eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sad pracy a ksh-kompromitacja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2003-10-28 00:12:29
    Temat: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "lablador" <l...@p...fm>

    Bralem dzisiaj udzial w rozprawi przed sadem pracy gdzie radca prawny (taki
    quasi loozak amerykanski:) wniosl o zawieszenie postepowania argumentujac ze
    w pozwanej spolce zoo jeden z czlonkow zarzadu skutecznie zlozyl rezygnacje
    i obecnie zarzad jest jednoosobowy, co jego zdaniem uniemozliwia nalezyta
    reprezentacje spolki. Umowa spolki dopuszcza zarzad jednoosobowy. Ku mojemu
    wielkiemu zdziwieniu sad o malo nie zawiesil postepowania uznajac, ze w
    takim razie zarzad nie moze reprezentowac spolki bo jak ma stosowac zasady
    reprezentacji lacznej. Przyznam ze nie spodziewalem sie ze sad bedzie chcial
    stosowac przepisy odnoszace sie do zarzadu wieloosobowego (art 205 ksh) do
    sytuacji w ktorej zarzad jest jednoosobowy. Do tego na zarzut, ze regulamin
    pracy upowaznia prezesa zarzadu do jednoosobowego reprezentowania spolki we
    wszystkich czynnosciach z zakresu prawa pracy, sedzia stwierdzila, ze w
    takim razie ten zapis regulaminu jest sprzeczny z umowa (ktora zreszta nic
    na temat sposobu reprezentacji nie stanowi):) Skonczylo sie odroczeniem, co
    by sad zapoznal sie z problemem. Troche mnie denerwuje jak kwestie sposobu
    reprezentacji spolek kapitalowych sa obce sadowi (nawet pracy). Inna rzecz,
    ze pelnomocnik, przedkladajacy pelnomocnictwo podopisane prze jednego
    czlonka zarzadu, kwestionujacy potem prawo tego czlonka zarzadu do
    reprezentowania spolki powinien zostac w zasadzie wyproszony z sali bo w
    koncu nie ma nalezytego umocowania:) W efekcie sad zupelnie niepotrzebnie
    odroczyl rozprawe. Skoro pelnomocnik strony pozwanej oswiadczyl ze zarzad
    jest jednoosobowy i ze umowa spolki dopuszcza taki sklad zarzadu, to nawet
    student 3 roku wie, ze nie mozna stosowac do takiego zarzadu ograniczen
    wynikajacych z reprezentacji lacznej. Nie wspomne juz o kwestii wzajemnej
    relacji art 3(1) kp do art 205 ksh. To sad pracy powinien raczej wiedziec?

    Dan.



  • 2. Data: 2003-10-28 08:32:13
    Temat: Odp: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "złodziej podatków" <e...@p...onet.pl>


