eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › windykator-jakie uprawnienia:-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2003-01-06 18:31:34
    Temat: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>

    ello:-))))

    Mam ciekawy przypadek:-)) Pewien sprytny 16 latek zawarł z Netią umowe na
    dostarczanie uslug internetowych - chyba metoda call backu. (wciaz nie wiem
    jakim cudem 16 latek mógł zawrzec jakakolwiek umowe- ale chwilowo to
    zostawmy). Owo operatywne dziecię mieszka w kompletnie róznej dzielnicy niz
    moja ale nie chcąc aby mama wiedziala, ze zawarł ową umowe podal adres - jak
    sądzę do korespondencji mój. Nie powiem Wam czy sam zrezygnowal po 2
    miesiacach czy Netia zrezygnowala z niego bo nie płacił - dość ze z Netii
    zaczely przychodzic upomnienia, listami zwyklymi, ktore badz przekazywalam
    zainteresowanemu badz wyrzucalam do kubla na jego zyczenie. Wkroczyla firma
    windykacyjna. Po kilku pismach oczywiscie listami zwyklymi przyslali mi
    dokumenty przedprocesowe (ach to dzialanie na psychikę) - zlitowalam sie nad
    nimi i ich telefonicznie poinformowalam ze zaden Iksinski nie mieszkal i nie
    mieszka w tym domu, kolesia nie znam i chlopcy z windykacji dali sobie
    spokoj.:-) Nie na dlugo bo dzis dostalam pismo od innej firmy
    windykacyjnej:-))) I jest tam takie fajne zdanko "zignorowanie naszego
    wezwania spowoduje przekazanie sprawy do dzialu windykacji bezposredniej,
    czego nastepstwem bedzie wizyta regionalnych windykatorów celem
    wyegzekwowania dlugu":-)))))))) Czy mówiąc po polsku mam sie spodziewac
    wizyty łysych bezkarkowych z bejzbolami?:-))))) [zamierzam oczywiscie
    zignorowac wezwanie bo bardzo chce zobaczyc tych windykatorów bezposrednich]

    ale to i tak nic w porównaniu z następnym zdaniem "NIEZALEZNIE od tego
    spowodujemy wszczecie postępowania sądowego i komorniczego, co dwukrotnie
    zwiększy wielkość aktualnego zadłużenia":-))))) Podkreslenie moje bo wygląda
    na to, ze nie dosc ze łysi z bejzbolami odbiorą dlug to jeszcze za to samo
    zostanę pozwana do sądu:-))

    Jak już mówilam - informowalam juz Netię, ze prózny ich trud bo nie znam
    kolesia i nie mi dostarczali call backa - tu jestem wyznawcą TPSA. Skoro
    jednak chlopcy z Netii i firmy windykacyjnej chcą bawic sie w wysylanie
    pisemek zamiast wpisac w internetowej ksiazce telefonicznej nazwisko
    Iksinskiego i porównac z numerem telefonu pod ktory dostarczali uslugę
    uzyskując w ten sposob realny adres uslugobiorcy-dluznika to co ja
    moge?:-)))

    Czekam teraz na wizyte windykatorów bezposrednich a poniewaz sprawa jest dla
    mnie nowa, ktos mi moze powiedziec jakie uprawnienia mają tacy mili
    panowie?:-)) Moge im powiedziec przez domofon zeby spadali w podskokach czy
    jednak zaprosić na kawke?:-))))

    HaNkA "NaStRaSzOnA"



