eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › porada potrzebna - KK art 217
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 11. Data: 2008-05-18 22:42:35
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    PL pisze:

    >> Od wychowania to są rodzice a nie prawo karne.
    >>
    >
    > mylisz sie. kara pelni istotna role w procesie wychowawczym
    >

    Nie rozśmieszaj mnie.
    Jak kogoś rodzice nie wychowali to nic go nie wychowa.


    --
    @2008 Johnson
    "Jest coraz gorzej..."


  • 12. Data: 2008-05-18 22:52:59
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: PL <c...@u...alles>

    Johnson napisal:

    >
    > Nie rozśmieszaj mnie.
    > Jak kogoś rodzice nie wychowali to nic go nie wychowa.
    >
    znam takich dwoch kozakow co po 2-3 mandatach za speeding spokornieli.
    sadze tez, ze jakby ci przyszlo isc raz albo drugi do sadu to przy
    trzeciej okazji popelnienia wykroczenia sobie pokalkulujesz czy warto?
    inteligentna osoba tak w kazdym razie zrobi

    --
    Pawel


  • 13. Data: 2008-05-18 22:54:32
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    PL pisze:

    > znam takich dwoch kozakow co po 2-3 mandatach za speeding spokornieli.

    Ale jaki to ma związek z wychowaniem?


    > sadze tez, ze jakby ci przyszlo isc raz albo drugi do sadu to przy
    > trzeciej okazji popelnienia wykroczenia sobie pokalkulujesz czy warto?

    Ale jaki to ma związek z wychowaniem?


    > inteligentna osoba tak w kazdym razie zrobi
    >

    Inteligenta osoba nie procesuje się o takie rzeczy.


    --
    @2008 Johnson
    "Jest coraz gorzej..."


  • 14. Data: 2008-05-18 22:57:00
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PL" <c...@u...alles> napisał w wiadomości
    news:20080519003745.4e443990.cioranie@uber.alles...

    > celem działania kierowcy była chęć odegrania sie na rowerzyście

    Pytanie, czy uda się to udowodnić przed sądem w razie czego.

    > , w sumie
    > nie do konca wiem za co - nawet zakladajac ze pojazd zostal uszkodzony
    > to trudno zakladac ze bylo to uszkodzenie rozmyslne, prawda ?

    A jak nie było umyślne, to coś z punktu widzenia kierowcy zmienia? Kolizje
    z zasady są nieumyślen.

    > w takiej sytuacji napasc na rowerzyste byla troche przesadna.

    Pod warunkie, że keirowca wiedział, ze nie doszło do uszkodzeni w chwili
    podjemowania dzialań.

    > cale zdarzenie
    > mialo miejsce na drodze dojazdowej pod blokiem mieszkalnym, slepej
    > zreszta, - nie bardzo bylo gdzie uciekac wiec oddalenie sie z miejsca
    > wypadku chyba nie bedzie podnoszone; kierowca nie wzywal rowerzysty do
    > zatrzymania sie a od razu uzyl sily.

    Rowerzysta powinien się sam zatrzymać. Moze i kierowca przesadził, tym nie
    mniej w sumię go rozumiem. jakby uprzedził rowerzystę o swoim zamiarze, to
    ten pewnie by odjechał. Wykorzystał zaskoczenie.

    > roztaczasz raczej zniechecajaca
    < wizje, ale mimo wszystko pojde do sadu i sproboje zawalczyc o swoja
    > racje.

    Nie bronię. Nawet życzę powodzenia. Zawsze mogę się mylić :-)


  • 15. Data: 2008-05-18 23:05:42
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: PL <c...@u...alles>

    Johnson napisal:


    > Ale jaki to ma związek z wychowaniem?
    > Ale jaki to ma związek z wychowaniem?
    > Inteligenta osoba nie procesuje się o takie rzeczy.
    >

    zycze dobrej nocy, chyba szkoda naszego czasu na te polemike, prawda ?

    --
    Pawel


  • 16. Data: 2008-05-18 23:19:49
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: PL <c...@u...alles>

    Robert Tomasik napisal:

    > Pytanie, czy uda się to udowodnić przed sądem w razie czego.
    >
    pewnie nie, no bo jak.

