eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 1. Data: 2017-04-01 11:04:55
    Temat: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Piotrek <p...@p...onet.pl>

    W poprzednim ustroju niejednokrotnie zdarzało się, że jakaś
    audycja TV wykorzystywała fragment utworu muzycznego
    zza "żelaznej kurtyny". Oto dwa przykłady z brzegu:

    1. melodia z czołówki "Studia Sport":

    https://www.youtube.com/watch?v=0VPu-saMMUE

    to fragment tego utworu Giorgio Morodera:

    https://www.youtube.com/watch?v=4KSLfhx_10M

    2. pamiętam, że w jednym z segmentów "Domowego przedszkola"
    pobrzmiewała ta kompozycja Ennio Morricone:

    https://www.youtube.com/watch?v=iGZDKuDl3jc

    Moje pytanie brzmi: jak to wyglądało od strony prawnej?
    Czy w tamtych czasach w ogóle przychodziło komuś do głowy,
    żeby prosić oryginalnego twórcę o zgodę na wykorzystanie
    jego utworów, czy też obowiązywała pod tym względem
    "wolna amerykanka" (tym bardziej, że chodziło przecież
    o artystów z zachodu, więc pewnie taka kradzież była
    wręcz powodem do chluby)?


  • 2. Data: 2017-04-01 13:27:00
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-04-01 o 11:04, Piotrek pisze:

    > Moje pytanie brzmi: jak to wyglądało od strony prawnej?
    > Czy w tamtych czasach w ogóle przychodziło komuś do głowy,
    > żeby prosić oryginalnego twórcę o zgodę na wykorzystanie
    > jego utworów, czy też obowiązywała pod tym względem
    > "wolna amerykanka" (tym bardziej, że chodziło przecież
    > o artystów z zachodu, więc pewnie taka kradzież była
    > wręcz powodem do chluby)?
    >
    Nie było przepisów nakazujących płacenie za takie wykorzystanie
    dzieła. Przy zmianie ustroju kilku nadgorliwych dziennikarzy
    wmawiało słuchaczom i oglądaczom że skończyły się czasy
    puszczania w radio i TV całych utworów muzycznych.


    Pozdrawiam


  • 3. Data: 2017-04-01 14:22:12
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/obo2qn$8ia$1@node2.ne
    ws.atman.pl
    *RadoslawF* napisał(-a):

    > Nie było przepisów nakazujących płacenie za takie wykorzystanie
    > dzieła. Przy zmianie ustroju kilku nadgorliwych dziennikarzy
    > wmawiało słuchaczom i oglądaczom że skończyły się czasy
    > puszczania w radio i TV całych utworów muzycznych.

    A puszczano nie tylko całe utwory, ale nawet całe płyty (vide "Wieczór
    płytowy", który został reaktywowany). Kiedyś winylowe, a później CD,
    początkowo wykorzystując odtwarzacze i płyty CD słuchaczy, gdyż PR nie
    było jeszcze w posiadaniu takiego sprzętu.

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-


  • 4. Data: 2017-04-10 20:04:28
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Piotrek <p...@p...onet.pl>

    W dniu sobota, 1 kwietnia 2017 13:27:20 UTC+2 użytkownik RadoslawF napisał:
    > W dniu 2017-04-01 o 11:04, Piotrek pisze:
    >
    > > Moje pytanie brzmi: jak to wyglądało od strony prawnej?
    > > Czy w tamtych czasach w ogóle przychodziło komuś do głowy,
    > > żeby prosić oryginalnego twórcę o zgodę na wykorzystanie
    > > jego utworów, czy też obowiązywała pod tym względem
    > > "wolna amerykanka" (tym bardziej, że chodziło przecież
    > > o artystów z zachodu, więc pewnie taka kradzież była
    > > wręcz powodem do chluby)?
    > >
    > Nie było przepisów nakazujących płacenie za takie wykorzystanie
    > dzieła.

    Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?


  • 5. Data: 2017-04-10 20:51:39
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Kviat <null>

    W dniu 2017-04-10 o 20:04, Piotrek pisze:
    >
    > Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    > Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    > a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    > który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    > przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    > po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    > dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?

    Ludzie wychowani po 89r chyba nie bardzo ogarniają czym był PRL... :)

    Wyobraź sobie że jesteś artystą i twój utwór puszczono w radiu w Korei
    Płn. (mało prawdopodobne, ale dość obrazowe aby zrozumieć...).
    Właśnie dowiedziałeś się o tym, że jesteś kiwany. W jaki sposób
    zamierzasz dochodzić swoich praw?

