> Nie. Jak pójdą z tym do sądu, to przegrają i tyle.

Poszliśmy z czymś troszkę podobnym do sądu (SM). Wygraliśmy. Ale wszystko
zależy od okoliczności, których tu wszystkich nie znamy.

U nas, jeśli wpływała jakaś kasa przelewem i bez określenia miesiąca, to była
księgowana w poczet najstarszych zaległości (taka jedna cwana lokatorka była
przekonana, że te stare zaległości się już przedawniły, dopiero komornik
wyjaśnił jej, że życie jest brutalne). Ponadto wszelkie negocjacje są formą
uznania długu. A jeśli się dług uznało, to przedawnienie liczy się od nowa -
było jakieś OSN właśnie w tej sprawie, Rzepa publikowała. Nie wiemy, czy
istnieje jakaś korespondencja w tej sprawie, czy były rozmowy. Nie wiadomo co
tam jest w statucie Spółdzielni na temat tych odsetek, w mojej Spółdzielni np.
nie są to ustawowe odsetki. Krótko mówiąc wydaje mi się, że w tej konkretnej
sprawie może być różnie. Fakt, że Spółdzielnie często straszą dłużników na
wszystkie sposoby.

Jeśli się poczuwasz to zapłać. To nie jest duża suma.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl