eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacji › Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-30 17:49:24
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 30.04.2013 14:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> Może i jest. Granica pomiędzy narkotykiem a lekiem jest cienka. Po
    >>> usańsku to nawet jedno i drugie się nazywa drugami potocznie. Dlatego
    >>> właśnie o tym czy przysługuje mi narkotyk czy nie decyduje lekarz.
    >> Niekoniecznie. Naćpać się można syropkiem bez recepty i tabletkami na
    >> katar
    >> też.
    >
    > A tu wchodzimy w sensowność leków bez recepty. Trzeba by rozważyć
    > konkretne przypadki. I wspólnota nieraz podnosi to głosem mediów. Na
    > przykład tu:

    Wrrr.. Znów mi się wysłało za szybko.

    http://fitness.wp.pl/multimedia/galerie/art852.html

    Dostępność leków bez recepty bazuje na jakimś takim uśrednieniu, na ile
    faktycznie szkody sobie człowiek może wyrządzić, a na ile większą szkodą
    byłoby, żeby latał do medyka po receptę na jednorazowe skorzystanie z
    leku przeciw bólowi głowy czy płyn do płukania gardła.

    O ile mi wiadomo, to dostępne bez recepty leki mogą owszem zaszkodzić,
    ale do narkotyzowania się nie służą raczej. Przy czym nie upieram się i
    być może należy ich zestawienie zweryfikować i ograniczyć część pozycji.

    >>> I też go nie proponuję. Usuwanie tygrysa z okolic jaskini w której
    >>> mieszkamy nie jest zamordyzmem, nawet jak jakaś jednostka lubuje się w
    >>> tygrysku kłapiącym zębami koło jego tyłka.
    >>
    >> Ty proponujesz wybicie wszystkich tygrysów, bo nie chce Ci się
    >> zabezpieczyc
    >> jaskini.

    No jak coś jest Wyłącznie Niebezpieczne I Bez Sensu (np. zarazki ospy),
    to i owszem, czemu nie zwalczyć tego globalnie, jeśli się da?

    >>>>> Mnie jeszcze wspólnota nie złupiła. I sądzę, że ciebie również nie.
    >>>>> Tylko tak ci się wydaje.
    >>>> Nie złupiła Cię? Nie płacisz na cudze mieszkania, cudze dzieci, cudze
    >>>> choroby i premie dla urzędników, którzy przepieprzaja wspólnotowy
    >>>> majątek?
    >>> Nie. Na cudze nie. Na swoje... Wspólnotowe.
    >>> Na tym polega wspólnota, że działa na rzecz SWOJEGO dobra.
    >> A, znaczy , że nawet nie masz pojęcia, w jakim świecie żyjesz.

    Mam.

    >> Nie przeszkadza Ci, że wspierasz lumpów w chlaniu, fundujesz im
    >> mieszkania.

    Trzeba by zanalizować konkretne przypadki. Bo tak programowo to
    wspólnota takiego wsparcia nie głosi.

    Nigdy nie głosiłem, że wspólnota polska jest idealna i nic nie wymaga
    poprawek. Wiele wymaga poprawek. Ale Twoja wizja poprawek i moja wizja
    poprawek idą całkowicie w dwie różne strony.

    >> Dzieci też masz wspólnotowe - to wszystko tłumaczy.

    Oczywiście z uwzględnieniem kręgów miłości, które tłumaczyłem
    Andrzejowi. Dziecko rodzone jest mojsze niż dziecko sąsiada i jak się
    pali, to ratuję moje. Ale dziecko sąsiada jest też moje wspólnotowe i
    jak się pali, a moje jest uratowane to ratuję sąsiada. Albo jak widzę,
    że mi bliżej do sąsiadowego, a sąsiadowi do mojego, to ja ratuję
    sąsiadowe, a sąsiad moje.