    Użytkownik lablador <l...@p...fm> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:bnkcb2$g13$...@n...news.tpi.pl...
    > Bralem dzisiaj udzial w rozprawi przed sadem pracy gdzie radca prawny
    (taki
    > quasi loozak amerykanski:) wniosl o zawieszenie postepowania argumentujac
    ze
    > w pozwanej spolce zoo jeden z czlonkow zarzadu skutecznie zlozyl
    rezygnacje
    > i obecnie zarzad jest jednoosobowy, co jego zdaniem uniemozliwia nalezyta
    > reprezentacje spolki. Umowa spolki dopuszcza zarzad jednoosobowy. Ku
    mojemu
    > wielkiemu zdziwieniu sad o malo nie zawiesil postepowania uznajac, ze w
    > takim razie zarzad nie moze reprezentowac spolki bo jak ma stosowac zasady
    > reprezentacji lacznej. Przyznam ze nie spodziewalem sie ze sad bedzie
    chcial
    > stosowac przepisy odnoszace sie do zarzadu wieloosobowego (art 205 ksh) do
    > sytuacji w ktorej zarzad jest jednoosobowy. Do tego na zarzut, ze
    regulamin
    > pracy upowaznia prezesa zarzadu do jednoosobowego reprezentowania spolki
    we
    > wszystkich czynnosciach z zakresu prawa pracy, sedzia stwierdzila, ze w
    > takim razie ten zapis regulaminu jest sprzeczny z umowa (ktora zreszta nic
    > na temat sposobu reprezentacji nie stanowi):) Skonczylo sie odroczeniem,
    co
    > by sad zapoznal sie z problemem. Troche mnie denerwuje jak kwestie sposobu
    > reprezentacji spolek kapitalowych sa obce sadowi (nawet pracy). Inna
    rzecz,
    > ze pelnomocnik, przedkladajacy pelnomocnictwo podopisane prze jednego
    > czlonka zarzadu, kwestionujacy potem prawo tego czlonka zarzadu do
    > reprezentowania spolki powinien zostac w zasadzie wyproszony z sali bo w
    > koncu nie ma nalezytego umocowania:) W efekcie sad zupelnie niepotrzebnie
    > odroczyl rozprawe. Skoro pelnomocnik strony pozwanej oswiadczyl ze zarzad
    > jest jednoosobowy i ze umowa spolki dopuszcza taki sklad zarzadu, to nawet
    > student 3 roku wie, ze nie mozna stosowac do takiego zarzadu ograniczen
    > wynikajacych z reprezentacji lacznej. Nie wspomne juz o kwestii wzajemnej
    > relacji art 3(1) kp do art 205 ksh. To sad pracy powinien raczej wiedziec?
    >
    > Dan.
    W jakim kraju Ty żyjesz. Powinieneś już chyba wiedzieć że tu nie ma nic
    pewnego. A w sądzie w szczególności. Jakieś 5 lat temu byłem w podobnej
    sytuacji i mało nie dostawałem zawału na każdej rozprawie. Jak nie weźmiesz
    prawnika to masz prz....e.
    Powodzenia.

    --
    " złodziej podatków "

    nie kradnij, rząd nie toleruje konkurencji

    >



  • 3. Data: 2003-10-28 15:32:31
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "lablador" <l...@p...fm>


    > Jak nie weźmiesz
    > prawnika to masz prz....e.

    :) Liczylem na bardziej merytoryczna dyskusje.

    Dan.



  • 4. Data: 2003-10-28 18:01:19
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik "lablador" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:bnm28i$p19$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > > Jak nie weźmiesz
    > > prawnika to masz prz....e.
    >
    > :) Liczylem na bardziej merytoryczna dyskusje.
    >
    He he - no ale o czym tu dyskutować merytorycznie? Nie sądzisz chyba, że
    znajdzie się ktoś, kto poprze stanowisko sądu? Ja lubie zazwyczaj grac rolę
    advocatus diaboli, ale to juz jest o jeden most za daleko, nawet jak na mnie
    :-)))

    Najbardziej zabawne jest uznanie pełnomcnika za prawidłowo ustanowionego a
    potem rozważanie, czy zarząd jest uprawniony do reprezentacji :-))))

    A quasi loozak co ci przeszkadza? jak widać chłopak sobie radzi -
    doprowadził do odroczenia w sytuacji beznadziejnej :-)))). Jednak co do
    wyglądu stosuje błędną taktykę - wiadomo, że na rozprawy należy przyjmowac
    wygląd "lichy i durnowaty" co by nie drażnić innych uczestników i przede
    wszystkim Wysokiego Sądu, który na prowincji lubi wymuskanym prawnikom z
    Wawy wydać wyrok na złość, wbrew logice i co grosza prawu. A co? Niech mają
    cwaniaczki z Wawy w drogich garniturach ;-)))

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 5. Data: 2003-10-28 21:02:47
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "lablador" <l...@p...fm>


    > He he - no ale o czym tu dyskutować merytorycznie? Nie sądzisz chyba, że
    > znajdzie się ktoś, kto poprze stanowisko sądu? Ja lubie zazwyczaj grac
    rolę
    > advocatus diaboli, ale to juz jest o jeden most za daleko, nawet jak na
    mnie
    > :-)))

    :)

