Moja siostra ma wielki problem z otrzymaniem dowodu osobistego. Przemeldowala
sie na poczatku listopada i zlozyla wniosek o nowy dowod (miala 5 letni wydany
osobie niepelnoletniej i konczyl sie pod koniec lutego), chociaz jej niechetnie
chcieli sprzyjac wniosek o nowy dowod, bo upierali sie, zeby przyjsc na poczatku
lutego (chyba ich poje....), ale zlozyla wniosek i czekala przez 3 miesiace do
lutego na dowod, poszla odebrac, a tam literowka, wiec wydanie kasy na nowe
zdjecia i znow bez dowodu, dzis poszla do urzedu odebrac poprawiony dowod,
wkoncu minelo prawie 3 miesiace i DOWODU NIE MA, ale ma sie nie martwic, bo
bedzie za 2-3 tygodnie, tylko ze jest teraz bez waznego dowodu i nie moze
niczego zalatwic w tym piepszonym kraju.

Czy mozna domagac sie jakiegos odszkodowania? Na wyrobienie paszportu maja 30
dni od zlozenia wniosku, a na dowod?

Siostra chce sprzedac swoje mieszkanie, a bez waznego dowodu zaden notariusz nie
chce wogole gadac. Do tego spoldzielnia tez rozklada rece, a klient sie
niecierpliwi, chociaz juz miesiac przeczekal i chyba rozglada sie za nowym.


Co zrobic? Skarga pojdzie do MSWiA i do prezydencika tego smiesznego miasta
napewno, ale dopiero po odebraniu dowodu, bo jeszcze swita bedzie sie mscila i
beda trzymac dowod.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl