eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2003-09-18 13:11:10
    Temat: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>

    Witam!

    Proszę uprzejmie o wyjaśnienie pewnego problemu.
    Rodzeństwo Nowakowie (2 siostry i 1 brat) mają otrzymać mieszkanie w spadku
    po zmarłym niedawno ojcu. Po załatwieniu sprawy spadkowej w sądzie i
    uprawomocnieniu wyroku mają zamiar sprzedać mieszkanie pani Kowalskiej.
    Sprawa się odbywa, wyrok po bodajże 4 tygodniach uprawomocnia się, jedna z
    sióstr Nowak idzie do Urzędu Skarbowego, by zapłacić podatek od spadku. I tu
    zaczynają się schody, ponieważ w Urzędzie ktoś zwraca uwagę, że w wyroku sądu
    są jakieś niejasności, gdyż to mieszkanie należało nie tylko do zmarłego
    ojca, ale także do zmarłej matki rodzeństwa Nowak. A spadek jest zapisany
    tylko po ojcu. Niby pierdoła, ale rodzeństwo Nowak twierdzi, że z tego powodu
    nie może sprzedać mieszkania pani Kowalskiej, ponieważ znów musi całą sprawę
    skierować do sądu i znów powtórzy się ta sama śpiewka (czekanie na rozprawę,
    rozprawa, czekanie na uprawomcnienie wyroku itp.), a czas cholernie nagli.

    Czy coś takiego (powyższa omyłka sądu) jest w ogóle możliwe, bo istnieje
    obawa, że rodzeństwo Nowak po prostu coś ściemnia (od początku są niezbyt
    chętni, by to mieszkanie sprzedać, ale związani są jakąś tam umową ustną)?
    A jeśli pomyłka faktycznie miała miejsce, to czy naprawdę, by sprzedać
    mieszkanie trzeba od nowa załatwiać całą sprawę spadkową? Jakie to ma
    znaczenie, że spadek zamiast po zmarłym ojcu będzie po zmarłej matce i
    zmarłym ojcu?
    Czy nie można równolegle poprowadzić podpisania aktu notarialnego sprzedaży
    mieszkania oraz sprawy spadkowej w sądzie (a właściwie tylko poprawki do tej
    sprawy)? Na zdrowy, chłopski rozum jest to tylko zwykła formalność, która
    NICZEGO nie zmieni (bo co innego, gdyby nagle okazało się, że znalazł się
    jakiś dodatkowy członek rodziny, któremu spadek również się należy, ale tak
    nie jest), więc może da się to jakoś obejść?

    Z góry bardzo dziękuję za pomoc i wszelkie sugestie.

    --
    Pozdrawiam
    Maja



  • 2. Data: 2003-09-18 17:47:58
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Ben" <b...@o...pl>

