Witam!
Pod koniec lipca sprzedałem samochód. Dokładnie 11 sierpnia poszedłem do
ubezpieczalni, żeby zgłosić to i wypełnić wniosek o zwrot niewykorzystanej
składki (AC i OC). Wypisałem co trzeba, na następny dzień doniosłem
podpisane przez sąsiada, któremu sprzedałem samochód, wypowiedzenie umowy
OC. Pan w ubezpieczani powiedział, że to wszystko i powiedział, że mają 30
dni, na przesłanie pieniędzy na moje konto. Minęło już trochę więcej, a kasy
jak nie ma tak nie ma. Po kilku telefonach (standardowo byłem odsyłany od
jednej do drugiej osoby) dowiedziałem się, że papiery już są tam gdzie
powinny być, ale ktoś tego nie wpisał tego do jakiejś tam bazy i sprawa
wisiała w powietrzu. Jakbym nie zadzwonił, to pewnie jeszcze by se
wisiała...
I teraz mam pytanie - czy jestem w stanie walczyć o jakieś odszkodowanie,
karne odsetki, czy coś takiego i gdzie znajdę jakieś dokumenty, w które
mógłbym się wczytać i dojść do tego, czy to faktycznie 30 dni, jak liczone
itp. Nie chodzi mi o jakieś marne parę groszy karnych odsetek, ale wkurza
mnie strasznie, że jak miałem płacić to ubezpieczenie, to do domu
przyjechali, walili pokłony od drzwi, prawie kwiaty ze sobą przywieźli, a
jak mają parę złoty oddać, to nic nie wiadomo - kto, kiedy, ile i dlaczego.

Dzięki za wszystkie podpowiedzi

pozdrawiam
Marek