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 6. Data: 2017-04-10 22:20:06
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Piotrek <p...@p...onet.pl>

    W dniu poniedziałek, 10 kwietnia 2017 20:54:55 UTC+2 użytkownik Kviat napisał:
    > W dniu 2017-04-10 o 20:04, Piotrek pisze:
    > >
    > > Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    > > Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    > > a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    > > który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    > > przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    > > po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    > > dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?
    >
    > Ludzie wychowani po 89r chyba nie bardzo ogarniają czym był PRL... :)
    >
    > Wyobraź sobie że jesteś artystą i twój utwór puszczono w radiu w Korei
    > Płn. (mało prawdopodobne, ale dość obrazowe aby zrozumieć...).
    > Właśnie dowiedziałeś się o tym, że jesteś kiwany. W jaki sposób
    > zamierzasz dochodzić swoich praw?
    >
    > Pozdrawiam
    > Piotr

    Sugerujesz, że kluczowym czynnikiem jest tu ustrój: w państwie
    komunistycznym nie da się na takie nadużycia nic poradzić,
    w niekomunistycznym - da się, tak? Ugryźmy więc problem z trochę
    innej strony: po roku 1989 formalnie nie byliśmy już państwem
    komunistycznym, a tymczasem dopiero w roku (chyba) 1994 wprowadzono
    u nas stosowną ustawę przewidującą kary za nielegalne
    rozpowszechnianie oprogramowania komputerowego. Oznacza to, że
    w latach 1990-1993 i przez kawałek 1994 handel np. pirackimi
    grami (m. in. na giełdach komputerowych) był nad Wisłą procederem
    niemoralnym, ale całkowicie legalnym. Czy w tym okresie zagraniczny
    twórca softu próbujący coś z tym fantem zrobić też natrafiłby
    u nas na barierę w stylu: "sorry, u nas twoje dzieło można kraść"?
    To czemu, właściwie, wprowadziliśmy tę ustawę w 1994 roku skoro
    wcześniej można było kraść, a reszcie świata "nic do tego"?
    Były jakieś naciski z zewnątrz, czy na własne życzenie
    wykopaliśmy pod sobą dołek?


  • 7. Data: 2017-04-10 22:30:53
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Animka <a...@t...wp.pl>

    W dniu 2017-04-10 o 20:51, Kviat pisze:
    > W dniu 2017-04-10 o 20:04, Piotrek pisze:
    >>
    >> Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    >> Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    >> a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    >> który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    >> przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    >> po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    >> dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?
    >
    > Ludzie wychowani po 89r chyba nie bardzo ogarniają czym był PRL... :)
    >
    > Wyobraź sobie że jesteś artystą i twój utwór puszczono w radiu w Korei
    > Płn. (mało prawdopodobne, ale dość obrazowe aby zrozumieć...).
    > Właśnie dowiedziałeś się o tym, że jesteś kiwany. W jaki sposób
    > zamierzasz dochodzić swoich praw?

    Nie śpiewaj i nie promuj się ani w radiu ani w telewizji to nikt nie
    będzie musiał Cię słuchać.


    --
    animka


  • 8. Data: 2017-04-11 00:48:05
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-04-10 o 22:20, Piotrek pisze:

    >>> Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    >>> Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    >>> a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    >>> który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    >>> przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    >>> po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    >>> dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?
    >>
    >> Ludzie wychowani po 89r chyba nie bardzo ogarniają czym był PRL... :)
    >>
    >> Wyobraź sobie że jesteś artystą i twój utwór puszczono w radiu w Korei
    >> Płn. (mało prawdopodobne, ale dość obrazowe aby zrozumieć...).
    >> Właśnie dowiedziałeś się o tym, że jesteś kiwany. W jaki sposób
    >> zamierzasz dochodzić swoich praw?
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Piotr
    >
    > Sugerujesz, że kluczowym czynnikiem jest tu ustrój: w państwie
    > komunistycznym nie da się na takie nadużycia nic poradzić,

    Kluczowy jest stan prawny.

    > w niekomunistycznym - da się, tak? Ugryźmy więc problem z trochę
    > innej strony: po roku 1989 formalnie nie byliśmy już państwem
    > komunistycznym, a tymczasem dopiero w roku (chyba) 1994 wprowadzono
    > u nas stosowną ustawę przewidującą kary za nielegalne
    > rozpowszechnianie oprogramowania komputerowego. Oznacza to, że
    > w latach 1990-1993 i przez kawałek 1994 handel np. pirackimi
    > grami (m. in. na giełdach komputerowych) był nad Wisłą procederem
    > niemoralnym, ale całkowicie legalnym. Czy w tym okresie zagraniczny
    > twórca softu próbujący coś z tym fantem zrobić też natrafiłby
    > u nas na barierę w stylu: "sorry, u nas twoje dzieło można kraść"?
    > To czemu, właściwie, wprowadziliśmy tę ustawę w 1994 roku skoro
    > wcześniej można było kraść, a reszcie świata "nic do tego"?
    > Były jakieś naciski z zewnątrz, czy na własne życzenie
    > wykopaliśmy pod sobą dołek?
    >
    Do dzisiaj wielkie korporacje szlag trafia że mogę sobie nagrać
    film i udostępniać go znajomym. Legalnie.