    Skomplikuje bardziej. Kolejna rozprawa p-ko temu samemu pozwanemu, powod
    jest inny. Orzeka sad w innym skladzie. Ten sam wniosek pelnomocnika
    pozwanego. Powod przedklada umowe spolki wraz z kolejnymi zmianami i
    argementuje niedopuszczalnoscia stosowania przepisow o reprezentacji
    lacznej. Pozwany przyznaje ze zarzad jest jednoosobowy i ze umowa dopuszcza
    taki jego sklad. Ale przedklada aktualny odpis z rejestru w ktorym zarzad
    figuruje jako 2 osobowy i laczna reprezentacja, po czym powoluje sie na
    domniemanie zgodnosci wpisu ze stanem faktycznym. Sad po 20 min przerwie
    stwierdza, ze musi DAC WIARE ODPISOWI Z KRS! Argementuje ze umowa mogla ulec
    zmianie i mogl do niej zostac wprowadzony zapis o reprezentacji lacznej. Po
    czym zobowiazuje pozwanego do dokonania zmian w krsie pod rygorem zwrocenia
    sie do sadu rejestrowego o zastosowanie srodkow dyscyplinujacych. Wyznacza
    pozwanemu termin (art 70kpc) i oswiadcza ze jesli w tym terminie zmiany nie
    zostana ujawnione w krsie bedzie zmuszony zawiesic postepowanie.

    Wytlumaczcie mi bo nie rozumiem postepowania sadu.
    1. Skoro pozwany i powod wiedza o zmianach w zarzadzie i zgodnie oswiadczaja
    ze zarzad jest jednoosobowy to przeciez brak dobrej wiary wylacza
    powolywanie sie na domniemanie prawdziwosci wpisow,
    2. Nawet jesli wprowadzono by zmiany do umowy spolki i postanowiono o
    lacznej reprezentacji przy pozostawieniu zapisu o skaladzie zarzadu od 1 do
    kilku osob, to w sytuacji gdy zarzad jest jednoosobowy to ograniczenie
    byloby bezskuteczne w stosunku do jednoosobowego zarzadcy.
    3.Co w takim przypadku z deklaratywnym charakterem wpisu do krs. Wygasniecie
    mandatu czlonka zarzadu nie nastepuje z chwila ujawnienia tego w rejestrze a
    z chwila rezygnacji (wypowiedzenia zlecenia )
    4. Tylko glupi pozwany wnosil by o zmiane wpisu w rejestrze po takim
    oswiadczeniu sadu co do zawieszenia postepowania.

    Mysle ze gdyby wydzial cywilny rozpoznawal sprawe, wygladaloby to inaczej. A
    moze to ja jestem w bledzie?

    > Najbardziej zabawne jest uznanie pełnomcnika za prawidłowo ustanowionego a
    > potem rozważanie, czy zarząd jest uprawniony do reprezentacji :-))))

    Tez mi sie to podoba.

    > A quasi loozak co ci przeszkadza? jak widać chłopak sobie radzi -
    > doprowadził do odroczenia w sytuacji beznadziejnej :-)))).
    Nie kwestionuje skutecznosci i szczescia co do skladu sadu :)))
    Tyle ze jego "loozakowatosc" mocno mnie zaskoczyla. Kiedy uslyuszal na
    korytarzu rozmowe strony powodowej, ze w takiej sytuacji pozostaje wniosek o
    kuratora procesowego a na przyszlosc takze i materialnoprawnego, odniosl sie
    do niej wulgarnie (nie zacytuje) i zaczal cos tam o nie znajomosci kpc
    wykrzykiwac. Osobiscie nie rusza mnie ze komus sloma z butow wystaje ale
    r.pr powinien cos soba prezentowac. Takie zachowanie kwalifikuje sie do
    postepowania dyscyplinarnego. Gdzie te czasy kiedy prawnicy praktycy swoim
    wizerunkiem budzili podziw i szacunek? Ech.

    Dan.



