eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pomożecie ?? chyba bede się kopać
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2003-11-21 13:12:13
    Temat: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "fart" <a...@w...pl>

    Do osoby prowadzącej działalność usługową tylko dla osób fizycznych
    przyszedł przedstawiciel wydawcy książek telefonicznych
    w formie drukowanej, na płytach CD i w Internecie. Pokazał książkę
    telefoniczną innego obszaru telefonicznego, jako wzór, i zaproponował, że
    umieści tam reklamę. Prowadzący działalność otrzymał zresztą i ma do dzisiaj
    tą książkę, kazałem ją trzymać jako dowód rzeczowy. Prowadzący działalność
    przeglądnął książkę i stwierdził, że są tam instytucje i osoby fizyczne, do
    których kierowana jest reklama, więc się zgodził na umieszczenie reklamy po
    czym zapłacił zaliczkę. po ukazaniu się książki prowadzący działalność
    stwierdził, że nowowydana książka różni się od tej pokazywanej jako wzór.
    Nie ma tam osób fizycznych a tylko instytucje. Uważa, że został wprowadzony
    w błąd. Poradziłem mu nie płacić pozostałych pieniędzy .... a co więcej
    !!!!! poradziłem mu zwrócenie się do wydawcy o zwrot pieniędzy, za
    wprowadzenie go w błąd i niewłaściwą reklamę. Prowadzimy teraz kopanie się z
    nimi ... denerwuje nas ta sytuacja ... skur.....y straszą firmą windykacyjną
    i mniej więcej tak argumentują:

    "Jednocześnie informujemy, iż okoliczność, że reklama ukazała się w książce
    instytucji nie wpływa na skuteczność reklamy. W książce abonentów
    indywidualnych szuka się telefonów do osób prywatnych, w książce
    zawierającej spis firm i instytucji m.in. telefonów do podmiotów
    świadczących rozmaite usługi dla ludności. Wyjaśniamy, iż książki firm i
    instytucji pełne są reklam także firm świadczących swoje usługi wyłącznie
    osobom fizycznym.
    W związku z tym, iż reklama ukazała się poprawnie, pozostają do zapłaty
    kwotę w wysokości ..... brutto prosimy wpłacić na nr konta ..."

    Wg mnie wrrrrrrrrrrrrrrrrr w mordę jeża kurdelemole w pysk!!!!
    Naciągacze pieprzeni straszą małych i tłumaczą im że w nocy księżyc też daje
    światło, choć opalać się nie można.

    jakie jest Wasz zdanie ???????? płacić czy się kopać ??????

    pozdrawiam
    fart

    po długim niebycie :)))))))))))))))))))))))))))))



  • 2. Data: 2003-11-21 15:36:40
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "andie" <a...@m...NoSpAm.pl>



