eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2005-01-30 22:23:39
    Temat: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "arek" <a...@N...neostrada.pl>

    Witam,
    kuzyn podczas zajec w-f w szkole mial wypadek. Podczas gdy w pilke
    przewrocila sie na niego bramka. Nauczyciel nie byl obecny, po otrzymaniu
    informacji o wypadku uciekl z zajec. Kuzyn przeszedl ciezka operacje.

    Czy sa podstawy prawne do dochodzenia odszkodowania od szkoly? Dyrekcja
    twierdzi, ze byla to wina kuzyna i nie ponosi odpowiedzialnosci za wypadek.

    --

    pozdrawiam,
    Arek



  • 2. Data: 2005-01-30 23:11:59
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    arek wrote:
    > Witam,
    > kuzyn podczas zajec w-f w szkole mial wypadek. Podczas gdy w pilke
    > przewrocila sie na niego bramka. Nauczyciel nie byl obecny, po otrzymaniu
    > informacji o wypadku uciekl z zajec. Kuzyn przeszedl ciezka operacje.
    >
    > Czy sa podstawy prawne do dochodzenia odszkodowania od szkoly? Dyrekcja
    > twierdzi, ze byla to wina kuzyna i nie ponosi odpowiedzialnosci za wypadek.
    >

    A na czm wina tego kuzyna miała polegać? Na tym, że nauczciela nie było
    w czasie zajęć i np. nie pogonił go za to, że wieszał się na bramce.
    Oczywiście, że są podstawy do tego, ab dochodzić odszkodowania.
    Nauczyciel ma być obecny cały czas, a nie dać dzieciakom piłkę i niech
    sobie kopią.



  • 3. Data: 2005-01-30 23:30:09
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Jakub Staszczyk" <J...@n...pl>

    Witam,
    Wiec mowiac krotko... sa podstawy.
    Wkleje Ci troche komentarza do poczytania.
    Mysle, ze jego lektura rozjasni problem.
    Aha to jest kom. do 427 kc
    Pozdrawiam
    Kuba



    Odpowiedzialność za cudze czyny - konstrukcja

    1. W art. 427 uregulowano jeden z wypadków odpowiedzialności za cudze czyny,
    czyli odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez inną osobę. Jest to
    odpowiedzialność osób zobowiązanych do nadzoru nad osobami powierzonymi ich
    pieczy. Taką odpowiedzialność za cudze czyny przewidują też art. 429 i 430
    (por. uwagi do art. 429 i 430), z tym zastrzeżeniem, że odpowiedzialność, o
    której mowa w art. 427, opiera się na winie osoby zobowiązanej do nadzoru
    (culpa in custodiendo), w art. 429 - na winie w wyborze (culpa in eligendo),
    w art. 430 zaś - na ryzyku.

    2. Konstrukcję przyjętą w art. 427 charakteryzuje odpowiedzialność za winę w
    nadzorze (a zatem własne zachowanie się noszące znamiona winy nadzorującego)
    i cudzy czyn (zachowanie się osoby, która jest bezpośrednim sprawcą szkody).

    3. Jest bezsporne, że art. 427 znajdzie zastosowanie, jeżeli sprawcą szkody
    jest małoletni do lat 13 (por. uwagi do art. 426). Wszakże art. 427 może
    znaleźć zastosowanie także wówczas, gdy nie zostanie wykazane, że
    małoletniemu sprawcy powyżej 13 lat nie może być w konkretnej sytuacji
    przypisana wina. Jeśli zaś małoletni powyżej 13 lat wyrządza szkodę
    działając z rozeznaniem, to osoby, pod których nadzorem się on znajduje, nie
    mogą - obok małoletniego - odpowiadać na podstawie art. 427. Nie wyklucza to
    ich odpowiedzialności z art. 415 (por. uchwałę SN z dnia 26 czerwca 1959 r.,
    1 CO 18/59, OSPiKA 1960, nr III, poz. 184).

    4. Odpowiedzialność osób zobowiązanych do nadzoru nie powstanie, jeśli czyn
    sprawcy poddanego nadzorowi nie ma znamion czynu bezprawnego, np.
    "niepoczytalny" sprawca działał w ramach obrony koniecznej lub w stanie
    wyższej konieczności (por. uwagi do art. 423 i 424).

    Nadzór

    5. Art. 427 odnosi się także do przypadków, gdy zarówno poszkodowany, jak i
    sprawca szkody poddani są nadzorowi tej samej osoby sprawującej pieczę. Tego
    typu sytuacje powstają np. na tle stosunków szkolnych, w zakładach
    wychowawczych, w zakładach leczniczych itp.

    6. Art. 427 nie ma natomiast zastosowania, gdy nadzorowany wyrządza szkodę
    sam sobie. W takiej sytuacji może wejść w rachubę bądź art. 415, bądź art.
    471, zależnie od okoliczności faktycznych.

