eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › prawo matki do dziecka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2005-01-22 17:16:17
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "Beniamin" <b...@c...pl>

    >> No nie wiem.Nie wiem czy założyła już sprawę o rozwód. Ale nawet gdyby to
    > przecież taka sprawa nie odbywa się z dnia na dzień, a takie małe dziecko
    > raczej bardziej potrzebuje matki niż ojca. Tym bardziej że mieszka tylko z
    > ojcem więc teraz dwóch facetów opiekuje się trzecim małym.

    Poradzą sobie. Lepszy trochę niewprawny na początku ojciec, niż
    nieodpowiedzialna matka która z dnia na dzień porzuca dom i wyprowadza się.

    > Chciałabym wiedzieć czy jest jakiś przepis potwierdzający to , że w tym
    > akurat
    > momencie mały powinien być z matką, zanim sąd oficjalnie na sprawie
    > rozwodowej
    > przyzna jej prawo do opieki nad dzieckiem.

    Nie ma takiego przepisu. Sąd ustali miejsce pobytu dziecka przy którymś z
    rodziców tymczasowo nie czekając do końca sprawy rozwodowej (jeśli taki
    wniosek złoży któryś rodzic), a drugiego rodzica tymczasowo zobowiąże do
    łożenia na jego utrzymanie. Statystyka mówi, że dzieci w tym wieku są na
    ogół przyznawane matkom, ale stwarzając stan faktyczny taki jaki jest
    mężczyzna odrobinę zwiększył swoje szanse.

    Pozdrawiam,
    Beniamin



  • 12. Data: 2005-01-22 17:33:26
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: Wwa <w...@t...pl.nospam>

    Nie majac wiedzy co sie stalo oceniamy kobiete
    Mysle ze bez wzgledu na konsekwencje nie powinna
    wracac do ................(obrazliwe okreslenia faceta do wyboru)
    Nikt tak dramatycznie nie postepuje bez powodu.......
    Wwa


  • 13. Data: 2005-01-22 18:16:44
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Kobieta nie porzuciła rodziny tylko nie ma ochoty dalej męczyć się z
    mężem.

    i chciala pozbawic dziecka ojca

    > Dziecko wzięła ze sobą.

    jak jakas rzezc tak?


    >Facet po prostu jej je zabrał próbując w ten sposób
    > zmusić ją do powrotu. Nie sądzę , że z miłości do dziecka.

    a skad Ty to wiesz?

    nic tylko zyczyc takiej osobie losu jaki spotkal 'babcie' w filmie "Tato"

    P.



  • 14. Data: 2005-01-22 18:21:25
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>


    > Nie majac wiedzy co sie stalo oceniamy kobiete
    > Mysle ze bez wzgledu na konsekwencje nie powinna

    poniewaz jasno wynika z wyp[owiedzi (kazdej) ze do opieki nad dzieckiem
    jest przeznaczona matka
    i ze dziecko jest tylko jej wlasnoscia.

    > wracac do ................(obrazliwe okreslenia faceta do wyboru)

    Wwa to ksywka "kobiety" ?


    > Nikt tak dramatycznie nie postepuje bez powodu.......


    oj postepuje.

    P.


  • 15. Data: 2005-01-22 18:38:38
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "kora20" <t...@p...onet.pl>

    > Cóż. Nic niestety mi nie pomogliście. Nie znam szczegółow sprawy więc nie
    mogę
    napisać więcej a nie mam zamiaru zmyślać. Chciałam jedynie zapytać gdzie
    dziewczyna w trudnej dla niej sytuacji (mąż zagroził, że nie zobaczy małego
    chyba że do niego wróci) może uzyskać pomoc. Oczywiście najlepiej bezpłatną bo
    nie jest w najlepszej sytuacji materialnej.
    Na pewno osobie kompetentnej dziewczyna powie ze szczegółami dlaczego odeszła.
    Wypowiedzieli się tu prawie sami mężczyżni i pewnie dlatego odpowiedzi ich nie
    wnoszą prawie nic konstruktywnego.Jastem pewna, że gdybym napisła , że to żona
    zabrała małego i nie pozwala ojcu dziecka się z nim widywać no chyba ,że ten do
    niej wróci to lepiej byście mu lepiej radzili.
    Wybaczcie, że zawracałam Wam głowę.
    ;(
    Kora

    >
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2005-01-22 18:57:14
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[BEZ_TEGO]interia.pl>


    Użytkownik "kora20" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:13df.0000010b.41f28088@newsgate.onet.pl...

    > a takie małe dziecko
    > raczej bardziej potrzebuje matki niż ojca.

    A gdzie jest tak napisane? Mój synek ma 21 miesiecy więc jest ciut starszy
    od tego dziecka ale nie twierdziłabym kategorycznie, ze potrzebuje bardziej
    mnie niż mego męża. Mało tego - wrócilam do pracy tydzien po urodzeniu
    dziecka i zajmowal sie od samego poczatku nim mój mąż. To więc nasz babski
    mit, ze kobieta jest bardziej predysponowana do wychowywania dziecka, niz
    męzczyzna. Nie płeć ma tu znaczenie, ale miłość do dziecka - naprawdę
    fatalnie jest dla dziecka, gdy rodzice traktują je jako karte przetargową i
    wyrywają je sobie.
    Nie oceniam bynajmniej Twojej kolezanki bo być moze miala swoje powody.
    Powiem więcej, gdybym odchodzila od mego męza to tez wziełabym Angela ze
    sobą- naturalnym babskim odruchem. [juz sie czytajacy to panowie
    obrusza:-)]. Ale pierwszą rzeczą o jaką bym zadbala to kontakty ojca z
    dzieckiem - pod warunkiem, ze moje odejscie nie bylo spowodowane
    niewłasciwym zachowaniem ojca w stosunku do dziecka. Nasze - doroslych
    sprawy nie powinny miec wpływu na dziecko a myślenie to MOJE dziecko jest
    przejawem, nie obraź sie, gówniarstwa. Ojciec dziecka nie zachował sie
    lepiej biorąc je od matki - po prostu odpłacił jej tą samą monetą. Moze
    zamiast szukać na niego haka prawnego lepiej zadzwonic i sie dogadać? W
    końcu coś kiedyś do siebie czuli. Jak kazde wyjdzie poza czubek własnego
    nosa i pomyśli o tym co dobre dla dziecka to z pewnoscia dojdą do jakiegoś
    kompromisu. Oboje nie pracuja, ze maja czas sie zajmować dzieckiem?