    --

    --
    Pozdrawiam
    .::andRzej::.
    Użytkownik "fart" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bpl2tu$ib$1@absinth.dialog.net.pl...
    : Do osoby prowadzącej działalność usługową tylko dla osób fizycznych
    : przyszedł przedstawiciel wydawcy książek telefonicznych
    : w formie drukowanej, na płytach CD i w Internecie. Pokazał książkę
    : telefoniczną innego obszaru telefonicznego, jako wzór, i zaproponował, że
    : umieści tam reklamę. Prowadzący działalność otrzymał zresztą i ma do
    dzisiaj
    : tą książkę, kazałem ją trzymać jako dowód rzeczowy. Prowadzący działalność
    : przeglądnął książkę i stwierdził, że są tam instytucje i osoby fizyczne,
    do
    : których kierowana jest reklama, więc się zgodził na umieszczenie reklamy
    po
    : czym zapłacił zaliczkę. po ukazaniu się książki prowadzący działalność
    : stwierdził, że nowowydana książka różni się od tej pokazywanej jako wzór.
    : Nie ma tam osób fizycznych a tylko instytucje. Uważa, że został
    wprowadzony
    : w błąd. Poradziłem mu nie płacić pozostałych pieniędzy .... a co więcej
    : !!!!! poradziłem mu zwrócenie się do wydawcy o zwrot pieniędzy, za
    : wprowadzenie go w błąd i niewłaściwą reklamę. Prowadzimy teraz kopanie się
    z
    : nimi ... denerwuje nas ta sytuacja ... skur.....y straszą firmą
    windykacyjną
    : i mniej więcej tak argumentują:
    :
    : "Jednocześnie informujemy, iż okoliczność, że reklama ukazała się w
    książce
    : instytucji nie wpływa na skuteczność reklamy. W książce abonentów
    : indywidualnych szuka się telefonów do osób prywatnych, w książce
    : zawierającej spis firm i instytucji m.in. telefonów do podmiotów
    : świadczących rozmaite usługi dla ludności. Wyjaśniamy, iż książki firm i
    : instytucji pełne są reklam także firm świadczących swoje usługi wyłącznie
    : osobom fizycznym.
    : W związku z tym, iż reklama ukazała się poprawnie, pozostają do zapłaty
    : kwotę w wysokości ..... brutto prosimy wpłacić na nr konta ..."
    :
    : Wg mnie wrrrrrrrrrrrrrrrrr w mordę jeża kurdelemole w pysk!!!!
    : Naciągacze pieprzeni straszą małych i tłumaczą im że w nocy księżyc też
    daje
    : światło, choć opalać się nie można.
    :
    : jakie jest Wasz zdanie ???????? płacić czy się kopać ??????

    A była jakaś umowa? jak nie było , to bym nie płacił ...
    Chyba że firma windyk. słynie z łamania kciuków ;-)




  • 3. Data: 2003-11-21 16:27:50
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik "fart" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bpl2tu$ib$1@absinth.dialog.net.pl...
    [cut]
    > wprowadzenie go w błąd i niewłaściwą reklamę. Prowadzimy teraz kopanie się
    z
    > nimi ... denerwuje nas ta sytuacja ... skur.....y straszą [cut]
    >
    > Wg mnie wrrrrrrrrrrrrrrrrr w mordę jeża kurdelemole w pysk!!!!
    > Naciągacze pieprzeni straszą małych i tłumaczą im że w nocy księżyc też
    daje
    > światło, choć opalać się nie można.
    >
    > jakie jest Wasz zdanie ???????? płacić czy się kopać ??????
    >

    Ja proponuję sie uspokoić nie i denerwować ludzi takimi postami. Jak masz
    kłopoty z nerwami to jest chyba jakaś grupa .psychologia albo w
    ostateczności lekarz.

    Przede wszystkim zwracam uwagę na język - masz wrażenie, że jesteś pod budka
    z piwem? Co to znaczy "kopać się"??? Inwektywy też zachowaj na użytek
    własny.

    Co do meritum, to ich argumentacja jest całkiem sensowna - kto szuka usług w
    spisie abonentów prywatnych? A reszta jest śliska i niejednoznacza - zalezy
    wiele od konkretnych okoliczności i długiego, żmudnego postępowania
    dowodowego, które między innymi oceniać będzie takie rzeczy , jak ustalone
    zwyczaje. To, że koledze subiektywnie zależało, żeby sie akurat w tej
    znaleźć, a nie w tamtej może dla sądu nie być wystarczająco dobrym powodem.
    Nie możan tez abstrahowac od tego, że usługa jednak została wykonana a
    kolega jednak uzyskał korzyść. W takim przypadku moim zdaniem najwyżej
    jakieś obniżenia naleznej kwoty muogłoby wchodzić w grę. Ja bym starał się
    zawrzeć ugodę ( zresztą moja uniwerslana rada, szczególnie dla amotorów
    sportów kontaktowych np. kopania, zwanych powszechnie pieniaczami).