    >> Ja mam swoje i dlatego wara wspólnocie od nich.
    >>> Niewykluczone, że popełniono błąd. W takim razie wspólnota powinna
    >>> zareagować. A skoro nie reaguje, to pewnie nie jest to tak istotny błąd,
    >>> żeby się komuś chciało ruszać tyłek. Sama mówisz, że się piwa napiłaś i
    >>> udało się. A zakaz sprzedaży przez ten dzień nikogo widać nie obruszył
    >>> aż tak.
    >> Jasne. Lemingi nie myślą, tylko idą w przepaść.

    No tak, zakaz sprzedaży piwa w ten dzień jest straszną przepaścią...

    >>>> Nie dogadamy się.
    >>> Nie ma szans. Dwa przeciwne bieguny.
    >> Przynajmniej w tym się zgadzamy;-)

    Niedobrze :-P Jeszcze mi ktoś kiedyś zarzuci wspólne poglądy z prawicą :->

    >> Pedofila należy powiesić, ale dopiero po wyroku.

    No ale dlaczego? W myśl twojej interpretacji, miałaś nauczyć swoje dziecko

    cytat:
    ==========
    Zacznij od tego, że dziecko nie pójdzie z każdym. Naucz je mówić NIE,
    zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ.
    ==========

    No i za co wyrok, za już popełniony czyn? Czyli jak nauczyciel-pedofil
    namawia, a dzieci nauczone przez ciebie mówią NIE, to należy sprawę
    zostawić w spokoju?

    >> A dla bezpieczeństwa należy zacząć od nauczenia dziecka.

    To swoją drogą. WIELOTOROWOŚĆ DZIAŁAŃ. To głoszę non stop.

    >>>> zamiast je uczyć, że kazdy dorosły ma prawo mu KAZAĆ. A ono ma słuchać,
    >>>> bo to dorosły.
    >>> I tak, dziecko będzie swoim rozumkiem oceniało świat. Np. takie
    >>> pięcioletnie.
    >> Nie. Ale już trzylatek potrafi wykrzyczeć "Nie dotykaj mnie, kiedy mówię
    >> NIE".

    i potrafi odróżnić zły dotyk od dobrego? Czy w ogóle kształcić
    niedotykalskie dzieci?

    >> Pod warunkiem, że wie kto i jak ma prawo je dotykać,

    A wie? Dotykający nauczyciel to pomocnik czy nauczyciel-pedofil? Dotyka
    pupci, bo asekuruje przy skoku przez kozła czy bo go to kręci?

    Zaprawdę powiadam ci, świat nie jest taki prosty, żebyśmy my dorośli
    sobie w nim radzili w pełni, a co dopiero dziecko.

    >>> I podobnie jak posiadanie narkotyków.
    >> Tyle, że pedofil, złodziej, morderca krzywdzą innych. Narkoman robi
    >> krzywdę
    >> sobie. Tak jak palacz.

    No i to jest teza, z którą ja się nie zgadzam i wielokrotnie w tym wątku
    twierdziłem, że oni jak najbardziej szkodzą innym.

    >>>> A ja nie postuluję wolności dla pedofili i przestępców.
    >>> A ja postuluję zachowanie braku wolności dla narkotyków oraz poszerzenie
    >>> jej na nikotynę.
    >> Oraz kawę, herbatę i

    owszem, taka myśl się mi przebijała także. Przy czym znajduję sporo
    twierdzeń że jednak herbata może być korzystna i zwłaszcza zieloną się
    czasami zaleca. Nie znalazłem za to ani jednego twierdzenia, że palenie
    jest korzystne i że zaleca się papierosa/fajkę/cygaro w jakiś przypadkach.

    > hamburgery.

    A na to nie wpadłem, ale to jednak nie jest może takie głupie, zwłaszcza
    jak się patrzy na amerykanizujących się (czytaj zwiększających nadtonaż)
    Polaków. Trzeba by zrobić zestawienie zysków i strat znów. Nie jest
    takie całkiem jednostronne jak w przypadku palenia, więc pozostawmy to w
    zawieszeniu.

