eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 731

  • 471. Data: 2024-04-24 14:40:30
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 24.04.2024 o 01:54, Marcin Debowski pisze:
    > On 2024-04-23, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >> W dniu 23.04.2024 o 08:24, Marcin Debowski pisze:
    >>>
    >>> Ale czy ona tak uważa? Jest sporo mądrych ludzi, którzy deklarują wiarę.
    >>> Zapewne kluczem nie jest branie wszystkich jej zapisów dosłownie.
    >>
    >> A które brać dosłownie, a które nie?
    >> I kto o tym decyduje?
    >>
    >> Jeżeli członek danego kościoła sam sobie indywidualnie wybiera co mu
    >> pasuje, to chyba przestaje być członkiem tego kościoła. Stworzył sobie
    >> nowy kościół?
    >
    > I tak sie też zdarzało.

    Czyli powinno być tyle kościołów ile wyznawców?
    Bo przecież każdy z nich wybiera sobie co mu pasuje.
    Jedni jedzą mięso w piątki, inni dają dyspensę na jedzenie w piątki,
    jedni nie dają dyspensy, inni nie jedzą mięsa w piątki, jeszcze inni
    mają w dupie dyspensę i też nie jedzą.
    Jedni nie dokonują aborcji, inni, że to wyjątkowa sytuacja...
    Borą rozwody, nie biorą rozwodów...

    Można tak godzinami wymieniać.
    No to albo jest członkiem danego kościoła, albo tworzy swój kościół, ze
    swoimi zasadami i je mięso w piątki i w niedziele pracuje.

    > Ale ten nasz ukochany, KK, jest nacechowany
    > wyjątkową elastycznością i miłoscia do własnych funkcjonariuszy. W
    > każdym razie, nie jest jakoś skrajnie w wierze, piśmie i obyczajach
    > ortodoksyjny,

    W jednych jest, w innych nie jest. Wybierają co im się podoba.
    Co samo w sobie powinno skłonić ludzi do myślenia, że coś jest nie tak z
    tymi bogami. Że ktoś ich zwyczajnie w konia robi.

    > co oznacza m.in. brak dosłownego pojmowania zapisów
    > Starego czy Nowego Testamentu.

    Zamiana wody w wino, chodzenie po wodzie, czy wskrzeszanie umarłych to
    też tylko taka metafora?
    Stworzenie świata w kilka dni - metafora... zmartwychwstanie -
    niepodważalny fakt...
    Dlaczego nie odwrotnie? Albo dlaczego nie jedno i drugie metafora?

    Jest jakieś wydanie z przypisami co traktować dosłownie, a co nie?
    Czy może każdy wierny sam sobie po uważaniu robi notatki na marginesie?
    Taka orzeczniczka ZUSu w habicie ma swój autorski egzemplarz i dlatego
    może być lekarzem?

    No bez jaj. Tego się nie da obronić.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 472. Data: 2024-04-24 15:46:26
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: alojzy nieborak <g...@g...com>

    W dniu 2024-04-24 o 14:40, Kviat pisze:

    > Jest jakieś wydanie z przypisami co traktować dosłownie, a co nie?

    O ile prawa nie łamiesz możesz se traktować jak chcesz.

    > Czy może każdy wierny sam sobie po uważaniu robi notatki na marginesie?

    Tak.

    > Taka orzeczniczka ZUSu w habicie ma swój autorski egzemplarz i dlatego
    > może być lekarzem?

    Jak zdobyła papiery to może.

    > No bez jaj. Tego się nie da obronić.

    1 rasa ludzka i wiele płci:)



  • 473. Data: 2024-04-24 18:39:38
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.04.2024 o 10:25, Olin pisze:

    > Co już było dawno omawiane, ale i tak jak katarynka powtarzasz swoje.
    > Policzył na podstawie zarejestrowanych przypadków zakażeń, które mają
    > niewiele wspólnego z ich rzeczywistą liczbą.

    Aha - czyli oficjalne liczby ci się nie podobają jak nie pasują do
    narracji;) Szur:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 474. Data: 2024-04-25 01:18:43
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-24, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 01:48, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> To musisz przypomnieć bo się wątek rozlazł.
    >>
    >> Oj nie chce mi się, ale napisałeś coś w kategoriach nie ma / jest.
    >
    > No bo nie ma. Pomijając już że dowodzi się istnienie czegoś, to za jego
    > istnieniem nie ma żadnych argumentów poza książką, co do której zgadzamy

    Nie ma argumentów a "nie istnieje" to inne twierdzenia.

