Eli pisze:
> Sami muzycy poradzą sobie i bez walki ze "ściągaczami", bo ich głównym
> źródłem utrzymania są dochody z koncertów, na koncerty chodzą ludzie
> którzy wiedzą co tam będzie grane, a wiedzą bo słyszeli ściągnięte
> MP3... A wytwórni... cóż... nikomu nie będzie żal. :)

Nie wygląda to tak kolorowo niestety... Bez tej cholernej medialnej
maszyny muzyk nie poradzi sobie jak na co dzień nie ma innej pracy.
Tak jest w moim przypadku. Jak pracujesz, nie masz czasu na koncerty
a bez zaplecza medialnego, płyt i tej wytwórni nie wyrobisz finansowo
aby zająć się jedynie koncertowaniem.

A jak się zarabia na koncertach? 1000 PLN dla całego zespołu (5 osób)
za jeden dwu godzinny koncert. 100 osób pod sceną, cena biletu 20 PLN
Więc 2000PLN z biletów, połowa dla zespołu a to nie koniec kosztów jakie
koncert produkuje. Organizator nie może sobie pozwolić na dopłacenie
do tego interesu, zespół aby wyjść na scenę też ma wydatki (transport,
amortyzacja kosztów sprzętu, instrumentów etc). Tak pracują zespoły
które nie polazły do wytwórni bo ta nas ma w dupie i nie zainwestuje
bo nie notuje wystarczającego zysku aby promować. Ile musielibyśmy
zrobić koncertów aby wypracować zysk na nagranie płyty?
Skąd mp3 u fanów? Koncertówka z dyktafonu?

Piractwo nie boli dużych tylko małych a ich głos jest zadeptany.

Skoro twierdzisz, że mamy sobie poradzić sami to kolega z zespołu
z checią wypier...li Tobie z dyni już nie tyle za ściąganie co
za idiotyczną teorię.

Poradzimy sobie? Poradzimy! :) Ech...

--
Łukasz Bąk