eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 21. Data: 2007-05-19 12:05:23
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:f2mm0e$m18$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    .
    >>
    >> Dlaczego prawo karne umożliwia składanie nieprawdziwych zeznań
    >> prokuratorowi?
    >> Czy nie byłoby lepiej, by było to zakazane?
    >
    > Było by to niezgodne z kardynalnymi zasadami prawa.

    Dlaczego?
    Przeciez w prawie afdministracyjnym jest "paragraf" na poswiadczenie
    nieprawdy przed urzednikiem panstwowym.

    A tu okazuje sie ze urzednika nie mozna oszukiwac (i to jest zrozumiale)
    a takiego prokuratora to juz mozna.
    Taka mozliwosc - mowienie nieprawdy - utrudnia prace prokuratora,
    a tym samym w wymierzeniu sprawiedliwej kary przez sad (prokurator, przed
    sadem,
    bazuje na nieprawdziwych zeznaniach zlozonych np. swiadomie i bezkarnie
    przez podejrzanego).

    Pozdrawiam,
    Wojtek



  • 22. Data: 2007-05-19 12:11:47
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>

    Użytkownik "stern" <s...@0...pl> napisał w wiadomości
    news:f2mlq7$18d$2@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > bo mamy prawa człowieka i inne osiągnięcia nauki humanistycznej.
    >

    Wlasnie tego sie obawialem.
    Natomiast czy sa argumenty prawne, tzn. argumenty
    mowiace ze z punktu prowadzenia postepowania, wymierzenia
    wyroku taka konstrukcja jak obecnie jest uzasadniona, jest dobra?

    Pozdrawiam,
    Wojtek



  • 23. Data: 2007-05-19 12:18:01
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "stern" <s...@0...pl> napisał w wiadomości
    news:f2mod3$rl1$2@nemesis.news.tpi.pl...
    > Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> Było by to niezgodne z kardynalnymi zasadami prawa.
    > np. z jakimi?

    Moim zdaniem tym samym oskarżony musiał by zeznawać przeciwko sobie. Bo jak
    by odmówił odpowiedzi na pytanie, to przy odpowiednim pytaniu wiadomo by
    było, jaka jest odpowiedź. Wystarczyło by zapytać "Czy zabił".


  • 24. Data: 2007-05-19 12:26:42
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: "WOJSAL" <w...@g...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:f2mpvb$frd$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Moim zdaniem tym samym oskarżony musiał by zeznawać przeciwko sobie. Bo
    > jak by odmówił odpowiedzi na pytanie, to przy odpowiednim pytaniu wiadomo
    > by było, jaka jest odpowiedź. Wystarczyło by zapytać "Czy zabił".

    Czy wtedy nie byloby prostsze, szybsze i tansze
    wyjasnianie spraw karnych?



    Pozdrawiam,
    Wojtek



  • 25. Data: 2007-05-19 14:43:51
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:f2mqe5$2h00$1@news2.ipartners.pl...
    >> Moim zdaniem tym samym oskarżony musiał by zeznawać przeciwko sobie. Bo
    >> jak by odmówił odpowiedzi na pytanie, to przy odpowiednim pytaniu
    >> wiadomo by było, jaka jest odpowiedź. Wystarczyło by zapytać "Czy
    >> zabił".
    > Czy wtedy nie byłoby prostsze, szybsze i tańsze
    > wyjaśnianie spraw karnych?

    Nie. oskarżony i tak by kłamał, przed odpowiedzialnością karną. Tylko od
    czasu do czasu komuś by sie chciało to udowodnić.


  • 26. Data: 2007-05-20 06:31:03
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: stern <s...@0...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):

    > Nie. oskarżony i tak by kłamał, przed odpowiedzialnością karną. Tylko od
    > czasu do czasu komuś by sie chciało to udowodnić.

    trafiłeś w samo sedno Robercie.

    dzieki temu każdy cżłowiek oskarzony jest jednocześnie uznawany za
    kłamcę, jeśli się nie przyznaje i zeznaje odmiennie.

    Co ciekawe wynika z tego, że nazwanie człowieka kłamcą przez Sąd nie
    jest naruszeniem godności i dobrego imienia oskarzonego. ;)

    No i działa to demoralizująco na podsądnych.
    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 27. Data: 2007-05-20 06:33:05
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: stern <s...@0...pl>

    Johnson napisał(a):

    > z punkt widzenia organów wymiaru sprawiedliwości, bo łatwiej
    > poddać pod wątpliwość wyjaśnienia oskarżonego.

    słynne zdanie: "Sąd nie dał wiary wyjasnieniom oskarżonego bo są
    sprzeczne z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym" ;)




    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 28. Data: 2007-05-20 06:47:30
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    stern pisze:

    >
    > Co ciekawe wynika z tego, że nazwanie człowieka kłamcą przez Sąd nie
    > jest naruszeniem godności i dobrego imienia oskarzonego. ;)

    Sąd nie nazywa nikogo kłamcą, tylko odmawia dania wiary :) Może iż mówi
    prawdę, ale sąd mu nie wierzy.

