eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak wejsc do wlasnego mieszkania? › Re: jak wejsc do wlasnego mieszkania?
  • Data: 2008-05-27 13:37:29
    Temat: Re: jak wejsc do wlasnego mieszkania?
    Od: BOOGIE <n...@n...spam.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > Sprawa jest prosta: on "wiedział" w oparciu o to samo, co Ty "wiesz".
    > Nigdy nie zajrzał do przepisów, nigdy nikt go nie "naprostował".

    no coz ja moge nie wiedziec, on jako funkcjonariusz co najmniej powinien ;-)

    > Jest jeszcze druga możliwość: że był wkurzony wezwaniem (on albo
    > dyspozytor).
    > I w razie, jakby okazało że zameldowania brak to miałoby miejsce
    > "wszczęcie postępowania o wykroczenie" (zakończone na 100% wykryciem
    > sprawcy i podniesieniem statystyk :>).

    na nieszczecie ;-) obnizylem mu statystyki ;-)


    > Z wszystkich postów wychodzi że słusznie.
    > Właściciel niekiedy naprawdę mało może... to wcale nie znaczy, ze
    > uważam iż to (zawsze) dobry pomysł, ale takie jest prawo.

    no coz taki lajf ;-) a moze powinienen napisac... bo to polska wlasnie


    >> i nikt nie ma prawa mnie stamtad wyrzucic dopoki prawomocnym wyrokiem
    >> sadu nie zostanie udowodniony jawne przekroczenie prawa i
    >> wyezgekwowany tenze wyrok przez komornika?
    >
    > Niestety, takie prawo.
    > Zauważ, że z drugiej strony to nie jest tak, że owo zamieszkanie będzie
    > bezkarne i bezpłatne.
    > Co się właściciel nachodzi to nachodzi, ale jeśli naruszyłeś jego "mir
    > domowy" i przy okazji włamałeś się do mieszkania, to z żadnego przepisu
    > nie wynika, że za to nie odpowiesz.
    > Ani nie jest tak, że z braku umowy właścicielowi (bądź innemu legalnemu
    > posiadaczowi, np. najemcy) nie będą się należały żadne pieniądze - zarówno
    > za zamieszkiwanie jak i "koszty własne" związane z niedostępnością tego
    > mieszkania (do którego miał prawo).
    > Tyle, że nieco upraszając: "do czasu prawomocnego wyroku prawo chroni
    > posiadanie, nawet jeśli posiadaczem jest złodziej".

    zdaje sobie z konsekwencji takiego "zawlaszczenia" lokalu ale w swietle
    prawa taka absurdalna sytuacja jest niestety mozliwa i doprowadzenie do
    statnu "wyjsciowego" moze byc zmudne , klopotliwe i kosztowne :-/


    >> od kiedy to prezes spoldzielni w ktorej jestem wlascicielem
    >> mieszkania jest moim fizycznym reprezentantem?
    >
    > Nie Twoim, spółdzielni.
    > Ustal czyje jest mieszkanie - piszesz z p. widzenia *właściciela
    > mieszkania* (które spółdzielnia *sprzedała*) czy tylko posiadacza
    > *spółdzielczego* własnościowego prawa do mieszkania?
    > Ten drugi przypadek 'witek' Ci już dobitnie objaśnił ;)

    tak dokladnie chodzilo mi o "wlasciciela mieszkania" kupionego na wolnym
    rynku a bedacego w spoldzielni, notabene mieszkan w tej spoldzielni jest
    kilkaset a prywatnych tylko kilkanascie (reszta udzialow nalezy do
    gminy) drugiego przypadku nie bralem pod uwage ale ludzie zamiast
    zapytac sie i ewentualnie wyjasnic watpliwosci wola pluc jadem, to takie
    polskie

    >
    >> wydaje mi sie, ze to JA jestem swoim fizycznym reprezentantem, chyba
    >> ze ustanowie wlasnorecznie podpisanym pelnomocnictwem inna osobe
    >
    > To prawda. Tylko jak jesteś spółdzielcą, to najpierw przeczytaj te
    > wszystkie statuty, uchwały i umowy, które podpisałeś i zaakceptowałeś
    > (głosując lub nie glosując lub nie idąc na walne zgromadzenie)!

    jak bylem na zebraniach spoldzielni to czytalem bardzo uwaznie to co
    podpisywalem ;-)

    >
    > pzdr, Gotfryd

    pozdrowienia
    b.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1