Użytkownik "Samotnik" <s...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrnc3jqg3.dbv.samotnik@samotnia.zagle.org.pl..
.
> Nie no, stary, pewne reguły obowiązują. Nikt nie ma wątpliwości, że
> obciążenia własnej działalności są ogromne (ZUS itp.), ale wiesz - wszyscy
> przedsiębiorcy muszą się z tym zmierzyć - nie ma wyjścia. Na lewo można
> sprzedać coś raz na czas, ale jakaś regularna działalność poza obiegiem
> podatkowym to prosta droga do kłopotów.

NIE.
W normalnym panstwie nie ma czegos takiego jak "sprzedaz na lewo".
Natomiast w naszym panstwie okazuje sie, ze istnieje
cos takiego. Po prostu ustawodawca uchwalajac prawo (rowniez
rzad produkujacy rozporzadazenia) generuja prawo
kryminogenne. W tym przypadku: mozna czasami cos sprzedac
bez kwitologii (malo) i jest ok, ale duzo juz jest nie OK.
Tylko ze nie wiadomo, co to jest "malo" i co to jest "duzo".
Nie wiadomo, czy ktos sprzedajacy "malo" (np. bulki
sasiadce) powinien to rejestrowac (co oczywiscie prowadzi
do absurdu) czy moze nie (i wtedy moze w pewnym momencie
przekroczyc granice miedzy "malo" a "duzo").

Niedlugo w kazdym badz razie, kupno gazety sasiadowi
bedzie zapewne wymagalo posiadania kasy fiskalnej ;)








--
Pozdrawiam
WOJSAL (Wojciech Sałata)
http://www.wojsal.prv.pl