eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › perypetie spadkowe...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 21. Data: 2004-03-06 06:44:38
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "wowka" <w...@w...pl>


    Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c2avs0$1f7$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >
    > Nie rozumiesz. Zajrzałeś do podanego przepisu? I nie chodzi o egzekucję
    > tylko o tryb przewidziany dla egzekucji, a to co innego. Przepis ten
    stosuje
    > się bardzo rzadko i właśnie wówczas, gdy strony nie moga dojśc do
    > porozumienia co do podziału, lub podział fizyczny jest niemozliwy lub
    > niecelowy oraz brak jest możliwości dokonania przez jedną ze stron spłat.

    w praktyce ten "ostatni" tryb zniesienia współwłasności następuje w
    wyjątkowej sytuacji, i to tylko wtedy jeżeli wszyscy spadkobiercy
    (współwłaściciele) wyrażą na to zgodę i nikt nie chce otrzymać przynajmniej
    części przedmiotu postępowania. Jeżeli sprawa dotyczy budynku mieszkalnego,
    w którego części na stałe zamieszkuje jedna ze stron, a w którym nie można
    ustanowić odrębnej własności lokali, to istnieje duze prawdopodobieństwo, że
    sąd cały budynek przyzna tej osobie nawet jeżeli ta nie chciała całości
    tylko część, a już na pewno nie będzie wystawiał domu na licytację. Sąd
    postąpi tak zawsze jeżeli z przedstawionej sytuacji materialnej i rodzinnej
    wynika, że istnieją chociażby minimalne szanse na dokonanie spłaty
    pozostałych współwłaścicieli. Odrębną kwestią jest to czy później spłata
    faktycznie nastąpi, dla jej zabezpieczenia najlepiej szybko wpisać hipotekę
    na nieruchomości stanowiącej przedmiot działu.

    --
    wowka



  • 22. Data: 2004-03-06 09:15:36
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "wowka" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:c2bs4h$8rt$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    [ciach]
    >
    > w praktyce ten "ostatni" tryb zniesienia współwłasności następuje w
    > wyjątkowej sytuacji, i to tylko wtedy jeżeli wszyscy spadkobiercy
    > (współwłaściciele) wyrażą na to zgodę i nikt nie chce otrzymać
    przynajmniej
    > części przedmiotu postępowania. Jeżeli sprawa dotyczy budynku
    mieszkalnego,
    > w którego części na stałe zamieszkuje jedna ze stron, a w którym nie można
    > ustanowić odrębnej własności lokali, to istnieje duze prawdopodobieństwo,
    że
    > sąd cały budynek przyzna tej osobie nawet jeżeli ta nie chciała całości
    > tylko część, a już na pewno nie będzie wystawiał domu na licytację.

    Racja. Jak zwykle różnica pomiędzy tym co sąd "może" a co sąd "zrobi" jest
    bardzo istotna.
    Nie jest jednak tak, że wszyscy muszą się zgodzić na podział cywilny. Jeżeli
    się zgadzają to taniej i korzystniej będzie dla nich sprzedać nieruchomość
    na wolnym rynku, bez ceregieli z ogłoszeniami, licytacją (prawie nigdy nie
    ma chętnych) i kosztami komorniczymi. I wtedy się podzielić pieniędzmi we
    własnym zakresie. Natomiast gdyby nikt się na nic nie zgadzał pozostanie
    sprzedaż domu.

    > Sąd
    > postąpi tak zawsze jeżeli z przedstawionej sytuacji materialnej i
    rodzinnej
    > wynika, że istnieją chociażby minimalne szanse na dokonanie spłaty
    > pozostałych współwłaścicieli. Odrębną kwestią jest to czy później spłata
    > faktycznie nastąpi, dla jej zabezpieczenia najlepiej szybko wpisać
    hipotekę
    > na nieruchomości stanowiącej przedmiot działu.

    W niniejszej sprawie najprawdopodobniej skończy się na przyznaniu wujowi
    całego domu z obowiązkiem spłaty pozostałych spadkobierców, ewentualnie
    rozłożeniem spłat na raty.


