W dniu 12.09.2020 o 01:43, Marcin Debowski pisze:

>> Celne pytanie. Jeśli to był jedyny nieoświetlony numer we wsi, to
>> rozumiem. Jeśli więcej, to należałoby już - choćby dla "zamaskowania -
>> wszystkich ukarać. Łażenie po drodze nocą po niewłaściwej stronie, to
>> już inna sprawa. Ale przecież mógł tych mandatów nie przyjąć i przed
>> sądem domagać się pouczenia.
> To chodzi bardziej o skupienie się na nim. Facet przed skargą dostał pewnie w
> ostatniej dekadzie 2 mandaty, a tuż po skardze 4 w ciągu np. miesiąca. Nie
> wygląda to dziwnie? Jakby dostał z jeden za to światło, to oczywiście mógł być to
> przypadek.

Ja, to nawet jestem pewien, że to nie przypadek.
>
> Nękanie za pierdoły nigdy nie wychodzi nikomu, w tym policji, na dobre. Poźniej
> zjawiają się takie stonogi i sobie używają, a co gorsza tworzy się określona
> opinia. A przecież pojedziesz dyskretnie za policjantem czy po służbie (w
> cywilu), czy w mundurze i nie mam cienia wątpliwości, że w ciagu doby popełni te
> 5 lub więcej wykroczeń.

Co do zasady pewnie masz rację, choć niekoniecznie musisz mieć rację. Ja
staram sie nie popełniać wykroczeń, bo i po co. Choć oczywiście pewnie
uniknąć sie tego nie da.

Natomiast nieoświetlony numer w nocy nie jest pierdołą, bo przed czasami
GPS, to nie jeden raz się wkurzałem szukając czegoś po wioskach. Teraz
GEOPORTAL pokaże wejście.

Po za tym trzeba by było wiedzieć, o co on tę skargę napisał. Bo nie
jest wykluczone, że gdybyśmy wiedzieli, to stwierdzilibyśmy, że dwa
mandaty za mało. :-) Moze napsiał na nich skargę, ze sąsiadowi nie dali
mandatu za nieoświetlony numer - przykładowo - bo znam takich oszołomów.
Donieśli o pierdołę na sąsiada. Policjant nie dał mandatu, to
doniesienie, ze łapówkę wziął. Ale to też domysł, a nie jaka wiedza.


--
Robert Tomasik