eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 31. Data: 2012-01-10 18:26:27
    Temat: Re: Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych
    Od: "p 47" <k...@w...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:jeh3te$qcc$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "p 47" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:jeg8ud$ecb$3@news.task.gda.pl...
    >

    Ani ja ciebie nie przekonam, ani ty mnie.
    Ty uwazasz, ze wprawdzie zgromadzenie wzięło ciotkę do siebie, otoczyło ją
    opieką w celu wyłudzenia jej majątku choc nie masz najmniejszych dowodów,
    ze tak rzeczywiscie było!
    Twierdzisz , że to postępowanie było nie tylko bezprawne (znów nie podając
    żadnego na to dowodu, ze fakt ten miał miejsce!) ale i nieetyczne, bo
    majątek ciotki nalezy się wątkodawcy, choć on nic na rzecz dobra ciotki nie
    uczynił!
    Moim natomiast zdaniem od strony etycznej sprawa jest całkowicie jasna,-
    nawet watkodawca nie kwestionuje że on w ostatnim okresie zycia ciotki nią
    się nie zajmował, zajęło się nią zgromadzenie, które widząć, ze jej stan
    pogorsza się wzięło ja do siebie i otoczyło opieką, co ciotka w pełni
    aprobowała.
    Dlatego też z etycznego punktu widzenia uzasadnia to, aby majatek ciotki
    przypadł temu, kto sią nią zajął, a nie temu, kto ją de facto porzucił i ma
    do tego wyłącznie tytuł formalny i to nie tylko dlatego, że na tę opieke
    poniesiono wydatki, które nalezy wyrównać.
    Od strony prawnej, która z etyczna ma niewiele wspólnego zwracam uwagę, ze
    zarzuty wątkodawcy mają charakter wyłącznie insynuacji, których w zaden
    sposób nie uprawdopodobnił.
    Charakterystyczne jest, ze pozyskiwanych informacji o darowiznach w żaden
    sposób nie podważał i przeciwko nim nie protestował za zycia ciotki, a więc
    w czasie, gdy ich prawdziwość z łatwością mozna byłoby zweryfikować,-
    przeciwnie , wówczas jego zachowanie wskazywało, że informacje o darowiznach
    traktuje jako prawdziwe i choć uderzało to w jego intereesy, sciśle im się
    podporzadkowuje i aprobuje skutki tych darowizn.
    Nie jest on w stanie podać zadnego dowodu nie tylko na fałszowanie woli
    ciotki, ale i na sam fakt zaboru mienia, juz nie wspominając, że w istocie
    nie wie nawet, czy, kiedy i kto poszczególne składniki mienia zabrał.
    W istocie gdybym ja np. zagubił cenny srebrny lichtarz i uznał, ze zabrał mi
    go Tomasik to owo podejrzenie miałoby większa konkretność, niż podejrzenia
    wątkodawcy, ze zgromadzenie zabrało np. monety, bo ja chociaz wskazałbym
    konkretną podejrzaną osobę;-)


  • 32. Data: 2012-01-11 21:47:03
    Temat: Re: Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "p 47" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:jehvuf$2dv$2@news.task.gda.pl...

    > Ani ja ciebie nie przekonam, ani ty mnie.

    A wymagana jest jednomyślność? Tylko zupełnie nie rozumiem, czemu do tego
    podchodzisz tak emocjonalnie. Ja tam spokojnie potrafię jakoś przetrawić,
    ze Ty lub ktoś inny ma inny, niż ja pogląd na jakąś sprawę.

    > Ty uwazasz, ze wprawdzie zgromadzenie wzięło ciotkę do siebie, otoczyło
    > ją opieką w celu wyłudzenia jej majątku choc nie masz najmniejszych
    > dowodów, ze tak rzeczywiscie było!

    A w którym miejscu tak twierdzę? Potrafisz wskazać? Ja tylko twierdzę, że
    istnieją podstawy, by sądzić, że ktoś ów apatar fotograficzny skradł. Bo
    nei widzę powodu, by uznać, że jego zabranie i darowizna komuś miała
    zwiazaek z działanością misyjną czy szerzeniem dobra. Pralka, lodówka,
    dywan - jeszcze oblecą. Aparat nie, bo bez niego spokojnie da sie żyć i
    tyle.

    > Twierdzisz , że to postępowanie było nie tylko bezprawne (znów nie
    > podając żadnego na to dowodu, ze fakt ten miał miejsce!) ale i
    > nieetyczne, bo majątek ciotki nalezy się wątkodawcy, choć on nic na rzecz
    > dobra ciotki nie uczynił!

    Nie! Majątek ciotki do dnia jej śmierci należał do ciotki. Ani do
    wątkotwórcy, ani do Zgromadzenia.

    > Moim natomiast zdaniem od strony etycznej sprawa jest całkowicie jasna,-
    > nawet watkodawca nie kwestionuje że on w ostatnim okresie zycia ciotki
    > nią się nie zajmował, zajęło się nią zgromadzenie, które widząć, ze jej
    > stan pogorsza się wzięło ja do siebie i otoczyło opieką, co ciotka w
    > pełni aprobowała.