    > się że nie opisuje rzeczywistych wydarzeń. No i skoro jest tak dobry i
    > wszechmogący to trochę chujowo świat wygąda. A już śledząc dzieje jego
    > narodu wybranego, to w zasadzie należy się cieszyć że nie wybrał nas:P

    Patrzysz wyłącznie na sytuację doczesną Mój Synu. Nagroda przyjdzie lub
    nie po śmierci.

    >>>> Przy płaceniu podatków nie wystarcza fakt zapłacenia a istnieje prawna
    >>>> konieczność zapłacenia określonej kwoty :)
    >>>
    >>> A w przypadku kościoła to ilu procent przylazń należy przestrzegać? ;P
    >
    >> Zalezy kim i czym jesteś (stanowisko, kasa, układy).
    >
    > Rozmumiem, że szaraczek 90% zakonnica 80% biskup nie musi wcale?;)

    Chyba tak jakoś wypada :) Ewentualnie narazasz się na konieczność
    rozpoznawania terenów nowej parafii.

    >>> No zakonnica to z definicji nie jest agnostykiem:P
    >>
    >> Podlega rozważaniom filozoficznym.
    >
    > Bycie agostykiem z definicji wyklucza bycie zakonnicą:P

    Filozofia nie dotyczy wyłącznei agnostyków.

    >>> Tak uważa jej organizacja a ona zamiast lekarskiego kitla uznaje za
    >>> stosowne do pracy zakładać habit będący zewnętrzną manifestacją
    >>> przynależności do tej organizacji. Tak - kościół uznaje objawienia i
    >>> opętania. Psychiatria to samo na ogół uznaje za objawy schizofrenii.
    >>> Pani w pracy manifestuje przynależność do organizacji kościelnej. Halo...
    >>
    >> Ale to nie musi w niczym przeszkadzać :) Zasadniczo przynalezność do
    >> dowolnej partii politycznej lub nawet sam fakt uczestnictwa w procesie
    >> wyborczym dyskwalifikuje 99% kandydatów w kwestii zajmowania się dobrem
    >> kraju i narodu. Prawdaż? :)
    >
    > Analogią by było jakby jakiś członek partii razem biegał w habicie na wiece.

    Habit niczemu tu nie przeszakadza. Nawet dobrze, że od razu widać.

    >>> Tak uważa jej organzacja a ona uważa za stosowne manifestować
    >>> przynależność do niej...
    >>
    >> Organizacja uważa, że są anioły i że są przypadki objawień. Ale chyba
    >> nie uważa, że każde gadanie o aniołach i widzeniach jest przypadkiem
    >> objawienia.
    >
    > A psychiatria które konkretnie "objawienia" uznaje za prawdziwe?

    Te których obraz kliniczny zgodny jest z oficjalną medycyną.

    >> Jeśli jest do dupy lekarzem, to to powinno być powodem, że nie powinna
    >> sprawować funkcji orzecznika czy nawet w skrajnym przypadku leczyć. Ale
    >> to nie musi wynikac z jej przekonan, a po prostu z faktu, że jest do
    >> dupy lekarzem.
    >
    > To jest oddzielna kwestia. Drogą jest to że bycie zakonnicą i psychiatrą
    > na raz i poważnie sie nie klei. A skoro przyjmuje w habicie, to znaczy
    > że bycia zakonnicą na czas pracy na kołku nie wiesza.

    MZ nie musi to przeszkadzać, ale jak wczesniej napisałem, widze problem
    na polskim gruncie praktycznym. Chyba niewiele jest miejsc z tak
    zdziczałym mornalnie klerem jak Polska. A może zdziczenie jest wszędzie,
    tylko niewiele przedostaje się do głównego nurtu mediów.