  • 6. Data: 2003-10-28 22:28:11
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "ben" <b...@o...pl>

    A ja mam na ten temat inne zdanie. Uważam, że skoro sąd miał wątpliwości lub
    zwyczajnie nie miał pojęcia (co zawsze może się zdarzyć) to bardzo dobrze, że
    nie podejmował żadnych decyzji ad hoc tylko odroczył rozprawę, aby dać sobie
    czas do namysłu (niezależnie od tego, że z pewnością nie jest to podstawa do
    odroczenia przewidziana w k.p.c.) Biorąc pod uwagę system pracy naszych sądów,
    setki spraw w referacie, kilkanaście spraw na wokandzie i brak możliwości
    stosowania tego co tak często widzimy na filmach anglojęzycznych (np."zarządzam
    przerwę do 14-tej" kiedy to sędzia ma czas, aby zjeść obiad, poczytać
    literaturę fachową, czy zwyczajnie pomyśleć) - nie dziwię się postępowaniu
    sędziego. U nas po prostu musi byc tak, że jak sędzia nie wie co dalej robić,
    to odracza, bo nie ma czasu do namysłu, nie ma pod ręką literatury (bieda), nie
    mówiąc już o kłopotach, aby móc natychmiast sięgnąć do różnych przepisów,
    których akurat nie ma przy sobie.
    Pozdrawiam
    Ben

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2003-10-28 23:19:06
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik "ben" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:226b.00000b30.3f9eed7b@newsgate.onet.pl...
    > A ja mam na ten temat inne zdanie. Uważam, że skoro sąd miał wątpliwości
    lub
    > zwyczajnie nie miał pojęcia (co zawsze może się zdarzyć) to bardzo dobrze,
    że
    > nie podejmował żadnych decyzji ad hoc tylko odroczył rozprawę, aby dać
    sobie
    > czas do namysłu

    OK - w drugim przykładzie mógł się faktycznie troche zawiesić na tym odpisie
    z KRS, ale w pierwszym??? Toz to nie nieznajomość prawa, tylko brak
    wewnętrznej logiki w postępowaniu sądu.

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 8. Data: 2003-10-28 23:53:59
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik "lablador" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:bnmljt$7ml$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    > Skomplikuje bardziej. Kolejna rozprawa p-ko temu samemu pozwanemu, powod
    > jest inny. Orzeka sad w innym skladzie. Ten sam wniosek pelnomocnika
    > pozwanego. Powod przedklada umowe spolki wraz z kolejnymi zmianami i
    > argementuje niedopuszczalnoscia stosowania przepisow o reprezentacji
    > lacznej. Pozwany przyznaje ze zarzad jest jednoosobowy i ze umowa
    dopuszcza
    > taki jego sklad. Ale przedklada aktualny odpis z rejestru w ktorym zarzad
    > figuruje jako 2 osobowy i laczna reprezentacja, po czym powoluje sie na
    > domniemanie zgodnosci wpisu ze stanem faktycznym. Sad po 20 min przerwie
    > stwierdza, ze musi DAC WIARE ODPISOWI Z KRS! Argementuje ze umowa mogla
    ulec
    > zmianie i mogl do niej zostac wprowadzony zapis o reprezentacji lacznej.

    Wiesz co - JA juz nic nie rozumiem. Co jest w umowie? I jak było, i czemu
    jest inaczej w KRS? Bo jeśli zaszła zmiana taka, że z łącznej reprezentacji
    przeszli na jednoosobową, to dokąd nie zgłoszą tego do KRS to według mnie
    zmiana jest bezskuteczna. Czyli ciągle wymaga jest reprezentacja łączna a
    ten bubek reprezentuje nie-wiadomo-kogo ;-) Nie ma to oczywiście nic
    wspólnego z domniemaniem prawdziwości wpisu do KRS, które to domniemanie
    chyba zostało skutecznie obalone przez samego rzekomego pełnomocnika, który
    przedstawił dowód przeciwny w postaci umowy spółki ( rozumiem, że
    spełniającej wszystkie wymogi formalne), która jest z danymi z rejestru
    sprzeczna. Przecież to nie jest rękojmia wiary ksiąg wieczystych...


    > Po
    > czym zobowiazuje pozwanego do dokonania zmian w krsie pod rygorem
    zwrocenia
    > sie do sadu rejestrowego o zastosowanie srodkow dyscyplinujacych.

    Z ciekawości - na podstawie jakiego artykułu się tak robi?

