eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2010-07-12 10:00:40
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: "ikarek" <l...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:i1eneo$5gr$2@news.onet.pl...
    >
    > Najlepiej, to chyba składać reklamację do skutku, włącznie z pozwami
    > sądowymi. Żądać nadpłaconych kwot, odszkodowań za niedziałanie usługi
    > zgodnie z umową itp.
    >
    > Dla pieniacza (bez pejoratywności) - raj. Dla zwykłego człowieka -
    > mordęga.

    A powiedz Liwiusz, czy w Polsce realne jest aby zwykły człowiek
    - w momencie, gdy taka sprawa dojrzeje, aby trafić do sądu - mógł
    "bezkosztowo" zlecić jej prowadzenie adwokatowi? Tzn. aby ów
    adwokat, w zamian za standardowe koszty zastępstwa prawnego,
    przyjął taką sprawę jak tu opisana i sam wszystkim się zajął?


  • 12. Data: 2010-07-12 10:02:51
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    ikarek pisze:


    > A powiedz Liwiusz, czy w Polsce realne jest aby zwykły człowiek
    > - w momencie, gdy taka sprawa dojrzeje, aby trafić do sądu - mógł
    > "bezkosztowo" zlecić jej prowadzenie adwokatowi? Tzn. aby ów
    > adwokat, w zamian za standardowe koszty zastępstwa prawnego,
    > przyjął taką sprawę jak tu opisana i sam wszystkim się zajął?


    Szczerze wątpię, ponieważ adwokat za sprawę do 500zł dostanie 60zł.
    Więcej wyda na parking przed sądem.

    --
    Liwiusz


  • 13. Data: 2010-07-12 10:06:13
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: "ikarek" <l...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:i1ep8i$bgu$2@news.onet.pl...
    > ikarek pisze:
    >
    >
    >> A powiedz Liwiusz, czy w Polsce realne jest aby zwykły człowiek
    >> - w momencie, gdy taka sprawa dojrzeje, aby trafić do sądu - mógł
    >> "bezkosztowo" zlecić jej prowadzenie adwokatowi? Tzn. aby ów
    >> adwokat, w zamian za standardowe koszty zastępstwa prawnego,
    >> przyjął taką sprawę jak tu opisana i sam wszystkim się zajął?
    >
    >
    > Szczerze wątpię, ponieważ adwokat za sprawę do 500zł dostanie 60zł.
    > Więcej wyda na parking przed sądem.

    I w tym momencie okazuje się, jaka jest przydatność naszego
    systemu prawnego dla ochrony praw zwykłego obywatela :(


  • 14. Data: 2010-07-14 02:09:20
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: to <t...@a...xyz>

    ikarek wrote:

    >> Szczerze wątpię, ponieważ adwokat za sprawę do 500zł dostanie 60zł.
    >> Więcej wyda na parking przed sądem.
    >
    > I w tym momencie okazuje się, jaka jest przydatność naszego systemu
    > prawnego dla ochrony praw zwykłego obywatela :(

    A co, wszyscy podatnicy mieliby się składać ma kilkutysięczną gażę dla
    adwokata za jakiś durny proces o 12 zł?

    --
    cokolwiek


  • 15. Data: 2010-07-14 05:31:32
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    to pisze:
    > ikarek wrote:
    >
    >>> Szczerze wątpię, ponieważ adwokat za sprawę do 500zł dostanie 60zł.
    >>> Więcej wyda na parking przed sądem.
    >> I w tym momencie okazuje się, jaka jest przydatność naszego systemu
    >> prawnego dla ochrony praw zwykłego obywatela :(
    >
    > A co, wszyscy podatnicy mieliby się składać ma kilkutysięczną gażę dla
    > adwokata za jakiś durny proces o 12 zł?


    Wystarczy, aby składał się przegrany pozwany. I nie chodzi o
    kilkutysięczną gażę, ale o realne koszty i zarobek związany z
    prowadzeniem sprawy o 12zł.