    7. Poza unormowaniem art. 427 pozostaje sytuacja, gdy zostanie ustalone, że
    osobie pozostającej pod nadzorem można przypisać winę, czyli osoba ta będzie
    odpowiadać za czyn własny. Wówczas wyłączona jest odpowiedzialność osoby
    sprawującej nadzór na podstawie art. 427, wszakże możliwa jest
    odpowiedzialność tej osoby na zasadach ogólnych (art. 415, 422), jeżeli
    wadliwe wykonywanie nadzoru stało się współprzyczyną szkody. Poszkodowany
    musi jednak tę winę wykazać. W tym wypadku - z mocy art. 441 § 1 -
    odpowiedzialność osoby sprawującej nadzór i osoby poddanej pieczy będzie
    solidarna. Jak to stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 stycznia 1971
    r., III CRN 448/70 (nie publ.): "rodzice odpowiadają z tytułu nadzoru za
    szkodę wyrządzoną w sposób zawiniony przez małoletniego powyżej 13 lat
    wtedy, gdy zostanie im udowodniona konkretna wina (art. 415), pozostająca w
    związku przyczynowym ze szkodą".

    8. Jeżeli osoba odpowiedzialna za szkodę na podstawie art. 427, pozostaje
    jednocześnie w stosunku podwładności do innej osoby w rozumieniu art. 430
    (por. uwagi do art. 430), poszkodowany może powoływać się na domniemanie
    winy ustanowione w art. 427 także wówczas, gdy występuje z roszczeniem
    przeciwko osobie powierzającej wykonanie czynności. Takie stanowisko jest
    aktualne również wtedy, gdy rozpatrywany jest wzajemny stosunek art. 427 i
    417. Znalazło to potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Tak np. w
    wyroku z dnia 16 października 1970 r., I CR 444/70 (OSPiKA 1972, nr 4, poz.
    70) Sąd Najwyższy stwierdził:

    "Wychowawcy zatrudnieni w państwowym domu dziecka są osobami zobowiązanymi -
    w rozumieniu art. 427 k.c. - do nadzoru nad pensjonariuszami domu i
    odpowiedzialnymi na podstawie ustawowego domniemania winy (w nadzorze) za
    szkody przez pensjonariuszy wyrządzone. Ponieważ wychowawcy ci są
    funkcjonariuszami państwowymi w rozumieniu art. 417 § 2 k.c.,
    odpowiedzialność za szkodę w granicach ich domniemanej winy ponosi na
    podstawie art. 417 k.c. Skarb Państwa. Może on uwolnić się od tej
    odpowiedzialności jedynie w drodze obalenia domniemania winy lub wykazaniem,
    że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru (art. 427
    k.c.)".

    Natomiast w wyroku z dnia 3 grudnia 1969 r., II CR 440/69 (Biuletyn
    Informacyjny Sądu Najwyższego 1970/2 poz. 26) Sąd Najwyższy wyraził
    następujący pogląd:

    "Przepis art. 417 k.c., obok przepisu art. 427 k.c., stanowi samodzielną
    podstawę do odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody spowodowane z winy
    funkcjonariuszów państwowych, a więc i w wypadku wyrządzenia szkody na
    skutek niedopełnienia przez nauczyciela obowiązku nadzoru nad uczniami
    przebywającymi w szkole".

    9. Art. 427 wprowadza domniemanie winy w nadzorze osoby zobowiązanej do
    nadzoru oraz domniemanie związku przyczynowego między wyrządzeniem szkody
    przez osobę poddaną pieczy a wadliwym wykonywaniem nadzoru. Poszkodowanego
    obciąża ciężar wykazania szkody i jej wysokości oraz związku przyczynowego
    między działaniem sprawcy a szkodą.

    10. Domniemanie winy osoby sprawującej nadzór jest domniemaniem wzruszalnym
    (praesumptio iuris tantum). Zobowiązany do nadzoru, chcąc się uwolnić od
    odpowiedzialności, musi obalić to domniemanie, czyli wykazać swoją
    "bezwinność". Wiąże się to z ustaleniem zakresu nadzoru, gdyż wina w
    nadzorze polega najczęściej na zaniechaniu.

    11. Zakres obowiązku nadzoru determinowany jest in concreto, czyli zależy od
    konkretnych danych, takich jak: rodzaj stosunku uzasadniającego obowiązek
    nadzoru, właściwości osoby podlegającej nadzorowi, stopień zagrożenia, jaki
    stwarza osoba poddana nadzorowi osobom trzecim, faktyczne możliwości
    wykonywania nadzoru itp.

    12. Zgodnie z art. 427, odpowiedzialność z tytułu nadzoru może wynikać z
    trzech tytułów:

    a) ustawy,

    b) umowy,

    c) jednostronnego podjęcia się stałego, faktycznego wykonywania pieczy, mimo
    braku obowiązku.

    13. Obowiązek nadzoru wynikający z ustawy ma w praktyce największe
    znaczenie, przy czym przewidują go przede wszystkim przepisy kodeksu
    rodzinnego i opiekuńczego oraz przepisy z zakresu prawa administracyjnego.

