-
11. Data: 2009-10-23 21:19:18
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
> A już wiem,
> to było zasiedzenie, czegoś wcześniej "państwowego". Wtedy zasiedzenie
> kończy się 1 X 2005.
>
> To wobec tego czarno to widzę ...
Oj kolejna nieprzespana noc będzie...Problem w tym że pomagał nam słynny
prawnik który zamiast przeprowadzić kwiecistą mowę na rozprawie jadł
jogurt pod ladą.
Nie ważne że sądził się pare lat o 8 złotych i wygrał skoro zawalił
sprawe za olbrzymia kwote.
Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami państwowymi,
jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze ani nie uprawiał ziemi.
Mafia normalnie lepiej by nie wymyśliła takiego sposobu zarobienia
milionów za darmo (wystarczy podstawic ludzi i kazdy nieuzytek nagle
staje sie przez zasiedzenie wlasnoscia).
Oj ciężko być uczciwym...
Serdecznie dziękuję za wszelką pomoc mam nadzieję tylko że mi serducho
nie siądzie do czasu kolejnej rozprawy.
-
12. Data: 2009-10-23 21:49:40
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Goomich <k...@i...eu>
You have one message from: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
> Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami
> państwowymi, jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze
Jakby był "zarejestrowany" w ksiedze, to by nie musial niczego
zasiadywać.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
k...@i...eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
-
13. Data: 2009-10-23 22:04:15
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Johnson pisze:
> Marcin Głogowski pisze:
>
>> Czy faktycznie tak jest?
>
> Art. 5 ustawy o księgach wieczystych nie ma nic do zasiedzenia.
> Nawet jeśli ktoś inny był właścicielem nieruchomości, choćby właśnie
> przez zasiedzenie, w chwili kiedy była transakcja, a nie miał
> ujawnionego prawa własności w KW to nabywca nabywa własność o ile nie
> wiedział o tym, że ktoś inny niż sprzedawca jest właścicielem.
> Czyli można przegrać sprawę o zasiedzenie, a mimo wszystko być
> właścicielem nieruchomości.
> Musi być:
> 1. nieruchomość ma KW;
> 2. jako właściciel był tam ujawniony sprzedawca
> 3. nabycie własności przez zasiedzenie przez inna osobę nastąpiło przed
> sprzedażą.
>
>
Serdecznie dziękuję za tak ważne dla nas informacje.
Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej -
właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:
1) Nieruchomość została zakupiona od Skarbu Państwa
2) Nikt nie wiedział że istnieje ktoś taki jak pan rolnik do czasu
złożenia wniosku o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego (brak
wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym
czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością
jak właciciel)
3) Złożył zeznanie w sądzie że uprawia ten grunt od niepamiętnych czasów
a okazało się że w posiadaniu gruntu był jakiś Polak a później jakiś
ssman ;)
4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu
Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania
podania nie był jedynym właścicielem).
Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia
podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.
Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy - co to za właściciel który nie wie
co się dzieje z jego gruntem, to świadczy o tym że:
a) nie interesował się gruntem
b) nie regulował zobowiązań za grunt
Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę
jeżeli to możliwe.
To oszczędności całego życia i 15 lat wyrzeczeń - nie chcę żeby P. Ania
musiała oddać własność wyrachowanemu krętaczowi który innym ludziom w
podobny sposób odebrał majątki.
Z całego serca dziękujemy.
-
14. Data: 2009-10-23 22:29:05
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Johnson pisze:
> Johnson pisze:
>
>>
>>> Człowiekowi w chwili nabycia gruntu brakowało trzech lat do 30.
>>
>> A na początku była mowa że "Przedstawił świadków, że uprawia pole od
>> czasów wojny..."
>>
>
> A już wiem,
> to było zasiedzenie, czegoś wcześniej "państwowego". Wtedy zasiedzenie
> kończy się 1 X 2005.
>
> To wobec tego czarno to widzę ...
>
>
Grunt został zakupiony w 2003 roku.