    > Wyznacza
    > pozwanemu termin (art 70kpc) i oswiadcza ze jesli w tym terminie zmiany
    nie
    > zostana ujawnione w krsie bedzie zmuszony zawiesic postepowanie.
    >
    Hmmm... Ale gdzie tu brak zdolności procesowej? To, że jest niewłaściwie
    reprezentowany? Jakoś inaczej zawsze to rozumiałem...

    > Wytlumaczcie mi bo nie rozumiem postepowania sadu.
    > 1. Skoro pozwany i powod wiedza o zmianach w zarzadzie i zgodnie
    oswiadczaja
    > ze zarzad jest jednoosobowy to przeciez brak dobrej wiary wylacza
    > powolywanie sie na domniemanie prawdziwosci wpisow,

    To nie brak dobrej wiary - patrz wyżej. Problem polega na tym, że faktycznie
    jednoosobowy zarząd NIE JEST uprawniony do reprezentacji, jeśli umowa
    zmieniająca nie została zarejestrowana. Troche tu improwizuje, bo nie iwem
    jak do tej sytuacji niezgodności wpisu z rzeczywistością doszło. Zakładam,
    że poprostu nie zgłosili.

    > 2. Nawet jesli wprowadzono by zmiany do umowy spolki i postanowiono o
    > lacznej reprezentacji przy pozostawieniu zapisu o skaladzie zarzadu od 1
    do
    > kilku osob, to w sytuacji gdy zarzad jest jednoosobowy to ograniczenie
    > byloby bezskuteczne w stosunku do jednoosobowego zarzadcy.

    A tego już nie rozumiem. Mówisz, że wymagaliby łacznej reprezentacji ( z
    wyłączeniem rozumiem działania razem z prokurentem, bo to nonsens) a
    jednocześnie dopuściliby 1 os. zarząd? Hmmm... Czemu bezskuteczne? Moim
    zdaniem zarząd 1 os. mógłby funkcjonować w zakresie tych spraw, w jakich nie
    jest wymagane składanie oświadczeń woli. Do ich składania czyli
    reprezentacji de facto potrzebni byliby juz dwaj.

    > 3.Co w takim przypadku z deklaratywnym charakterem wpisu do krs.
    Wygasniecie
    > mandatu czlonka zarzadu nie nastepuje z chwila ujawnienia tego w rejestrze
    a
    > z chwila rezygnacji (wypowiedzenia zlecenia )

    No jest deklaratoryjny - sąd nie kreuje tu własnym sumptem nowych praw i
    obowiązków, tylko nadaje im walor "prawomocności". Ja tak to rozumiem.

    > 4. Tylko glupi pozwany wnosil by o zmiane wpisu w rejestrze po takim
    > oswiadczeniu sadu co do zawieszenia postepowania.
    >
    Oświadczenie może zaraz byc zmienione. Kara sądu rejestrowego możę byc
    dokuczliwa i ponawiana. A kuratora faktycznie można ustanowić.


    > Mysle ze gdyby wydzial cywilny rozpoznawal sprawe, wygladaloby to inaczej.
    A
    > moze to ja jestem w bledzie?
    >
    Tez zalezy jaki. Jak gospodarczy, to pewnie tak. Tu jednak trzeba przyznać,
    że dla kogoś nieobytego z ksh i UstKRS sytuacja mogła byc problemem. Ja sam
    musiałem się pogłowic i zerknąć tu i uwdzie. :-)

    >
    > > A quasi loozak co ci przeszkadza? jak widać chłopak sobie radzi -
    > > doprowadził do odroczenia w sytuacji beznadziejnej :-)))).
    > Nie kwestionuje skutecznosci i szczescia co do skladu sadu :)))
    > Tyle ze jego "loozakowatosc" mocno mnie zaskoczyla. Kiedy uslyuszal na
    > korytarzu rozmowe strony powodowej, ze w takiej sytuacji pozostaje wniosek
    o
    > kuratora procesowego a na przyszlosc takze i materialnoprawnego,

    Powiem więcej - jak nie zarejestruja zmian mimo grzywien sadu rejestrowego,
    to on to zrobi z urzędu.

    > odniosl sie
    > do niej wulgarnie (nie zacytuje) i zaczal cos tam o nie znajomosci kpc
    > wykrzykiwac.

    A to nie jest luzak, tylko cham.

