eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zniszczenie holowanego pojazdu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2011-06-22 13:32:33
    Temat: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>


    Kolega mi właśnie opowiedział ciekawą scenkę, którą ponoć często obserwuje
    we Wrocławiu.

    Otóż, w centrum miasta straż miejska ponoć "zasadza się" na kierowców i
    masowo odholowuje pojazdy z miejsc, gdzie parkować nie wolno.

    I wszystko spoko, tyle że ponoć strasznie się z tym spieszą, stąd pojazdy
    zapinają jak leci za co się da. Ostatnio ponoć że jeden pojazd z
    zaciągniętym ręcznym został zapięty za przednie koło, które się wykrzywiło,
    zaś opona z tyłu zeskoczyła w ogóle z felgi na zakręcie.
    Ktoś wtedy zaczepił panią strażnik, która nadzorowała "teleportację"
    kolejnych pojazdów i ona stwierdziła, że te samochody stwarzają zagrożenie
    w ruchu i oni MUSZĄ odholować, bez względu na wszystko.


    Nie unikniemy pewnie rozmowy nt. sensu odholowywania, ja jednak chciałem
    zapytać Was, co zrobić w sytuacji, gdy np. na policyjnym parkingu znajduję
    swój pojazd z rozwalonym kołem?
    Czy straż/policja odpowiadają za takie uszkodzenia?


    --
    Kapsel
    http://galeria.kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 2. Data: 2011-06-22 14:02:25
    Temat: Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: "GR001" <sweetek001(usuntosobie)@wp.pl>

    > Czy straż/policja odpowiadają za takie uszkodzenia?
    >

    Mi się kiedyś przytrafiła podobna historia....
    Ukradli mi samochód..... jeep wrangler.... jeżdziłem nim po błocie, więc za
    piekny
    nie był... stary... MIął między innymi wspawane pewne zabezpieczenia i
    zmiany w silniku
    robione przez mojego mechanika....
    Mineło ze 2 lata i zupełnie przypadkiem, znalazłem go na posesji sąsiada
    mojego znajomego....
    Poszedłem go pooglądać, bo był wystawiony na sprzedaż.... szczeóły
    nieistotne...
    Przy zatrzymaniu gościa (miał 4 inne samochody bez numerów i z lewymi
    kwitami) - policjańci nie bardzo sobie mogli poradzić z jazdą moim
    wranglerem..., więc ponieważ byłem obecny pojechałem nim na parking
    policyjny...
    Policja powołała rzeczoznawcę, który po roku orzekł, że faktycznie to mój
    samochód...
    Po kolejnych 6 miesiącach dostałem postanowienie z sądu o wydaniu dodowu,
    skierowanie na nabicie numeów i kwit z policji pozwalający na wydanie nowych
    dokumentów.
    Ja na parking policyjny.... a tam: samochód bez siedzeń, akumulatora, nie
    odpalał, i miał zipełnie inne felgi i opony. Powiedziałem gościowi na
    parkungu, że ja go nie odbieram, że mogę zadzwonić do prawnika i sporządzimy
    protokół określający stan samochodu itp.... Miałem protokół z dnia
    odcholowania samochodu i tam było opisane co i jak...
    Policjant od parkingu (to był parking przy komendzie wojewódzkiej a nie
    wynajmowany gdzieś), powiedział, żebym nie robił afery i przyjechał po 4
    dniach (piątek)....
    Odebrałem samochód nie z parkingu, ale z warszataów policyjnych, samochód
    miał nową tapicerkę (nowszą od mojej), śliczne skórzane siedzenia, prawie
    nowy akumulator, koła i super oponami....
    Trochę pomarudziłem i odebrałem... chciałe odjechać a tu zong... brak
    paliwa.... Gość popatrzył
    poszedł na parking i spuścił z dużego cheroki też "dowodowego", wlał do
    mojego i powiedział, że wymienili jeszcze świece i olej...
    pozdr.
    gr



  • 3. Data: 2011-06-22 14:08:22
    Temat: Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: "gazeta.pl" <6...@O...PL>


    > poszedł na parking i spuścił z dużego cheroki też "dowodowego", wlał do

    urban legent (ang)
    akuratpracuje na takim parkingu wienc wiem....

    GW



  • 4. Data: 2011-06-22 15:41:40
    Temat: Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: Maruda <m...@n...com>

    W dniu 2011-06-22 16:08, gazeta.pl pisze:

    > urban legent (ang)
    > akuratpracuje na takim parkingu wienc wiem....
    >
    > GW

    Ty gdzieś pracujesz?
    No bez jaj...




    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 5. Data: 2011-06-22 17:02:41
    Temat: Re: Zniszczenie holowanego pojazdu
    Od: w...@a...pl (Wemif)

    Kapsel <k...@p...onet.pl> wrote:

    > Ktoś wtedy zaczepił panią strażnik, która nadzorowała "teleportację"
    > kolejnych pojazdów i ona stwierdziła, że te samochody stwarzają zagrożenie
    > w ruchu i oni MUSZĄ odholować, bez względu na wszystko.

    Odwożą także takie, które w żaden sposób nie stwarzają zagrożenia ruchu.
    Wiadomo nie od dziś, że laweciarze to byli strażnicy/policjanci
    na wcześniejszej emeryturze.

    Kwota za przymusowe odwiezienie to ponad 250zł+mandat, mimo że, laweta
    komercyjnie po Wrocławiu to 100zł. Niezła przebitka.

    a.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1