  • 2. Data: 2003-01-06 20:10:41
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    Generalnie windykatorzy nie mają żadnych innych praw, ponad przysługujących
    wierzycielowi. Są jego przedstawicielami i tyle. Regułą działania tego typu
    firm stały się coraz to dziwniejsze pisma. Pewnie głównie z tego powodu, ze
    są tanie w eksploatacji. Taki wyjazd bezpośredniego specjalisty, to
    najmarniej kilkadziesiąt złotych (kilometry, godziny, dieta, zysk). Im
    dziwniejsze te dzieła literackie, tym lepsze - w ich mniemaniu. Udziwnień
    już kilka różnych widziałem. A to stwierdzają, że dłużnik będzie pokrywał
    koszty ich windykacji (co najmniej jakby był ich zleceniodawcą), a to, że
    umieszczą dane klienta w enigmatycznej bazie danych niesolidnych
    kontrahentów (tylko kto z niej korzysta?). O dziale windykacji bezpośredniej
    pierwszy raz słyszę i dołączam do dość sporego zasobu genialnych pomysłów
    windykacyjnych. Ciekawi mnie tylko, skoro sprawa dopiero trafi do tego
    działu, to jak nazywa się dział obecnie się zajmujący tym problemem?
    Windykacji pocztowej? Może pośredniej? No albo bardziej z wojskowości:
    Rekonesansu windykacyjnego. Nie ma tam jakiejś pieczątki na tych pismach.
    Weiss w Zetce kiedyś prowadził taki program i był tam dyrektor jakiegoś tam
    pionu, w pionie jakimś tam, itd. Jak znam życzie, to może się okazać, że ta
    firma zatrudnia wogóle jedną osobę - właściciela - ktory w zależności od
    potzreb stanowi różne działy.

    W mojej ocenie cały ten galimatias bierze się to z tego, że większość
    windykatorów nie ma zielonego pojęcia o obowiązującym prawie. Tu przepraszam
    tych znających, ale niestety taka jest praktyka. Prześcigają się więc w
    genialnych pomysłach. Skoro prawa nie znają, to ujęte w kodeksie cywilnym
    unormowania dotyczące sposobu windykacji są im obce, a więc ich poczynaniami
    kieruje daleko posunięta pomysłowość i kreatywność, poszerzona o lekturę
    kilku filmów najczęściej amerykańskich. W ferworze walki zapominają często,
    że to jest Polska i mamy coś takiego jak Dzienniki Ustaw.

    Sama zauważyłaś, że goście nie poczynili najprostszych sprawdzeń tylko "walą
    łbem o ścianę". Pierwsi wzięli zaliczkę na koszty od wierzyciela, wysłali
    kilka głupich pism i nic nie wskórali, więc pewnie napisali, że gość nie
    jest ściągalny nie zadając sobie nawet trudu sprawdzenia, czy ktoś taki w
    ogóle istnieje. Ale znaleźli się drudzy, którzy też wyślą kilka pism, może
    nawet osobiście się pofatygują pod podany adres i raczej wiele nie
    zdziałają. I co? Minie kilka kolejnych tygodni i oni są nadal w punkcie
    wyjścia.

    Ciekawi mnie, jak długo to będzie trwało, aż ktoś zauważy, że facet
    zawierając umowę podał fałszywe dane, więc po prostu popełnił przestępstwo
    oszustwa. W takim wypadku najwłaściwszą drogą dla pokrzywdzonego nie jest
    wysyłanie kolejnych wysokiej klasy specjalistów od bezpośredniej windykacji,
    tylko powiadomienie organów ścigania. Policja dość szybko ustali najpewniej,
    kto był feralnym klientem, a jeśli oni sobie z tym nie dadzą rady, to
    pozostaje już tylko Rutkowski. Latanie z pałą pod oknami bloku nic nie
    zmieni, bo pod tym adresem klient nie mieszka i już. Od tego pewnie nie
    zamieszka .

    A wracając do tematu. Z tymi gośćmi możesz zrobić cokolwiek. Przez litość na
    ich nieudolności możesz im grzecznie wyjaśnić, że pod tym adresem nikt taki
    nie mieszka i że o tym fakcie już informowałaś NETIĘ, więc niech sobie tam
    pójdą i sprawdzą. Ale jeśli ich nie wpuścisz, to też nic wielkiego się nie
    stanie - Twoje prawo. Nie wylewaj im - wzorem średniowiecznych zamków -
    przez okno gorącej wody na głowę, bo to niechrześcijański zaiste jest
    uczynek.

