eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › absolwent i ZUS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2002-08-04 10:30:40
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Michal Letowski" <m...@y...com>


    Użytkownik "Sebastian D-Działyński" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:001b01c23b28$a7b23580$9cb563d9@auti...
    >
    > ----- Original Message -----
    > From: "Michal Letowski" <m...@y...com>
    > To: <p...@n...pl>
    > Sent: Saturday, August 03, 2002 9:15 PM
    > Subject: Re: absolwent i ZUS
    >
    >
    > >
    > > Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    > > wiadomości news:v57okuk3higad6lcu2uhgnb42n97g2nrt1@4ax.com...
    > > >
    > > > >Co zrobic, by udalo sie obciac te koszty jak sie da najlepiej?
    > > >
    > > > Cały ZUS?
    > > >
    > > > 1. Wyjechać z kraju.
    > > > 2. Głosować w wyborach parlamentarnych na partie, które są
    > > > przeciwnikami obowiązkowych ubezpieczeń społecznych - znam tylko jedną
    > > > taką w Polsce (chcesz się ubezpieczać, to się ubezpieczaj, nie chcesz,
    > > > twoja sprawa - możesz zainwestować w fundusze powiernicze, fundusze
    > > > emerytalne, kupując ziemię, wychowując i kształcąc gromadkę dzieci,
    > > > która zatroszczy się o Ciebie jak już będziesz stary i niedołężny -
    > > > zrobisz jak zechcesz i co zechcesz :-).
    > >
    > > 3. Zatrudnic sie na pol etatu w szkole. Pracuje sie 9 godzin tygodniowo,
    > > pozostaly czas mamy na prowadzenie firmy. Szkola oplaca ZUS, samemu
    placi
    > > sie tylko na ubezpieczenie zdrowotne.
    >
    > Tak ? - znajdz tylko szkole, ktora zatrudni na pol etatu za 760 zl brutto
    > !!!!

    Nie wiem, jakie sa stawki, ale z pelnymi kwalifikacjami... kto wie?
    Albo pol etatu i kilka dodatkowych godzin w tygodniu.

    Michal Letowski




  • 12. Data: 2002-08-04 10:37:30
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Michal Letowski" <m...@y...com>


    Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    wiadomości news:7qkoku8f7lved6s75tp385rqfb15ksh1ap@4ax.com...
    > Dnia 3 Aug 2002 22:44:03 +0200, s...@i...pl (Sebastian
    > D-Działyński) napisał(a):
    >
    > >> 3. Zatrudnic sie na pol etatu w szkole. Pracuje sie 9 godzin
    tygodniowo,
    > >> pozostaly czas mamy na prowadzenie firmy. Szkola oplaca ZUS, samemu
    placi
    > >> sie tylko na ubezpieczenie zdrowotne.
    >
    > Wybacz, ale to bzdura :-) Mówienie o tym, że ZUS (czy połowę ZUS'u)
    > pokrywa pracodawca jest ekonomicznym bezsensem, używanym co najwyżej
    > do zafałszowania rzeczywistości. Owszem, szkoła (pracodawca) opłaca
    > ZUS, ale z Twoich pieniędzy. Powinien istnieć zakaz odprowadzania
    > podatków za kogoś, każdy powinien rozliczać się z tego sam. Jeśli
    > pracownik otrzymałby jednego dnia 3.000 zł a drugiego dnia zabraliby
    > mu z tego 2.000 zł w końcu przejrzałby na oczy i powiedział: moment,
    > coś tu jest nie tak, albo ktoś ze mnie wała robi - i rzeczywiście
    > robi!

    Jak powinno byc, to ja wiem: zadnych obowiazkowych skladek, jak
    ktos sie chce ubezpieczyc - jego sprawa. Ale w naszym pieknym
    kraju tak nie jest, i skoro juz panstwo musi za mnie wydawac
    pieniadze (w tym przypadku na ubezpieczenia spoleczne), to niech wydaje
    ich jak najmniej (wiecej trafia do mojej kieszeni).

    > Czy z tym prowadzeniem firmy nie jest też tak, że uzyskiwane dochody
    > nie mogą przekroczyć tego co zarabiasz w szkole, by nie płacić
    > dodatkowo ZUS-u?

    Gdyby tak bylo, nie mialbym z czego zyc ;-) Tak powaznie jest limit
    w druga strona - trzeba zarabiac minimum 760 zl brutto.

    Caly mechanizm dziala nie tylko dla szkoly - wystarczy miec umowe
    o prace na te 760 zl brutto miesiecznie i juz skladek
    mna ubezpieczenie z dzialnosci giospodarczej nie trzeba
    oplacac.