    >A co się bedziemy ograniczać.

    No właśnie trzeba się ograniczać :D W złym.

    >>>>> No tam, gdzie mają ostre kanty kaleczące innych.
    >>>>> I ty też chcesz. Tylko masz twardszą skórę i nie wszystkie drzazgi cię
    >>>>> kłują.
    >>>> Nie. Ja chcę kilku zasad przewodnich ( może być dekalog) i egzekwowania
    >>>> karania za złamanie zasad. Ty chcesz regulowania każdej pierdoły.
    >>>
    >>> To Twoja ocena. Bo ciebie kłują tylko duże kolce i chcesz usuwania tylko
    >>> dużych kolców. A ja chcę usuwania wszystkich, jakie tylko się da.
    >>
    >> Potrzebujesz ubezwłasnowolnienia.

    Nie. Pomocy wspólnotowej.

    >> Ja potrafię podejmować samodzielnie decyzje i ponosić ich konsekwencje.

    Po pierwsze: to nie tylko chodzi o decyzje, ja mogę mieć decyzję, że
    wychowam dziecko na wolne od palenia. A bez pomocy może się to nie udać.
    Tobie się udało w 1 przypadku na 2. A z pomocą może byłoby 2 na 2?

    Po drugie: każdy ma swoje słabości. Jak coś ma jednostronny bilans
    zysków i strat, jak palenie, to nie ma powodu, żeby tego nie eliminować.
    Tak jak wirusa czarnej ospy.

    >>>>> I wspólnota to jakoś uśrednia, żeby w miarę dało się żyć. I ja
    >>>>> ciągnę w
    >>>>> swoją stronę, ty w swoją, obaczym kogo więcej.
    >>>> Dochodzimy do milionów much.
    >>>
    >>> Tak, znam ten debilny argument alienistów. No więc nie jestem muchą.
    >>> Natomiast czy ten wybór jest zły dla milionów much? Mnie interesuje
    >>> wspólnota człowieków. Muchę interesuje wspólnota much.
    >> A mnie interesuje żeby nikt nie kazał mi jeść gówna tylko dlatego, ze
    >> miliony much tak robią.

    No mnie też. Dlatego, że ja nie jestem muchą. Natomiast jak jedzenie
    szpinaku służy zdrowiu i milion polaków źre szpinak, to taki wybór jest
    dla mnie bardzo dobrym powodem, żeby szpinak wtranżalać. I jak milion
    Polaków będzie wtranżalać gówno i im to będzie służyć, to owszem to
    gówno zacznę również jeść.

    Dlatego ten argument o muchach jest bez sensu. On ma nieść w podtekście
    przesłanie ,,większość może się mylić''. A nie niesie. Bo te muchy się
    nie mylą. Dla nich to gówno jest właściwe do łażenia po nim i
    wtranżalania. I ta większość się nie myli. Tylko my nie jesteśmy
    muchami. I większość musza wie co dobre dla much. A większość
    człowiecza, co dla człowieka. Muchom zapewne to co uzna większość
    człowiecza nijak nie spasuje.

    >>>>> Nie wiem ile jest broni w Szwajcarii, wg Marka Wałkuskiego 45 na 100
    >>>>> obywateli.
    >>>> Wikipedia podaje 3mln broni na 8 mln obywateli.
    >>>
    >>> No to nawet mniej niż Wałkuski. 3/8 to około 0,37 a nie 0,45. Może źle
    >>> zapamiętałem, ale i tak na moją korzyść to co podajesz.
    >>
    >> A w PL 0,13.
    >> Za to wskaźniki zabójstw PL - 1,28, a Szwajcaria 0,8 na 100 tys
    >> mieszkańców.

    A w USA jakie? Bo z tego co pisze Wałkuski, to mniej więcej 10 tysięcy
    razy tyle co w Europie.

    >> Cuda nie?
    >> Jakieś wnioski na temat dostępności i konsekwencji?