    I juz na pewno nie słuchaj geniuszy, którzy obok radzą żeby nie płacić "bo
    nie było umowy". Dżizas...

    --
    Depi.



  • 4. Data: 2003-11-21 17:24:42
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "Flashi" <flashi@_usun_to_pf.pl>


    Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bpleb1$flc$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ja proponuję sie uspokoić nie i denerwować ludzi takimi postami. Jak masz
    > kłopoty z nerwami to jest chyba jakaś grupa .psychologia albo w
    > ostateczności lekarz.

    Ja juz uspokojony jestem juz nie bede :)

    > Przede wszystkim zwracam uwagę na język - masz wrażenie, że jesteś pod
    budka
    > z piwem? Co to znaczy "kopać się"??? Inwektywy też zachowaj na użytek
    > własny.

    to tez :)

    > Co do meritum, to ich argumentacja jest całkiem sensowna - kto szuka usług
    w
    > spisie abonentów prywatnych?

    a tutaj sie nie zgodze ...
    Jesli dostaje knige telefoniczna tylko ze spisem firm to bardzo szybko leci
    ona na podpalke ... taka kniga jest mi zbedna ... reklama to jest takie cus
    (IMHO) ze musi byc pod reka zeby zadzialala ... a to ze ta knige wywale to
    juz nie bede mogl sprawdzic czy jakas oferta byla dla mnie ...
    wiem tez ze nie tylko ja tak robie ...
    tutaj nie chodzi o to ze nie szuka sie info o firmach w spisie priv ...
    tylko o to ze spis priv jest dodatkowym bodzcem na zatrzymanie takiej
    ksiazki i wogole za jej przyjeciem ...

    > W takim przypadku moim zdaniem najwyżej
    > jakieś obniżenia naleznej kwoty muogłoby wchodzić w grę. Ja bym starał się
    > zawrzeć ugodę ( zresztą moja uniwerslana rada, szczególnie dla amotorów
    > sportów kontaktowych np. kopania, zwanych powszechnie pieniaczami).

    to jest najlepsze wyjscie takze wg mnie.

    > I juz na pewno nie słuchaj geniuszy, którzy obok radzą żeby nie płacić "bo
    > nie było umowy". Dżizas...

    :)

    > Depi.

    pozdr Flashi



  • 5. Data: 2003-11-21 17:34:07
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "fart" <a...@w...pl>


    > > wprowadzenie go w błąd i niewłaściwą reklamę. Prowadzimy teraz kopanie
    się
    > z
    > > nimi ... denerwuje nas ta sytuacja ... skur.....y straszą [cut]
    > >
    > > Wg mnie wrrrrrrrrrrrrrrrrr w mordę jeża kurdelemole w pysk!!!!
    > > Naciągacze pieprzeni straszą małych i tłumaczą im że w nocy księżyc też
    > daje
    > > światło, choć opalać się nie można.
    > >
    > > jakie jest Wasz zdanie ???????? płacić czy się kopać ??????
    > >
    >
    > Ja proponuję sie uspokoić nie i denerwować ludzi takimi postami. Jak masz
    > kłopoty z nerwami to jest chyba jakaś grupa .psychologia albo w
    > ostateczności lekarz.

    Kłopotów z nerwami nie mam. jestem poprostu impulsywny :))))))) i takim
    należy mnie kochać ...., czy się to komuś podoba, czy nie :))
    W ostatecznieści to mogę się utopić ..... to najtańszy sposób.
    bo co do lekarza, to nie wiem czy od nowego roku usługi zdrowotne NZOZ nie
    będą opodatkowane vat ???:)))

    > Przede wszystkim zwracam uwagę na język - masz wrażenie, że jesteś pod
    budka
    > z piwem? Co to znaczy "kopać się"??? Inwektywy też zachowaj na użytek
    > własny.

