eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy właściciel samochodu odpowiada za wykroczenie innej osoby?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 71

  • 71. Data: 2006-06-27 16:21:34
    Temat: Re: czy właściciel samochodu odpowiada za wykroczenie innej osoby?
    Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com>

    Artur Golanski napisał(a):
    >> Właśnie. Nie powierzyli. Sam to potwierdziłeś.
    > Czytaj ze zrozumieniem to co ja piszę !
    > Rozwinąłem (dokończyłem) twoje zdanie "właściciel nie powierzył
    > nikomu, nikt nie używał bez jego zdogy/wiedzy" ale fakt jest taki, że
    > ktoś nim jechał ! Wniosek (za ciebie): właściciel kłamie, skoro
    > trzeciej możliwości nie ma.

    Gdzie kłamie??? Przecież od początku mówię, że wiadomo, że
    jechał jeden z właścicieli. Ale nie wiadomo, który. Właściciele
    nie pamiętają, który jechał, a na zdjęciach np. nie da się
    rozpoznać. Nikt tu nie kłamie. Krąg osób, które mogły prowadzić
    jest doskonale znany i zamknięty - w naszym przykładzie są to
    trzy osoby.
    Sęk w tym, że w tym przypadku nie ma powierzenia samochodu,
    więc żadnego z właścicieli nie można pociągnąć do odpowiedzialności
    za nie wskazanie, komu się powierzyło samochód.

    >> to przepis o powierzeniu nie obowiązuje.
    > Obowiązuje, jest uchwalony i do jego zmiany będzie obowiązywał,
    > choćbyś 1000 razy temu zaprzeczył.

    Ok, obowiązuje, ale nie ma zastosowania. Lepiej?
    To tak, jak w sprawie o kradzież nie stosujesz przepisów
    o zabójstwie, prawda? One dalej obowiązują, ale w tej
    sytuacji się z nich nie korzysta.

    >> A to, czy pojechał i _który_ z właścicieli pojechał, to już sobie
    > Jasne, jechała moja d..., mój tyłek, a moja głowa nic o tym nie
    > wiedziała, bo przecież nie siedziała na siedzeniu :-)

    Jak rany Julek... Jak długo i jak dokładnie pamiętasz, co robiłeś?
    Ja akurat mam kiepską pamięć, więc czasem wieczorem nie pamiętam,
    co robiłem rano. Są trzy osoby, które mogły jechać, trzech
    właścicieli. Ale żaden z nich nie pamięta, czy danego dnia
    o danej godzinie korzystał z samochodu. I wiadomo, że nikomu
    nikt nie powierzał samochodu.
    Co w tej sytuacji?

    > Popatrz realnie, kto w Polsce posiada samochód jako współwłasność
    > i nie wie, kto pojazd używa.

    Nie kto używa. Kto używał danego dnia o danej godzinie w przeszłości.
    Prawdopodobnie większość współwłaścicieli.

    > Dalej, jeśli nawet nie pamięta daty, to
    > spojrzawszy na zdjęcie z fotoradaru mówi, że nie zna tego gościa,
    > wiedząc, że jest to współwłaściciel (zazwyczaj mąż,żona).

    Oj, teraz to Twoja nadinterpretacja. Przy trzech określonych osobach,
    które mogły prowadzić (współwłaścicielach), jeśli zdjęcie jest
    wystarczająco wyraźne, to Policja nie potrzebuje wskazania przez
    właściciela. Mówimy o sytuacji, kiedy nie można rozpoznać twarzy.
    Zresztą ten przepis stosuje się nie tylko w przypadku zdjęć
    z fotoradarów, więc nie zawsze Policja ma do dyspozycji zdjęcie.

    >> chociaż sam przyznajesz, że nikomu nie powierzyli.
    > Nigdy tego nie przyznałem!

    Zacytuję:
    > Zabawa ja w piaskownicy, nie powierzyli, a ON sam pojechał i popełnił
    > wykrocznie, prawie jak "to be or not to be"

    Mamy tu założenie, że właściciele nie powierzyli nikomu samochodu.
    Takie było założenie pierwotne i jego się trzymajmy. Korzystać
    z samochodu mogli tylko właściciele. Swobodnie. Bez powierzania.
    Nie wiem, jak Ci to napisać jaśniej.
    Chyba, że naprawdę uważasz, że właściciel właścicielowi za każdym
    razem powierza samochód? W sytuacji, kiedy właściciel po prostu
    bierze sobie dokumenty i kluczyki i jedzie?

    Pozdrawiam,
    Gerard

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1