    A tak swoją drogą, ciekawi mnie niezmiernie, w jaki sposób "przekazywałaś
    zainteresowanemu użytkownikowi internetu pisma adresowane do niego, bądź je
    wyrzucałaś na jego życzenie", skoro go nie znasz? Jak przyjdzie co do czego
    i zainteresuje się sprawą policja, to zahacza to o pomocnictwo. To rozumiem
    wiedziałaś, że gość podaje fałszywe dane jakiejś tam firmie i jeszcze mu
    pomagałaś w ten sposób, bo przekazywałaś mu przesyłane do Ciebie pisma, w
    związku z czym on odpowiadając na nie utwierdzał NETIĘ, że podany przez
    niego adres jest prawdziwy. Oj, nieładnie Haniu! Nieładnie.

    Pozdrawiam
    --
    Robert Tomasik
    IDKey PGP: 0x9B725EF3





  • 3. Data: 2003-01-06 20:43:09
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl> napisał w wiadomości

    > w
    > związku z czym on odpowiadając na nie utwierdzał NETIĘ,

    On nie odpowiadał na owe pisma tylko je pakował do kosza. Koniec koncow
    pisma przychodza pocztą zwykla więc wlasciwie mogę ich w ogóle nie
    otrzymywac a otrzymane kłasc na skrzynce - dla listonosza do zwrotu. Skoro
    są nie do mnie to ich los mnie nie interesuje, czyż nie?:-))))))

    Piszesz, ze malolat popełnił przestępstwo - a w ogóle mozemy to rozpatrywac
    biorac pod uwagę, ze nie byl pelnoletni {nadal nie jest] w chwili zawierania
    umowy z NETIA. Swoja droga, jakich Netia zatrudnia debili akwizytorów,
    ktorzy podpisuja umowę z dzieciakiem, ktory podaje im dane z księzyca?
    :-)))

    Aaaa, w tym wszystkim jest jeszcze pewien smaczek - pismo z firmy
    windykacyjnej opatrzone jest mottem:-)) Cytatem z "wesela" Wyspiańskiego
    :-))) "dług rzecz świeta: jutro termin" - juz za samo to ich lubię:-))))))

    HaNkA


    >
    > Pozdrawiam
    > --
    > Robert Tomasik
    > IDKey PGP: 0x9B725EF3
    >
    >
    >
    >



  • 4. Data: 2003-01-06 20:49:18
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "raff" <f...@w...pl>

    Różnych już widziałem windykatorów , ale to połączeniu dresu ze znawstwem
    literatury jest wyjątkowo egzotyczne
    Być może firmę prowadzi jakiś półhrabek ;)

    pozdrawiam

    raff
    Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> napisał w
    wiadomości news:avcpv8$91m$1@news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl> napisał w
    wiadomości
    >
    > > w
    > > związku z czym on odpowiadając na nie utwierdzał NETIĘ,
    >
    > On nie odpowiadał na owe pisma tylko je pakował do kosza. Koniec koncow
    > pisma przychodza pocztą zwykla więc wlasciwie mogę ich w ogóle nie
    > otrzymywac a otrzymane kłasc na skrzynce - dla listonosza do zwrotu. Skoro
    > są nie do mnie to ich los mnie nie interesuje, czyż nie?:-))))))
    >
    > Piszesz, ze malolat popełnił przestępstwo - a w ogóle mozemy to
    rozpatrywac
    > biorac pod uwagę, ze nie byl pelnoletni {nadal nie jest] w chwili
    zawierania
    > umowy z NETIA. Swoja droga, jakich Netia zatrudnia debili akwizytorów,
    > ktorzy podpisuja umowę z dzieciakiem, ktory podaje im dane z księzyca?
    > :-)))
    >
    > Aaaa, w tym wszystkim jest jeszcze pewien smaczek - pismo z firmy
    > windykacyjnej opatrzone jest mottem:-)) Cytatem z "wesela" Wyspiańskiego
    > :-))) "dług rzecz świeta: jutro termin" - juz za samo to ich lubię:-))))))
    >
    > HaNkA
    >
    >
    > >
    > > Pozdrawiam
    > > --
    > > Robert Tomasik
    > > IDKey PGP: 0x9B725EF3
    > >
    > >
    > >
    > >
    >
    >



  • 5. Data: 2003-01-07 00:22:08
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    | On nie odpowiadał na owe pisma tylko je pakował do kosza.