    Wielce Szanowny DEPI.
    przykro mi, że oczy twoje zatrzyłały się od razu i w głównej mierze na moich
    określeniach, które raczyłeś nazwać inwektywami. Coś "mi sie widzi", że nie
    słyszałeś lub nie czytałeś prawdziwych określeń .... inwektywani zwanych.
    Piwa pod budką nie piję .......stać mnie na to, by kupić sobie inny bardziej
    szlachetny alkohol (koniak, winiak, miód pitny) i w pieleszach domowych
    wychlać to z musztardówki.

    > Co do meritum, to ich argumentacja jest całkiem sensowna - kto szuka usług
    w
    > spisie abonentów prywatnych?

    DEPI .... ty mnie nie chcesz zrozumieć lub nie znasz zasad reklamy ...... ja
    swoją reklamę nie po to umieszczac w spisie osób fizycznych by ją tam szukać
    ....... ale po to, by się opatrzyła ...... rozumiesz ?????????????????????
    DEPI .... zastanów się ..... ile razy osoba fizyczna sięga po spis firm ...
    a ile po spis osób fizycznych ....


    A reszta jest śliska i niejednoznacza - zalezy
    > wiele od konkretnych okoliczności i długiego, żmudnego postępowania
    > dowodowego, które między innymi oceniać będzie takie rzeczy , jak ustalone
    > zwyczaje. To, że koledze subiektywnie zależało, żeby sie akurat w tej
    > znaleźć, a nie w tamtej może dla sądu nie być wystarczająco dobrym
    powodem.
    > Nie możan tez abstrahowac od tego, że usługa jednak została wykonana a
    > kolega jednak uzyskał korzyść.

    Za tą część wypowiedzi serdecznie dziękuję .... dla mnie jest merytoryczna i
    do przemyślenia.

    > W takim przypadku moim zdaniem najwyżej
    > jakieś obniżenia naleznej kwoty muogłoby wchodzić w grę. Ja bym starał się
    > zawrzeć ugodę ( zresztą moja uniwerslana rada, szczególnie dla amotorów
    > sportów kontaktowych np. kopania, zwanych powszechnie pieniaczami).

    Tu znowu mnie nie zrozuymiałeś ..... przecież po to zadałem pytanie
    problemowe ... by dyskutować a nie kopać się ..... apropos kopania ...... to
    ty chyba nie chcesz używać określeń potocznie przyjętych za skróty myślowe
    kurdelebele


    > I ......[....]. Dżizas...

    A CO TO TAKIEGO ?!!!!!!!!!
    Czy tym mnie chciałeś obrazić? :))))))))))
    a może obrażasz uczucia religijne innych osób, bo ja w bogów to nie wierze

    dziękuję
    pozdrawiam
    fart

    dalej tzn. niżej mogą czytać tylko grubianie, hamy i osobnicy spod budki z
    piwem, z którymi się solidaryzuje






































    a w morde kurdelebele nie lubie jak facet leci "w mimozę" w sytuacji,
    kiedy drapieżny kapitalizm pozbawił oczu już prawie wszystkich rządzących a
    parlamentarny język przypomina plwociry zagruźliczonych wiewiórek okres
    baroku mamy już za sobą .......
    Ludziom takim wróżę, obym się mylił, krótki żywot w szeregu ścigających się
    szczurów.
    kurdefrak ..... poczekam...... poczekam aż PRZEDSTAWICIELE NARODUdadzą
    przykład właciwego zachowania .... no kudemolek ... chyba że się mylę .....
    ale to niemożliwe, i zacznę zachowywać się, jak na wykształconego przytało.