    --
    Liwiusz


  • 16. Data: 2010-07-14 07:31:37
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: "ikarek" <l...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:i1ji3l$a03$1@news.onet.pl...
    > to pisze:
    >> ikarek wrote:
    >>
    >>>> Szczerze wątpię, ponieważ adwokat za sprawę do 500zł dostanie 60zł.
    >>>> Więcej wyda na parking przed sądem.
    >>> I w tym momencie okazuje się, jaka jest przydatność naszego systemu
    >>> prawnego dla ochrony praw zwykłego obywatela :(
    >>
    >> A co, wszyscy podatnicy mieliby się składać ma kilkutysięczną gażę dla
    >> adwokata za jakiś durny proces o 12 zł?
    >
    >
    > Wystarczy, aby składał się przegrany pozwany. I nie chodzi o
    > kilkutysięczną gażę, ale o realne koszty i zarobek związany z prowadzeniem
    > sprawy o 12zł.

    Zgadza się. Poza tym, uważam (i od razu zastrzegam, że nie wiem,
    na ile ten pomysł jest realny), iż do sporów konsument-firma,
    związanych z umowami o abonament, powinien być powołany
    arbiter, tak jak to zostało zrobione dla banków. Bo w razie sporu,
    konsument jest zawsze na straconej pozycji - firmy i tak zatrudniają
    prawników i mają w nosie, czy siedzą oni w sądzie czy się nudzą.


  • 17. Data: 2010-07-14 08:45:34
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: to <t...@a...xyz>

    ikarek wrote:

    > Zgadza się. Poza tym, uważam (i od razu zastrzegam, że nie wiem, na ile
    > ten pomysł jest realny), iż do sporów konsument-firma, związanych z
    > umowami o abonament, powinien być powołany arbiter, tak jak to zostało
    > zrobione dla banków. Bo w razie sporu, konsument jest zawsze na
    > straconej pozycji - firmy i tak zatrudniają prawników i mają w nosie,
    > czy siedzą oni w sądzie czy się nudzą.

    Widać, że znasz sprawę wyłącznie od jednej strony. Rzeczywistość jest
    trochę inna, a często zupełnie inna.

    --
    cokolwiek


  • 18. Data: 2010-07-14 09:09:46
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: to <t...@a...xyz>

    Liwiusz wrote:

    > Wystarczy, aby składał się przegrany pozwany. I nie chodzi o
    > kilkutysięczną gażę, ale o realne koszty i zarobek związany z
    > prowadzeniem sprawy o 12zł.

    Super pomysł. Konsument-pieniacz znajduje sobie kumpla-świadka, przepycha
    durną sprawę o jakieś grosze w sądzie za pomocą kumpla-adwokata, a potem
    przedsiębiorca płaci jakieś koszty wzięte z sufitu którymi dzieli się ta
    wesoła gromadka. Tak by to pewnie w praktyce wyglądało.

    --
    cokolwiek


  • 19. Data: 2010-07-14 09:15:55
    Temat: Re: Umowa na odległość - różnice od tej przeslanej w piśmie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    to pisze:
    > Liwiusz wrote:
    >
    >> Wystarczy, aby składał się przegrany pozwany. I nie chodzi o
    >> kilkutysięczną gażę, ale o realne koszty i zarobek związany z
    >> prowadzeniem sprawy o 12zł.
    >
    > Super pomysł. Konsument-pieniacz znajduje sobie kumpla-świadka, przepycha
    > durną sprawę o jakieś grosze w sądzie za pomocą kumpla-adwokata, a potem
    > przedsiębiorca płaci jakieś koszty wzięte z sufitu którymi dzieli się ta
    > wesoła gromadka. Tak by to pewnie w praktyce wyglądało.

    Czy to argument za tym, aby zupełnie znieść zasądzanie kosztów sądowych?

    --
    Liwiusz

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1