eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 11. Data: 2005-06-07 23:48:26
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    Tomek napisał(a):
    > Witam wszystkich !
    >
    > Mosze prosic o pomoc/sugestie w sprawie sporu z TPSA. Najpierw
    > maly plan sytuacyjny :-)
    >
    [ciach]

    Kiedy to się stało?

    Nąkać TPSA przez jakiś czas regularnie pismami w których będziecie
    podnosić kwestię zajęcia wbrew sprzeciwom prywatnej własności,
    korzystania z tej własności w sposób bezumowny, bez wynagrodzenia oraz
    uniemożliwienia korzystania z prawa własności. Oczywiście żądać również
    nie "przesunięcia kabla" tylko przywrócenia stanu pierwotnego.
    Pozbierać odpowiedzi, zażądać wynagrodzenia za okres bezumowny (do 10
    lat wstecz), odszkodowania za zajęcie własności wbrew woli właściciela.
    I nie proponować żadnej ugody dopóki oni nie zaproponują, bo jak
    poczują, że "pacjent miękki" to będą was spławiać dalej.
    Nie wiem, czy zajęcie wbrew woli, bez papierów nie kwalifikuje się do
    prokuratora - może jest ktoś mądrzejszy na grupie - to by wiele ułatwiło.

    MAc


  • 12. Data: 2005-06-08 05:22:51
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 7 cze o godzinie 20:25, na pl.soc.prawo, Robek napisał(a):


    > Ale plama z tym pismem z "naliczaniem czynszu" za korzystanie z gruntu przez
    > TPSA :)
    > Musieli się nieźle uśmiać w TPSA.


    Ponieważ?
    "Opłata eksploatacyjna", "Użyczenie" itp - czy takie określenie nie wzbudzi
    już wybuchu Twojego śmiechu?

    Wielu ludzi już takowe otrzymuje - wśród nich i ja - jakos nei było do
    śmiechu pewnemu operatorowi TK - gdy po sprawie która sie przedłużała -
    wyznaczyłem termin kilkugodzinny na podpisanie *ostatecznej umowy ze mną -
    w przeciwnym przypadku chciałem zdemontować z terenu mojej posesji ich
    urządzenia i oddałbym je za pokwitowaniem uprawnionym ich pracownikom, ale
    po pokryciu przez TVK demontażu urządzeń, doprowadzeniu podłoża do stanu
    sprzed montażu i opłaceniu kary za bez umowne korzystanie z mojej
    nieruchomości.
    Wtedy usłyszałem pierwszy raz osobę na stanowisku kierowniczym, dorosłą
    która zaczęła żewnie płakac i mnie bagac bym nie demontował tych urządzeń -
    a ja powiedziałem mu tylko że czekam do 15 - czekałem 4 miesiące /wraz z
    korespondencją i moja propozycja umowy/ - moja cierpliwość się wyczerpała.

    I co się stało? Podpisano ze mną umowę :)

    Należy, po przekroczeniu pewnej granicy, być twardym i skur...em - bo
    inaczej będą Cię zlewali.


    --
    Herbi
    08-06-2005 07:22:46


  • 13. Data: 2005-06-08 07:18:32
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Witam

    Przemysław Dębski napisał(a) :

    > Najlepiej posadzić
    > jakiś dąb. Z punktu widzenia prawa jest to pomnik przyrody i podlega
    > ochronie.

    I poczekać te 200 lat lub więcej, aż będzie tym pomnikiem
    przyrody. (W kwalifikacji liczy się obwód pnia, nie gatunek
    drzewa:-) )

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0xBA6D33B6
    Reklama: Internet Explorer służy do przeglądania zawartości
    Internetu z Twojego komputera i vice-versa.


  • 14. Data: 2005-06-08 09:49:14
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: gogo <g...@i...pl>


    >
    > Nąkać TPSA przez jakiś czas regularnie pismami w których będziecie
    > podnosić kwestię zajęcia wbrew sprzeciwom prywatnej własności,
    > korzystania z tej własności w sposób bezumowny, bez wynagrodzenia oraz
    > uniemożliwienia korzystania z prawa własności.