    14. Jeśli chodzi o przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, to kreują one
    wyraźnie obowiązki nadzorcze rodziców, przysposabiających, opiekunów i
    kuratorów (por. art. 150 k.r.o.). Nadzór rodziców ma oczywisty związek z
    władzą rodzicielską. Zgodnie z art. 95 § 1 k.r.o., władza rodzicielska
    obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy
    nad osobą i majątkiem dziecka; władza rodzicielska powinna być wykonywana
    tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny (§ 3 art. 95 k.r.o.);
    rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują
    nim (art. 96 k.r.o.). W świetle tych unormowań nie sposób zasadnie
    kwestionować tezy, że działalność wychowawcza rodziców ma wpływ na
    zachowanie się dziecka. W szczególności może ona zapobiegać wyrządzaniu
    szkód osobom trzecim poprzez stosowanie - w ramach procesów wychowawczych -
    odpowiednich pouczeń, zaleceń, zakazów czy sankcji. Okoliczności konkretnego
    przypadku będą decydować o tym, jak ocenić postępowanie rodziców, którzy
    bądź to tych środków w ogóle nie stosowali, bądź to, mimo ich stosowania,
    okazały się one niewystarczające. Z reguły chodzi o ustalenie, czy rodzice
    uczynili wszystko, co było możliwe - w ramach ich obowiązków zawodowych,
    możliwości materialnych i rodzinnych - aby dziecku stworzyć odpowiednie
    warunki wychowawcze, możliwości kształcenia, spędzania wolnego czasu, czy
    interesowali się środowiskiem, w jakim dziecko się obraca itp. Wszakże, jak
    to stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 września 1971 r., II CR
    375/71 (nie publ.); "w obecnej dobie, kiedy z reguły oboje rodzice pracują
    zawodowo, nie można wymagać od nich, aby nadzorowali każdy krok swoich
    dzieci, jeśli specjalne zachowanie dzieci tego nie uzasadnia. W
    szczególności brak dozoru ze strony osób starszych nad zabawą dzieci
    12-13-letnich, nie może być poczytany za brak nadzoru w rozumieniu art. 427
    k.c."

    W wyroku z dnia 2 grudnia 1982 r., IV CR 484/82 (OSPiKA 1984, nr 1, poz. 4)
    Sąd Najwyższy stwierdził m.in.: "(...) na rodzicach spoczywa ciężar
    obowiązku ochrony osób trzecich w zakresie ustanowionym w art. 427 k.c., a
    także ochrona samych małoletnich dzieci przed grożącymi im
    niebezpieczeństwami i szkodami, których z racji wieku nie są w stanie
    dostrzegać i unikać. Zatem charakter łączącej te osoby więzi domowej
    wspólności gospodarczej oraz obowiązki rodziców co do zaspokajania potrzeb
    materialnych i wychowania dzieci (a także zakres odpowiedzialności rodziców
    określonych w art. 427 k.c.) w pełni uzasadniają przyjęcie, że przyczynienie
    się rodziców do powstania szkody, która dotknęła ich małoletnie dzieci, jest
    równoznaczne w zakresie skutków określonych w art. 362 k.c. z przyczynieniem
    się samych poszkodowanych".

    Natomiast w wyroku z dnia 27 stycznia 1971 r., III CRN 448/70 (nie publ.)
    Sąd Najwyższy wskazał, że: "(...) nie można uznać za uzasadnione
    dopatrywania się winy pozwanych małżonków jedynie w tym, że prawie 17-letni
    ich syn był na zabawie po godz. 24 w świetlicy gromadzkiej, znajdującej się
    w tej samej wsi, w której mieszkał".

    15. Do nadzoru obowiązani są oboje rodzice, jeżeli przysługuje im władza
    rodzicielska. Wówczas odpowiadają solidarnie wobec poszkodowanego.
    Pozbawienie władzy rodzicielskiej wyłącza obowiązek nadzoru przewidziany w
    art. 427. Ograniczenie władzy rodzicielskiej oznacza, że tylko na podstawie
    konkretnej treści sentencji orzeczenia sądu ustalającego zakres uprawnień i
    obowiązków rodzica, któremu np. nie powierzono wykonywania władzy
    rodzicielskiej, decyduje o tym, czy realnie możliwe jest wykonywanie przez
    niego nadzoru w rozumieniu art. 427.

    16. Przez przysposobienie pełne powstaje między przysposabiającym a
    przysposobionym taki stosunek, jak między rodzicami a dziećmi (art. 121 § 1
    k.r.o.). Oznacza to, że zasady dotyczące nadzoru sprawowanego przez rodziców
    znajdują odpowiednie zastosowanie do przysposabiającego. Zresztą przy tym
    rodzaju przysposobienia ustaje dotychczasowa władza rodzicielska (art. 123 §
    1 k.r.o.). Przewidziane w art. 124 § 1 k.r.o. przysposobienie niepełne
    oznacza, że skutki przysposobienia polegać będą wyłącznie na powstaniu
    stosunku między przysposabiającym a przysposobionym, wszakże i do tego
    przysposobienia stosuje się art. 121-123 k.r.o., a więc m.in. o ustaniu
    dotychczasowej władzy rodzicielskiej. Tym samym i przy przysposobieniu
    niepełnym obowiązek nadzoru nad przysposobionym przejmuje przysposabiający.

