eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › alimenty - prosba o opinie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 76

  • 41. Data: 2005-10-15 23:28:04
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    In article <dirfv5$hqm$1@atlantis.news.tpi.pl>, witek wrote:
    >> Skoro wszystkie jego wydatki na dzieci (nie tylko alimenty) wynoszą
    >> łącznie 20% na dwójkę dzieci, to jest to wyjątkowo mały procent zarobków
    >> tego pana. I z pewnością uwzględniając możliwości finansowe ojca można
    >> znaleźć jeszcze parę niezaspokojonych uprawnionych potrzeb jego dzieci.
    > Marta - to jaki procent wg Ciebie jest tutaj właściwy - 30, 40, 50, a
    > może 75 ??? Czy to aby należy liczyć w procentach właśnie? Czy alimenty to
    > ma być rodzaj nowego podatku? No szczerze powiem, ni cholery nie mogę
    > zrozumieć takiego podejścia...

    Wydaje się, że Marta średnioudolnie pisze o udziale w kosztach utrzymania
    dziecka, Ty zaś o udziale potrącanym z zarobków. W tym pierwszym przypadku
    zwykle będzie to pewnie więcej niż 50% bo najczęściej rodzić przy którym
    przebywają dzieci może im dać więcej "w naturze".

    --
    Marcin


  • 42. Data: 2005-10-20 01:05:50
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Przemek R... wrote:
    >>>alimenty sa po to aby zaspokoic podstawowe potrzeby dziecka
    >>
    >>Nie podstawowych, tylko usprawiedliwionych.
    >
    >
    > na jedno w sumie wyjdzie

    SN uważa inaczej


    > nie moze
    > to spoczywac na jednej stronie, TYM BARDZIEJ ze to matka z wlasnej woli
    > podjela sie wychowania, wiec dodatekowa czynnosc jaka
    > jest np opieka ,absolutnie nie usprawieldiwa nie rownomiernego rozlozenia
    > kosztow utrzymania na obojga rodzicow.

    Fajnie, to miło, że wyrażasz tu swoje poglądy. Ale ponieważ to jest
    grupa "prawo", wypadałoby żebyś ostrzegał pytającego, że to jest
    wyłącznie Twoja, niczym nie poparta opinia.
    Twoja sugestia, że tak powinno być. Bo nie jest.
    Chcesz wiedzieć, bo na ten temat napisano w Kodeksie rodzinnym?
    Proszę bardzo:
    Art. 135.§ 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka,
    które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać
    także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o jego
    utrzymanie lub wychowanie.



    > 100 mln pensji, sad przyznaje 50 tys . bo uznaje ze zdecydowanie nie zmieni
    > sie poziom zycia dziecka (i jest to bardzo logiczne), BA, poziom matki

    Ja nie potrafię sobie wyobrazić na jakim poziomie żyłyby dzieci kogoś
    takiego i do czego byłyby przyzwyczajone i co byłoby normalne w ich
    środowisku. Myślę, że Ty również. Dlatego przenoszenie dyskusji na ten
    poziom nie ma sensu. Można natomiast podejrzewać, że sędzia zarabiający
    np. 3000 zł mógłby mieć subiektywną skłonność do zaniżania tej kwoty.
    >
    > mi nie chodzi o to by przeznaczyc na dziecko 200 zl, tylko o to by oboje
    > rodzice na nie placili w rownym stopniu,

    Czyli sugerujesz, że dziecko ma prawo wyłącznie do dwukrotności wydatków
    na nie biedniejszego z rodziców. Pomysł całkowicie niezgodny z polskim
    prawem. I na szczęście. Bo niby dlaczego dziecko ma tracić?
    > Bo
    > jest to moim zdaniem aburdalne podejscie ( i krzywdzace czesto dal
    > placacego) i uczy ludzi
    > pasozytnictwa (zycia na cudzy koszt) i zawiści.

    Dzieci z założenia żyją na cudzy koszt.

    > Co innego nie moc i zyc w nedzy, a co innego nie chciec (chocby
    > starac sie o prace) i liczyc na 'prezenty'.

    Zgodnie z polskim prawem (na szczęście) małoletnie dziecko nie ma
    obowiązku starać się o pracę i jest na utrzymaniu rodziców.



    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 43. Data: 2005-10-20 01:15:34
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Michał "Kaczor" Niemczak wrote:

    > No zawsze można kupić buty za 500 zł albo poszukać "potrzebnych potrzeb"
    > na następne 500 zł. Co chcesz udowodnić?