    Za mało danych na wnioski. Trzeba by przeprowadzić test z dostępnością w
    Polsce. Jak mówiłem, możliwe, że jest nam bliżej Szwajcarom i w ogóle
    problemu by nie było, a może bliżej USAńcowm i mielibyśmy za 3 dni
    Newtown, Virginia Tech, Columbine i jeszcze inne w jeden dzień. Nie wiem.

    Rozmawialiśmy o paleniu i palenie jest powszechne i widać, że ludzie nie
    trzymają fajek w szafce dla Wyrażenia Wolności albo dla obrony przed
    Wrogiem tylko notorycznie codziennie z nich do siebie strzelają. I tak
    samo z alkoholem. Są kraje, gdzie alkohol nie jest w ogóle żadnym
    problemem. A są takie jak Polska, gdzie jest.

    I znów tak jak z tymi muchami, tylko odwrotnie. Tym razem Ty mówisz, że
    Miliony Szwajcarów nie mogą się mylić. A ja mówię, że to są Szwajcarzy.
    Nie wiem, może w kwestii tego gówna z bronią jesteśmy takimi samymi
    muchami, jak Szwajcarzy, a może takimi samymi szerszeniami jak USAńcy.
    Nie wiem. Mam za mało danych.

    >>> Bo wiem, że nie Leżą Na Wypadek Wojny jak broń w Szwajcarii, ale są
    >>> używane codziennie do zabijania i szkodzenia.
    >> Nie wolno palić w miejscach publicznych. nawet w prywatnych knajpach
    >> państwo
    >> zabrania, ograniczając wolność właścicieli i ich prawo do wyboru klienta.
    >> Jeszcze ci mało?

    Mało. Choć to dobry trend i właściwy kierunek. I krok po kroczku może
    dojdziemy do całkowitego zatrzymania tego pociągu śmierci, który już na
    szczęście coraz wolniej jedzie.

    >> i.
    >>>> A co ciebie obchodzi, co sąsiad trzyma w barku? Jak lubi kokę, to niech
    >>>> sobie zażywa, ale jak po niej zacznie fikać - to inna sprawa- wtedy
    >>>> odpowie.
    >>>
    >>> Eh... Tłumaczyłem chyba z tydzień, więc już nie wracam do tego samego.
    >>> Szkodzi.
    >>
    >> A mi szkodzi coś, co ty lubisz. Na przykład to, ze chcesz ludziom
    >> zabraniać
    >> palenia, bo tak. Należałoby wydać ustawę zakazujacą PAŚ zakazywania.

    Może. Jeśli wspólnota sporządzi wykaz zysków i strat i tak uzna, to
    owszem, tak.

    >>>>>> A teraz są "pandemie" grypy, w których umiera kilkadziesiąt osób na
    >>>>>> świecie, i dlatego cała Europa się szczepi.
    >>>>> Nie obowiązkowo.
    >>>> Wiesz, że ostatnio wyszło rozporzadzenie, które moze Cię zmusić do
    >>>> szczepienia?
    >>>
    >>> Przeciwko grypie? Ot tak, bez epidemii?
    >>
    >> Przeciwko czemukolwiek. Całkiem świeże.
    >> http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded
    &v=tKd-Rx4JQ48

    O Jezuuu... Nie jestem politykiem. Mam oglądać posiedzenia senackie?
    Zwłaszcza, że babka zaczyna płynąć w jakieś szalone wizje eksperymentów
    medycznych na obywatelach. Sorry, ale to mnie zupełnie nie przekonuje.