    > Osobiscie nie rusza mnie ze komus sloma z butow wystaje ale
    > r.pr powinien cos soba prezentowac. Takie zachowanie kwalifikuje sie do
    > postepowania dyscyplinarnego. Gdzie te czasy kiedy prawnicy praktycy swoim
    > wizerunkiem budzili podziw i szacunek? Ech.
    >
    He he - chyba dawno minęły niestety. Poza tym kto to był -radca prawda?

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 9. Data: 2003-10-29 07:08:18
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: "lablador" <l...@p...fm>


    > Wiesz co - JA juz nic nie rozumiem. Co jest w umowie? I jak było, i czemu
    > jest inaczej w KRS? Bo jeśli zaszła zmiana taka, że z łącznej
    reprezentacji
    > przeszli na jednoosobową, to dokąd nie zgłoszą tego do KRS to według mnie
    > zmiana jest bezskuteczna. Czyli ciągle wymaga jest reprezentacja łączna a
    > ten bubek reprezentuje nie-wiadomo-kogo ;-) Nie ma to oczywiście nic
    > wspólnego z domniemaniem prawdziwości wpisu do KRS, które to domniemanie
    > chyba zostało skutecznie obalone przez samego rzekomego pełnomocnika,
    który
    > przedstawił dowód przeciwny w postaci umowy spółki ( rozumiem, że
    > spełniającej wszystkie wymogi formalne), która jest z danymi z rejestru
    > sprzeczna. Przecież to nie jest rękojmia wiary ksiąg wieczystych...

    W umowie jest zapis ze zarzad sklada sie z od jednej do trzech osob. Co do
    sposobu reprezentacji nigdy nic nie bylo w umowie i nie ma nadal. W chwili
    rejestracji spolki zarzad liczyl 3 os. i stad na podstawie dawnego 199 kh
    (obecne 205KSH) wpisano do rejestru laczna reprezentacje spolki.

    >
    > > Po
    > > czym zobowiazuje pozwanego do dokonania zmian w krsie pod rygorem
    > zwrocenia
    > > sie do sadu rejestrowego o zastosowanie srodkow dyscyplinujacych.
    >
    > Z ciekawości - na podstawie jakiego artykułu się tak robi?

    Sadze ze na podstawie art 70 kpc i 21 ustawy o krs

    > > Wyznacza
    > > pozwanemu termin (art 70kpc) i oswiadcza ze jesli w tym terminie zmiany
    > nie
    > > zostana ujawnione w krsie bedzie zmuszony zawiesic postepowanie.
    > >
    > Hmmm... Ale gdzie tu brak zdolności procesowej? To, że jest niewłaściwie
    > reprezentowany? Jakoś inaczej zawsze to rozumiałem...

    Sadowi bardziej chodzilo o braki w organie zarzadzajacym uniemozliwiajace
    dzialanie strony. To wynikalo z ustnego uzasadnienia. Ale skoro strony
    zgodnie oswiadczyly ze zarzad jest jednooosobowy, przedlozono umowe spolki
    to skad pomysl sadu, ze spolka ma braki w organie?

    > > Wytlumaczcie mi bo nie rozumiem postepowania sadu.
    > > 1. Skoro pozwany i powod wiedza o zmianach w zarzadzie i zgodnie
    > oswiadczaja
    > > ze zarzad jest jednoosobowy to przeciez brak dobrej wiary wylacza
    > > powolywanie sie na domniemanie prawdziwosci wpisow,
    >
    > To nie brak dobrej wiary - patrz wyżej. Problem polega na tym, że
    faktycznie
    > jednoosobowy zarząd NIE JEST uprawniony do reprezentacji, jeśli umowa
    > zmieniająca nie została zarejestrowana. Troche tu improwizuje, bo nie iwem
    > jak do tej sytuacji niezgodności wpisu z rzeczywistością doszło. Zakładam,
    > że poprostu nie zgłosili.