    Wyjatkiem jest ubezpieczenie zdrowtne, ktore trzeba placic
    podwojnie (raz etat, raz dzialanosc).

    Michal Letowski




  • 13. Data: 2002-08-04 12:43:20
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Jacek" <s...@p...pl>

    Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    wiadomości news:7qkoku8f7lved6s75tp385rqfb15ksh1ap@4ax.com
    > Wybacz, ale to bzdura :-) Mówienie o tym, że ZUS (czy połowę ZUS'u)
    > pokrywa pracodawca jest ekonomicznym bezsensem, używanym co najwyżej
    > do zafałszowania rzeczywistości. Owszem, szkoła (pracodawca) opłaca
    > ZUS, ale z Twoich pieniędzy.
    Tu akurat bym z Tobą polemizował.Pamiętasz coś takiego jak
    ubruttowienie? To akurat była czysta fikcja ekonomiczna,mająca
    doprowadzić do tego że teraz pracownik będzie płacił część składki
    ZUS,ale z pieniedzy uzyskanych z przymusowej podwyżki,obciążającej
    pracodawcę.
    > Powinien istnieć zakaz odprowadzania
    > podatków za kogoś, każdy powinien rozliczać się z tego sam. Jeśli
    > pracownik otrzymałby jednego dnia 3.000 zł a drugiego dnia zabraliby
    > mu z tego 2.000 zł w końcu przejrzałby na oczy i powiedział: moment,
    > coś tu jest nie tak, albo ktoś ze mnie wała robi - i rzeczywiście
    > robi!
    Tutaj przyznam Ci 100% racji.Jestem za ponieważ pracownik nie widzi
    pieniędzy które są mu zabierane i nie wie nawet że je zarabia.
    Stąd takie rozbieżności między płacą widzianą oczyma pracownika i
    pracodawcy.Pracownicy w dalszym ciągu podejrzewają pracodawcę że coś
    kombinuje,a to niestety aparat państwowy tak skubie pracownika i
    pracodawcę.

    > Czy z tym prowadzeniem firmy nie jest też tak, że uzyskiwane dochody
    > nie mogą przekroczyć tego co zarabiasz w szkole, by nie płacić
    > dodatkowo ZUS-u?
    Akurat dochody uzyskiwane z DG nie mają wpływu w takim przypadku na
    wymiar składki (warunek-to zarobić w szkole minimalną kwotę czyli 760zł)
    Jacek


  • 14. Data: 2002-08-04 13:57:15
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Sun, 4 Aug 2002 14:43:20 +0200, "Jacek" <s...@p...pl>
    napisał(a):

    >> Wybacz, ale to bzdura :-) Mówienie o tym, że ZUS (czy połowę ZUS'u)
    >> pokrywa pracodawca jest ekonomicznym bezsensem, używanym co najwyżej
    >> do zafałszowania rzeczywistości. Owszem, szkoła (pracodawca) opłaca
    >> ZUS, ale z Twoich pieniędzy.

    >Tu akurat bym z Tobą polemizował.Pamiętasz coś takiego jak
    >ubruttowienie? To akurat była czysta fikcja ekonomiczna,mająca
    >doprowadzić do tego że teraz pracownik będzie płacił część składki
    >ZUS,ale z pieniedzy uzyskanych z przymusowej podwyżki,obciążającej
    >pracodawcę.

    ZUS był zawsze opłacany z pieniędzy wypracowanych przez pracownika, z
    tym, że poprzednio pokrywany był w 100% przez pracodawce, w tej chwili
    w ok. 52% (teoretycznie, gdyż i tak to właśnie pracodawca odprowadza
    nasze ciężko wypracowane pieniądze na konta Zakładu Utylizacji
    Staruszków). Poprzednio ludzie nie widzieli w ogóle tego, ile im
    państwo zabierało na rzekomą emeryturę, teraz - jeśli w ogóle zwrócą
    na to uwagę - widzą zaledwie niecałą połowę z tych pieniędzy, i to
    tylko na papierze.

    >Tutaj przyznam Ci 100% racji.Jestem za ponieważ pracownik nie widzi
    >pieniędzy które są mu zabierane i nie wie nawet że je zarabia.
    >Stąd takie rozbieżności między płacą widzianą oczyma pracownika i
    >pracodawcy.