    17. Opiekun, podobnie, jak rodzice, sprawuje pieczę nad osobą dziecka (art.
    155 § 1 k.r.o.). Sprawowana nad małoletnim dzieckiem opieka jest surogatem
    władzy rodzicielskiej. Ponieważ opiekun jest zobowiązany do nadzoru, ponosi
    on z mocy art. 427 odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez małoletniego.
    W razie powierzenia opieki rodzicom zastępczym (art. 146, 149 § 4 k.r.o.),
    ponoszą oni solidarną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez
    małoletniego.

    18. Opiekę ustanawia się także dla ubezwłasnowolnionego całkowicie. Zgodnie
    z art. 175 k.r.o., do opieki nad ubezwłasnowolnionym całkowicie stosuje się
    odpowiednio przepisy o opiece nad małoletnim. Dla częściowo
    ubezwłasnowolnionego ustanawia się kuratora (art. 16 § 2 k.c.). Opiekun oraz
    kurator są osobami zobowiązanymi z mocy ustawy do nadzoru nad
    ubezwłasnowolnionym i ponoszą - w razie spełnienia przesłanek z art. 427
    k.c. - odpowiedzialność za wyrządzoną przez niego szkodę.

    19. Ustawowy obowiązek nadzoru wynika nie tylko z przepisów kodeksu
    rodzinnego i opiekuńczego, lecz przepisy kreujące taki obowiązek zawarte są
    także w przepisach prawa cywilnego, administracyjnego, czy karnego. Z
    dotychczasowej praktyki wynika, że najczęściej chodzi tu o dwie kategorie,
    tj. nauczycieli, wychowawców i inne osoby zobowiązane do nadzoru nad
    małoletnimi z jednej strony, z drugiej zaś o lekarzy i pomocniczy personel
    służby zdrowia.

    20. Co do nadzoru pracowników oświaty i wychowania należy przytoczyć z
    dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego stwierdzenia zawarte w
    następujących wyrokach:

    a) z 17 lipca 1952 r. (PiP 1953, nr 4, s. 611), w którym przyjęto
    odpowiedzialność wychowawcy, który nie uczynił wszystkiego, co leżało w jego
    mocy, by zapobiec nieszczęśliwemu wypadkowi wynikłemu wskutek tego, że
    dzieci bawiły się w sposób dla nich i dla osób trzecich niebezpieczny;

    b) z 30 stycznia 1962 r., 2 CR 144/61 (OSPiKA 1963/7-8, poz. 148), w którym
    stwierdzono, że odpowiedzialność szkoły za bezpieczeństwo dzieci, także w
    czasie zajęć w zakresie wychowania fizycznego i moralnego młodzieży
    szkolnej, nie uchyla odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci w czasie
    tych zajęć organizacji (ZH), które takie zajęcia bezpośrednio organizują;

    c) z 16 marca 1964 r., I CR 251/63 (OSNCP 1965, nr 4, poz. 63), w którym
    stwierdzono:

    "Sam fakt wydania przez wychowawcę kolonii trzynastoletnim, upośledzonym
    wskutek głuchoty dzieciom zakazu oddalania się z plaży i samowolnego
    wchodzenia do wody nie wystarcza do przyjęcia, że wychowawca dopełnił w
    sposób należyty swego obowiązku nadzoru nad powierzonymi mu dziećmi - w
    rozumieniu art. 142 k.z. Jest bowiem rzeczą notorycznie znaną, że nawet
    wówczas, gdy chodzi o normalnie rozwinięte dzieci w tym wieku, samo wydanie
    zakazu byłoby z reguły niewystarczające i musiałoby być poparte
    dopilnowaniem jego przestrzegania; tym bardziej więc musi się to odnosić do
    dzieci upośledzonych, które wymagają szczególnej opieki.";

    d) z 11 grudnia 1965 r., I CR 326/65 (OSNCP 1966, nr 10, poz. 167),
    zawierający następującą tezę:

    "Zorganizowanie na terenie obozu harcerskiego inscenizacji bitwy z udziałem
    dzieci w wieku 11-14 lat, zaopatrzonych w miecze i włócznie drewniane ostro
    zakończone, stwarza dla dzieci uczestniczących w inscenizacji
    niebezpieczeństwo uszkodzenia ciała. Za skutki takiego uszkodzenia odpowiada
    na podstawie art. 142 k.z. komendant obozu, który z tytułu powierzonej mu
    pieczy nad dziećmi ma obowiązek czuwania nad zorganizowaniem inscenizacji w
    sposób zapewniający dzieciom całkowite bezpieczeństwo, a gdyby to było
    niemożliwe, powinien zaniechać organizowania pokazu.";

    e) z 5 sierpnia 1971 r., I CR 301/71 (OSPiKA 1972, nr 2, poz. 32), w którym
    wyjaśniono:

    "Szkoła ma prawo bronić się przed zdarzającymi się przejawami dążenia do nie
    usprawiedliwionego przerzucenia na nią opieki nad dziećmi, jednak obrona
    taka nie może prowadzić do sytuacji, w której dziecko, zwłaszcza w młodszym
    wieku, byłoby z tego powodu w ogóle pozbawione pieczy. Wymaga więc to
    takiego zorganizowania pracy szkoły, by na jej terenie mogli znajdować się
    tylko uczniowie, którzy są do tego uprawnieni i względem których
    funkcjonariusze szkoły mają możność sprawowania nadzoru, w zakresie
    niezbędnym ze względu na ich wiek"

    f) z 16 października 1970 r., I CR 444/70 (OSPiKA 1972, nr 4, poz. 70), w
    którym wyrażono pogląd:

    "Wychowawcy zatrudnieni w państwowym domu dziecka są osobami zobowiązanymi -
    w rozumieniu art. 427 k.c. - do nadzoru nad pensjonariuszami domu i
    odpowiedzialnymi na podstawie ustawowego domniemania winy (w nadzorze) za
    szkody przez pensjonariuszy wyrządzone. Ponieważ wychowawcy ci są
    funkcjonariuszami państwowymi w rozumieniu art. 417 § 2 k.c.,
    odpowiedzialność za szkodę w granicach ich domniemanej winy ponosi na
    podstawie art. 417 k.c. Skarb Państwa. Może on uwolnić się od tej
    odpowiedzialności jedynie w drodze obalenia domniemania winy lub wykazaniem,
    że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru (art. 427
    k.c.).";

    g) z 11 grudnia 1969 r., II CR 498/69 (OSPiKA 1970, nr 9, poz. 194), którego
    teza ma następujące brzmienie:

    "Nauczyciel, stosując dozwoloną w zasadzie karę pedagogiczną, nie może
    liczyć się z nie przewidzianymi i chorobliwymi reakcjami uczniów, powinien
    jednak brać pod uwagę indywidualne cechy psychiczne ucznia i nie może
    przejść do porządku dziennego nad wzmożoną reakcją ucznia, jeżeli była mu
    ona i powinna być znana.";

    h) z 21 kwietnia 1970 r., I CR 86/70 (OSPiKA 1971, nr 12, poz. 232),
    zawierający następującą tezę:

    "Nauczyciel wychowania fizycznego nie może nie brać pod uwagę - egzekwując
    wykonywanie określonych ćwiczeń - różnic w stopniu sprawności fizycznej
    uczniów, uwarunkowanej także ich fizycznymi możliwościami (wzrost, nadwaga,
    prawidłowość budowy, ewentualnie ułomność itp.). W granicach uzasadnionych
    powinno być stosowane podejście indywidualne, zwłaszcza gdy dotyczy to
    młodzieży, której rozwój fizyczny nie został zakończony.";

    i) z 10 września 1971 r., I CR 260/71 (OSNCP 1972, nr 4, poz. 71), w którym
    wyrażono pogląd:

    "Cały teren szkoły w czasie, gdy odbywają się zajęcia, pozostaje pod jej
    opieką i nadzorem, wobec czego obowiązek należytego nadzoru obciąża szkołę
    również w stosunku do młodzieży, która nie ma zlecenia zajęć dodatkowych,
    ale w czasie, gdy szkoła jest czynna, ma możność przebywania na szkolnym
    boisku."

    j) z 29 marca 1971 r., I CR 3/71 (nie publ.), zawierający następującą tezę:

    "Obowiązek przestrzegania niezbędnych wymagań w dziedzinie bezpieczeństwa i
    higieny pracy nie ogranicza się tylko do wykonywania wyraźnych przepisów,
    lecz polega na stosowaniu wszelkiego rodzaju środków ochrony, odpowiadającym
    aktualnym możliwościom. Zasady te powinny być tym bardziej honorowane w
    stosunkach szkolnych zarówno ze względu na bezpieczeństwo uczącej się w nich
    młodzieży, jak i dla celów wychowawczych, polegających na wytwarzaniu nawyku
    poszanowania własnego i cudzego bezpieczeństwa.";

    k) z 29 marca 1973 r., II CR 81/73 (OSNCP 1974, nr 1, poz. 20), w którym
    stwierdzono:

    "Towarzystwo Przyjaciół Dzieci ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku,
    jakiemu uległo dziecko na prowadzonym przez Towarzystwo placu zabaw w
    czasie, gdy plac był otwarty, jeżeli przyczynę wypadku stanowiło
    dopuszczenie do zabawy na uszkodzonym sprzęcie - także wtedy, gdy
    nieszczęśliwe zdarzenie miało miejsce po godzinach zajęć. Nie można bowiem
    przyjąć, aby na ogólnie dostępnym placu zabaw zdrowiu i życiu dzieci
    zagrażało niebezpieczeństwo z przyczyn, których usunięcie zależy od dbałości
    prowadzącego placówkę i leży w granicach jego obowiązków.";

    l) z 16 stycznia 1974 r., II CR 482/73 (OSNCP 1975, nr 2, poz. 26)
    zawierający następującą tezę:

    "Do podstawowych obowiązków administracji szkolnej należy zapewnienie
    bezpieczeństwa młodzieży szkolnej w czasie jej przebywania w szkole. Takie
    same wymagania dotyczą administracji przedszkoli. Obejmują one w
    szczególności obowiązek zastosowania takich urządzeń przeznaczonych do
    ćwiczeń i zabaw dziecięcych, których konstrukcja zapewnia dzieciom pełne
    bezpieczeństwo i nie grozi nieszczęśliwym wypadkiem. Jeżeli korzystanie z
    tych urządzeń grozi niebezpieczeństwem, to Skarb Państwa nie może uwolnić
    się od odpowiedzialności za szkodę poniesioną przez dziecko w następstwie
    ich używania (art. 417 k.c.) przez powołanie się na to, że urządzenia te
    zostały wykonane przez przedsiębiorstwo lub zakład, które w zakresie swej
    działalności gospodarczej wyrabiają tego rodzaju przedmioty.";

    m) z 15 marca 1976 r., IV CR 68/76 (OSNCP 1977, nr 1, poz. 12), zawierający
    następujący pogląd:

    "Tolerowanie przez władze szkolne na terenie szkoły przechowywania czy też
    posługiwania się materiałami wybuchowymi niebezpiecznymi dla życia i zdrowia
    ludzi i dostępnymi dla młodzieży szkolnej, stanowi rażące niedopełnienie
    obowiązków ze strony władz szkolnych. Od obowiązku tego odpowiedzialni
    funkcjonariusze administracji szkolnej nie mogą uchylić się przez wykazanie,
    że materiały wybuchowe wprowadzone zostały na teren szkoły przez osobę,
    która uczyniła to poza zakresem powierzonych jej obowiązków służbowych."

    21. Odpowiedzialność z tytułu nadzoru pracowników służby zdrowia ilustrują
    następujące orzeczenia Sądu Najwyższego:

    a) wyrok z dnia 4 listopada 1960 r. (OSPiKA 1962, poz. 251), w którym
    przyjęto, że zachodzi normalny związek przyczynowy między wypadkiem
    polegającym na wyskoczeniu przez chorego w szpitalu przez okno w stanie
    zakłócenia czynności psychicznej, wyłączającego przypisanie mu winy lub
    przyczynienie się, a niedopilnowaniem tego chorego; podobnie w wyroku z dnia
    24 lutego 1962 r. (OSPiKA 1963, poz. 66):

    b) wyrok z dnia 19 listopada 1969 r., II CR 294/69, (OSPiKA 1970, nr 12,
    poz. 249), w którym uznano, że szpital zobowiązany jest zapewnić
    nieprzytomnemu choremu całkowitą opiekę, wyłączającą wyrządzenie sobie
    krzywdy; podobnie w wyroku z dnia 24 września 1971 r. (NP 1971, nr 7-8, s.
    1187).

    22. Obowiązek nadzoru może także wynikać z umowy. Obecnie można założyć, że
    wzrasta liczba sytuacji, w których umowa będzie źródłem obowiązku nadzoru,
    np. umowa między ułomnym a pielęgniarką, umieszczenie dziecka w prywatnym
    pensjonacie, umieszczenie dziecka w prywatnej szkole itp.

    Piecza faktyczna

    23. Art. 427 zd. 2 przewiduje odpowiedzialność osób wykonujących - bez
    obowiązku ustawowego lub umownego - stałą pieczę nad sprawcą szkody, któremu
    nie można przypisać winy z powodu wieku albo stanu psychicznego lub
    cielesnego. W tym zakresie należy stosować zasady rządzące
    odpowiedzialnością osób zobowiązanych do nadzoru. Przepis ten będzie miał
    zastosowanie tylko wówczas, gdy wykonywana piecza ma charakter stały.

    24. Osobami faktycznie wykonującymi nadzór wobec małoletnich, którzy nie
    ukończyli 13 lat, są często krewni (dziadkowie, starsze rodzeństwo itp.). W
    rachubę może także wchodzić np. nadzór sprawowany przez ojczyma (macochę).

    25. Ustalenie, kiedy miało miejsce przejęcie stałej pieczy nad osobą, której
    nie można przypisać winy z powodu stanu psychicznego lub cielesnego, może
    nastąpić tylko przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności konkretnej
    sprawy, np. rodzice sprawują stałą pieczę nad dorosłym dzieckiem, które
    cierpi na niedorozwój umysłowy; mąż, mimo że nie jest formalnym opiekunem
    lub kuratorem, sprawuje faktyczny nadzór nad chorą psychicznie żoną itp.