    Pozdrawiam


  • 9. Data: 2017-04-11 08:43:28
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .04.2017 o 00:48 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

    > W dniu 2017-04-10 o 22:20, Piotrek pisze:
    >

    (...)

    >>
    >> Sugerujesz, że kluczowym czynnikiem jest tu ustrój: w państwie
    >> komunistycznym nie da się na takie nadużycia nic poradzić,
    >
    > Kluczowy jest stan prawny.
    >

    (...)
    >> wcześniej można było kraść, a reszcie świata "nic do tego"?
    >> Były jakieś naciski z zewnątrz, czy na własne życzenie
    >> wykopaliśmy pod sobą dołek?
    >>
    > Do dzisiaj wielkie korporacje szlag trafia że mogę sobie nagrać
    > film i udostępniać go znajomym. Legalnie.
    >

    Mimo, że uiszczasz opłatę reprograficzną.
    Im zawsze będzie mało!

    Kiedy rozpatrujecie sytuację w PRL, nie zapominajcie o prawie w tzw. wolny
    świecie.
    Prawa autorskie nie były tak mocno rozbudowane, twórcy częściej tworzyli
    dla ludzi, a nie jak teraz dla pieniędzy. Utwór w TV czy radiu był w ten
    sposób promowany, znacznie mniejszy był nacisk na zarobek za prezentację
    na antenie.

    Oczywiście oprogramowanie to zupełnie inna sprawa, ale i inny zasięg.
    Komputer to centrum obliczeniowe, mainframe, oprogramowanie często w cenie
    całego systemu.
    Tu komuniści też świetnie sobie radzili i zwyczajnie kradli całe systemy z
    oprogramowaniem wręcz oficjalnie. Trzeba przyznać, że kradzieże były
    twórcze i potrafili nawet poprawić takie urządzenia. JS EMC Riad to IBM
    360/370, nasze Odry to maszyny ICL, częściowo na licencji.

    --
    Trefniś


  • 10. Data: 2017-04-11 10:07:40
    Temat: Re: Wykorzystywanie zagranicznych utworów muzycznych w programach TV za PRL
    Od: Wiesiaczek <W...@v...pl>

    W dniu 10.04.2017 o 22:30, Animka pisze:
    > W dniu 2017-04-10 o 20:51, Kviat pisze:
    >> W dniu 2017-04-10 o 20:04, Piotrek pisze:
    >>>
    >>> Ale co z tego, że nie było takich przepisów w polskim prawie?
    >>> Obowiązywały jakieś dwustronne porozumienia w tej sprawie między Polską
    >>> a innymi krajami? Jeśli nie, to gdzie tu sens? Zagraniczny artysta,
    >>> który w tamtych czasach przypadkiem dowiedziałby się, że jest
    >>> przez nas kiwany, nie mógłby nic na to poradzić? Dowiedziałby się
    >>> po prostu, że państwo, w którym jest poniekąd okradany,
    >>> dopuszcza taką kradzież, i na tym sprawa by się skończyła?
    >>
    >> Ludzie wychowani po 89r chyba nie bardzo ogarniają czym był PRL... :)
    >>
    >> Wyobraź sobie że jesteś artystą i twój utwór puszczono w radiu w Korei
    >> Płn. (mało prawdopodobne, ale dość obrazowe aby zrozumieć...).
    >> Właśnie dowiedziałeś się o tym, że jesteś kiwany. W jaki sposób
    >> zamierzasz dochodzić swoich praw?
    >
    > Nie śpiewaj i nie promuj się ani w radiu ani w telewizji to nikt nie
    > będzie musiał Cię słuchać.

    Dokładnie tak!
    Przecież można żyć, śpiewając/grając na koncertach gdzie ludzie płacą za
    bilety.
    To tak zwana maksymalizacja zysków spowodowała patologie z
    rozpowszechnianiem.
    Co do Artystów zachodnich, to niech mają pretensje do swoich celników,
    że wypuszczali za granicę kopie utworów. W końcu to ich kraje
    wprowadziły żelazną kurtynę ze wszystkimi jej konsekwencjami.


    --
    Wiesiaczek (dziś z DC)

    "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
    Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1