    I zdaje się właśnie, że Ty nie widzisz owego ZUS'u :-) Przecież po
    owej przymusowej podwyższe pracownik otrzymał dokładnie tyle samo co
    przed ową podwyżką. Nawet sam nie widzę tutaj specjalnie różnicy, gdyż
    składki zusowskie nadal opłaca za pracownika pracodawca. Jedynie osoby
    prowadzące własną DG dostrzegają złodziejstwo państwa, gdyż muszą te
    składki płacić z pieniędzy, które wcześniej otrzymali do ręki.

    Zwróć uwagę na to, że jeśli pracownik swojemu przyszłemu pracodawcy
    podaje swoje wymagania płacowe, w większości przypadków operuje kwotą
    netto, gdyż jego owe składki w ogóle nie obchodzą. Nie ma bowiem
    związku pomiędzy płaconą składką a późniejszą emeryturą: decyzje Sejmu
    bardziej wpływają na emerytury niż to, czy emeryt pracował o połowę
    lepiej czy gorzej.

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 15. Data: 2002-08-04 15:40:33
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Jacek" <s...@p...pl>

    Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    wiadomości news:kqbqku8kjimk2i4do8vcg2738pni0kuvjl@4ax.com
    > ZUS był zawsze opłacany z pieniędzy wypracowanych przez pracownika,
    Dość ciekawa teoria.W zasadzie masz rację -wszytkie pieniądze w każdej
    firmie są wypracowane przez pracowników:-))
    Łatwo więc wyciągnąć wniosek-po co nam pracodawcy skoro oni i tak nic
    nie wypracowują.Do piekła z nimi,fabryki w ręce ludu i ziemia też.

    > tym, że poprzednio pokrywany był w 100% przez pracodawce, w tej chwili
    > w ok. 52% (teoretycznie, gdyż i tak to właśnie pracodawca odprowadza


    To w końcu kto płaci te składki?Słowo pokrywany jest raczej jednoznaczne

    > I zdaje się właśnie, że Ty nie widzisz owego ZUS'u :-)
    Ja go widzę aż nadtto.Pracownik ma tylko coś nie tak ze wzrokiem,bo
    wszystko odbywa sie poza nim jakgdyby

    >Przecież po
    > owej przymusowej podwyższe pracownik otrzymał dokładnie tyle samo co
    > przed ową podwyżką.
    Oczywiste,dlatego użyłem sformułowania ekonomiczna fikcja

    >Nawet sam nie widzę tutaj specjalnie różnicy, gdyż
    > składki zusowskie nadal opłaca za pracownika pracodawca.
    Jeszcze raz więc pytam kto w końcu płaci te składki?

    >
    > Jedynie osoby prowadzące własną DG dostrzegają złodziejstwo państwa,
    gdyż muszą te
    > składki płacić z pieniędzy, które wcześniej otrzymali do ręki.
    To tylko sposób płatności-ot zwykłe przekładanie pieniędzy.Pracownik jak
    umie czytać to też powinien zauważyć ten fakt,tylko co on się będzie
    wczytywał w jakieś paski czy inne RMUA.Dostał mało i tyle.
    > Zwróć uwagę na to, że jeśli pracownik swojemu przyszłemu pracodawcy
    > podaje swoje wymagania płacowe, w większości przypadków operuje kwotą
    > netto, gdyż jego owe składki w ogóle nie obchodzą.
    Ot i właśnie tu mamy do czynienia ze "świadomością" pracownika.Liczy się
    tylko co na rękę.A resztę zabrał pracodawca (w domyśle do własnej
    kieszeni)
    A podatki płacić musi każdy,składki też,ale co to pracownika
    obchodzi.Jestem za takim rozwiązaniem jak proponujesz.Masz do ręki
    brutto,pociesz się chwilkę i zabieraj się za biurokrację czyli
    deklaracje,przelewy itp duperele.Zapłać jeszcze za przelewy,pójdź do
    US,wystój się w kolejce i ciesz się że zdążyłeś
    > Nie ma bowiem
    > związku pomiędzy płaconą składką a późniejszą emeryturą: decyzje Sejmu
    > bardziej wpływają na emerytury niż to, czy emeryt pracował o połowę
    > lepiej czy gorzej.
    Niestety to cała prawda.
    Jacek


  • 16. Data: 2002-08-04 16:48:23
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Sun, 4 Aug 2002 17:40:33 +0200, "Jacek" <s...@p...pl>
    napisał(a):

    >> ZUS był zawsze opłacany z pieniędzy wypracowanych przez pracownika,

    >Dość ciekawa teoria.W zasadzie masz rację -wszytkie pieniądze w każdej
    >firmie są wypracowane przez pracowników:-))

    Wiesz co? Słuszna uwaga :-))

    >Łatwo więc wyciągnąć wniosek-po co nam pracodawcy skoro oni i tak nic
    >nie wypracowują.Do piekła z nimi,fabryki w ręce ludu i ziemia też.