    ----- Original Message -----
    From: "arek" <a...@N...neostrada.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Sent: Sunday, January 30, 2005 11:23 PM
    Subject: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie


    > Witam,
    > kuzyn podczas zajec w-f w szkole mial wypadek. Podczas gdy w pilke
    > przewrocila sie na niego bramka. Nauczyciel nie byl obecny, po otrzymaniu
    > informacji o wypadku uciekl z zajec. Kuzyn przeszedl ciezka operacje.
    >
    > Czy sa podstawy prawne do dochodzenia odszkodowania od szkoly? Dyrekcja
    > twierdzi, ze byla to wina kuzyna i nie ponosi odpowiedzialnosci za
    wypadek.
    >
    > --
    >
    > pozdrawiam,
    > Arek
    >
    >

    >



  • 4. Data: 2005-01-31 08:27:58
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 31 Jan 2005 00:30:09 +0100, Jakub Staszczyk
    <J...@n...pl> napisał:

    > Witam,
    > Wiec mowiac krotko... sa podstawy.
    > Wkleje Ci troche komentarza do poczytania.
    > Mysle, ze jego lektura rozjasni problem.
    > Aha to jest kom. do 427 kc
    > Pozdrawiam
    > Kuba

    w kwestii formalnej... art 427 nie ma zastosowania do szkody wyrządzonej
    przez dozorowanego zsamemu sobie.

    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.


  • 5. Data: 2005-01-31 13:38:57
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Jakub Staszczyk" <J...@n...pl>

    istotnie kolega ma rację...
    ale 415 kc bedzie ok

    Użytkownik "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:opslgkgwf0mg13b0@kura4m98.it-net.pl...
    > Dnia Mon, 31 Jan 2005 00:30:09 +0100, Jakub Staszczyk
    > <J...@n...pl> napisał:
    >
    > > Witam,
    > > Wiec mowiac krotko... sa podstawy.
    > > Wkleje Ci troche komentarza do poczytania.
    > > Mysle, ze jego lektura rozjasni problem.
    > > Aha to jest kom. do 427 kc
    > > Pozdrawiam
    > > Kuba
    >
    > w kwestii formalnej... art 427 nie ma zastosowania do szkody wyrządzonej
    > przez dozorowanego zsamemu sobie.
    >
    > --
    > Falkenstein
    > Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    > 1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    > skazania.



  • 6. Data: 2005-02-01 19:39:05
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Sun, 30 Jan 2005 17:11:59 -0600, witek napisał(a):

    > A na czm wina tego kuzyna miała polegać? Na tym, że nauczciela nie było
    > w czasie zajęć i np. nie pogonił go za to, że wieszał się na bramce.

    Na tym, że wieszał się na bramce, a więc zlekceważył podstawowe zasady
    bezpieczeństwa na przykład (jeśli się wieszał, bo autor wątku nic o tym nie
    wpomina).
    Nauczyciel nie sprawuje opieki nad stadem bezrozumnych zwierząt, lecz nad
    ludźmi. Od dziecka w pewnym wieku można już wymagać, aby samo zachowywało
    się bezpiecznie, nawet gdy nauczyciel patrzy w inną stronę i nie "pogoni".
    Gdy dziecko tych zasad nie przestrzega, świadomie lub z powodu
    niewybaczalnej lekkomyślności, można wyciągnąć wychowawcze konsekwencje.
    Piszę to bez związku z pytaniem, dla zasady.

    > Oczywiście, że są podstawy do tego, ab dochodzić odszkodowania.
    > Nauczyciel ma być obecny cały czas, a nie dać dzieciakom piłkę i niech
    > sobie kopią.

    Jeżeli nieobecność nauczyciela jest uzasadniona koniecznością życiową lub
    ma cel pedagogiczny (być może był w ubikacji, być może pozostawienie
    uczniów samych jest zaplanowanym elementem zajęć), to jaka jego wina?
    Poza tym czy normalnym następstwem wyjścia nauczyciela jest, że uczeń w
    wieku pozwalającym odróżnić, co jest bezpieczne, a co ryzykowne, włazi tam,
    gdzie mu nie potrzeba, i ulega wypadkowi?

    Podstawa dochodzenia odszkodowania jest, ale nie tam, gdzie szukacie, moim
    zdaniem.

    ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU
    z dnia 31 grudnia 2002 r.
    w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach
    i placówkach

    § 31
    4. Bramki i kosze do gry oraz inne urządzenia, których przemieszczenie się
    może stanowić zagrożenie dla zdrowia ćwiczących, są _mocowane_na_stałe_.
    5. Stan techniczny urządzeń i sprzętu sportowego jest sprawdzany przed
    każdymi zajęciami.

    RG


  • 7. Data: 2005-02-01 22:26:47
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:


    >
    > Jeżeli nieobecność nauczyciela jest uzasadniona koniecznością życiową lub
    > ma cel pedagogiczny (być może był w ubikacji, być może pozostawienie
    > uczniów samych jest zaplanowanym elementem zajęć), to jaka jego wina?

    Jeżeli pozostawienie uczniów samych w klasie jest zaplanowanym elementem
    zajęć, to ten kto zatwierdzał ten plan powinien wylecieć ze stołka.
    Pozostawienie dzieci w klasie to jest co najwyżej wyskok nauczyciela.
    A szczególnie na lekcji wf.
    Chodzenie nauczyciela na lekcji do kibla za potrzebą powinno się
    conajmniej skończyć upomnieniem ze strony dyrekcji.