Według wikipedii:
"Bieg terminu zasiedzenia przerywa każda czynność przed sądem lub innym
organem powołanym do rozpoznawania spraw lub do egzekwowania roszczeń
danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta w celu
dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczeń. W
szczególności chodzi tu o roszczenie windykacyjne. Według Edwarda
Gniewka bieg zasiedzenia przerywa także powództwo o ustalenie prawa
własności, pozew o uzgodnienie treści prawa własności, wniosek o wpis do
księgi wieczystej ostrzeżenia o niezgodności dotychczasowego wpisu z
rzeczywistym stanem prawnym, wniosek o wszczęcie egzekucji wydania rzeczy"
Czy zmiana właściciela może być rozpatrywana jako przerwanie okresu
zasiedzenia?
O ile się nie mylę w chwili zakupu nieruchomości brakowało 3 lat do
uzyskania okresu 30 lat wymaganego w sytuacji zasiedzenia w złej wierze.
Pozdrawiam serdecznie
-
15. Data: 2009-10-23 22:56:47
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Goomich pisze:
> You have one message from: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
>
>> Jest dokładnie tak jak Pan pisze - rolnik "władał" gruntami
>> państwowymi, jednak nie był zarejestrowany nigdzie w księdze
>
> Jakby był "zarejestrowany" w ksiedze, to by nie musial niczego
> zasiadywać.
>
O jej faktycznie, sorki za błąd już mam kreskówki przed oczami.
Ok jutro z chęcią podyskutuję jeszcze.
Dziękuję za uwagę.
-
16. Data: 2009-10-23 23:56:36
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Głogowski pisze:
>
> Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej -
> właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:
>
Czyżby pewny siebie prawnik ??
> 2)brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym
> czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością
> jak właciciel)
Nieprawda.
> 4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu
> Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania
> podania nie był jedynym właścicielem).
Nie rozumiem.
> Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia
> podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.
Zasadniczo liczy się data orzekania, a nie data złożenia wniosku.
jeśli więc rolnik wystartował o zasiedzenie przed upływem 30 lat to
wystarczyło podjąć czynność przerywającą bieg zasiedzenia. Czyli błąd w
prowadzeniu postępowania.
> Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy
Jaką znów niewiedzę?
> - co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem,
To pytanie niech sobie zada ta pani, która grunt kupiła :)
>
> Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę
> jeżeli to możliwe.
Jestem bardzo mądrą osobą ;) ale nie jestem zainteresowany.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
17. Data: 2009-10-23 23:58:08
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Głogowski pisze:
>
> Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej -
> właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:
>
Czyżby pewny siebie prawnik ??
> 2)brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym
> czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością
> jak właciciel)
Nieprawda.
> 4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we władaniu
> Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili składania
> podania nie był jedynym właścicielem).
Nie rozumiem.
> Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu złożenia
> podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.
Zasadniczo liczy się data orzekania, a nie data złożenia wniosku.
jeśli więc rolnik wystartował o zasiedzenie przed upływem 30 lat to
wystarczyło podjąć czynność przerywającą bieg zasiedzenia. Czyli błąd w
prowadzeniu postępowania.
> Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy
Jaką znów niewiedzę? A, i niewiedza to właśnie brak wiedzy, czyli mówił
całkiem logicznie :)
> - co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem,
To pytanie niech sobie zada ta pani, która grunt kupiła :)
>
> Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę
> jeżeli to możliwe.
Jestem bardzo "mądrą osobą" ;) ale nie jestem zainteresowany.
--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.
-
18. Data: 2009-10-24 00:16:03
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Johnson pisze:
> Marcin Głogowski pisze:
>>
>> Oczywiście pokaże Pana/Pani uwagi osobie najbardziej pokrzywdzonej -
>> właścicielce, jednak zanim to zrobię chciałbym tylko zaznaczyć że:
>>
>
> Czyżby pewny siebie prawnik ??
>
Nie, powiedzmy że osoba która wie ile kosztowało to Panią Anię wyrzeczeń
i ciężkiej pracy.