    A Ty myślisz, że pracodawca to siedzi na dupie i nic kompletnie nie
    robi? Gdyby tak było to długo by jego firma nie pociągła :-)

    Różnica pomiędzy pracobiorcą a pracodawcą jest taka, że ten pierwszy w
    większości przypadków pracę kończy o 16-tej i idzie do domu mając
    firmę gdzieś aż do rana, pracodawca natomiast dostaje wrzodów żołądka
    od ciągłego zamartwiania się czy US zechce mu darować to, że jakiś
    nieuczciwy sprzedawca, u którego zdarzyło mu się coś kupić nie
    odprowadził VAT'u, czy z drugiej strony umorzy mu zobowiązanie
    wynikające z należności tegoż samego podatku, od faktury, która z
    kolei nie została opłacona przez nieuczciwego kupca towarów/usług,
    który za ten towar/usługę nie ma zamiaru zapłacić. Za te wrzody
    przynajmniej więcej zarabia, choć niejeden myśli o tym by to p***yć i
    zamknąć firmę zwalniając wszystkich pracowników.

    >To w końcu kto płaci te składki?

    Ty, a myślałeś, że kto?

    >Ot i właśnie tu mamy do czynienia ze "świadomością" pracownika.Liczy się
    >tylko co na rękę.A resztę zabrał pracodawca (w domyśle do własnej
    >kieszeni)
    >A podatki płacić musi każdy,składki też,ale co to pracownika
    >obchodzi.Jestem za takim rozwiązaniem jak proponujesz.Masz do ręki
    >brutto,pociesz się chwilkę i zabieraj się za biurokrację czyli
    >deklaracje,przelewy itp duperele.Zapłać jeszcze za przelewy,pójdź do
    >US,wystój się w kolejce i ciesz się że zdążyłeś

    Nic dodać nic ująć.

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 17. Data: 2002-08-04 22:03:51
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Jacek" <s...@p...pl>

    Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    wiadomości news:mrlqku4ahind6vqcduq2vmdbaplrqivk06@4ax.com
    > Wiesz co? Słuszna uwaga :-))

    Autorstwo jest Twoje i masz do niego pełne prawa

    > A Ty myślisz, że pracodawca to siedzi na dupie i nic kompletnie nie
    > robi? Gdyby tak było to długo by jego firma nie pociągła :-)

    Nie ,nie myślę tak,bo od ponad 20 lat jestem pracodawcą

    > Różnica pomiędzy pracobiorcą a pracodawcą jest taka, że ten pierwszy w
    > większości przypadków pracę kończy o 16-tej i idzie do domu mając
    > firmę gdzieś aż do rana, pracodawca natomiast dostaje wrzodów żołądka
    > od ciągłego zamartwiania się czy US zechce mu darować to, że jakiś
    > nieuczciwy sprzedawca, u którego zdarzyło mu się coś kupić nie
    > odprowadził VAT'u, czy z drugiej strony umorzy mu zobowiązanie
    > wynikające z należności tegoż samego podatku, od faktury, która z
    > kolei nie została opłacona przez nieuczciwego kupca towarów/usług,
    > który za ten towar/usługę nie ma zamiaru zapłacić.

    Szkoda czasu na zamartwianie.Nic Ci US nie popuści (no chyba że.........
    to wtedy nie ma się co martwić)
    I znowu muszę Ci przyznać rację.Cieszę się że zapanowała taka
    zgoda.Niech pracownicy te posty sobie poczytają i przeanalizują.Nie
    zaszkodzi im to wcale.
    >> To w końcu kto płaci te składki?
    > Ty, a myślałeś, że kto?
    Czyli jednak pracodawca,a nie pracownik jak starałeś się dowieść.
    Uważam że osiągneliśmy konsensus.
    Pozdrawiam
    Jacek



  • 18. Data: 2002-08-04 22:52:43
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Mon, 5 Aug 2002 00:03:51 +0200, "Jacek" <s...@p...pl>
    napisał(a):

    >>> To w końcu kto płaci te składki?
    >> Ty, a myślałeś, że kto?
    >Czyli jednak pracodawca,a nie pracownik jak starałeś się dowieść.
    >Uważam że osiągneliśmy konsensus.

    Zwykłe pomylenie pojęć, o które nie trudno w zagmatwanym systemie,
    który mamy w Polsce.