    >>>> To jest droga, którą propnujesz.
    >>> Widać są ku temu przesłanki zdrowotne. Nie znam kontekstu.
    >>> Moje dziecko przechodzi obowiązkowe szczepienia i też nie płaczę z tego
    >>> powodu.
    >> To się ciesz, że miałes szczęście.
    >> http://www.youtube.com/watch?v=iZQfU4NmkY0

    Tak wiem, znam te teorie spiskowe. Tak samo jak to, że ktośtam zginął bo
    miał zapięte pasy, a jakby nie miał, to by przeżył. Jeden taki przypadek
    na miliony uratowanych i co? Zajrzyj sobie tak ze 150 lat wstecz i
    zobacz jak ludzie umierali na gruźlicę (przywołaną w filmie). Nawet
    jeśli (a nie jestem przekonany) dziecku tej pani zaszkodziło jakieś
    szczepienie, to i tak jest to przypadek 1 na wiele milionów.

    >>>> Poszukaj sobie Jaśkiewicza. On swietnie rozprawia się z tymi mitami.
    >>> A coś bliżej? Bo na Jaśkiewicz gogle mi zwracają Kancelarię Majątkową,
    >>> Malarstwo Sztalugowe i inne nie związane. A na jaśkiewicz ospa jeszcze
    >>> mniej sensowne wyniki.
    >> I słusznie, bo pomyliłam nazwisko. Dr Jerzy Jaśkowski, toksyczne
    >> szczepienia.

    Sorry, ale teorie spiskowe o szkodliwości szczepień mnie nie przekonują
    zupełnie. Owszem, skutki uboczne jakieś mogą być. Jednostki 1 na milion
    mogą być np. specyficznie uczulone. Ale to na tej zasadzie może ci
    dowolne coś zaszkodzić. Z punktu widzenia wspólnoty lepiej żeby nawet 1
    osoba umarła od szczepionki na ospę niż żeby pół narodu epidemia
    opanowała. Popatrz sobie zresztą jak w historii się wspólnoty
    rozprawiały z epidemiami. Nasze szczepionki to i tak pikuś. Uważasz, że
    wywalanie trędowatych przez Żydów poza społeczność i nakazywanie im
    wołania ,,Trędowaty, Trędowaty'' przy zbliżaniu się do zdrowych było bez
    sensu? Dla tych trędowatych pewnie miłe to nie było, ale innego wyjścia
    brak.

    >>>> Jak dla mnie możesz nawet
    >>>> obic buzię blokersowi.
    >>> I pójdę do pierdla.
    >> W moim świecie nie pójdziesz, bo działasz w obronie dziecka.

    Ale przed czym? Przed czymś, co jest legalne? Tor samoobrony kontra
    obrona przez policję/straszaków to jedno, a to czy to przed czym się
    bronimy jest legalne/nielegalne to drugie.

    >>>>> Sam fakt, że place zabaw są pełne szkła i petów pomimo wciąż
    >>>>> zasuwających służb porządkowych i nie mam gdzie iść z dzieckiem,
    >>>>> już mi
    >>>>> wystarcza. Ich pięść uderza mój nos. Ty masz mniejszy i twardszy i
    >>>>> ci to
    >>>>> nie przeszkadza. A mi tak.
    >>>> To nie pomogły zakazy wyprowadzania zwierząt, picia na placu zabaw i
    >>>> palenia w takich miejscach?
    >>> Nie pomogły, bo nie są egzekwowane.
    >> Kolejne zakazy podzielą ich los, chocbys je mnozył jak króliki.

    No jak nie będą egzekwowane, to i owszem. Jedno z drugim musi iść w parze.

    >>> Brak mechanizmów ich egzekwowania
    >>> oraz społeczne przyzwolenie na takie zachowanie. I dlatego to nie
    >>> działa. A jak społeczność uzna, że warto ścigać (co bym chciał, żeby
    >>> uznała), to będę się cieszył.
    >> Społeczność umywa ręce, bo jakiś "ktoś" wziął odpowiedzialność,
    >> ustanawiając
    >> zakaz.

    Nawet jeśli, to jakby nie zakaz, to dla odmiany miała by związane ręce.
    Teraz przynajmniej mogę próbować wzywać służby.