    Że skoro łączne zarobki rodziców są powyżej średniej krajowej, to jest
    normalne też, że na takim poziomie żyją dzieci.
    Nie znam ludzi, którzy wydawaliby na 2 dzieci łącznie tylko 20% swoich
    zarobków. Rodzice zwykle starają się bardziej. Mówię oczywiście o
    ludziach, którzy wychowują swoje dzieci. Ja wiem, że "czego oczy nie
    widzą, tego sercu nie żal", ale właśnie po to są alimenty, żeby dzieci
    nie traciły na rozwodzie rodziców. I znam sytuacje, kiedy na mniejsze
    dzieci od ojców mniej od tego pana zarabiających zasądzano wyższe alimenty.

    > Żeby podnieść obowiązek alimentacyjny trzeba udowodnić taką potrzebę.
    To właśnie napisałam pytającej.

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 44. Data: 2005-10-20 09:44:58
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>

    On 2005-10-20 03:15, Marta Wieszczycka wrote:

    > Że skoro łączne zarobki rodziców są powyżej średniej krajowej, to jest
    > normalne też, że na takim poziomie żyją dzieci.

    W założeniu, że rodzice żyją wspólnie - ok.

    > Nie znam ludzi, którzy wydawaliby na 2 dzieci łącznie tylko 20% swoich
    > zarobków. Rodzice zwykle starają się bardziej. Mówię oczywiście o
    > ludziach, którzy wychowują swoje dzieci. Ja wiem, że "czego oczy nie
    > widzą, tego sercu nie żal", ale właśnie po to są alimenty, żeby dzieci
    > nie traciły na rozwodzie rodziców. I znam sytuacje, kiedy na mniejsze
    > dzieci od ojców mniej od tego pana zarabiających zasądzano wyższe alimenty.

    A co w sytuacji, kiedy dziecko jest nieślubne? Jak wtedy mierzyć
    standard życia ojca i matki? Ilością zarobków? Ilością wydawanych
    pieniędzy czy poprostu zawartością lodówki? Bardzo mnie ciekawi sposób
    rozumowania ile ojcu należy zabrać z pensji żeby taka "mamusia" była
    zadowolona. Znam wiele przypadków, że chętnie zabrały by wszystko "na
    dziecko". Wiadomo dlaczego :)

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://unixlab.info/~kaczor/protokol.jpg


  • 45. Data: 2005-10-20 10:45:45
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: "Piotrek" <p...@p...onet.pl>

    > > No tak sobie narobisz, że ojciec przestanie dawać dzieciom kieszonkowe
    > > i
    > > opłacac lekcje i jeszcze wypnie się na Was. Spłodzi sobie dziecko z
    > > inną
    > > kobietą i o córeczkach zapomni.
    >
    > Nie takie zadalam pytanie.
    > Czy kobiety tez nie potrafia pisac na temat?
    >

    Czyli odpowiedź będzie "na temat" tylko wtedy, kiedy będzie zgodna z twoimi
    oczekiwaniami?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 46. Data: 2005-10-20 11:00:11
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@N...atn.pl>

    On 2005-10-15 01:33, Marta Wieszczycka wrote:

    > Alimenty wwysokości 500 zł na dziecko przy dwójce dzieci, to może płacić ktoś, kto
    > zarabia właśnie te 2000 netto.

    Nie doczytałem wcześniej... Wiesz co? To ja wezmę te dzieci do siebie.
    Ty mi będziesz płacić (zarabiając 2000 na rękę) po 500 zł na dziecko.
    Potem możesz spokojnie "zaszaleć" z opłatami za mieszkanie, wyżywieniem
    oraz rachunkami za ten tysiąc, umowa stoi?

    Kaczor
    --
    Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
    kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
    http://unixlab.info/~kaczor/protokol.jpg


  • 47. Data: 2005-10-20 11:41:11
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    > Fajnie, to miło, że wyrażasz tu swoje poglądy. Ale ponieważ to jest
    > grupa "prawo", wypadałoby żebyś ostrzegał pytającego, że to jest wyłącznie
    > Twoja, niczym nie poparta opinia.
    > Twoja sugestia, że tak powinno być. Bo nie jest.

    ale bedzie

    > Chcesz wiedzieć, bo na ten temat napisano w Kodeksie rodzinnym?
    > Proszę bardzo:
    > Art. 135.§ 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które
    > nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także, w
    > całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub
    > wychowanie.

    w tym wypadku obowiazek alimentacyny spoczywa na ojcu jak rozumiem?
    No to akurat n jego korzysc wplywa ten przepis. Bo jest mowa o matce