    Zresztą przy dwóch sprzecznych wersjach, ktoś musi mijać się z
    rzeczywistością. No chyba że przyjmiemy teorię że prawda nie istnieje
    obiektywnie, tylko subiektywnie.
    Co do subiektywności prawdy polecam film animowany "Prawdziwa historia
    Czerwonego Kapturka" :) Tam nikt nie kłamał, w wszyscy inaczej
    przedstawiali przebieg zajść.

    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"


  • 29. Data: 2007-05-20 08:42:06
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: stern <s...@0...pl>

    Johnson napisał(a):

    > Sąd nie nazywa nikogo kłamcą, tylko odmawia dania wiary :) Może iż mówi
    > prawdę, ale sąd mu nie wierzy.

    kolejna rzecz.
    Zeznanie pokrzywdzony vs oskarżony.
    sąd daje wiarę pokrzywdzonemu piszac, iż ma on obowiązek mówić prawdę, a
    oskarżony nie, więc na pewno oskarzony kłamie :)

    Mozna się kłócić czy to zgodne z 5 par. 2 kpk, ale widzialem juz takie
    uzasadnienia.
    A nie byloby tego przy proponowanej zmianie kpk.

    > Zresztą przy dwóch sprzecznych wersjach, ktoś musi mijać się z
    > rzeczywistością.

    jednakowoż jest różnica w traktowaniu słów osoby, co do której uważa
    się, że
    a) mówi prawdę
    b) kłamie.

    Jak sam stwierdziłeś obecnie w Polsce nikt rozsądny nie wierzy
    oskarżonemu. Moim zdaniem oznacza to, że osoba oskarżona (formalnie
    wciąż niewinna) ma przyklejaną etykietę "kłamca" i to w świetle
    obowiązującego prawa.

    Rozumiem, że dyskutujemy o niuansach (jak zauważyłeś wyżej, różnica
    byłaby prawie żadna przy innym rozwiązaniu), ale moim zdaniem ten
    niuansik ma pewne negatywne konsekwencje.

    > Co do subiektywności prawdy polecam film animowany "Prawdziwa historia
    > Czerwonego Kapturka" :) Tam nikt nie kłamał, w wszyscy inaczej
    > przedstawiali przebieg zajść.


    problematyka prawdziwości (jako zgodności z obiektywnym zajściem) zeznań
    świadków jest powszechnie znana. :)



    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 30. Data: 2007-05-20 08:57:05
    Temat: Re: Zeznania oskarzonych przed prokuratorem
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    stern pisze:

    > Zeznanie pokrzywdzony vs oskarżony.
    > sąd daje wiarę pokrzywdzonemu piszac, iż ma on obowiązek mówić prawdę, a
    > oskarżony nie, więc na pewno oskarzony kłamie :)
    >
    > Mozna się kłócić czy to zgodne z 5 par. 2 kpk, ale widzialem juz takie
    > uzasadnienia.

    Ja jakoś nie wdziałem takiego uzasadnienia. Można to by zapisać o wiele,
    wiele ładniej :)
    Myślę że jeśli byłby to jedyny argument to byłby do podważania. Jednak
    przy zeznaniach 1:1 bez innych dowodów, to raczej oskarżony byłby
    uniewinniony. Przynajmniej moim zdaniem.


    >
    >> Zresztą przy dwóch sprzecznych wersjach, ktoś musi mijać się z
    >> rzeczywistością.
    >
    > jednakowoż jest różnica w traktowaniu słów osoby, co do której uważa
    > się, że
    > a) mówi prawdę
    > b) kłamie.

    Nie rozumiem. W istocie rzeczy sąd nie wie na początku kto kłamie, a kto
    mówi prawdę.
    Zresztą z doświadczenia powiem że w sądzie zazwyczaj wszyscy kłamią,
    trochę mniej lub trochę bardziej. Tak by ich wersja wyglądała w ich
    pojęciu "ładnie". A prawda leży "po środku". Choć oczywiście zdarzają
    się sytuacje czarno-białe.


    >
    > Jak sam stwierdziłeś obecnie w Polsce nikt rozsądny nie wierzy
    > oskarżonemu.

    No może troszkę przesadziłem ...

    Raczej z góry niczego się nie zakłada niczego ...
    Ale statystycznie około 97 % oskarżonych zostaje prawomocnie skazanych.
    Choć oczywiście niektórzy skazani mogą być niewinni.
    Ale gdzie drwa rąbią tam wióry lecą ...

    > Moim zdaniem oznacza to, że osoba oskarżona (formalnie wciąż niewinna) ma
    przyklejaną etykietę "kłamca" i to w świetle
    > obowiązującego prawa.

    Z tym bym się nie zgodził. Ale statystycznie ... j.w.

    Reasumując dotychczasowe rozważania, lepiej zająć się prawem cywilnym
    niż prawem karnym :)

    --
    @2007 Johnson
    j...@p...com
    "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1