    > Tym bardziej że mieszka tylko z
    > ojcem więc teraz dwóch facetów opiekuje się trzecim małym.

    Heh, a tu przypomnial mi sie film, oparty na faktach. Facet odkrył, ze
    bardziej kreci go własna płec wiec rozwiódl sie z zona. Synek został z
    matka. Ojciec związał sie z jakimś swoim kochasiem. Matka wyszła za jakiegoś
    faceta, który niestety miał brzydki zwyczaj tłuc dzieciaka- wtedy juz
    kilkuletniego. Sąd przyznal opiekę nad dzieckiem ojcu wychodząc z założenia,
    ze lepszy ojciec homoseksualista, niż ojczym sadysta. Film na faktach.
    Tylko, ze to wydarzyło sie w Holandii. W naszym kraju to nierealne bo jak to
    powiedzial Czarek Pazura we wspomnianym tu filmie "Tato": "wszędzie na
    świecie kobiety rodzą dzieci, ale tylko w Polsce stawia sie im za to
    pomniki"

    HaNkA


  • 17. Data: 2005-01-22 20:42:57
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Wwa wrote:
    > Nie majac wiedzy co sie stalo oceniamy kobiete

    Kto oceniał?

    > Mysle ze bez wzgledu na konsekwencje nie powinna
    > wracac do ................(obrazliwe okreslenia faceta do wyboru)

    A facetów można na ślepo oceniać?

    Zmień sobie ksywkę na 'Kali', hipokrytko.

    > Nikt tak dramatycznie nie postepuje bez powodu.......

    Powiedzmy.


  • 18. Data: 2005-01-22 20:52:15
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    kora20 wrote:
    > Cóż. Nic niestety mi nie pomogliście. Nie znam szczegółow
    > sprawy więc nie mogę napisać więcej

    Reasumując: "Nic konkretnego nie wiem - ale macie natychmiast wymyśleć,
    jak sprawę 'załatwić', bo inaczej się obrażę i tupnę nóżką!"

    > a nie mam zamiaru zmyślać.

    Chociaż taki plus...

    > Chciałam jedynie zapytać gdzie dziewczyna w trudnej
    > dla niej sytuacji (mąż zagroził, że nie zobaczy małego
    > chyba że do niego wróci) może uzyskać pomoc.
    > Oczywiście najlepiej bezpłatną bo
    > nie jest w najlepszej sytuacji materialnej.

    Przy takim, jak twoje podejściu do sprawy? Do księdza albo do Ligii
    Kobiet. (tak, jestem złośliwy, ale sobie zasłużyłaś)

    > Na pewno osobie kompetentnej dziewczyna powie
    > ze szczegółami dlaczego odeszła.

    Jaaasne.

    > Wypowiedzieli się tu prawie sami mężczyżni i
    > pewnie dlatego odpowiedzi ich nie wnoszą prawie
    > nic konstruktywnego.

    Jak można, do licha ciężkiego, wnieść coś konstruktywnego, przy
    kompletnym braku konkretów?

    > Jastem pewna, że gdybym napisła , że to żona
    > zabrała małego i nie pozwala ojcu dziecka się
    > z nim widywać no chyba ,że ten do
    > niej wróci to lepiej byście mu lepiej radzili.

    Jesteś zaślepioną szowinistką - ot co.


  • 19. Data: 2005-01-23 08:41:23
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: gazebo <g...@p...pl>

    Beniamin wrote:
    >
    > > Kobieta nie porzuciła rodziny tylko nie ma ochoty dalej męczyć się z
    > > mężem.
    > > Dziecko wzięła ze sobą.Facet po prostu jej je zabrał próbując w ten sposób
    > > zmusić ją do powrotu. Nie sądzę , że z miłości do dziecka.
    >
    > Obiecywała mu męczyć się z nim do śmierci.


    a to byl slub konkordatowy? w jakim zakresie sady biora pod uwage
    slubowania koscielne?

    --
    No, to będę miał nauczkę.
    -- jeden facet gdy przywiązywali go do krzesła elektrycznego


  • 20. Data: 2005-01-23 09:08:17
    Temat: Re: prawo matki do dziecka
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "gazebo" <g...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:41F36333.B836AF87@pf.pl...
    > Beniamin wrote:
    >>
    >> > Kobieta nie porzuciła rodziny tylko nie ma ochoty dalej męczyć się z
    >> > mężem.
    >> > Dziecko wzięła ze sobą.Facet po prostu jej je zabrał próbując w ten
    >> > sposób
    >> > zmusić ją do powrotu. Nie sądzę , że z miłości do dziecka.
    >>
    >> Obiecywała mu męczyć się z nim do śmierci.
    >
    >
    > a to byl slub konkordatowy? w jakim zakresie sady biora pod uwage
    > slubowania koscielne?

    a henio na to: niemożliwe ....

    --
    Urko
    GG 1521634


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1