    A dasz sobie uciąć coś za to? A jak odpisał? Ale faktycznie, wysyłanie
    wezwań do zapłaty zwykłym listem, to bardzo oryginalne. A jak będą kierować
    powództwo do sądu, to pewnie na świadka powołają listonosza albo wróżkę. No
    bo inaczej nie bardzo wiem, jak chcą udokumentować wezwanie przedprocesowe.
    No i po kiego grzyba oni wysyłali kilka wezwań. Co, myśleli, że gość ma
    sklerozę i jedno nie wystarczy. Jakby miał zapłacić, to by zapłacił i po
    jednym. Jak nie płacił, to należało wysłać przedsądówkę i tyle. Za to masowe
    wysyłanie, to powinna ich ściągnąć ochrona środowiska. Kilka takich firm i
    lasy wytną na papier.

    A teraz mnie olśniło. A skąd wiadomo, do kogo ta korespondencja i że akurat
    chodzi o tego 16-to latka. A może to listy do zupełnie kogo innego i tylko
    zbieżność imion i nazwisk?

    | Piszesz, ze małolat popełnił przestępstwo - a w ogóle możemy to
    rozpatrywać
    | biorąc pod uwagę, ze nie był pełnoletni {nadal nie jest] w chwili
    zawierania
    | umowy z NETIA.

    Przestępstwa oczywiście nie popełnił, tylko czyn karalny. Chwilowo to bez
    większego znaczenia. Pomocnictwo też można za to capnąć, nawet jakby gość
    nie miał 13-tu lat.

    | Swoja droga, jakich Netia zatrudnia debili akwizytorów,
    | którzy podpisują umowę z dzieciakiem, który podaje im dane z księżyca?

    No, to rzeczywiście ciekawe. Gość go nie widział, czy podstawili kogoś
    starszego. No i chyba legitymował faceta, jak z nim spisywał umowę. Z czego?
    Z legitymacji szkolnej, czy z dzienniczka ucznia. Spodziewam się, że pewnie
    zainteresowanie prowizją od zdobycia nowego klienta spowodowało u niego
    pomroczność jasną. Pomyślał, że to karzeł i tyle. Ja się nawet zastanawiam,
    czy współsprawstwa nie przypisać akwizytorowi. No przecież jeśli nie jest
    kretynem, to musiał się zorientować, że to kicha. O rodziców nie zapytał?

    | Aaaa, w tym wszystkim jest jeszcze pewien smaczek - pismo z firmy
    | windykacyjnej opatrzone jest mottem:-)) Cytatem z "wesela" Wyspiańskiego
    | :-))) "dług rzecz święta: jutro termin" - już za samo to ich lubię:-))))))

    No to tylko czekać, jak ten od bezpośredniej windykacji walnie cytatem z
    Pana Tadeusza - coś o ostatnim zajeździe byłoby chyba odpowiednie. Zaczynam
    nabierać nieodpartej chęci poznania nazwy tej firmy windykacyjnej. Goście
    faktycznie oryginalni. Szkoda tylko, że pomiędzy tymi wierszami nie sprawdzą
    podstawowych faktów.





  • 6. Data: 2003-01-07 12:24:10
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "spider" <s...@l...warszawa.pl>

    "Robert Tomasik" wrote:
    > | Piszesz, ze małolat popełnił przestępstwo - a w ogóle możemy to
    > rozpatrywać
    > | biorąc pod uwagę, ze nie był pełnoletni {nadal nie jest] w chwili
    > zawierania
    > | umowy z NETIA.
    >
    > Przestępstwa oczywiście nie popełnił, tylko czyn karalny. Chwilowo to bez
    > większego znaczenia. Pomocnictwo też można za to capnąć, nawet jakby gość
    > nie miał 13-tu lat.