    I tutaj sie nie zgadzam. Oczywiscie jak wspomnialem w omawianym przypadku
    umowa nic nie stanowi na temat reprezentacji (i nigdy nie stanowila)
    dopuszczajac zarzad w skladzie od 1-3 osob. Zalozmy teraz hipotetycznie, ze
    skutecznie zmieniono umowe spolki wprowadzajac zapis ze do reprezentacji
    spolki wymagane jest wspoldzialanie dwoch czlonkow zarzadu. Nastepnie
    odwolano skutecznie dotychczasowy zarzad i powolano do niego jedna osobe
    (umowa to dopuszcza) Moim zdaniem pomimo zapisu umownego nie bedzie
    skuteczne ograniczenie w sposobie reprezentacji jednoosobowego zarzadcy.
    Skoro jest sam to nie mozna ograniczac go do obowiazku wspoldzialania z
    innym czlonkiem zarzadu, ktorego zreszta nie ma i nie bedzie (bo tak chca
    wspolnicy) Co innego jesli do zarzadu powolanoby 2 osoby.

    Wracajac do omawianego przypadku, rozbieznosc wynikala nie ze zmiany umowy
    spolki tylko jak juz pisalem z tego ze przy rejestracji spolka miala zarzad
    3 osobowy i sposob reprezentacji wpisano na podstawie reguly z art 199 czyli
    prawidlowo bo odnoszacej sie do zarzadu wieloosobowego. Ale obecnie od kilku
    miesiecy spolka ma zarzad jednoosobowy (zgodny z umowa) i nie jest
    zainteresowana wpisem do tego do rejestru bo jest przeznaczona chyba do
    przewalu i wygodniej im powolywac sie na takie rzeczy i wiekszosc sadow nie
    wie co z tym robic i zachowawczo zmierza do zwieszenia.

    > > 2. Nawet jesli wprowadzono by zmiany do umowy spolki i postanowiono o
    > > lacznej reprezentacji przy pozostawieniu zapisu o skaladzie zarzadu od 1
    > do
    > > kilku osob, to w sytuacji gdy zarzad jest jednoosobowy to ograniczenie
    > > byloby bezskuteczne w stosunku do jednoosobowego zarzadcy.
    >
    > A tego już nie rozumiem. Mówisz, że wymagaliby łacznej reprezentacji ( z
    > wyłączeniem rozumiem działania razem z prokurentem, bo to nonsens) a
    > jednocześnie dopuściliby 1 os. zarząd? Hmmm... Czemu bezskuteczne? Moim
    > zdaniem zarząd 1 os. mógłby funkcjonować w zakresie tych spraw, w jakich
    nie
    > jest wymagane składanie oświadczeń woli. Do ich składania czyli
    > reprezentacji de facto potrzebni byliby juz dwaj.

    No ale mowimy caly czas o reprezentacji, wiec wlasnie o skladaniu oswiadczen
    woli. Przyjecie dopuszczalnosci ograniczenia reprezentacji przxez
    wspoldzialanie laczne przy pozostawieniu mozliwosci zarzadu od 1-3 os
    powodowaloby faktyczne wylaczenie mozliwosci skutecznego dzialania zarzadu
    jednoosobowego (w sferze reprezentacji)
    Poza tym sad nie powinien bylby dopuscic do rejestracji takich zmain w
    umowie ale gdyby juz do tego doszlo to uwazam, ze laczny sposob
    reprezentacji skuteczny bylby wylacznie do zxarzadu wieloosobowego a nigdy
    do jednoosobowego
    >
    > > 3.Co w takim przypadku z deklaratywnym charakterem wpisu do krs.
    > Wygasniecie
    > > mandatu czlonka zarzadu nie nastepuje z chwila ujawnienia tego w
    rejestrze
    > a
    > > z chwila rezygnacji (wypowiedzenia zlecenia )
    >
    > No jest deklaratoryjny - sąd nie kreuje tu własnym sumptem nowych praw i
    > obowiązków, tylko nadaje im walor "prawomocności". Ja tak to rozumiem.
    Nie zgadzam sie co do "prawomocnosci". Wez pod uwage ze ustawa o krs pozwala
    zaslaniac sie wpisem tylko w przypadku dobrej wiary. Pomijajam kwestie
    wpisow konstytutywnych (jak zm. umowy). Wiec skutek nastepuje z chwila
    dokonania czynnosci (zlozenia rezygnacjim, powolania do zarzadu,
    ustanowienia prok. itp) a nie wpisu. Tak wiec osoba trzecia, ktora dziala w
    zlej wierze nie bedzie mogla powolac sie na wpis do rejestru jesli wie ze
    stan faktyczny ulegl zmianie. Wiec ta "prawomocnosc" mnie nie przekonuje.