    > Ja nie potrafię sobie wyobrazić na jakim poziomie żyłyby dzieci kogoś
    > takiego i do czego byłyby przyzwyczajone i co byłoby normalne w ich
    > środowisku. Myślę, że Ty również. Dlatego przenoszenie dyskusji na ten
    > poziom nie ma sensu.

    ma sens gdyz moge poznac czy osoba z ktora rozmawiam chce wydusic jak
    najwiecej pieniedzy od ojca
    tylko dlatego ze zarabia wiecej czy chce zaspokoic podstawowe(czy
    usprawieldliwione jak nauka, kursy itp) potrzeby dziecka

    Popowiem Ci ze absolutnie poziom dziecka nie zmieni sie jezlei otrzyma 50
    tys. aliemntow na miesiac, absolutnie
    bo pieniadze ktore ojciec zarabia nie sa pakowane w dom a w firme (jest to
    badzo logiczne) i teraz odpowiedz na to pytanie
    czy klócisz sie o wiecej (i dlaczego ) czy nie skoro ojciec zarabia 100 mln.


    >> mi nie chodzi o to by przeznaczyc na dziecko 200 zl, tylko o to by oboje
    >> rodzice na nie placili w rownym stopniu,
    >
    > Czyli sugerujesz, że dziecko ma prawo wyłącznie do dwukrotności wydatków
    > na nie biedniejszego z rodziców.

    twierdze ze nie mozna ustalac wysokosci alimentow ( w gore) na podstawie
    procentu od zarobkow ojca, bo fakt ile ojciec zrabia nie swiadczy
    absolutni eo tym ile wyklada (i wykladal) na rodzine, jest to czesto mala
    czesc z tego. Twoerdze takze ze alimenty powiny byc rozliczane
    rachunkami paragonami itp lub bezposrednio zarowno rzeczy materialne jak i
    niematreilane przeznaczone dla dzicka placone przez osobe na ktorej
    ten obowiazek spoczywa. Tak by w zadnym wpadku matka(lub ojciec) nie
    skorzystala z tych pieniedzy bo one nie sa dla niej przeznazcone.
    A jezeli korzysta z nich to jest to zwykle szmacenie osoby placacej.


    >> Bo jest to moim zdaniem aburdalne podejscie ( i krzywdzace czesto dal
    >> placacego) i uczy ludzi
    >> pasozytnictwa (zycia na cudzy koszt) i zawiści.
    >
    > Dzieci z założenia żyją na cudzy koszt.

    mowa o matce, chyba dosc logiczne


    >> Co innego nie moc i zyc w nedzy, a co innego nie chciec (chocby starac
    >> sie o prace) i liczyc na 'prezenty'.
    >
    > Zgodnie z polskim prawem (na szczęście) małoletnie dziecko nie ma
    > obowiązku starać się o pracę i jest na utrzymaniu rodziców.

    nie rozumiesz sensu powyzszego :-( szkoda ...

    P.



  • 48. Data: 2005-10-20 20:54:01
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Michał "Kaczor" Niemczak wrote:
    > On 2005-10-20 03:15, Marta Wieszczycka wrote:
    >
    >> Że skoro łączne zarobki rodziców są powyżej średniej krajowej, to jest
    >> normalne też, że na takim poziomie żyją dzieci.
    >
    >
    > W założeniu, że rodzice żyją wspólnie - ok.
    Z punktu widzenia polskiego prawa, dla dziecka właśnie nie może mieć
    znaczenia, jakie kontakty między sobą mają rodzice. Czy żyją wspólnie,
    czy nie.Być może w Egipcie jest inaczej, nie wiem. Ale polskie prawo nie
    przewiduje takiego rozróżnienia.


    > A co w sytuacji, kiedy dziecko jest nieślubne?
    Przede wszystkim to nie ma znaczenia dla sprawy. Polskie prawo nie
    wyróżnia dzieci nieślubnych, jako dzieci gorszego rodzaju.
    Ocenia możliwości ojca dziecka ślubnego tak samo jak nieślubnego.


    > Bardzo mnie ciekawi sposób
    > rozumowania ile ojcu należy zabrać z pensji żeby taka "mamusia" była
    > zadowolona.
    Zadowolenie matki nie ma akurat nic do rzeczy.
    Może wyjaśnię jedno - jestem prawnikiem i nie wyrażam tu moich
    prywatnych poglądów, tylko piszę, jak wygląda polskie prawo.
    A wygląda właśnie tak, że sąd ocenia potrzeby dziecka i możliwości ojca.