    Może się trochę pogubiłem, ale nie do końca rozumiem o jakim czynie karalnym
    mówimy? Z pierwszego posta w tym temacie wynika, że chłopiec podał
    wspomniany adres jako adres korespondencyjny. Rozumiem, że dane podał już
    swoje, bo niczego innego się tu nie doszukałem.

    spider


  • 7. Data: 2003-01-07 15:29:01
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    W ferworze walki zapomniałem, że to był tylko adres do korespondencji. Ale
    jeśli tak, to czemu na Boga nie pójdą pod adres zamieszkania tylko nachodzą
    naszą Hanię? Tak trudno to wymyślić? Ale masz oczywiście rację. Jeśli podał
    prawdziwe dane, to za zgodą adresata mógł podać dowolny adres do
    korespondencji i żadnego przestępstwa się nie dopuścił. Tym bardziej o
    pomocnictwie nie może być mowy.



  • 8. Data: 2003-01-07 15:38:58
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl> napisał w wiadomości

    >Ale
    > jeśli tak, to czemu na Boga nie pójdą pod adres zamieszkania tylko
    nachodzą
    > naszą Hanię?

    No własnie - tego też nie rozumiem - tym bardziej, że zgłosiłam im fakt, ze
    z panem Iksińskim nie mam nic wspólnego i nigdy nie mialam. Myślę, ze mają
    adres pod który dostarczali usługę - chyba że Netii wystarczał numer
    telefonu uslugobiorcy i adres do korespondencji.

    W kazdym razie czekam na dalszy rozwój wypadków:-)))) Mam nadzieję, ze
    windykatorzy bezposredni przyjdą wtedy gdy będę w domu:-)) Na wszelki
    wypadek uprzedziłam też mamę, zeby się nie przestraszyła jak ją zastrzelą
    jakims literackim cytatem:-))))

    HaNkA



  • 9. Data: 2003-01-07 15:43:52
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl> napisał w wiadomości

    > A dasz sobie uciąć coś za to?

    Nie mam za wiele do ucięcia ale jesli wyrostek robaczkowy Cię zadowoli to
    służę uprzejmie:-))

    >A jak odpisał?

    Nie odpisal im nigdy w zyciu:-))

    > No i po kiego grzyba oni wysyłali kilka wezwań

    Pierwsze wezwanie, drugie wezwanie, wezwanie ostateczne i przedsądówka:-)))
    Radosna korespondencja:-)))

    >. Co, myśleli, że gość ma
    > sklerozę i jedno nie wystarczy.

    Pewnie się bali, ze jak wysylają zwyklym to nie dochodzi:-))))) Ale nie
    wpadli na to, aby wyslać jeden ale polecony:-))

    > A teraz mnie olśniło. A skąd wiadomo, do kogo ta korespondencja i że
    akurat
    > chodzi o tego 16-to latka. A może to listy do zupełnie kogo innego i tylko
    > zbieżność imion i nazwisk?

    No tak, to dodatkowo komplikuje sprawę:-)))

    >Spodziewam się, że pewnie
    > zainteresowanie prowizją od zdobycia nowego klienta spowodowało u niego
    > pomroczność jasną.

    Zapewne:-)))) Zaczynam rozumiec, z czego biorą się tak kiepskie wyniki
    finansowe Netii:-)))

    HaNkA



  • 10. Data: 2003-01-07 20:02:09
    Temat: Re: windykator-jakie uprawnienia:-)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl>

    | W kazdym razie czekam na dalszy rozwój wypadków:-)))) Mam nadzieję, ze
    | windykatorzy bezposredni przyjdą wtedy gdy będę w domu:-)) Na wszelki
    | wypadek uprzedziłam też mamę, zeby się nie przestraszyła jak ją zastrzelą
    | jakims literackim cytatem:-))))

    Ja, na Twoim miejscu w ogóle bym się z domu nie ruszał. Głównie w obawie, że
    ominie mnie to zjawisko. Windykator gadający wierszem! Tego jeszcze nie
    było. A może będzie po łacinie (kuchennej).

    Pozdrawiam.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1