    >
    > --
    > Depi.
    >
    >



  • 7. Data: 2003-11-21 19:07:44
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "Paweł" <p...@w...pl@niechcespamu>

    1. Kol. fart, zmień lepiej swój pseudo, bo przeczyta to jakiś anglojęzyczny
    i masz wtedy przechlapane:)
    A do rzeczy, to nie mogę się zgodzić z argumentacją kol. Olendra, który
    minimalizuje znaczenie istnienia i treści ewentualnej umowy, argumentując,
    że najważniejszy jest fakt wykonania usługi i jej potencjalnych pozytywnych
    skutków. Sprowadzając rzecz do absurdu, w takiej sytuacji , gdyby kol.
    Olender był np. doradcą podatkowym, wystarczyłoby rozkleić szereg plakatów
    z informacją, że" Kol. Olender najlepszym doradcą jest" i zameldować się u
    niego z rachunkiem za wykonaną usługę, która mogła przynieść mu korzyść.:).
    No i ewentualnie zgodzic się ugodowo na pewien rabat dla niego:). Uważam, że
    kluczową sprawą jest umowa, lub też zlecenie wykonania usługi i
    sformułowanie treści tejże usługi, Jeśli to, co zrobiła firma od reklamy
    odpowiada temu, co sobie zażyczył nasz kol. o niepięknym pseudo, to trudno,
    trzeba płacić. Jeśli jednakże nic takiego nie zlecał, albo też zlecał co
    innego, niż zostało wykonane, to nie widzę powodu do wydawania pieniędzy.
    Inna analogia;- załóżmy, że zlecamy pomalowanie samochodu na kolor biały;-
    lakiernik maluje go na czarno i domaga się pełnej zapłaty. Czy należy
    płacić;- wg kol. Olendra tak, bo wszak trudno odmówić wykonania usługi i
    wypełnienia pewnych celów lakierowania;- zabezpieczenie antykorozyjne np
    itp. Ale każdy rozsądny człowiek, a i sąd nie zgodzi się z takim poglądem.
    Pozdr
    P


  • 6. Data: 2003-11-21 19:07:44
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "Paweł" <p...@w...pl@niechcespamu>

    1. Kol. fart, zmień lepiej swój pseudo, bo przeczyta to jakiś anglojęzyczny
    i masz wtedy przechlapane:)
    A do rzeczy, to nie mogę się zgodzić z argumentacją kol. Olendra, który
    minimalizuje znaczenie istnienia i treści ewentualnej umowy, argumentując,
    że najważniejszy jest fakt wykonania usługi i jej potencjalnych pozytywnych
    skutków. Sprowadzając rzecz do absurdu, w takiej sytuacji , gdyby kol.
    Olender był np. doradcą podatkowym, wystarczyłoby rozkleić szereg plakatów
    z informacją, że" Kol. Olender najlepszym doradcą jest" i zameldować się u
    niego z rachunkiem za wykonaną usługę, która mogła przynieść mu korzyść.:).
    No i ewentualnie zgodzic się ugodowo na pewien rabat dla niego:). Uważam, że
    kluczową sprawą jest umowa, lub też zlecenie wykonania usługi i
    sformułowanie treści tejże usługi, Jeśli to, co zrobiła firma od reklamy
    odpowiada temu, co sobie zażyczył nasz kol. o niepięknym pseudo, to trudno,
    trzeba płacić. Jeśli jednakże nic takiego nie zlecał, albo też zlecał co
    innego, niż zostało wykonane, to nie widzę powodu do wydawania pieniędzy.
    Inna analogia;- załóżmy, że zlecamy pomalowanie samochodu na kolor biały;-
    lakiernik maluje go na czarno i domaga się pełnej zapłaty. Czy należy
    płacić;- wg kol. Olendra tak, bo wszak trudno odmówić wykonania usługi i
    wypełnienia pewnych celów lakierowania;- zabezpieczenie antykorozyjne np
    itp. Ale każdy rozsądny człowiek, a i sąd nie zgodzi się z takim poglądem.
    Pozdr
    P


  • 9. Data: 2003-11-21 19:45:22
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "fart" <a...@w...pl>

    > 1. Kol. fart, zmień lepiej swój pseudo, bo przeczyta to jakiś
    anglojęzyczny
    > i masz wtedy przechlapane:)

