eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nowy sędzia TK
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2017-06-28 13:16:09
    Temat: nowy sędzia TK
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów cyfrowej Wyborczej, dlatego
    wklejam całość:
    http://wyborcza.pl/7,75398,22020580,oszust-w-trybuna
    le-konstytucyjnym-kogo-zaprzysiagl-prezydent.html

    - Dr Andrzej Zielonacki mnie oszukiwał. Twierdził, że złożył pozew w sądzie
    i chodził na rozprawy. Okazało się, że moja sprawa nie istnieje - to skarga
    byłej klientki adwokata, którego PiS wybrał na sędziego Trybunału
    Konstytucyjnego. Właśnie zaprzysiągł go prezydent Andrzej Duda.

    ,,Przez dwa lata wmawiał mi rzeczy, które nie miały miejsca. Swoim
    zachowaniem mógł zniszczyć życie moje i rodziny. Nie powinien być dłużej
    adwokatem" - to fragmenty skargi złożonej na początku czerwca w poznańskiej
    Okręgowej Radzie Adwokackiej. Autorką jest Anna S., była klientka dr.
    Andrzeja Zielonackiego.

    Zielonacki ma 63 lata, od lat 90. prowadzi w Poznaniu kancelarię adwokacką.
    9 czerwca Sejm głosami PiS wybrał go na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
    W środę zaprzysiągł go prezydenta Andrzej Duda. Zielonacki zajmuje miejsce
    wiceprezesa TK prof. Stanisława Biernata (skończył kadencję sędziego TK).

    ,,Wykształcenie i bogate doświadczenie zawodowe wskazują, że jest dobrym
    kandydatem" - uzasadniał wybór Zielonackiego poseł Marek Ast (PiS).

    Podczas sejmowej komisji sprawiedliwości, przed wyborem do TK, Zielonacki
    przyznał: - Toczy się postępowanie dyscyplinarne w sprawie, która mnie
    dotyczy.

    Chodzi o skargę Lidii Z. - Zarzuciła dr. Zielonackiemu, że wprowadził ją w
    błąd co do złożenia w jej sprawie pozwu do sądu i nie zwrócił akt - mówi
    dziekan poznańskiej ORA prof. dr hab. Maciej Gutowski. Postępowanie
    wszczęto w lutym. Na początku czerwca do ORA wpłynęła druga skarga na
    Zielonackiego. - Złożyła ją Anna S. Dotyczy sposobu wykonywania obowiązków
    w ramach udzielonego pełnomocnictwa. Adwokat został wezwany do wyjaśnień -
    dodaje prof. Gutowski.

    Dotarliśmy do drugiej skargi. ,,W 2013 r. rozstałam się z mężem. Zabrał mi
    wszystko, zostawił z długami w wysokości ok. 200 tys. zł. Niecały rok
    później trafiłam do pana mecenasa [Zielonackiego], który (...)
    zadeklarował, że może mnie reprezentować" - pisze Anna. Oczekiwała, że
    adwokat złoży w sądzie pozew przeciw jej byłemu mężowi - o zapłatę z tytułu
    rozliczenia spółki, którą razem prowadzili. Chciała, by sąd potwierdził, że
    została bezprawnie zmuszona do sprzedaży udziałów.

    Pozew miał też doprowadzić do zawieszenia postępowania egzekucyjnego wobec
    kobiety. Były mąż przestał spłacać kredyt, który wzięli na działalność
    gospodarczą. Hipoteką był dom Anny, komornik prowadzi egzekucję. Przed
    sądem kobieta zamierzała wykazać, że były mąż zostawił ją z dzieckiem bez
    środków do życia.

    Opisuje, co słyszała od adwokata przez ponad rok, kiedy dopytywała o
    sprawę: ,,Wszystko pod kontrolą", ,,Sądy są sprawiedliwe, ale niekoniecznie
    rychliwe", ,,Musimy czekać".

    W styczniu 2016 r. - po półtora roku od powierzenia sprawy Zielonackiemu -
    Anna pojechała do jego kancelarii. Usłyszała: 15 marca będzie pierwsza
    rozprawa. Chciała na nią przyjść, ale prawnik przestał odbierać telefon.
    Nie odpisał na SMS-a z pytaniem o miejsce i godzinę rozprawy. Potem Anna
    usłyszała od Zielonackiego, że rozprawa się odbyła. Chciała przyjść na
    kolejną - Zielonacki poinformował ją, że odbędzie się w maju. I znów
    przestał odbierać telefon. Anna cytuje w skardze do ORA jego kolejnego
    SMS-a: ,,Rozprawę przełożyłem. Mam podejrzenie nowotworu i w ostatnich
    dniach robię badania".

    Anna pojechała do sądu. Na wokandzie nie było jej sprawy. W sądzie
    dowiedziała się, że Zielonacki nigdy jej nie założył. Kobieta musiała
    szybko szukać innego prawnika - wkrótce mijał trzyletni okres przedawnienia
    sprawy sprzedaży udziałów. - Gdyby rodzina nie uświadomiła mi, że jestem
    oszukiwana, straciłabym szansę na dochodzenie sprawiedliwości - napisała
    Anna do ORA.

    Bilans współpracy Anny z Zielonackim: rosnące przez lata zadłużenie (o ok.
    60 zł dziennie), jedno pismo wysłane do jej byłego męża oraz pozew (trzy
    strony z uzasadnieniem), którego prawnik nigdy nie złożył. Anna zapłaciła
    mu 2,8 tys. zł.

    Zielonacki wyjaśnił w ORA, że w sprawie skargi Lidii Z. faktycznie nie
    złożył pozwu, bo był chory, oraz że oddał jej akta.

    W sprawie skargi Anny prawnik nie złożył wyjaśnień w ORA. Wysłał za to
    wniosek o wykreślenie z listy adwokatów w związku z wyborem na sędziego
    Trybunału Konstytucyjnego. 21 czerwca ORA skreśliła go z listy. - Dlatego
    odpowiedzialność dyscyplinarna jest już niemożliwa. Pozostaje ewentualna
    odpowiedzialność cywilna - mówi dziekan ORA. Anna zamierza dochodzić
    sprawiedliwości na drodze cywilnej. Przed taką odpowiedzialnością sędziego
    TK nie chroni immunitet.

    Zgodnie z prawem sędzią TK może zostać jedynie osoba o ,,nieskazitelnym
    charakterze".

    Z dr. Zielonackim próbowaliśmy się skontaktować przez jego kancelarię,
    telefonicznie i e-mailem. Nie odpowiedział na pytania.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
    wykorzystania do prac domowych"
    św. Tomasz z Akwinu

    https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1