    > A jak nie było umyślne, to coś z punktu widzenia kierowcy zmienia?
    > Kolizje z zasady są nieumyślen.

    z drugiej strony - pobicie po stluczce predzej kwalifikowalbym do "
    naruszenia zasad wspólzycia spolecznego" niz cokolwiek innego

    > > w takiej sytuacji napasc na rowerzyste byla troche przesadna.
    > Pod warunkie, że keirowca wiedział, ze nie doszło do uszkodzeni w
    > chwili podjemowania dzialań.

    po pierwsze primo - mogl najpierw sprawdzic.
    po drugie primo - mogl chwycic rower, nie musial obalac
    kierujacego narazajac go na kontuzje


    > Rowerzysta powinien się sam zatrzymać. Moze i kierowca przesadził,
    > tym nie mniej w sumię go rozumiem. jakby uprzedził rowerzystę o swoim
    > zamiarze, to ten pewnie by odjechał. Wykorzystał zaskoczenie.

    rowerzysta mial lepsza ocene sytuacji - wiedzial ze nic sie nie stalo.
    jakby uprzedzil rowerzyste to ten by sie zatrzymal, bo wiedzial ze
    nic sie nie stalo. wykorzystac zaskoczenie do uderzenia ? mowimy o
    ulicy czy o ringu ?

    >
    > Nie bronię. Nawet życzę powodzenia. Zawsze mogę się mylić :-)
    >
    dziekuje. i mam nadzieje ze sie mylisz :)



    --
    Pawel


  • 17. Data: 2008-05-18 23:31:19
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2008-05-19 00:33 PL pięknie wystukał/a:
    > Johnson napisal:
    >
    >>> chodzi bardziej o lekcje manier niz odszkodowanie.
    >> Od wychowania to są rodzice a nie prawo karne.
    >>
    >
    > mylisz sie. kara pelni istotna role w procesie wychowawczym

    Nie czytaleś nigdzie jacy już ludzie wychodzą z więzienia?


    --
    animka


  • 18. Data: 2008-05-18 23:33:41
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2008-05-19 00:37 PL pięknie wystukał/a:

    > celem dzialania kierowcy byla chec odegrania sie na rowerzyscie, w sumie
    > nie do konca wiem za co -

    W pewnym sensie było za co. Rowerzysta nie miał prawa dotykać jego
    samochodu.

    --
    animka


  • 19. Data: 2008-05-18 23:44:54
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PL" <c...@u...alles> napisał w wiadomości
    news:20080519011949.7068a4b0.cioranie@uber.alles...

    >> Pytanie, czy uda się to udowodnić przed sądem w razie czego.
    > pewnie nie, no bo jak.

    A przed sądem liczą się dowody.

    >> A jak nie było umyślne, to coś z punktu widzenia kierowcy zmienia?
    >> Kolizje z zasady są nieumyślen.
    > z drugiej strony - pobicie po stluczce predzej kwalifikowalbym do "
    > naruszenia zasad wspólzycia spolecznego" niz cokolwiek innego

    Ale tu żadnego pobicia

    >> w takiej sytuacji napasc na rowerzyste byla troche przesadna.
    >> Pod warunkie, że keirowca wiedział, ze nie doszło do uszkodzeni w
    >> chwili podjemowania dzialań.
    > po pierwsze primo - mogl najpierw sprawdzic.
    > po drugie primo - mogl chwycic rower, nie musial obalac
    > kierujacego narazajac go na kontuzje

    Nie było mnie tam, to nie wiem, czy mógł.

    >> Rowerzysta powinien się sam zatrzymać. Moze i kierowca przesadził,
    >> tym nie mniej w sumię go rozumiem. jakby uprzedził rowerzystę o swoim
    >> zamiarze, to ten pewnie by odjechał. Wykorzystał zaskoczenie.
    > rowerzysta mial lepsza ocene sytuacji - wiedzial ze nic sie nie stalo.
    > jakby uprzedzil rowerzyste to ten by sie zatrzymal, bo wiedzial ze
    > nic sie nie stalo. wykorzystac zaskoczenie do uderzenia ? mowimy o
    > ulicy czy o ringu ?

    O życiu.


  • 20. Data: 2008-05-19 06:42:11
    Temat: Re: porada potrzebna - KK art 217
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Animka pisze:

    >
    > Nie czytaleś nigdzie jacy już ludzie wychodzą z więzienia?
    >
    >

    Tak się zastanawiam i nie rozumiem tej wypowiedzi.

    --
    @2008 Johnson
    "Jest coraz gorzej..."

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1