    Pisać sobie można, ale przy złej woli TPSa nic to nie da. Zarzuty bzdurne.
    Oczywiście żądać również
    > nie "przesunięcia kabla" tylko przywrócenia stanu pierwotnego.
    > Pozbierać odpowiedzi, zażądać wynagrodzenia za okres bezumowny (do 10
    > lat wstecz), odszkodowania za zajęcie własności wbrew woli właściciela.
    > I nie proponować żadnej ugody dopóki oni nie zaproponują, bo jak
    > poczują, że "pacjent miękki" to będą was spławiać dalej.
    > Nie wiem, czy zajęcie wbrew woli, bez papierów nie kwalifikuje się do
    > prokuratora - może jest ktoś mądrzejszy na grupie - to by wiele ułatwiło.
    >
    > MAc

    Sprawa dotyczy w pierwszej kolejności prawa budowlanego. Jak TPSa
    przeprowadzała inwestycję , to musiała mieć pozwolenie. Pozwolenie
    wydają władze na podstwie aktualnych map. Jeżeli jest wymagana zgoda
    właściciela cudzych terenów , to TPSa powinna ją pozyskać. Jeżeli nie
    potrzeba zgody, to położyli kabel zgodnie z prawem i nie ma krzywdy.
    Właściciel działki ma prawo do zapoznania się z pozwoleniem budowlanym w
    gminie. W razie niezgodności instancją kontrolną jest Powiatowy
    Inspektor Nadzoru Budowlanego.
    IMHO jakiekolwiek wynagrodzenie za kabel w ziemi nie przysługuje dla
    właściciela działki. Tym bardziej , że pewnie sam jest przyłączony do
    tego kabla. Jeżeli inwestycja była niezgodna z prawem budowlanym ( np. z
    wydanym pozwoleniem) można się starać , poprzez wspomnianego Inspektora
    o naprawienie szkód.
    pozdrawiam


  • 15. Data: 2005-06-08 11:11:59
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 8 cze o godzinie 11:49, na pl.soc.prawo, gogo napisał(a):


    > Sprawa dotyczy w pierwszej kolejności prawa budowlanego. Jak TPSa
    > przeprowadzała inwestycję , to musiała mieć pozwolenie. Pozwolenie
    > wydają władze na podstwie aktualnych map.


    Pozostaje subtelna różnica np. taka że wykonawca nie połozył kabla zgodnie
    z PB tylko 'troszeczkę' odjechał w bok - bo tak mu było wygodnie, taniej i
    szybciej - a widząc że teren jest nieogrodzony, wykonawca taki mógł założyć
    że ów teren należy także do gminy, miasta itp itd.


    > Jeżeli jest wymagana zgoda właściciela cudzych terenów , to TPSa powinna ją
    pozyskać.
    > Jeżeli nie potrzeba zgody, to położyli kabel zgodnie z prawem i nie ma krzywdy.


    No to chyba najadłeś się surowych kartofli!!!!
    Jak nie ma krzywdy, szkody, wejścia w *prywatny teren* skoro kabel połozyli
    ewidentnie na *terenie czyjejś nieruchomości* ???

    Wiesz co to WZUD?

    > Właściciel działki ma prawo do zapoznania się z pozwoleniem budowlanym w
    > gminie.


    Ty pewnie latasz do UG jak tylko telefoniści podjadą do skrzynki
    rozdzielczej - w obawie że może zaczną kopać przez twoją nieruchomość?
    Wybacz - to był sarkazm - mam nadzieję że go dobrze zrozumiałeś.


    > IMHO jakiekolwiek wynagrodzenie za kabel w ziemi nie przysługuje dla
    > właściciela działki.