    > Witam!
    >
    > Proszę uprzejmie o wyjaśnienie pewnego problemu.
    > Rodzeństwo Nowakowie (2 siostry i 1 brat) mają otrzymać mieszkanie w spadku
    > po zmarłym niedawno ojcu. Po załatwieniu sprawy spadkowej w sądzie i
    > uprawomocnieniu wyroku mają zamiar sprzedać mieszkanie pani Kowalskiej.
    > Sprawa się odbywa, wyrok po bodajże 4 tygodniach uprawomocnia się, jedna z
    > sióstr Nowak idzie do Urzędu Skarbowego, by zapłacić podatek od spadku. I tu
    > zaczynają się schody, ponieważ w Urzędzie ktoś zwraca uwagę, że w wyroku sądu
    > są jakieś niejasności, gdyż to mieszkanie należało nie tylko do zmarłego
    > ojca, ale także do zmarłej matki rodzeństwa Nowak. A spadek jest zapisany
    > tylko po ojcu. Niby pierdoła, ale rodzeństwo Nowak twierdzi, że z tego powodu
    > nie może sprzedać mieszkania pani Kowalskiej, ponieważ znów musi całą sprawę
    > skierować do sądu i znów powtórzy się ta sama śpiewka (czekanie na rozprawę,
    > rozprawa, czekanie na uprawomcnienie wyroku itp.), a czas cholernie nagli.
    >
    > Czy coś takiego (powyższa omyłka sądu) jest w ogóle możliwe, bo istnieje
    > obawa, że rodzeństwo Nowak po prostu coś ściemnia (od początku są niezbyt
    > chętni, by to mieszkanie sprzedać, ale związani są jakąś tam umową ustną)?
    > A jeśli pomyłka faktycznie miała miejsce, to czy naprawdę, by sprzedać
    > mieszkanie trzeba od nowa załatwiać całą sprawę spadkową? Jakie to ma
    > znaczenie, że spadek zamiast po zmarłym ojcu będzie po zmarłej matce i
    > zmarłym ojcu?
    > Czy nie można równolegle poprowadzić podpisania aktu notarialnego sprzedaży
    > mieszkania oraz sprawy spadkowej w sądzie (a właściwie tylko poprawki do tej
    > sprawy)? Na zdrowy, chłopski rozum jest to tylko zwykła formalność, która
    > NICZEGO nie zmieni (bo co innego, gdyby nagle okazało się, że znalazł się
    > jakiś dodatkowy członek rodziny, któremu spadek również się należy, ale tak
    > nie jest), więc może da się to jakoś obejść?
    >
    > Z góry bardzo dziękuję za pomoc i wszelkie sugestie.
    >
    Zakładam, że sprawa wygląda w ten sposób (jest to najbardziej prawdopodobne).
    Nie ma żadnej pomyłki sądu. Najpierw umarła matka, potem ojciec. Rodzeństwo
    robiąc postępowanie po ojcu myśleli, że załatwiają w ten sposób cały spadek po
    rodzicach, a tak nie jest. Trzeba przeprowadzic oba postępowania - można je
    było połączyć w jedno. Skoro zaś było tylko jedno postępowanie mamy teraz taką
    sytuację, że współwłaścicielami nieruchomości są w 1/2 rodzeństwo, a w 1/2
    spadkobiercy matki (w praktyce też rodzeństwo, ale w świetle prawa nie zostalo
    to stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu). Tak wiec na dzień dzisiejszy
    rodzeństwo może ci sprzedać udział we współwłasności nieruchomości 1/2. Do
    sprzedaży całości potrzebne jest przeprowadzenie postępowania spadkowego po
    matce. W praktyce zajmie to ok. 2 miesiecy, o ile rodzeństwo od razu wniosek do
    sądu opłaci (20 zł) i złoży potrzebne dokumenty,

    Pozdrawiam
    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2003-09-18 19:09:17
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    To nie jest pomyłka sądu. Pewnie rodzeństwo wniosło o spadek po ojcu. Trzeba
    jeszcze wnieść o stwierdzenie nabycia spadku po matce.


  • 4. Data: 2003-09-19 13:58:48
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: Dredd<...@...pl>

    > Nie ma żadnej pomyłki sądu.

    Też tak podejrzewam

    > Tak wiec na dzień dzisiejszy
    > rodzeństwo może ci sprzedać udział we współwłasności
    nieruchomości 1/2. Do
    > sprzedaży całości potrzebne jest przeprowadzenie postępowania
    spadkowego po
    > matce.

    O ile po matce także dziedziczą tylko dzieci (to samo rodzeństwo) to w
    praktyce mogą już dziś sprzedać całość domu o ile nabywca zdecyduje
    się na kupno (zaufa sprzedającym)
    Formalnie bowiem prawo zbycia przedmiotów stanowiących masę
    spadkową nie jest zależne od posiadania postanowienia o stwierdzeniu
    spadku. Postanowienie to ma tylko moc deklaratoryjną i jest
    urzędowym dowodem (potwierdzeniem) kto jest spadkodawcą. Jeśli
    kupujący nie będzie się obawiał zawrzeć umowy bez tego formalnego
    potwierdzenia, to można sprzedawać a umowa (o ile jej stroną jako
    sprzedający będą wszyscy spadkobiercy) będzie ważna i skuteczna

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 5. Data: 2003-09-20 09:52:47
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>

    Dredd tak oto pisze:

    :: O ile po matce także dziedziczą tylko dzieci (to samo rodzeństwo) to w
    :: praktyce mogą już dziś sprzedać całość domu o ile nabywca zdecyduje
    :: się na kupno (zaufa sprzedającym)

    Tak, po matce dziedziczy dokładnie to samo rodzeństwo.

