eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem › Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!news.neodome.net!npeer.as2
    86.net!npeer-ng0.as286.net!peer02.ams1!peer.ams1.xlned.com!news.xlned.com!feede
    r.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!posting.tweaknews.nl!fx09.ams1.POSTED!not
    -for-mail
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    From: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
    Subject: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem
    References: <uuqblv$iq29$1@news.icm.edu.pl> <v00k95$o19$1$Shrek@news.chmurka.net>
    <h%ZUN.75868$lu2.11864@fx15.ams1> <v026k7$fbs$1$Shrek@news.chmurka.net>
    <Hk1VN.1573$szn3.104@fx07.ams1> <v02b02$hri$2$Shrek@news.chmurka.net>
    <V%2VN.57980$Lw2.46269@fx11.ams1> <v03656$9j5$1$Shrek@news.chmurka.net>
    <LikVN.22977$RQ2.14865@fx01.ams1> <v04ocj$pls$1$Shrek@news.chmurka.net>
    <vsmVN.478696$7uxe.335856@fx09.ams1>
    <v06dsh$806$1$Shrek@news.chmurka.net> <thCVN.56747$hv2.5501@fx14.ams1>
    <v07eji$3f2$2$Shrek@news.chmurka.net>
    <kuIVN.478700$7uxe.115413@fx09.ams1> <v08jdu$1mg60$1@dont-email.me>
    <iTXVN.77250$lu2.45948@fx15.ams1> <v0auk1$2apfc$1@dont-email.me>
    User-Agent: slrn/1.0.3 (Linux)
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 97
    Message-ID: <ZTgWN.479249$7uxe.336404@fx09.ams1>
    X-Complaints-To: a...@t...nl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 24 Apr 2024 23:49:13 UTC
    Organization: Tweaknews
    Date: Wed, 24 Apr 2024 23:49:13 GMT
    X-Received-Bytes: 6088
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:850276
    [ ukryj nagłówki ]

    On 2024-04-24, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 24.04.2024 o 01:54, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-04-23, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >>> W dniu 23.04.2024 o 08:24, Marcin Debowski pisze:
    >>>>
    >>>> Ale czy ona tak uważa? Jest sporo mądrych ludzi, którzy deklarują wiarę.
    >>>> Zapewne kluczem nie jest branie wszystkich jej zapisów dosłownie.
    >>>
    >>> A które brać dosłownie, a które nie?
    >>> I kto o tym decyduje?
    >>>
    >>> Jeżeli członek danego kościoła sam sobie indywidualnie wybiera co mu
    >>> pasuje, to chyba przestaje być członkiem tego kościoła. Stworzył sobie
    >>> nowy kościół?
    >>
    >> I tak sie też zdarzało.
    >
    > Czyli powinno być tyle kościołów ile wyznawców?
    > Bo przecież każdy z nich wybiera sobie co mu pasuje.
    > Jedni jedzą mięso w piątki, inni dają dyspensę na jedzenie w piątki,
    > jedni nie dają dyspensy, inni nie jedzą mięsa w piątki, jeszcze inni
    > mają w dupie dyspensę i też nie jedzą.
    > Jedni nie dokonują aborcji, inni, że to wyjątkowa sytuacja...
    > Borą rozwody, nie biorą rozwodów...

    No i pewnie po takich grupach spraw/restrykcji/dogmatów następowały
    podziały. Kościół to w zasadzie organizacja społeczna więc nie tyle ilu
    wyznawców, a tyle ile grup z podzielających interpretację tego czy
    tamtego lub godzących się z tym czy z tamtym.

    > Można tak godzinami wymieniać.
    > No to albo jest członkiem danego kościoła, albo tworzy swój kościół, ze
    > swoimi zasadami i je mięso w piątki i w niedziele pracuje.