    Co w kwesti majątku ciotki nieczego nie zmienia. Nadal był ciotki.

    > Dlatego też z etycznego punktu widzenia uzasadnia to, aby majatek ciotki
    > przypadł temu, kto sią nią zajął, a nie temu, kto ją de facto porzucił i
    > ma do tego wyłącznie tytuł formalny i to nie tylko dlatego, że na tę
    > opieke poniesiono wydatki, które nalezy wyrównać.

    Z tym pogladem, to już się całkowicie nie zgodzę. Jakby ciotka wylądowała w
    szpitalu, to by majątek jej przypadł szpitalowi? To, że ewentualnie
    Zgromadzenie mogłoby dochodzić kosztów opieki nad ciotką w żaden sposób nie
    przenosi na niego p[raw majątkowych do posiadanych przez nią rzeczy. To dwa
    zupełnie odrębne zagadnienia. Jeśli Zgromadzenie ma jakieś roszczenia
    finansowe, to należy ich dochodzić poprzez albo zawarcie ugody, albo
    postępwoanie przed sądem, wyrok i komornika. Dochodzenie roszczeń poprzez
    kradzież rzeczy, choć może pozornie uzasadnione okolicznosciami, nie jest
    ani etyczne ani prawnie poprawne.

    > Od strony prawnej, która z etyczna ma niewiele wspólnego zwracam uwagę,
    > ze zarzuty wątkodawcy mają charakter wyłącznie insynuacji, których w
    > zaden sposób nie uprawdopodobnił.

    To żadne insynuacje. Przedmioty majątku zginęły i chwilowo należy to uznać
    za fakt. Jak ma Ci na grupie dyskusyjnej udowodnić, że zginęły? No i przede
    wszystkim po co?

    > Charakterystyczne jest, ze pozyskiwanych informacji o darowiznach w żaden
    > sposób nie podważał i przeciwko nim nie protestował za zycia ciotki, a
    > więc w czasie, gdy ich prawdziwość z łatwością mozna byłoby
    > zweryfikować,- przeciwnie , wówczas jego zachowanie wskazywało, że
    > informacje o darowiznach traktuje jako prawdziwe i choć uderzało to w
    > jego intereesy, sciśle im się podporzadkowuje i aprobuje skutki tych
    > darowizn.

    Mam wątpliwości co do użycia słowa "łatwość". Sądzę, że użycie tego słowa
    przez Ciebie wynika z braku znajomości realiów tego typu sytuacji. Nie
    zapominaj, że klasztory przeważnie bywają obiektami zamkniętymi. No i
    ludzie w ostatnich dniach życia czasem po prostu mogą nie do końca być w
    stanie pokierować racjonalnie swoimi interesami.

    > Nie jest on w stanie podać zadnego dowodu nie tylko na fałszowanie woli
    > ciotki, ale i na sam fakt zaboru mienia, juz nie wspominając, że w
    > istocie nie wie nawet, czy, kiedy i kto poszczególne składniki mienia
    > zabrał.

    Ależ on nie musi podawać żadnego powodu. To osoba dysponująca cudzym
    majątkiem musi zadbać o powiadanie odpowiednich pełnomocnictw. Gdyby
    przyjąć przeciwny pogląd, to życie stało by się nie do zniesienia. Co rusz
    ktoś by brał Twoje rzeczy, a Ty musiałbyś dowodzić, że mu nie pozwoliłeś.
    Nie sprowadzaj rzeczy do absurdu.

    > W istocie gdybym ja np. zagubił cenny srebrny lichtarz i uznał, ze zabrał
    > mi go Tomasik to owo podejrzenie miałoby większa konkretność, niż
    > podejrzenia wątkodawcy, ze zgromadzenie zabrało np. monety, bo ja chociaz
    > wskazałbym konkretną podejrzaną osobę;-)
    >
    Wskazanie lub nie sprawcy nie ma nic wspólnego z konkretyzmem, a jedynie
    stanowi dowód, że zupełnie nie rozumiesz problemu. Na grupie dyskutujemy w
    oparciu o informacje przekazane przez wątkotwórcę i nie ma większego sensu
    podważanie jego informacji. Masz rację, nie wiemy dodatkoiwo, czy w ogóle
    miał jakąkolwiek ciotkę? Czy ciotka - jeśli nawet ją miał - miała
    mieszkanie? A jak miałą, to czy była w nim lodówka, pralka? Idac tym tokiem
    rozumowania, to w ogóle cała ta dyskusja nie miałaby sensu. Stąd
    najprościej jest przyjać, że wątkosprawca pisze prawdę. Jeśli sklamał, to
    dostanie bezsensowną odpwoiedź i sam się- ukaże za kłamstwo. Jesli celowo
    coś zatai albo zmieni, to musi już sam sobie odpowiedzieć na pytanie, na
    ile nasza odpowiedź byłaby inna, jakby napsiał parwdę. I nie ma co się tu
    unosić.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1