    Powiedzmy tak, pracodawca płaci i ZUS i wynagrodzenie pracownika i
    nawet jego podatek dochodowy (zwracam uwagę, że w przeświadczeniu
    wielu osób liczy się tylko to co dostają do ręki, podatki dochodowe
    też płacą za nich pracodawcy). Krótko mówiąc, te wszystkie pieniądze
    pochodzą przecież z kieszeni pracodawcy, czyli m.in. Twojej. Czyż nie
    można tego w ten sposób argumentować? :)

    Z drugiej jednak strony podejmując decyzję o zatrudnieniu pracownika
    myślisz o wynagrodzeniu netto czy brutto? Załóżmy, że nie ma obowiązku
    ubezpieczeń społecznych a każdy zbiera na swoją emeryturę wedle
    swojego uznania (lokata w banku, fundusze powiernicze, lokata w
    nieruchomości czy ziemie, wychowanie i wykształcenie dzieci, które na
    starość zaopiekują się nami, jak będziemy starzy i niedołężni, itp.).
    Jeśli nie ma takiego obowiązku, to czy robiłoby Ci różnicę, czy te
    pieniądze odprowadzasz na rachunek ZUS'u, czy dajesz je do ręki
    swojemu pracownikowi? Jeśli nie, to czy owe 20,41% wynagrodzenia
    brutto pracownika nie jest właśnie częścią wynagrodzenia pracownika,
    które państwo nakazuje Tobie w jego imieniu przekazywać na rachunki
    zakładu-bankruta o nazwie "Zawsze Ukradniemy Składkę"?

    Owszem, składki na ubezpieczenie społeczne płaci pracodawca, ale
    mówienie o tym, że część tych składek pokrywa z własnej kieszeni
    pracownik, a część pracodawca, jest zwykłym oszustwem. Wszystkie te
    pieniądze z chwilą wypłaty są własnością pracownika, z tym że to
    urzędnik decyduje, co pracownik (a właściwie Ty, w jego imieniu) z
    częścią tych pieniędzy (i to raczej sporą) ma zrobić.

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 19. Data: 2002-08-05 11:27:18
    Temat: Re: absolwent i ZUS
    Od: "Jacek" <s...@p...pl>

    Użytkownik "Krzysztof Krajewski" <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał w
    wiadomości news:bmarkusvh7skou7suli7l01e1arbup76j5@4ax.com

    > Powiedzmy tak, pracodawca płaci i ZUS i wynagrodzenie pracownika i
    > nawet jego podatek dochodowy (zwracam uwagę, że w przeświadczeniu
    > wielu osób liczy się tylko to co dostają do ręki, podatki dochodowe
    > też płacą za nich pracodawcy). Krótko mówiąc, te wszystkie pieniądze
    > pochodzą przecież z kieszeni pracodawcy, czyli m.in. Twojej. Czyż nie
    > można tego w ten sposób argumentować? :)
    >
    > Z drugiej jednak strony podejmując decyzję o zatrudnieniu pracownika
    > myślisz o wynagrodzeniu netto czy brutto? Załóżmy, że nie ma obowiązku
    > ubezpieczeń społecznych a każdy zbiera na swoją emeryturę wedle
    > swojego uznania (lokata w banku, fundusze powiernicze, lokata w
    > nieruchomości czy ziemie, wychowanie i wykształcenie dzieci, które na
    > starość zaopiekują się nami, jak będziemy starzy i niedołężni, itp.).
    > Jeśli nie ma takiego obowiązku, to czy robiłoby Ci różnicę, czy te
    > pieniądze odprowadzasz na rachunek ZUS'u, czy dajesz je do ręki
    > swojemu pracownikowi? Jeśli nie, to czy owe 20,41% wynagrodzenia
    > brutto pracownika nie jest właśnie częścią wynagrodzenia pracownika,
    > które państwo nakazuje Tobie w jego imieniu przekazywać na rachunki
    > zakładu-bankruta o nazwie "Zawsze Ukradniemy Składkę"?
    >
    > Owszem, składki na ubezpieczenie społeczne płaci pracodawca, ale
    > mówienie o tym, że część tych składek pokrywa z własnej kieszeni
    > pracownik, a część pracodawca, jest zwykłym oszustwem. Wszystkie te
    > pieniądze z chwilą wypłaty są własnością pracownika, z tym że to
    > urzędnik decyduje, co pracownik (a właściwie Ty, w jego imieniu) z
    > częścią tych pieniędzy (i to raczej sporą) ma zrobić.

    I to jest właśnie tak-dokładnie
    Jacek

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1