Aneta wrote:
>
> Uff, no to jednak pojade do Tepsy w tygodniu... Dzięki za rzeczowe info.
>
A po co chcesz iść?
Masz faktury co ci przysyłali?
To na pocztę i spłacaj, po 2 miesięcznie np.
I trzymaj potem te papierki z poczty jak sztabki złota, bo ci moga głowę
uratować.
A najlepiej jak masz konto to od razu przelewem na numer który jest na
fakturze. Potwierdzenie z banku trudniej zgubić niż z poczty.

Co do firm windykacyjnych to sprawa wygląda tak.
Firma windykacyjna aż do samego końca opórcz straszenia i liczenia, że
się przestraszysz nic więcej nie może. Faceta, który przyjdzie do domu
poinformuj, że spłacasz zadłużenie tepsie i generalnie wyrzuć za drzwi.
Jakby nie chciał wyjść to za telefon i po policję, bez wahania.

Procedura wyglada tak;
Firma windykacyjan składa wniosek do sądu.
Rozprawa zwykle się odbywa cicho i sprawnie i dostajesz do domu od razu
wyrok. Z tego co widać to firma jak narazie straszy i daleko jej jeszcze
do tego, żeby zacząć pisać papierki do sądu. Spokojnie masz kilka
miesięcy jesli w ogóle się odważą.
Jedynej rzeczy, której nie możesz zignorować to ten wyrok sądowy.
Przysługuje ci od niego odwołanie i to musisz zrobić.
Wówczas odbywa się normalna rozprawa i dobrze byłoby, gdybyś do tego
czasu to wszystko spłaciła.
Na rozprawie mówisz, że wszystko już spłaciłaś i wnosisz o oddalenie
pozwu. No i tu ci będą papierki potrzebne pokazujące, że zapłaciłaś.
Jak zgubisz to masz przechlapane.
Nie wiem, czy sąd zasądzi ci wówczas koszty sprawy, czy nie, ale nawet
jakby to to nie jest dużo.
Jak już wszystko spłacisz, to poinformuj firemkę windykacyjną, że już
wszystko spłaciłaś, co by wiedzieli i się odwalili.

A teraz trick. Spłacaj faktury od końca. Od najnowszej.
Faktury się przedawniają po trzech latach, więc całkiem możliwe, że
zanim dojdziesz do 2003 roku to część się przedawni i nie będziesz miała
obowiązku zapłacić.
Chociaż z drugiej strony Intrium Justysia też o tym wie i całkiem
możliwe, że w 2006 roku pofatyguje się jednak do sądu, co by im "żarcie"
nie uciekło.

Normalnie to byś ode mnie dostała w dupę, za niepłacenie, ale jeszcze
bardziej nie lubię firm windykacyjnych.