  • 8. Data: 2005-02-02 07:24:57
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Tue, 01 Feb 2005 16:26:47 -0600, witek napisał(a):

    >> Jeżeli nieobecność nauczyciela jest uzasadniona koniecznością życiową lub
    >> ma cel pedagogiczny (być może był w ubikacji, być może pozostawienie
    >> uczniów samych jest zaplanowanym elementem zajęć), to jaka jego wina?
    > Jeżeli pozostawienie uczniów samych w klasie jest zaplanowanym elementem
    > zajęć, to ten kto zatwierdzał ten plan powinien wylecieć ze stołka.

    Niekoniecznie. Zadania do samodzielnego wykonania to metody uznawane przez
    metodykę, a już w szczególności metodykę zuchową i harcerską. Nauczyciel
    zgodnie z prawem może z metodyki harcerskiej czerpać pełnymi garściami.

    > Chodzenie nauczyciela na lekcji do kibla za potrzebą powinno się
    > conajmniej skończyć upomnieniem ze strony dyrekcji.

    Ponieważ?

    RG


  • 9. Data: 2005-02-02 21:37:59
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Roman G. wrote:
    > Dnia Tue, 01 Feb 2005 16:26:47 -0600, witek napisał(a):
    >
    >
    >>>Jeżeli nieobecność nauczyciela jest uzasadniona koniecznością życiową lub
    >>>ma cel pedagogiczny (być może był w ubikacji, być może pozostawienie
    >>>uczniów samych jest zaplanowanym elementem zajęć), to jaka jego wina?
    >>
    >>Jeżeli pozostawienie uczniów samych w klasie jest zaplanowanym elementem
    >>zajęć, to ten kto zatwierdzał ten plan powinien wylecieć ze stołka.
    >
    >
    > Niekoniecznie. Zadania do samodzielnego wykonania to metody uznawane przez
    > metodykę, a już w szczególności metodykę zuchową i harcerską. Nauczyciel
    > zgodnie z prawem może z metodyki harcerskiej czerpać pełnymi garściami.

    zadanie do samodzielnego wykonania nie oznacza pozostawienie bez opieki.
    To sa dwie rozne sprawy

    >
    >
    >>Chodzenie nauczyciela na lekcji do kibla za potrzebą powinno się
    >>conajmniej skończyć upomnieniem ze strony dyrekcji.
    >
    >
    > Ponieważ?
    >

    Poniewaz nauczyciel ma byc w czasie lekcji na lekcji.
    Jest to niewywiązywanie się z obowiązków.


  • 10. Data: 2005-02-03 07:53:08
    Temat: Re: wypadek podczas zajec w szkole a odszkodowanie
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Wed, 02 Feb 2005 15:37:59 -0600, witek napisał(a):

    >> Niekoniecznie. Zadania do samodzielnego wykonania to metody uznawane przez
    >> metodykę, a już w szczególności metodykę zuchową i harcerską. Nauczyciel
    >> zgodnie z prawem może z metodyki harcerskiej czerpać pełnymi garściami.
    > zadanie do samodzielnego wykonania nie oznacza pozostawienie bez opieki.
    > To sa dwie rozne sprawy

    "Pozostawienie bez opieki" to bardzo szerokie pojęcie. Gdy nauczyciel robi
    podchody w lesie, są to zajęcia zorganizowane wg pewnych, znajomych
    uczniom, zasad, obowiązuje pewien określony porządek, którego uczeń ma
    obowiązek przestrzegać, nie jest to przecież pozostawienie bez opieki,
    tylko opieka inaczej zorganizowana.
    Podobnie podczas zadań samodzielnych w czasie zajęć szkolnych, gdy
    nieobecność nauczyciela wynika z konieczności życiowej lub jest
    zaplanowanym elementem zajęć, majacym na przykład na celu wyrabianie w
    uczniach samodzielności, samodyscypliny oraz odpowiedzialności za własne
    postępowanie.

    >>>Chodzenie nauczyciela na lekcji do kibla za potrzebą powinno się
    >>>conajmniej skończyć upomnieniem ze strony dyrekcji.
    >> Ponieważ?
    > Poniewaz nauczyciel ma byc w czasie lekcji na lekcji.

    To wynika wyłącznie z twojego przekonania. Każdy pracownik ma prawo
    skorzystać z toalety, a uczeń w wieku pow. 7.r.ż. ma obowiązek zachowywać
    podstawowe zasady bezpieczeństwa niezależnie od tego, czy dorosły akurat na
    niego patrzy, czy też nie.
    Z dróg publicznych samodzielnie może korzystać, do sklepu przez rodziców
    może być wysyłany - nie ma powodu, aby akurat w szkole robić z dzieci
    psychiczne kaleki. Im starsze, tym więcej wymagań i ...odpowiedzialności za
    siebie oraz innych.

    RG

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1