    Jesteś konstruktywny ... dlatego nie będę tłumaczył, że mam ten nick od
    kilku lat i życzliwi ludzie zdążyli mi już donieść co w języku angielskim
    znaczy słowo "fart" .... skurczybyki .... żaden nie napisał, co to znaczy w
    innych językach ... na przykład w języku polskim.....
    apropos języka angielskiego ... to mój drogi anglisto ..... znajdź mi proszę
    podobne słowo angielskie ... które czytane od tylu i od przodu znaczy to
    samo :)))))))))) czaaaas start :)))))))))))))))))))))))))) kudemole


    > A do rzeczy, to nie mogę się zgodzić z argumentacją kol. Olendra, który
    > minimalizuje znaczenie istnienia i treści ewentualnej umowy, argumentując,
    > że najważniejszy jest fakt wykonania usługi i jej potencjalnych
    pozytywnych
    > skutków. Sprowadzając rzecz do absurdu, w takiej sytuacji , gdyby kol.
    > Olender był np. doradcą podatkowym, wystarczyłoby rozkleić szereg plakatów
    > z informacją, że" Kol. Olender najlepszym doradcą jest"

    hihihihii zuuupa i duupa :))))))))))
    Doradca podatkowy ma zakaz reklampowania sie ..... hihih


    > i zameldować się u
    > niego z rachunkiem za wykonaną usługę, która mogła przynieść mu
    korzyść.:).
    > No i ewentualnie zgodzic się ugodowo na pewien rabat dla niego:). Uważam,
    że
    > kluczową sprawą jest umowa, lub też zlecenie wykonania usługi i
    > sformułowanie treści tejże usługi, Jeśli to, co zrobiła firma od reklamy
    > odpowiada temu, co sobie zażyczył nasz kol. o niepięknym pseudo, to
    trudno,
    > trzeba płacić. Jeśli jednakże nic takiego nie zlecał, albo też zlecał co
    > innego, niż zostało wykonane, to nie widzę powodu do wydawania pieniędzy.
    > Inna analogia;- załóżmy, że zlecamy pomalowanie samochodu na kolor biały;-
    > lakiernik maluje go na czarno i domaga się pełnej zapłaty. Czy należy
    > płacić;- wg kol. Olendra tak, bo wszak trudno odmówić wykonania usługi i
    > wypełnienia pewnych celów lakierowania;- zabezpieczenie antykorozyjne np
    > itp. Ale każdy rozsądny człowiek, a i sąd nie zgodzi się z takim poglądem.

    Ta część mnie interesuje

    pozdrawiam
    fart

    a nicka nie zmienie



























    dlaczego ludiom przeszkadza mój nick ... czy naprawde tak dobrze znają
    angielski ... czy może nie wiedzą, że nie nazwisko zdobi człowieka a
    odwrotnie :))))))))))))))

    kurdefrak kurdelebele ... ale może nie tylko ja mam odpały :)))))))


    > Pozdr
    > P
    >



  • 8. Data: 2003-11-21 19:45:22
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "fart" <a...@w...pl>

    > 1. Kol. fart, zmień lepiej swój pseudo, bo przeczyta to jakiś
    anglojęzyczny
    > i masz wtedy przechlapane:)

    Jesteś konstruktywny ... dlatego nie będę tłumaczył, że mam ten nick od
    kilku lat i życzliwi ludzie zdążyli mi już donieść co w języku angielskim
    znaczy słowo "fart" .... skurczybyki .... żaden nie napisał, co to znaczy w
    innych językach ... na przykład w języku polskim.....
    apropos języka angielskiego ... to mój drogi anglisto ..... znajdź mi proszę
    podobne słowo angielskie ... które czytane od tylu i od przodu znaczy to
    samo :)))))))))) czaaaas start :)))))))))))))))))))))))))) kudemole