    :: Formalnie bowiem prawo zbycia przedmiotów stanowiących masę
    :: spadkową nie jest zależne od posiadania postanowienia o stwierdzeniu
    :: spadku. Postanowienie to ma tylko moc deklaratoryjną i jest
    :: urzędowym dowodem (potwierdzeniem) kto jest spadkodawcą. Jeśli
    :: kupujący nie będzie się obawiał zawrzeć umowy bez tego formalnego
    :: potwierdzenia, to można sprzedawać a umowa (o ile jej stroną jako
    :: sprzedający będą wszyscy spadkobiercy) będzie ważna i skuteczna

    A jakie mogą być "skutki uboczne" zawarcia takiej umowy? Oczywiście cały czas
    mówimy o sytuacji, że na 100% nie ma innych spadkobierców, poza
    dotychczasowymi. Nie ukrywam, że sprawa podpisania umowy kupna-sprzedaży jest
    bardzo pilna, a jeśli jest blokowana przez kolejną rozprawę spadkową po
    matce, to w zasadzie przestaje mieć rację bytu.
    Ale jeśli potem miałoby się okazać, że jednak coś jest nie tak jak trzeba, to
    lepiej chyba nie ryzykować. Tylko własnie nie wiem, co by mogło być tym
    ewentualnym "nie tak jak trzeba"

    Bardzo wszystkim dziękuję za odpowiedzi. Po wywiadzie okazało się, że
    istotnie rodzeństwo źle sformułowało wniosek do sądu o spadek i ujęło w tym
    tylko ojca. Więc faktycznie nie ma w tym żadnej pomyłki sądu, a zwykłe
    gapiostwo rodzeństwa. Zastanawia mnie tylko jedno - dlaczego sędzia widząc
    wyciąg hipoteczny, gdzie właścicielami mieszkania byli oboje rodziców nie
    zasugerował, by od razu za jednym zamachem załatwić spadek i po matce i po
    ojcu.

    Jeszcze raz dziękuję :-)

    --
    PozdrawiaM.



  • 6. Data: 2003-09-20 10:52:37
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszk ania
    Od: Dredd<...@...pl>

    > A jakie mogą być "skutki uboczne" zawarcia takiej umowy?
    Oczywiście cały czas
    > mówimy o sytuacji, że na 100% nie ma innych spadkobierców, poza
    > dotychczasowymi.

    Jeśli faktycznie na 100 % nie ma innych spadkobierców to nie ma
    większego niebezpieczeństwa. Gdyby jednak okazało się że przy
    zawieraniu umowy wśród stron brakowało choć jednego spadkodawcy
    lub był ktoś kto rzeczywiście spadkobiercą nie jest to pojawiałoby się
    ryzyko że umowa będzie bezskuteczna albo nieważna co może z kolei
    narażać sprzedających na odpowiedzialność odszkodowawczą.

    > Więc faktycznie nie ma w tym żadnej pomyłki sądu, a zwykłe
    > gapiostwo rodzeństwa. Zastanawia mnie tylko jedno - dlaczego
    sędzia widząc
    > wyciąg hipoteczny, gdzie właścicielami mieszkania byli oboje
    rodziców nie
    > zasugerował, by od razu za jednym zamachem załatwić spadek i po
    matce i po
    > ojcu.
    >

    Sąd to nie Duch Święty. Zajmuje się po pierwsze rozpoznaniem
    zgłoszonego wniosku. Skoro strony wnoszą tak a nie inaczej to
    dlaczego szukać na siłę dziury w całym. Tym bardziej że wniosek o
    treści złożonej tu przez rodzeństwo jest jak najbardziej dopuszczalny a
    Sąd nie wie przecież czy przypadkiem postępowanie po matce nie
    zostało już wcześniej przeprowadzone. W końcu wniosek składają
    ludzie dorośli i wypada ufać że wiedzą co robią. Gdyby Sąd miał
    dmuchać na zimne i przewidywać z góry wszystkie ewentualne
    komplikacje jakie mogą spowodować wnioskodawcy to pewnie całkiem
    sparaliżowałoby to sądownictwo :)


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 7. Data: 2003-09-20 18:42:31
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    | O ile po matce także dziedziczą tylko dzieci (to samo rodzeństwo) to w
    | praktyce mogą już dziś sprzedać całość domu o ile nabywca zdecyduje
    | się na kupno (zaufa sprzedającym)
    | Formalnie bowiem prawo zbycia przedmiotów stanowiących masę
    | spadkową nie jest zależne od posiadania postanowienia o stwierdzeniu
    | spadku. Postanowienie to ma tylko moc deklaratoryjną i jest
    | urzędowym dowodem (potwierdzeniem) kto jest spadkodawcą. Jeśli
    | kupujący nie będzie się obawiał zawrzeć umowy bez tego formalnego
    | potwierdzenia, to można sprzedawać a umowa (o ile jej stroną jako
    | sprzedający będą wszyscy spadkobiercy) będzie ważna i skuteczna