    _________
    RF



  • 23. Data: 2004-03-06 09:26:59
    Temat: Odp: perypetie spadkowe...
    Od: "bubu" <j...@o...pl>


    Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
    grup dyskusyjnych napisał:c2avs0$1f7$...@i...gazeta.pl...
    >
    Jesteś nadal w błędzie i widzę , że chcesz w nim tkwić .
    Twoje stanowisko obalił dokładnie "wowka ".
    W tej sytuacji nie podejmuję dalszej dyskusji z tobą .
    Pozdrawiam Jacek .


  • 24. Data: 2004-03-06 09:37:04
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "gREG" <g...@d...gda.pl> napisał w wiadomości
    news:c2b20j$ucb$1@kastor.ds.pg.gda.pl...
    >
    [ciach]
    > >
    > > Z tego co ja zrozumiałem spadek nie został podzielony lecz stwierdzono
    > > nabycie spadku. Bo wtedy idzie się do US. A to niestety nie to samo.
    >
    > racja - nie ma DZIALU spadku, jest nabycie

    No. Czyli jak narazie mamy współspadkobierców.

    [ciach]
    > >>
    > >> TAK w 25%
    > >
    > > Nie, władać w sensie fizycznym mogą w całości. - art 206 kc
    >
    > co to znaczy "wladac w sensie fizycznym" ?

    mogą wykonywac prawa włascicielskie - posiadać rzecz, czyli wchodzić do domu
    i korzystać z całego domu, podejmować decyzje w sprawach zwykłego zarządu.
    Oczywiście powinni poności także część kosztów jego utrzymania.

    > > Sad cywilny może:
    > > 4. dokonać sprzedaży nieruchomości w trybie przewidzianym dla
    > > egzekucji z nieruchomości i dokonać podziału uzyskanej sumy.
    >
    > hmmm..i tego sie balem...

    Bez obaw. Sąd "może" ale mało prawdopodobne, że "zrobi" Nie wówczas, gdy
    dwóch spadkobierców ma 25% i pojawili się "znikąd". Poza tym sprzedaż
    egzekucyjna jest koszmarnie nieskuteczna. Czy wiesz kiedy są licytacje
    sądowe w przeciętnym sądzie rejonowym? Przynajmniej raz na tydzień. Ale i
    tak prawie nikt się na nie nie stawia.
    Raczej obawiałbym się, ze sąd zasądzi (a tak najprawdopodobniej będzie)
    obowiązek spłaty 1/4 wartości spadku na rzecz tych spadkobierców - i te
    pieniądze trzeba będzie jakoś zdobyć, może nawet sprzedac dom :-(

    [ciach]
    >
    > caly czas mowa o KC...jesli sie nie myle (jesli tak-poprawcie) to pozew
    > wnosza ONI (reszta spadkobiercow)?

    Wniosek, a nie pozew. Dział spadku zaliczał się to tzw. postępowania
    niespornego (nieprocesowego) gdzie jest wniosek a nie pozew. A o dział
    spadku wnioskują ci, którzy go żądają.

    > ale oczywiscie wygraja - czy to niesie ze soba koniecznosc poniesienia
    przez
    > mojego wuja kosztow rozprawy?

    Tutaj liczy się trochę inaczej. Koszty zawsze będą, przede wszystkim koszty
    biegłego, ale koszty te pokryje ten, kto o biegłego będzie wnioskował - i
    będzie on musiał wpłacić zaliczkę na jego wynagrodzenie. W postępowaniu
    nieprocesowym kazdy płaci za siebie. Jedynie wówczas, gdy interesy
    uczestników były raząco sprzeczne można będzie rozdzielić koszty stosunkowo
    w zależności od tego czyje postepowanie koszty wywołało.

