Użytkownik Przemysław Płaskowicki napisał:

(...)>
> Wpisuję Cię niniejszym na listę wyznawców Niewidzialnego Różowego
> Jednorożca.
> Zmuś mnie teraz abym Cię wypisał z tej listy.
>
> Z punktu widzenia prawa mój zapis Ciebie na listę wyznawców
> Niewidzialnego Różowego Jednorożca i zapis Kościoła Katolickiego na
> swoją listę jest zapisem tak samo (nie)ważnym.

Jest zasadnicza różnica.
KK jest kościołem legalnie działajacym uznanym prze PL,
a Niewidzialnego Różowego Jednorożca nie.
A więc kościoła Niewidzialnego Różowego Jednorożca nie ma,
bo nie może on działać legalnie.
Zdaje się, że chcemy aby PL było państwem prawa.

Krycha

do góry

>
> Tak na marginesie - szukalem w Internecie statutu kosciola
> rzymskokatolickiego. Nie znalazlem. Jaka jest podstawa prawna dzialania
tego
> kosciola? Konkordat?
>
> Pozdrawiam,
>
> Tiger
>
>
1. Konstytucja RP,
2. Konkordat,
3. USTAWA
z dnia 17 maja 1989 r.
o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.,
4. oraz prawo wewnętrzne Kościoła - czyli Kodeks Prawa Kanonicznego

pzdr

marek radwański

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

cysiek napisał(a):
> tajny agent 'Przemysław Płaskowicki' w raporcie z dnia 2005-11-16 23:07
> donosi:
>
>
>>Z punktu widzenia prawa mój zapis Ciebie na listę wyznawców
>>Niewidzialnego Różowego Jednorożca i zapis Kościoła Katolickiego na
>>swoją listę jest zapisem tak samo (nie)ważnym.
>
>
> nie no zaraz, zapis koscielny jest chyba o tyle wazny, ze mnie tam
> zapisali rodzice gdy jeszcze mogli za mnie o takich rzeczach decydowac.

Rodzice Cie tam nie zapisali a zaprowadzili do chrztu :)
A zapis jest tak samo wazny z prawnego punktu widzenia jak zapisy Twojej
przynaleznosci do juz 2 dodatkowych kosciolow usenetowych zalozonych na
potrzeby Twojej sprawy :)

> tak ze to inna sytuacja niz z Rozowym Jednorozcem. zreszta przeciwko
> Niewidzialnemu Rozowemu Jednorozcowi nic nie mam, a przeciwko Kosciolowi
> Katolickiemu owszem i dlatego bardzo mi zalezy by jednak nie figurowac w
> ichniej ewidencji wyznawcow.

No to ja Cie jeszcze zapisuje do Wyznawcow Grzybkow Rydzykow :>

do góry

JaromirD napisał(a):
> Andrzej Lawa wrote:
>
>
>>cysiek wrote:
>>
>>
>>>no tak, ale w swietle prawa chyba jednak naleze. jak Ty zalozysz
>>
>>Prawo ma w nosie, czy do jakiegoś związku wyznaniowego należysz, czy nie.
>>
>>Jest tzw. rozdział państwa od Kościoła i teraz nie masz problemów z
>>dostaniem pracy, bo np. bezpieka ma Cię 'na liście' Katolików ;)
>>
>
> Masz rację - teraz jest odwrotnie.
>
> Tak trudno zrozumieć o co facetowi chodzi?

No wszyscy to rozumieja, ale on szuka dziury w calym.

Nie ma zadnych list wyznawcow, czy nalezacych do jakiegos kosciola ktore
maja jakiekolwiek prawne znaczenie.