    W wypadku niemal każdego przedmiotu jest właśnie tak. Ale z nieruchomością
    widzę poważny problem. Przed notariuszem musi się stawić właściciel. Nie
    podejrzewam, by którykolwiek notariusz poszedł na to i spisał taką umowę z
    osobami trzecimi.


  • 8. Data: 2003-09-20 19:53:25
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>

    Robert Tomasik tak oto pisze:
    :: W wypadku niemal każdego przedmiotu jest właśnie tak. Ale z
    :: nieruchomością widzę poważny problem. Przed notariuszem musi się stawić
    :: właściciel.
    :: Nie podejrzewam, by którykolwiek notariusz poszedł na to i
    :: spisał taką umowę z osobami trzecimi.

    Właścicielem jest teraz rodzeństwo, które odziedziczyło to mieszkanie po
    ojcu. Skoro wyrok w sprawie spadku po ojcu jest już uprawomocniony, to
    rozumiem, że rodzeństwo ma prawo sprzedać to mieszkanie, tak?

    --
    PozdrawiaM.



  • 9. Data: 2003-09-20 19:55:55
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszk ania
    Od: "Nixe" <n...@n...pl>

    Dredd tak oto pisze:

    :: Jeśli faktycznie na 100 % nie ma innych spadkobierców to nie ma
    :: większego niebezpieczeństwa. Gdyby jednak okazało się że przy
    :: zawieraniu umowy wśród stron brakowało choć jednego spadkodawcy
    :: lub był ktoś kto rzeczywiście spadkobiercą nie jest to pojawiałoby się
    :: ryzyko że umowa będzie bezskuteczna albo nieważna co może z kolei
    :: narażać sprzedających na odpowiedzialność odszkodowawczą.

    Rozumiem. Tak właśnie pomyślałam, ale bałam się, że może grozić jeszcze coś
    innego.
    Sęk tylko w tym, że owe rodzeństwo to straszni formaliści i nie chcą pójść na
    ugodę i teraz sprzedać mieszkania.
    Wolą poczekać na zakończenie całej sprawy. Ale to już inna para kaloszy.

    :: Sąd to nie Duch Święty. Zajmuje się po pierwsze rozpoznaniem
    :: zgłoszonego wniosku. Skoro strony wnoszą tak a nie inaczej to
    :: dlaczego szukać na siłę dziury w całym.

    Jasne :-)) Tu się całkowicie zgadzam.

    --
    PozdrawiaM.



  • 10. Data: 2003-09-21 10:30:25
    Temat: Re: Sprawa spadkowa, błąd sądu i sprzedaż mieszkania
    Od: "ben" <b...@o...pl>

    > Robert Tomasik tak oto pisze:
    > :: W wypadku niemal każdego przedmiotu jest właśnie tak. Ale z
    > :: nieruchomością widzę poważny problem. Przed notariuszem musi się stawić
    > :: właściciel.
    > :: Nie podejrzewam, by którykolwiek notariusz poszedł na to i
    > :: spisał taką umowę z osobami trzecimi.
    >
    > Właścicielem jest teraz rodzeństwo, które odziedziczyło to mieszkanie po
    > ojcu. Skoro wyrok w sprawie spadku po ojcu jest już uprawomocniony, to
    > rozumiem, że rodzeństwo ma prawo sprzedać to mieszkanie, tak?

    Rodzeństwo to tylko współwłaściciele. Osobiście uważam i podtrzymuje to co
    pisałem wcześniej, ze bez stwierdzenia nabycia spadku się nie da. Myślę, że
    rację ma piszący wcześniej, że notariusz nie zgodzi się na taką umowę. Skąd on
    ma wiedzieć, czy np. matka nie zostawiła testamentu i spadkobiercą jest ktoś
    inny, nie rodzeństwo.
    Uważam, ze lepiej szybko zrobić sprawę spadkową po matce i będzie ok.
    Pozdrawiam
    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1