    --
    Marcin


  • 475. Data: 2024-04-25 01:49:13
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-24, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 01:54, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-04-23, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >>> W dniu 23.04.2024 o 08:24, Marcin Debowski pisze:
    >>>>
    >>>> Ale czy ona tak uważa? Jest sporo mądrych ludzi, którzy deklarują wiarę.
    >>>> Zapewne kluczem nie jest branie wszystkich jej zapisów dosłownie.
    >>>
    >>> A które brać dosłownie, a które nie?
    >>> I kto o tym decyduje?
    >>>
    >>> Jeżeli członek danego kościoła sam sobie indywidualnie wybiera co mu
    >>> pasuje, to chyba przestaje być członkiem tego kościoła. Stworzył sobie
    >>> nowy kościół?
    >>
    >> I tak sie też zdarzało.
    >
    > Czyli powinno być tyle kościołów ile wyznawców?
    > Bo przecież każdy z nich wybiera sobie co mu pasuje.
    > Jedni jedzą mięso w piątki, inni dają dyspensę na jedzenie w piątki,
    > jedni nie dają dyspensy, inni nie jedzą mięsa w piątki, jeszcze inni
    > mają w dupie dyspensę i też nie jedzą.
    > Jedni nie dokonują aborcji, inni, że to wyjątkowa sytuacja...
    > Borą rozwody, nie biorą rozwodów...

    No i pewnie po takich grupach spraw/restrykcji/dogmatów następowały
    podziały. Kościół to w zasadzie organizacja społeczna więc nie tyle ilu
    wyznawców, a tyle ile grup z podzielających interpretację tego czy
    tamtego lub godzących się z tym czy z tamtym.

    > Można tak godzinami wymieniać.
    > No to albo jest członkiem danego kościoła, albo tworzy swój kościół, ze
    > swoimi zasadami i je mięso w piątki i w niedziele pracuje.

    Są pewne głowne dogty/zasady, czy jak to się tam zwie. Ich ilość jest
    ograniczona i polaryzacja następuje przy ich interpretacji. Nikt nie
    będzie tworzył nowego kościoła bo ma inną wizję i fonię płonącego na
    pustyni krzewu, ale w kwestii celibatu czy żarcia, czy kapłaństwa
    kobiet, pracy w niedziele, lub sobotę i pewnie kilkudziesięciu innych
    "przykazań", już tak.

    >> Ale ten nasz ukochany, KK, jest nacechowany
    >> wyjątkową elastycznością i miłoscia do własnych funkcjonariuszy. W
    >> każdym razie, nie jest jakoś skrajnie w wierze, piśmie i obyczajach
    >> ortodoksyjny,
    >
    > W jednych jest, w innych nie jest. Wybierają co im się podoba.

    Dokładnie tak. Przynajmniej na obecnym etapie.

    > Co samo w sobie powinno skłonić ludzi do myślenia, że coś jest nie tak z
    > tymi bogami. Że ktoś ich zwyczajnie w konia robi.

    Ludzie potrzebują bogów. Wielu ludzi. Inni widzą sporo dobra w
    pierwotnych założeniach religijnych. Trochę jeszcze musi czasu upłynąć,
    aby każdy jeden to ogarna, ale póki będą np. nierówności społeczne tak
    się nie stanie. Raz, istnieje emocjonalna potrzeba u ludzi, którym jest
    źle (ale tak naprawdę, nie, ze rano poparzyli się kawą przy śniadaniu),
    dwa że hieny, które na takich osobach żerują też szybko nie znikną.

    >> co oznacza m.in. brak dosłownego pojmowania zapisów
    >> Starego czy Nowego Testamentu.
    >
    > Zamiana wody w wino, chodzenie po wodzie, czy wskrzeszanie umarłych to
    > też tylko taka metafora?
    > Stworzenie świata w kilka dni - metafora... zmartwychwstanie -
    > niepodważalny fakt...
    > Dlaczego nie odwrotnie? Albo dlaczego nie jedno i drugie metafora?

    Po pierwsze, nie wszystko musi być metaforą. Zresztą rozważmy ten
    trywialny wymieniony już przykład z zaawansowaną cywilizacją. Nawet
    obecny stan technologii umozliwia odtworzenie chyba znakomitej
    wiekszości cudów i objawień ST. Te nasze sztandarowe anioły np. Taki
    dron z megafonem i jakimś działkiem na pustyni te ++2k lat temu. Głos z
    niebios, pęd powietrza (wznoszący się kurz), pioruny (działko). W
    oczywisty sposób nastąpi porównanie do jakiejś istoty na skrzydłach, bo
    to są jedyne dostępne w tamtym czasie "techniczne" analogie. Weź
    zastosuj w tamtych czasach defibrylator a staniesz się bogiem
    wskrzeszajacym... itp.