Prawnik który to zawalił właśnie je jogurta.
>> 2)brak wpłat podatków i innych rzeczy które wedle prawa są koniecznym
>> czynnikiem do orzeczenia czy ktoś faktycznie dysponuje nieruchomością
>> jak właciciel)
>
> Nieprawda.
Ok, czyli nie będziemy brać tego faktu pod uwagę w drugim postępowaniu
>
>> 4) Rolnik wystąpił o zasiedzenie gdy już od 3 lat grunt był we
>> władaniu Pani Ani i wtedy bardzo się nim zainteresował (w chwili
>> składania podania nie był jedynym właścicielem).
>
> Nie rozumiem.
Wystąpił o zasiedzenie gdy właścicielka już przekształciła grunt,
doprowadziła wodę i wykosiła trawę (właściwie badyle)
>
>> Tak więc nie władał gruntem nieprzerwanie przez 30 lat do czasu
>> złożenia podania o zasiedzenie gdyż brakowało mu 3 lat do 30.
>
> Zasadniczo liczy się data orzekania, a nie data złożenia wniosku.
> jeśli więc rolnik wystartował o zasiedzenie przed upływem 30 lat to
> wystarczyło podjąć czynność przerywającą bieg zasiedzenia. Czyli błąd w
> prowadzeniu postępowania.
>
>
Niestety to Pani Ania instruowała prawnika - by the way "najlepszego na
śląsku" według jakichś rankingów
>> Niewiedzę tłumaczył brakiem wiedzy
>
> Jaką znów niewiedzę? A, i niewiedza to właśnie brak wiedzy, czyli mówił
> całkiem logicznie :)
>
Faktycznie masło maślane ale już chodzę po ścianach więc proszę wybaczyć.
Z tematem prawa cywilnego mam do czynienia od wczoraj.
Chciałem tylko powiedzieć że nawet mu się nie chciało sprawdzić w
urzędzie co się dzieje z nieużytkami
>
>> - co to za właściciel który nie wie co się dzieje z jego gruntem,
>
> To pytanie niech sobie zada ta pani, która grunt kupiła :)
>
No to bardzo proszę o odpowiedź skąd miała wiedzieć, że ktoś będzie
uzurpował sobie prawo do nieużytków gdy te nabiorą wartości - nie jestem
jak już wspomniałem ekspertem ale z tego co mi wiadomo nie są tacy
kandydaci do przejęcia gruntów zamieszczani w rejestrze gruntów czy
choćby w ogłoszeniach parafialnych
>>
>> Jest Pan/Pani bardzo mądrą osobą, chętnie nawiążę bliższą współpracę
>> jeżeli to możliwe.
>
> Jestem bardzo "mądrą osobą" ;) ale nie jestem zainteresowany.
>
>
rozumiem, serdecznie dziękuję za i tak bardzo dla nas istotne uwagi i czas.
Pozdrawiamy serdecznie
-
19. Data: 2009-10-24 00:27:41
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: Marcin Głogowski <s...@t...pl>
Bardzo proszę o informację, jeżeli nie nadużyje to Pańskiej cierpliwości
i dobrego serca na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę w drugim
postępowaniu tak, by maksymalnie "uziemić" złodzieja i przekonać sąd do
własności Pani Ani.
Pozdrawiam :)
-
20. Data: 2009-10-24 05:48:51
Temat: Re: Zasiedzenie w złej wierze
Od: "coolina" <c...@w...ppl>
> Przedstawił świadków, że uprawia pole od czasów wojny, mimo, iż w czasie
> gdy kupowałam były to nieużytki.
szyjemy w 21 wieku więc jak kupowałaś to pewnie zrobiłaś zdjęcia nieużytków.
Jeśli nie to ta ziemie była wiele razy fotografowana z powietrza. Jeśli nie
google to różne geodezyjno-mapowe projekty o nią zahaczyły. Trzeba tylko
dobrze się rozejżeć i na pewno znajdzie się djęcia na których widac czy była
ruszana
jk