    > BTW..wiecie od zego to sie zaczelo?...wuj spisal RAZEM z ciotka testament
    na
    > JEDNEJ i TEJ SAMEJ kartce papieru....czyli niewazny
    > ech..nieznajomosc prawa szkodzi..
    > czas poszukac KC i poczytac..
    > dzieki wielkie za pomoc..i duskusje :)

    Hmm. Dwa testamenty mogą być spisane na jednej kartce, pod warunkiem, że są
    odddzielnie podpisane, tj wuj podpisał się pod swoimi rozrządzeniami a
    ciotka pod swoimi. Jeżeli oba podpisy są na dole to wszystko zalezy od
    sformułowania uzytego w rozrządzeniach. Jeżeli było "zapisuję" mozliwe jest
    "uratowanie" przynajmniej jednego z testamentów, ale jeżeli testament był
    wspólny - "zapisujemy" - to faktycznie jest nieważny.
    >
    _____________
    RF



  • 25. Data: 2004-03-06 09:39:00
    Temat: Odp: perypetie spadkowe...
    Od: "bubu" <j...@o...pl>


    Użytkownik gREG <g...@d...gda.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:c2b20j$ucb$...@k...ds.pg.gda.pl...
    >
    > hmmm..i tego sie balem...
    >
    >
    NIEPOTRZEBNIE.Stanowisko Falkensteina dokładnie obalił wowka .
    Dokładnie tak twierdziłem od początku wątku co można sprawdzić .
    Więc głowa do góry .Dziadka nikt nie ruszy a potwierdzi Ci to każda
    kancelaria prawna.

    Jeszcze raz je przytaczam (stanowisko wowki ) :

    w praktyce ten "ostatni" tryb zniesienia współwłasności następuje w
    wyjątkowej sytuacji, i to tylko wtedy jeżeli wszyscy spadkobiercy
    (współwłaściciele) wyrażą na to zgodę i nikt nie chce otrzymać
    przynajmniej
    części przedmiotu postępowania. Jeżeli sprawa dotyczy budynku
    mieszkalnego,
    w którego części na stałe zamieszkuje jedna ze stron, a w którym nie można
    ustanowić odrębnej własności lokali, to istnieje duże prawdopodobieństwo,
    że
    sąd cały budynek przyzna tej osobie nawet jeżeli ta nie chciała całości
    tylko część, a już na pewno nie będzie wystawiał domu na licytację. Sąd
    postąpi tak zawsze jeżeli z przedstawionej sytuacji materialnej i
    rodzinnej
    wynika, że istnieją chociażby minimalne szanse na dokonanie spłaty
    pozostałych współwłaścicieli. Odrębną kwestią jest to czy później spłata
    faktycznie nastąpi, dla jej zabezpieczenia najlepiej szybko wpisać
    hipotekę
    na nieruchomości stanowiącej przedmiot działu.

    --
    wowka



  • 26. Data: 2004-03-06 09:45:20
    Temat: Odp: perypetie spadkowe...
    Od: "bubu" <j...@o...pl>


    Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
    grup dyskusyjnych napisał:c2c4sd$3kp$...@i...gazeta.pl...
    >
    > Użytkownik "wowka" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:c2bs4h$8rt$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > >
    Obejdzie się bez kwiatów !!!!
    Cieszy mnie , że wowka potwierdził moje stanowisko
    i Cię przekonał .
    Uważam ten temat za wyczerpany.
    Zapraszam do następnych.
    Pozdrawiam Jacek


  • 27. Data: 2004-03-06 10:24:55
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "gREG" <g...@d...gda.pl>


    > W niniejszej sprawie najprawdopodobniej skończy się na przyznaniu
    > wujowi całego domu z obowiązkiem spłaty pozostałych spadkobierców,
    > ewentualnie rozłożeniem spłat na raty.
    >

    to nie byloby jszcze takie zle...ale wolalbym, zeby wuj dogadal sie z reszta
    spadkobiercow...
    obyloby sie bez kwasow..heh...wuj niedawno wspomnial, ze :lepiej nic nie
    miec"..cosw tym jest

    bardzo dziekuje za pomoc...naprawde bardzo..