    > Jest jakieś wydanie z przypisami co traktować dosłownie, a co nie?
    > Czy może każdy wierny sam sobie po uważaniu robi notatki na marginesie?
    > Taka orzeczniczka ZUSu w habicie ma swój autorski egzemplarz i dlatego
    > może być lekarzem?

    Moze być lekarzem, jesli nie interpretuje tego wszystkiego dosłownie.
    Tzn, ja rzecz jasna nie wiem co ta konretna baba sobie myśli, bo jeśli
    bierze wszystko dosłownie to nie powinna wychodzić poza mury klasztoru.

    Można zrobić prosty test, każdy z nas ma jakiś rozsądnych znajomych,
    którzy deklarują wiarę. Można się ich zapytac, jak rozumieją biblijne
    anioły. Czy widzą to tak jak podaje Biblia, że rzeczywiście są to jakieś
    osoby unoszące się powietrzu przy pomocy skrzydeł, czy bardziej jest to
    własnie pewna metafora do boskiego posłańca czy wykonawcy zadań.

    --
    Marcin


  • 476. Data: 2024-04-25 01:51:41
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-24, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 01:48, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-04-23, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >>> W dniu 23.04.2024 o 08:24, Marcin Debowski pisze:
    > ...
    >>
    >>>>>> Bo uważa widzenia aniołów jako rzecz normalną?
    >>>>>
    >>>>> Chociażby.
    >>>>
    >>>> A tak uważa?
    >>>
    >>> Tak uważa jej organizacja a ona zamiast lekarskiego kitla uznaje za
    >>> stosowne do pracy zakładać habit będący zewnętrzną manifestacją
    >>> przynależności do tej organizacji. Tak - kościół uznaje objawienia i
    >>> opętania. Psychiatria to samo na ogół uznaje za objawy schizofrenii.
    >>> Pani w pracy manifestuje przynależność do organizacji kościelnej. Halo...
    >>
    >> Ale to nie musi w niczym przeszkadzać :) Zasadniczo przynalezność do
    >> dowolnej partii politycznej lub nawet sam fakt uczestnictwa w procesie
    >> wyborczym dyskwalifikuje 99% kandydatów w kwestii zajmowania się dobrem
    >> kraju i narodu. Prawdaż? :)
    >
    > Naród takich wybiera to widać takich chce. Orzecznik też nie wziął się
    > znikąd. Jedne i drugie wybory działają o ile/dopóki efekt jest pożądany.
    >
    >>
    > ...
    >>
    >>>> Jest sporo mądrych ludzi, którzy deklarują wiarę.
    >>>> Zapewne kluczem nie jest branie wszystkich jej zapisów dosłownie.
    >>>
    >>> To niech przybiją manifest na drzwiach a nie zakładają habity czy
    >>> sutanny do pracy.
    >>
    >> Jaki manifest? To Ty robisz z tego polityczną hucpę :) Nie, no dobra,
    >> też nie widzę zakonnicy w pełnym rynsztunku w świeckiej roli. To nie
    >> powinno mieć miejsca, jak i inne przejawy manifestacji poglądów
    >> religijnych (a krzyzyk, co z krzyżykiem, matką w klapie surduta i
    >> podobnymi?). Jeśli tak, to niech sp... sobie idzie. Ale jeśli nie byłaby
    >> w uniformie to co?
    >
    > Wtedy nie wiedziałbyś jakie ma poglądy, więc zasadniczo tego ujawniania
    > poglądów powinieneś wymagać a nie ukrywania.
    >
    >>
    >> Jeśli jest do dupy lekarzem, to to powinno być powodem, że nie powinna
    >> sprawować funkcji orzecznika czy nawet w skrajnym przypadku leczyć. Ale
    >> to nie musi wynikac z jej przekonan, a po prostu z faktu, że jest do
    >> dupy lekarzem.
    >>
    >
    > Ktoś dał jej uprawnienia. One po to są, byśmy nie musieli samodzielnie
    > egzaminować każdego lekarza z przekonań. Nie wyklucza, że się z
    > uprawnieniami nie zgadzamy. Albo i z całym systemem.

    Można się np. sprzeniewierzyć przysiędze. Mozna sobie indywidualnie
    interpretować pewne rzeczy. Cały bajzel aborcyjny, w sensie personelu
    odmawiającego, jest tym spowodowany. Certyfikaty najwyrazniej nie
    wystarczają.