    Twoim atutem pozostaje tylko fakt że wstawiłeś akronim - IMHO.
    Temat z wczoraj:
    http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050607/p
    rawo/prawo_a_23.html


    > Tym bardziej , że pewnie sam jest przyłączony do tego kabla.


    Tu zachaczasz o PT - właściciel nieruchomości może *wyrazić zgodę* no
    korzystanie ze swojej nieruchomości operatorowi telekomunikacyjnemu.
    Zauważ że na wejście w teren *każdy inwestor* musi uzyskać zgode
    właściciela - tak na wypadek gdybys nie wiedział że żyjemy w 21 wieku i
    czasy wujka stalina itp minęły.


    > Jeżeli inwestycja była niezgodna z prawem budowlanym ( np. z
    > wydanym pozwoleniem) można się starać , poprzez wspomnianego Inspektora
    > o naprawienie szkód.


    Uczepiłeś się inwestycji..... kurwa zrozum że wykonawca który kład kabel
    zmienił sobie lekko przebieg trasy kabla wcinając się na czyjś teren - co
    tu ma do rzeczy inwestycja z niezgodnością z PB??
    Może mieć tylko tyle że budowa została ..... spierd...na przez wykonawcę -
    niekoniecznie musiało to być TP S.A..



    --
    Herbi
    08-06-2005 13:11:58


  • 16. Data: 2005-06-08 11:36:26
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: gogo <g...@i...pl>

    >
    >
    >>Jeżeli jest wymagana zgoda właściciela cudzych terenów , to TPSa powinna ją
    pozyskać.
    >>Jeżeli nie potrzeba zgody, to położyli kabel zgodnie z prawem i nie ma krzywdy.
    >
    >
    >
    > No to chyba najadłeś się surowych kartofli!!!!
    > Jak nie ma krzywdy, szkody, wejścia w *prywatny teren* skoro kabel połozyli
    > ewidentnie na *terenie czyjejś nieruchomości* ???
    >
    Skąd ta pewność, że trawnik za płotem faktycznie należał do osób
    prywatnych. Chyba nie na podstwie: cytat "TPSA przyslala rzeczoznawce
    ktory potwierdzil iz TPSA polozyla kabel na terenie moich rodzicow"
    Jak kabel położyli na "gminnym" to nie ma krzywdy. To miałem na myśli.
    Kluczowa sprawa to właśnie ustalenie gdzie była granica nieruchomości.
    Druga sprawa, czy mapy geodezyjne zawierały stan faktyczny. Trzecia
    sprawa czy pozwolenie budowlane było na podstawie map obrazujących stan
    faktyczny. Po czwarte czy inwestor działał zgodnie z prawidłowym
    pozwoleniem.
    Jak tego się nie wie, do dywagacje o odszkodowaniach itp są przedwczesne.
    Artykuł ciekawy. Potwierdza moją tezę, że za kabel w ziemi TPSA nie
    płaci. Może w przyszłości zapłaci. Życzę powodzenia pozywającym TPSę i
    po wielu latach procesów otrzymujących grosze.

    Zyczę sukcesów w dalszym teoretyzowaniu.

    pozdrawiam


  • 17. Data: 2005-06-08 11:38:07
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    gogo napisał(a):

    > Pisać sobie można, ale przy złej woli TPSa nic to nie da. Zarzuty bzdurne.

    co jest bzdurne? - jak sobie zamieszkam w twoim przedpokoju to też
    będzie bzdurne? Albo jak sobie tam wstawię szafę?

    MAc


  • 18. Data: 2005-06-08 11:43:33
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: MAc <m...@t...poczta.onet.pl>

    gogo napisał(a):

    > Skąd ta pewność, że trawnik za płotem faktycznie należał do osób
    > prywatnych.

    To jestzałożenie i od tego wychodzimy. Przeczytaj POWOLI i DOKLADNIE
    pierwszy post.