    --
    /\/ gREG



  • 28. Data: 2004-03-06 10:26:04
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "gREG" <g...@d...gda.pl>

    Falkenstein wrote:
    > W niniejszej sprawie najprawdopodobniej skończy się na przyznaniu
    > wujowi całego domu z obowiązkiem spłaty pozostałych spadkobierców,
    > ewentualnie rozłożeniem spłat na raty.


    to nie byloby jszcze takie zle...ale wolalbym, zeby wuj dogadal sie z reszta
    spadkobiercow...bez sadu..obyloby sie bez kwasow
    ..heh...wuj niedawno wspomnial, ze :lepiej nic nie
    miec"..cosw tym jest

    bardzo dziekuje za pomoc...naprawde bardzo..


    --
    /\/ gREG

    --
    /\/ plis dont kraj
    /\/ end dont kol mi bejbe
    /\/
    /\/ gREG



  • 29. Data: 2004-03-06 11:57:55
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:c2c6nj$ilc$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
    > grup dyskusyjnych napisał:c2c4sd$3kp$...@i...gazeta.pl...
    > >
    > > Użytkownik "wowka" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
    > > news:c2bs4h$8rt$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > >
    > Obejdzie się bez kwiatów !!!!

    Oczywiście, bo się nie należą.

    > Cieszy mnie , że wowka potwierdził moje stanowisko

    A w którym miejscu?

    > i Cię przekonał .

    Po prostu miał taki sam pogląd. A ty niaestety nadal nie rozumiesz, że
    istynieje róznica pomiedzy stwierdzeniem, że "Sąd nie może zmusić do
    sprzedaży" a stwierdzeniem "Sąd w praktyce nie stosuje tego przepisu". Jak
    wypowiadać się o prawie to ścisle.

    A zatem jeszcze raz: Sąd MOŻE nakazać sprzedaz i podział, ale
    NAJPRAWDOPODOBNIEJ tego nie zrobi. A zatem twoje stwierdzenia, że sąd "nie
    może zmusic do sprzeaży są nieprawdziwe"

    > Uważam ten temat za wyczerpany.
    > Zapraszam do następnych.

    Ja też. Ktoś musi wkońcu prostowac twoje nieprecyzyjne wypowiedzi. Nadal
    pozostajesz kolorem czerwonym. I uważaj, bo jeszcze troche a dostaniesz
    niebieski, tak jak Arnold. A Wowka dostał kolor zielony, bo widze, że jest z
    kim gadać.

    ______________
    RF.







  • 30. Data: 2004-03-06 12:01:46
    Temat: Re: perypetie spadkowe...
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "gREG" <g...@d...gda.pl> napisał w wiadomości
    news:c2c8vu$64o$1@kastor.ds.pg.gda.pl...
    > Falkenstein wrote:
    > > W niniejszej sprawie najprawdopodobniej skończy się na przyznaniu
    > > wujowi całego domu z obowiązkiem spłaty pozostałych spadkobierców,
    > > ewentualnie rozłożeniem spłat na raty.
    >
    >
    > to nie byloby jszcze takie zle...ale wolalbym, zeby wuj dogadal sie z
    reszta
    > spadkobiercow...bez sadu..obyloby sie bez kwasow
    > ..heh...wuj niedawno wspomnial, ze :lepiej nic nie
    > miec"..cosw tym jest

    Mozna dokonać działu spadku notarialnie, wyjdzie chyba nawet taniej niż w
    sądzie. Ale jeżeli są to "ludzie znikąd" to chyba nie będzie ich
    interesowało nic innego niz "pieniądze zaraz". Trzeba się dogadywać - może
    zgodzą się na raty, albo po prostu na pozostawienie domu jako
    współwłasności. Wtedy będa mogli wnosić o podział ponownie, gdy pojawia się
    mozliwości uzyskania pieniędzy - np po (oby zył jak najdłużej) smierci wuja
    spadkobiercy beda chcieli dom sprzedac, albo odziedziczy go ktoś, kto będze
    mógł zebrać pieniądze i ich spłacić.

    ___________
    RF


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1