    > Znam wiele przypadków, że chętnie zabrały by wszystko "na
    > dziecko". Wiadomo dlaczego :)
    Pomyśl na spokojnie - ile tak naprawdę znasz matek okradających własne
    dziecko? Bo jeśli znasz chociaż jedną, to odpowiedz sobie, co w tej
    sprawie zrobiłeś?


    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 49. Data: 2005-10-20 21:06:51
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Michał "Kaczor" Niemczak wrote:
    > On 2005-10-15 01:33, Marta Wieszczycka wrote:
    >
    >> Alimenty wwysokości 500 zł na dziecko przy dwójce dzieci, to może
    >> płacić ktoś, kto zarabia właśnie te 2000 netto.
    >
    >
    > Nie doczytałem wcześniej... Wiesz co? To ja wezmę te dzieci do siebie.
    > Ty mi będziesz płacić (zarabiając 2000 na rękę) po 500 zł na dziecko.
    > Potem możesz spokojnie "zaszaleć" z opłatami za mieszkanie, wyżywieniem
    > oraz rachunkami za ten tysiąc, umowa stoi?


    Ale takie są realne kwoty orzekanych alimentów. Ja tego nie wymyślam.
    Ale odłóżmy na bok alimenty.
    Gdybyś zarabiał 2000 zł i samotnie wychowywał dwójkę dzieci. Żonę
    przejechał tramwaj, dziadkowie nie żyją. To ile byś z tych pieniędzy
    wydawał na dzieci?

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 50. Data: 2005-10-20 21:27:08
    Temat: Re: alimenty - prosba o opinie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Przemek R... wrote:
    >>Fajnie, to miło, że wyrażasz tu swoje poglądy. Ale ponieważ to jest
    >>grupa "prawo", wypadałoby żebyś ostrzegał pytającego, że to jest wyłącznie
    >>Twoja, niczym nie poparta opinia.
    >>Twoja sugestia, że tak powinno być. Bo nie jest.
    >
    >
    > ale bedzie
    Jak tylko dojdziesz do władzy ;)

    >>Art. 135.§ 2. Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które
    >>nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także, w
    >>całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub
    >>wychowanie.
    >
    >
    > w tym wypadku obowiazek alimentacyny spoczywa na ojcu jak rozumiem?
    > No to akurat n jego korzysc wplywa ten przepis. Bo jest mowa o matce

    Chyba nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że ta osoba, która opiekuje się
    dziećmi osobiście ma to tak jakby doliczane do jej obowiązku
    alimentacyjnego. Czyli, że swój obowiązek możesz spełniać płacąc lub
    dbając o dziecko.

    > ma sens gdyz moge poznac czy osoba z ktora rozmawiam chce wydusic jak
    > najwiecej pieniedzy od ojca
    (...)
    > czy klócisz sie o wiecej (i dlaczego ) czy nie skoro ojciec zarabia
    100 mln.

    Przemek, ja nie piszę tu o swoich poglądach czy zamiarach (jak Ty).
    Jestem prawnikiem i gdybym znalazła się w takiej sytuacji (że zgłosiłaby
    się do mnie pani Kulczykowa w sprawie dziecka) to musiałabym dowiedzieć
    się najpierw więcej o poziomie życia tego dziecka i wtedy dopiero
    mogłabym ocenić sytuację. A teraz nie mam tych informacji.
    Tylko, że taka sytuacja nigdy się nie zdarzy.
    Nie tylko dlatego, że córka Kulczyków jest już dorosła i samodzielna.
    Także dlatego, że on większość swoich inwestycji zapisał na żonę :)

    >
    > Tak by w zadnym wpadku matka(lub ojciec) nie
    > skorzystala z tych pieniedzy bo one nie sa dla niej przeznazcone.
    > A jezeli korzysta z nich to jest to zwykle szmacenie osoby placacej.

    Przemek, oczywiście, że jeśli istnieją wątpliwości, że ktokolwiek okrada
    dziecko z przeznaczonych na nie pieniędzy, to jest to bardzo poważna
    sprawa. Tylko że nie da się tego zrobić tak, że osoby mające kontakt z
    dzieckiem występują jako hologramy, żeby przypadkiem nie skorzystały z
    tego, że dziecko mieszka np. w ładnym domu.


    >>Dzieci z założenia żyją na cudzy koszt.
    >
    >
    > mowa o matce, chyba dosc logiczne

    Nie, to nie jest logiczne, bo alimenty są ustalane na podstawie potrzeb
    dziecka. Ile tak naprawdę znasz matek okradających własne dzieci?
    Mam wrażenie, że masz na tym punkcie jakąś obsesję.



    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1