    > > 4. Tylko glupi pozwany wnosil by o zmiane wpisu w rejestrze po takim
    > > oswiadczeniu sadu co do zawieszenia postepowania.
    > >
    > Oświadczenie może zaraz byc zmienione. Kara sądu rejestrowego możę byc
    > dokuczliwa i ponawiana. A kuratora faktycznie można ustanowić.

    Wykluczone. Pisalem o tym wyzej. Tak ma byc i procesy maja byc zawieszane.

    > > Mysle ze gdyby wydzial cywilny rozpoznawal sprawe, wygladaloby to
    inaczej.
    > A
    > > moze to ja jestem w bledzie?
    > >
    > Tez zalezy jaki. Jak gospodarczy, to pewnie tak. Tu jednak trzeba
    przyznać,
    > że dla kogoś nieobytego z ksh i UstKRS sytuacja mogła byc problemem. Ja
    sam
    > musiałem się pogłowic i zerknąć tu i uwdzie. :-)
    "loozakowatosc" mocno mnie zaskoczyla. Kiedy uslyuszal na
    > > korytarzu rozmowe strony powodowej, ze w takiej sytuacji pozostaje
    wniosek
    > o
    > > kuratora procesowego a na przyszlosc takze i materialnoprawnego,
    >
    > Powiem więcej - jak nie zarejestruja zmian mimo grzywien sadu
    rejestrowego,
    > to on to zrobi z urzędu.

    Za jakies pol roku napewno. Znam sprawe gdzie upowaznienie wspolnika (90
    procentowego) do zwolania zgromadzenia wspolnikow i przy prawidlowym pod
    wzgledem formalnym i merytorycznym wyznaczeniu zarzadowi terminu do zwolania
    ZW, trwa w krsie juz 4 m-cy. Tym czasem zarzad, ktory zwyczajnie powiedzial
    wspolnikowi zeby sp... na drzewo odmowil zwolania zw na ktorym mial byc
    odwolany i buszuje teraz w spolce. Trudno powiedziec czy cos z niej zostanie
    zanim krs sie obudzi.

    > > odniosl sie
    > > do niej wulgarnie (nie zacytuje) i zaczal cos tam o nie znajomosci kpc
    > > wykrzykiwac.
    >
    > A to nie jest luzak, tylko cham.

    Tez tak sadze

    > > Osobiscie nie rusza mnie ze komus sloma z butow wystaje ale
    > > r.pr powinien cos soba prezentowac. Takie zachowanie kwalifikuje sie do
    > > postepowania dyscyplinarnego. Gdzie te czasy kiedy prawnicy praktycy
    swoim
    > > wizerunkiem budzili podziw i szacunek? Ech.
    > >
    > He he - chyba dawno minęły niestety. Poza tym kto to był -radca prawda?

    tak, po 40 r.z.

    Dan



  • 10. Data: 2003-10-29 07:59:46
    Temat: Re: Sad pracy a ksh-kompromitacja
    Od: Catbert <v...@w...pl>


    >>A ja mam na ten temat inne zdanie. Uważam, że skoro sąd miał wątpliwości
    > lub
    >>zwyczajnie nie miał pojęcia (co zawsze może się zdarzyć) to bardzo dobrze,
    > że
    >>nie podejmował żadnych decyzji ad hoc tylko odroczył rozprawę, aby dać
    > sobie
    >>czas do namysłu

    > OK - w drugim przykładzie mógł się faktycznie troche zawiesić na tym odpisie
    > z KRS, ale w pierwszym??? Toz to nie nieznajomość prawa, tylko brak
    > wewnętrznej logiki w postępowaniu sądu.

    Sąd , jak sama nazwa wskazuje jest niezawisły - nie musi więc kierować
    się ani logiką, ani prawem :-(

    Pzdr: Catbert, EHRM

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1