    > Jak kabel położyli na "gminnym" to nie ma krzywdy. To miałem na myśli.
    Nie ma co dywagować, położyli na prywatnym, to nie jest tematem sporu

    > Kluczowa sprawa to właśnie ustalenie gdzie była granica nieruchomości.
    Jest ustalone
    > Druga sprawa, czy mapy geodezyjne zawierały stan faktyczny.
    Które mapy - skoro rodzice autora sprawdzili, tzn, że gminne tak - a te
    w posiadaniu tpsa - nie

    czytaj wolniej, pisz wolniej

    MAc


  • 19. Data: 2005-06-08 11:46:19
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 8 cze o godzinie 13:36, na pl.soc.prawo, gogo napisał(a):


    > Skąd ta pewność, że trawnik za płotem faktycznie należał do osób
    > prywatnych.


    A od czego jest tzw. wytyczenie trasy kabla?
    Nie wytycza trasy kopacz tylko ma to zrobić *uprawniony* geodeta.


    > Chyba nie na podstwie: cytat "TPSA przyslala rzeczoznawce
    > ktory potwierdzil iz TPSA polozyla kabel na terenie moich rodzicow"


    Najwioczniej to był *uprawniony* geodeta, miał wyrys z mapy zasadniczej,
    albo do celów projektowych - po prostu kompetentna osoba.


    > Kluczowa sprawa to właśnie ustalenie gdzie była granica nieruchomości.


    A to granica jest płynna? ;)



    > Druga sprawa, czy mapy geodezyjne zawierały stan faktyczny.


    czyje mapy miały stan faktyczny???
    Projektanta, inwestora??
    Gó..o to obchodzi właściciela przedmiotowej nieruchomości.


    > Trzecia sprawa czy pozwolenie budowlane było na podstawie map obrazujących stan
    > faktyczny.


    Powtarzam - to jest problem projektanta - nawet nie inwestora - bo inwestor
    od tego ma właśnie projektanta.


    > Po czwarte czy inwestor działał zgodnie z prawidłowym pozwoleniem.


    Bijesz pianę.


    > Jak tego się nie wie, do dywagacje o odszkodowaniach itp są przedwczesne.
    > Artykuł ciekawy. Potwierdza moją tezę, że za kabel w ziemi TPSA nie
    > płaci. Może w przyszłości zapłaci. Życzę powodzenia pozywającym TPSę i
    > po wielu latach procesów otrzymujących grosze.


    No mas - wysuwasz miliony nieistotnych argumentów - a fakt jest jeden i
    oczywisty - TP S.A. korzysta od lat z cudzej nieruchomości na który weszła
    w nieprawny sposób.
    Czego Ty tu nie rozumiesz?


    > Zyczę sukcesów w dalszym teoretyzowaniu.


    Napisałem - miałem bardzo *podobny* przypadek z TVK - 'wyłożyli' się na
    mnie a ja nie jestem .... prawnikiem.
    Moja ziemia, mój teren - jest to moja własność i pozwolę położyć kabel jak
    będę miał ochotę i odpowiednie argumenty zostaną mi przedstawione ($)


    --
    Herbi
    08-06-2005 13:46:18


  • 20. Data: 2005-06-08 11:53:36
    Temat: Re: Proces z TPSA ? Dosc dlugie ale ciekawe
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Użytkownik Herbi napisał:


    > Tu zachaczasz o PT - właściciel nieruchomości może *wyrazić zgodę* no
    > korzystanie ze swojej nieruchomości operatorowi telekomunikacyjnemu.
    > Zauważ że na wejście w teren *każdy inwestor* musi uzyskać zgode
    > właściciela - tak na wypadek gdybys nie wiedział że żyjemy w 21 wieku i
    > czasy wujka stalina itp minęły.

    Niezupełnie. ZGodę można "wymusić", czyli przy braku wynegocjowanej
    umowy, prezes URTiP-u może nakazać właścicielowi udostępnienie
    nieruchomości.

    M.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1