    --
    Marcin


  • 477. Data: 2024-04-25 01:57:52
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-24, io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 01:48, Marcin Debowski pisze:
    >> Ale to nie musi w niczym przeszkadzać :) Zasadniczo przynalezność do
    >> dowolnej partii politycznej lub nawet sam fakt uczestnictwa w procesie
    >> wyborczym dyskwalifikuje 99% kandydatów w kwestii zajmowania się dobrem
    >> kraju i narodu. Prawdaż? :)
    >
    > Naród takich wybiera to widać takich chce. Orzecznik też nie wziął się
    > znikąd. Jedne i drugie wybory działają o ile/dopóki efekt jest pożądany.

    Pół narodu wybiera takich jakich chce i kieruje nimi zwykle prymitywny
    oportunizm lub inne nie do końca szlachetne motywy. Drugie pół wybiera
    mniejsze zło.

    --
    Marcin


  • 478. Data: 2024-04-25 02:03:59
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-04-24, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 02:05, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nie tylko. Problem polega na tym że można wyobrazić sobie nieskończoną
    >>> ilość rzeczy których istnienia nie da się zanaegować. Na przykład
    >>> niebieskie mrówki na Europie. Udowodnij że ich nie ma, mimo że ich
    >>> definicja jest dość konkretna.
    >>
    >> W zasadzie uniwersalną cechą bogów jest omnipotencja.
    >
    > Powiedziałbym że ci greccy czy rzymscy mieli dość wąskie specjalizacje;P

    Dlatego nikt sie nimi poważnie w kwestii istnienia bądź nieistnienia nie
    zajmuje :)

    >> No to
    >> jak tu coś udowodnić?
    >
    > Do tego nie trzeba boga żeby wykaać bezsens wymagania dowodu na
    > nieistnienie czegoś. Uzasadnienie u Russella

    Ludzie mają problem z konceptem udowadniania twierdzeń, z których
    wysnuwają wnioski. Stąd wziął sie m.in. Art.6 kc :)

    --
    Marcin


  • 479. Data: 2024-04-25 06:36:15
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 25.04.2024 o 01:18, Marcin Debowski pisze:

    >> No bo nie ma. Pomijając już że dowodzi się istnienie czegoś, to za jego
    >> istnieniem nie ma żadnych argumentów poza książką, co do której zgadzamy
    >
    > Nie ma argumentów a "nie istnieje" to inne twierdzenia.

    Podobnie jak z czajniczkiem. Albo potworem spagetti.

    > Patrzysz wyłącznie na sytuację doczesną Mój Synu. Nagroda przyjdzie lub
    > nie po śmierci.

    To jest wyższy poziom scamu;P

    >> Bycie agostykiem z definicji wyklucza bycie zakonnicą:P
    >
    > Filozofia nie dotyczy wyłącznei agnostyków.

    No ale t roważamy akurat agnostyków;)

    >> Analogią by było jakby jakiś członek partii razem biegał w habicie na wiece.
    >
    > Habit niczemu tu nie przeszakadza. Nawet dobrze, że od razu widać.

    Chyba że głosi poglądy wprost sprzeczne ze swoją wiarą.

    >> A psychiatria które konkretnie "objawienia" uznaje za prawdziwe?
    >
    > Te których obraz kliniczny zgodny jest z oficjalną medycyną.

    Czyli na przykład regulrnie widzi nieistniejące postaie i słyszy głosy?

    >> To jest oddzielna kwestia. Drogą jest to że bycie zakonnicą i psychiatrą
    >> na raz i poważnie sie nie klei. A skoro przyjmuje w habicie, to znaczy
    >> że bycia zakonnicą na czas pracy na kołku nie wiesza.
    >
    > MZ nie musi to przeszkadzać, ale jak wczesniej napisałem, widze problem
    > na polskim gruncie praktycznym.

    Nawet czysto teoretyczne musi, bo masz spezeczne wytyczne.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 480. Data: 2024-04-25 06:38:34
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 25.04.2024 o 01:49, Marcin Debowski pisze:

    > Po pierwsze, nie wszystko musi być metaforą. Zresztą rozważmy ten
    > trywialny wymieniony już przykład z zaawansowaną cywilizacją. Nawet
    > obecny stan technologii umozliwia odtworzenie chyba znakomitej
    > wiekszości cudów i objawień ST.

    Zaraz - chcesz powiedzieć że bóg nie isnieje tylko to kosmici byli? ;)


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 40 ... 47 . [ 48 ] . 49 ... 60 ... 74


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1