    Są pewne głowne dogty/zasady, czy jak to się tam zwie. Ich ilość jest
    ograniczona i polaryzacja następuje przy ich interpretacji. Nikt nie
    będzie tworzył nowego kościoła bo ma inną wizję i fonię płonącego na
    pustyni krzewu, ale w kwestii celibatu czy żarcia, czy kapłaństwa
    kobiet, pracy w niedziele, lub sobotę i pewnie kilkudziesięciu innych
    "przykazań", już tak.

    >> Ale ten nasz ukochany, KK, jest nacechowany
    >> wyjątkową elastycznością i miłoscia do własnych funkcjonariuszy. W
    >> każdym razie, nie jest jakoś skrajnie w wierze, piśmie i obyczajach
    >> ortodoksyjny,
    >
    > W jednych jest, w innych nie jest. Wybierają co im się podoba.

    Dokładnie tak. Przynajmniej na obecnym etapie.

    > Co samo w sobie powinno skłonić ludzi do myślenia, że coś jest nie tak z
    > tymi bogami. Że ktoś ich zwyczajnie w konia robi.

    Ludzie potrzebują bogów. Wielu ludzi. Inni widzą sporo dobra w
    pierwotnych założeniach religijnych. Trochę jeszcze musi czasu upłynąć,
    aby każdy jeden to ogarna, ale póki będą np. nierówności społeczne tak
    się nie stanie. Raz, istnieje emocjonalna potrzeba u ludzi, którym jest
    źle (ale tak naprawdę, nie, ze rano poparzyli się kawą przy śniadaniu),
    dwa że hieny, które na takich osobach żerują też szybko nie znikną.

    >> co oznacza m.in. brak dosłownego pojmowania zapisów
    >> Starego czy Nowego Testamentu.
    >
    > Zamiana wody w wino, chodzenie po wodzie, czy wskrzeszanie umarłych to
    > też tylko taka metafora?
    > Stworzenie świata w kilka dni - metafora... zmartwychwstanie -
    > niepodważalny fakt...
    > Dlaczego nie odwrotnie? Albo dlaczego nie jedno i drugie metafora?

    Po pierwsze, nie wszystko musi być metaforą. Zresztą rozważmy ten
    trywialny wymieniony już przykład z zaawansowaną cywilizacją. Nawet
    obecny stan technologii umozliwia odtworzenie chyba znakomitej
    wiekszości cudów i objawień ST. Te nasze sztandarowe anioły np. Taki
    dron z megafonem i jakimś działkiem na pustyni te ++2k lat temu. Głos z
    niebios, pęd powietrza (wznoszący się kurz), pioruny (działko). W
    oczywisty sposób nastąpi porównanie do jakiejś istoty na skrzydłach, bo
    to są jedyne dostępne w tamtym czasie "techniczne" analogie. Weź
    zastosuj w tamtych czasach defibrylator a staniesz się bogiem
    wskrzeszajacym... itp.

    > Jest jakieś wydanie z przypisami co traktować dosłownie, a co nie?
    > Czy może każdy wierny sam sobie po uważaniu robi notatki na marginesie?
    > Taka orzeczniczka ZUSu w habicie ma swój autorski egzemplarz i dlatego
    > może być lekarzem?

    Moze być lekarzem, jesli nie interpretuje tego wszystkiego dosłownie.
    Tzn, ja rzecz jasna nie wiem co ta konretna baba sobie myśli, bo jeśli
    bierze wszystko dosłownie to nie powinna wychodzić poza mury klasztoru.

    Można zrobić prosty test, każdy z nas ma jakiś rozsądnych znajomych,
    którzy deklarują wiarę. Można się ich zapytac, jak rozumieją biblijne
    anioły. Czy widzą to tak jak podaje Biblia, że rzeczywiście są to jakieś
    osoby unoszące się powietrzu przy pomocy skrzydeł, czy bardziej jest to
    własnie pewna metafora do boskiego posłańca czy wykonawcy zadań.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1