A skoro nie ma, to nie da sie z nich wykreslic.

do góry

Andrzej Lawa napisał(a):
> cysiek wrote:
>
>> ale ja nie che przystepowac ani do Swiadkow Jehowy ani do zadnej innej
>> organizacji religijnej. jako osoba niewierzaca nie chce byc czlonkiem
>> _zadnego_ zwiazku wyznaniowego w tym i Kosciola rzymskokatolickiego.
>
>
> No to mówisz, że nie jesteś i nie jesteś. W czym problem?
>

"mowisz i masz" :)

Zeby wszystkie sprawy urzedowe dalo sie zalatwic tak prosto jak
"wypisanie" z jakiegos kosciola to hoho :>

do góry

> Wiele kosciolow uznaje za swoich czlonkow wszystkich ludzie swiata... I
> co im zrobisz? :)


Mormoni np. przyjmują chrzestt za zmarłych,
tak więc cysiek po śmierci może się nagle dowiedzieć,
że właśnie został mormonem - wtedy będzie miał zagwozdkę,
jak się z tamtegoi świata z mormońskiego kościoła wypisać :))

pzdr

marek radwański

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Robiąc założenie, że nie jest to trollowanie to odnoszę wrażenie, że mamy do
czynienia z ewidentnym przypadkiem wierzącego w magiczną moc drukowanego
papierka. Nie wystarczy, że jest niewierzącym i niepraktykującym, ale
jeszcze chce mieć to na piśmie i dopiero to zapewni mu pokój duchowy. Trąci
to trochę "obsesją na punkcie", ale nie dziwi nic... Bywają różni maniacy..
Graszka

do góry

JaromirD napisał(a):
>>Prawo ma w nosie, czy do jakiegoś związku wyznaniowego należysz, czy nie.
>>Jest tzw. rozdział państwa od Kościoła i teraz nie masz problemów z
>>dostaniem pracy, bo np. bezpieka ma Cię 'na liście' Katolików ;)
> Masz rację - teraz jest odwrotnie.
> Tak trudno zrozumieć o co facetowi chodzi?
Tak, trudno. Sugerujesz ze nie bedac Katolikiem, ma sie problem ze
znalezieniem pracy?

--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio

do góry

Marek Radwański napisał(a):
>>Wiele kosciolow uznaje za swoich czlonkow wszystkich ludzie swiata... I
>>co im zrobisz? :)
>
>
>
> Mormoni np. przyjmują chrzestt za zmarłych,
> tak więc cysiek po śmierci może się nagle dowiedzieć,
> że właśnie został mormonem - wtedy będzie miał zagwozdkę,
> jak się z tamtegoi świata z mormońskiego kościoła wypisać :))

Przerabane...
Umrzec jako mormon, to chyba cos strasznego dla ateisty :>
Nie mowiac o fundamentalistach islamskich...

Gdyby taki wiedzial, ze wysadzajac sie w powietrze zostaje mormonem to
by sie moze zastanowil jeszcze :]

do góry

tajny agent 'krycha' w raporcie z dnia 2005-11-17 09:17 donosi:

>>Jedyne statystyki jakie kosciol podaje to liczba ochrzczonych i ich udzial
>>procentowy w stosunku do ogolu ludnosci w Polsce. Gdyby prowadzic ewidencje
>>w parafiach wg..
>>- deklarowania sie ze jest sie katolikiem
>>- przychodzenia na niedzielne msze
>>- wplacania datkow na rzecz kościola
>
> (...)
>
>>- chodzenia do spowiedzi
>
> (...)
> i jeszcze ewidencjonują czy przyjmują kolędę, czy nie.
> Nie robią być może statystyk, ale przy każdym jest napisane wszystko z
> w/w rzeczy.

no wlasnie i jak takie praktyki sie maja do ustawy o ochronie danych
osobowych? bo tam chyba stoi ze jesli ktos sie ie zgadza to nie mozna
informacji na jego temat gromadzic, przetwarzac itd.

pozdrawiam
cysiek


--
Kaczke sprawic, umyc i osuszyc. Odciac i zachowac skrzydelka, szyje
i lapy. Skore wraz z miesem oddzielic od kosci. Kosci zachowac.
Mieso oddzielic od skory, ktora nasolic i odstawic na 1 godz.
w chlodne miejsce.

do góry