    > A do rzeczy, to nie mogę się zgodzić z argumentacją kol. Olendra, który
    > minimalizuje znaczenie istnienia i treści ewentualnej umowy, argumentując,
    > że najważniejszy jest fakt wykonania usługi i jej potencjalnych
    pozytywnych
    > skutków. Sprowadzając rzecz do absurdu, w takiej sytuacji , gdyby kol.
    > Olender był np. doradcą podatkowym, wystarczyłoby rozkleić szereg plakatów
    > z informacją, że" Kol. Olender najlepszym doradcą jest"

    hihihihii zuuupa i duupa :))))))))))
    Doradca podatkowy ma zakaz reklampowania sie ..... hihih


    > i zameldować się u
    > niego z rachunkiem za wykonaną usługę, która mogła przynieść mu
    korzyść.:).
    > No i ewentualnie zgodzic się ugodowo na pewien rabat dla niego:). Uważam,
    że
    > kluczową sprawą jest umowa, lub też zlecenie wykonania usługi i
    > sformułowanie treści tejże usługi, Jeśli to, co zrobiła firma od reklamy
    > odpowiada temu, co sobie zażyczył nasz kol. o niepięknym pseudo, to
    trudno,
    > trzeba płacić. Jeśli jednakże nic takiego nie zlecał, albo też zlecał co
    > innego, niż zostało wykonane, to nie widzę powodu do wydawania pieniędzy.
    > Inna analogia;- załóżmy, że zlecamy pomalowanie samochodu na kolor biały;-
    > lakiernik maluje go na czarno i domaga się pełnej zapłaty. Czy należy
    > płacić;- wg kol. Olendra tak, bo wszak trudno odmówić wykonania usługi i
    > wypełnienia pewnych celów lakierowania;- zabezpieczenie antykorozyjne np
    > itp. Ale każdy rozsądny człowiek, a i sąd nie zgodzi się z takim poglądem.

    Ta część mnie interesuje

    pozdrawiam
    fart

    a nicka nie zmienie



























    dlaczego ludiom przeszkadza mój nick ... czy naprawde tak dobrze znają
    angielski ... czy może nie wiedzą, że nie nazwisko zdobi człowieka a
    odwrotnie :))))))))))))))

    kurdefrak kurdelebele ... ale może nie tylko ja mam odpały :)))))))


    > Pozdr
    > P
    >



  • 10. Data: 2003-11-21 21:10:12
    Temat: Re: pomożecie ?? chyba bede się kopać
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik "Paweł" <p...@w...pl@niechcespamu> napisał w wiadomości
    news:bplnp9$oa4$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > A do rzeczy, to nie mogę się zgodzić z argumentacją kol. Olendra, który
    > minimalizuje znaczenie istnienia i treści ewentualnej umowy,

    Mais Monsieur! Gdzież takowy pogląd śmiałbym wyrazić? Poradziłem tylko
    zignorować radę jednego z piśców, który, jak się nader często zdarza, ma
    nader uproszczone pojęcie o umowie. Fakt istnienia bowiem umowy nie jest tu
    sporny, a idzie o wykonanie lub nie zobowiązania z niej wynikłego.

    > argumentując,
    > że najważniejszy jest fakt wykonania usługi i jej potencjalnych
    pozytywnych
    > skutków.

    Będę nalegał, aby Szanowny Kolega, przedstawił cytat, z którego wywiódł
    powyższe twierdzenie, szczególnie w tym aspekcie "najwiekszej wagi". Moim
    zdaniem stwierdzenie "Nie można tez abstrahowac od tego..." wskazuje raczej,
    wedle wszelkich mi znanych prawideł logiki i gramatyki, że raczej chodzi o
    to, że nie można całkowicie pominąć. A to chyba nie do końca to samo...

    > Sprowadzając rzecz do absurdu,

    Nawet nie bardzo jest po co sprowadzać... A raczej - skąd...

    Pozdrawiam i życzę uważniejszego czytania na przyszłość

    --
    Depi.



strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1