Witam!

Znalazłem się w dość niecodziennej sytuacji. Szukałem wszędzie, ale
nie spotkałem się z podobnym przypadkiem, więc postanowiłem zapytać
tutaj.
1,5 roku temu Podpisałem umowę najmu lokalu z przeznaczeniem na
działalność gospodarczą ( produkcję) z firmą ( dwaj bracia)będącą
właścicielem budynku warsztatowego.
Umowa została zawarta na czas nieokreślony z możliwością wypowiedzenia
z 2 miesięcznym okresem wypowiedzenia.
Dwa dni temu dowiedziałem się, że właściciele sprzedali lokal, który
ja obecnie zajmuję i nie raczyli mnie nawet poinformować o tym fakcie
o rozwiązaniu umowy czy wypowiedzeniu nie wspomnę. Kompletna cisza,
gdy nagle wchodzi facet i mówi, że jest nowym właścicielem budynku i
zaczyna swoje prace adaptacyjno-remontowe i daje mi tydzień na
wyprowadzkę.
Okazuje się, że spisując umowę notarialną na sprzedaż w/w lokalu
goście, z którymi miałem podpisaną umowę najmu lokalu zataili ją przed
notariuszem stwierdzając, że lokal jest wolny i nowy nabywca bez
przeszkód może wchodzić do budynku i jak to właściciel robić, co chce.
Obecnie prowadzę w tym lokalu produkcję mam zatrudnionych ludzi
zlecenia produkcyjne, z których muszę się wywiązać postawionych
kilkanaście maszyn oraz ustalone terminy odbioru.
Wszystko w jednej chwili mi się zwaliło na głowę i nie sposób tego
odkręcić, bo nowy właściciel, choć mnie rozumie to twierdzi, że sam
jest w podobnej sytuacji i musi zagospodarować lokal pod własną
działalność i ruszyć za tydzień.
Co w takim przypadku można zrobić z byłymi już właścicielami, którzy
nie dają znaku życia i udają, że nic się nie dzieje?

do góry

berli <g...@v...pl> napisal:
[ciach]

Art.678 Kodeksu Cywilnego i wysylasz nabywce z jego roszczeniami
na drzewo, a dokladniej do zbywcow. I od nich moze dochodzic
swoich roszczen z tytulu zatajenia umowy, a ty masz swoje 2 miesiace.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Bardzo dziękuję za tą informację. Problem jednak tkwi w tym, że facet
kupując budynek wiedział, że moja firma zajmuje ten lokal, ale żeby
uniknąć problemów wymusił na zbywcach klauzulę w akcie notarialnym, że
lokal jest wolny. Nie udowodnię mu tego, że był świadomy, że kupuje
budynek z najemcą w środku. On twierdzi, że w papierach ma czyściutko.
Pozdrawiam

do góry

Użytkownik "berli" < > napisał w wiadomości
news:e2ceaadd-08c3-446b-8a1a-ce4085f82f24@z38g2000hs
c.googlegroups.com...
Bardzo dziękuję za tą informację. Problem jednak tkwi w tym, że facet
kupując budynek wiedział, że moja firma zajmuje ten lokal, ale żeby
uniknąć problemów wymusił na zbywcach klauzulę w akcie notarialnym, że
lokal jest wolny. Nie udowodnię mu tego, że był świadomy, że kupuje
budynek z najemcą w środku. On twierdzi, że w papierach ma czyściutko.


-----

To jakby nie ma znaczenia.

Art. 678. § 1. W razie zbycia rzeczy najętej w czasie trwania najmu nabywca
wstępuje w stosunek najmu na miejsce zbywcy; może jednak wypowiedzieć najem
z zachowaniem ustawowych terminów wypowiedzenia.

Ty masz święte prawo prowadzić działalność a on może się sądzić z byłym
właścicielem, że go oszukał.

Pozdrawiam
zenek

do góry

Na logikę masz rację tyle tylko, że nowy właściciel jutro ma mi
wyrąbać dziurę w ścianie żeby wstawić bramę. I nie interesuje go, że
na hali będą pracownicy a temperatura na zewnątrz jest bardzo niska.
Jakby tego było mało to jak do tego dojdzie to kurcze muszę siedzieć w
firmie przez kilka dni i nocy, bo wszystko będzie otwarte a on
twierdzi, że musi to zrobić żeby dostosować lokal do własnych potrzeb.
Zabezpieczenie mojego majątku, czyli towaru jak i maszyn go nie
interesuje, bo twierdzi, że on kupił. Chyba naprawdę będę się musiał
ostro wziąć i zrobić z tym towarzystwem porządek. Mam nadzieję, że
jestem na prawie w myśl tego, co piszecie i za co serdecznie dziękuję.

Pozdrawiam!

do góry

W razie czego dzwoń po policję i tyle.
Pozdrawiam

do góry

Wzywaj policje.
Zrób sobie odpis notarialny umowy najmu (na wypadek, gdyby łysole Ci zabrali
oryginał).
JaC


-----

> Na logikę masz rację tyle tylko, że nowy właściciel jutro ma mi wyrąbać dziurę w
ścianie żeby wstawić bramę.

do góry

berli <g...@v...pl> napisal:
> Na logikę masz rację tyle tylko, że nowy właściciel jutro ma mi
> wyrąbać dziurę w ścianie żeby wstawić bramę. I nie interesuje go, że
> na hali będą pracownicy a temperatura na zewnątrz jest bardzo niska.

Przy probie rabania wzywasz policje i zawiadamiasz, ze gosc usiluje
wtargnac na posiadany przez Ciebie legalnie teren. W garsci masz
umowe najmu i nie daj sie zbyc gadaniom, ze on jest wlascicielem.
W razie potrzeby wyjedz policjantom artykulem Kodeksu Cywilnego.

> Jakby tego było mało to jak do tego dojdzie to kurcze muszę siedzieć w
> firmie przez kilka dni i nocy, bo wszystko będzie otwarte a on
> twierdzi, że musi to zrobić żeby dostosować lokal do własnych potrzeb.

Nie ma takiego prawa przed uplywem terminu wypowiedzenia.
A propos: wreczyl Ci wypowiedzenie na pismie? Bo jak nie,
to nie plynie okres wypowiedzenia.

> Zabezpieczenie mojego majątku, czyli towaru jak i maszyn go nie
> interesuje, bo twierdzi, że on kupił.

Powtarzam: w przypadku prob wtargniecia wzywasz policje
i zawiadamiasz o probie wlamania.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Serdecznie dziękuję za pomoc. Dziś nastąpi chwila prawdy po rozmowie z
nowym właścicielem. Napiszę z wieczorka jak się wszystko skończyło.

Pozdrawiam.

do góry

Przyszło mi do głowy, że na policję powinien iść juz.
Z pisemnym (w reku, złozyć z potwierdzeniem na kopii) zawiadomieniem o podejrzeniu
popełnienia przestepstwa przeciwko
nowemu właścicielowi o groźbie karalnej.
Jak do niego zadzwonią to może się zreflektuje.
JaC


-----

> W razie czego dzwoń po policję i tyle.

do góry