    >>> Zauważ, że obydwaj tak naprawdę mamy coś za złe swojej wspólnocie. Że
    >>> coś nie działa. Tylko ty chcesz więcej prawa do zła, a ja więcej jego
    >>> ścigania. Dwa przeciwne kierunki.
    >> Nie, ja chcę wolności. Także do wymierzania sprawiedliwości za zło.
    >> Choćby
    >> przez obicie facjaty blokersowi, jak bluzga do staruszka (jak to było w
    >> czasach mojej młodości)

    No i co? Albo pójdziesz do pierdla albo będzie prawo zakazujące
    bluzgania na staruszków i pozwalające na obijanie ryja tym co bluzgają.

    >>>> No poparz, dokąd one prowadzą.
    >>> Martwe zakazy i owszem. Mi się marzą żywe, a nie martwe. Zdaję sobie
    >>> sprawę, że ,,zakaz bycia blokersem'' wpisany nawet w konstytucję g.
    >>> daje.
    >> A mimo to dalej chcesz zakazywać.


    Nie. Chcę zakazywać i egzekwować.

    >>> Nie będę uciekał i krył się po norach bo ty wymachujesz pięściami.
    >> Wymachuję tylko tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Jak mi zwrócisz
    >> uwagę,
    >> ze to juz twoja strefa, to się odsunę.

    A 10 innych nie. Ugodowość nie jest cechą powszechną.

    >>> Zakaz palenia
    >>> w wagonie dla niepalących jest OK? A dlaczego wagon a nie pół wagonu?
    >> Bo dym się nie przejmuje zakazami. PKP pieniądze palaczy nie śmierdzą,
    >> więc
    >> wolą przyczepić wagon dla palaczy, niż stracić klienta palacego i nie
    >> palącego. Prosta ekonomia.

    Tak? Są jeszcze takie wagony?

    >>> Ty
    >>> ciągniesz w kierunku 1/2000000000000 wagonu, a ja w kierunku cały
    >>> pociąg. Dwa różne światopoglądy
    >> To sobie zbuduj pociągi i będziesz w nich woził tylko niepalacych.
    >> Mi nie przeszkadza, że w innym wagonie jadą sobie palacze w chmurze dymu.

    Mi też nie przeszkadza, że w odseparowanym wagonie. Ale Polska to jeden
    nieodseparowany wagon.

    >>>> Ty chcesz wyrzucić ich z pociągu.
    >>> Tak, bo chcę pociągu dla niepalących.
    >> Z jakiej racji twoje chcenie ma być wyznacznikiem?

    Z nijakiej. Tak samo i twoje. Decyduje wspólnota albo dyktator. Póki nie
    zostaniemy tym drugim, to pozostaje liczyć na to, że większość podzieli
    moje albo twoje zdanie albo ustawi się gdzieś jeszcze inaczej. Tak
    wygląda życie.

    Ale ja głoszę swoje poglądy, tak jak ty swoje. I ty mnie przekonujesz,
    że moje są bez sensu, a ja ciebie,że twoje.

    >>>> Moze wraz z byciem osoba na świeczniku bierzesz ryzyko, ze ktos cie
    >>>> obsmaruje w niewybredny sposób?
    >>> A kto to jest osoba na świeczniku?A nawet jak mnie zna cała Polska, to
    >>> czy to daje im prawo do bicia mojego nosa?
    >> Jeśli prawo nie stanowi inaczej, to owszem.

    No i ja uważam, że prawo powinno mój nos chronić, niezależnie czy mnie
    znają czy nie znają.

    >> Jeśli bierzesz kasę za bycie na
    >> świeczniku,

    A za to się bierze kasę, bo jakoś słabo są takie wypłaty. Nie słyszałem
    o wypłatach za wystawianie się na bluzganie.

    to z dobrodziejstwem inwentarza bierzesz też to, że ktoś cię
    >> zbluzga, i w dodatku sąd uzna, że miał prawo do własnego zdania.

    To twoja opinia, moja jest przeciwna. To, że mnie sporo osób zna nie
    daje im wg mnie prawa do niszczenia mnie słownie.

    >>>> A może wezwę policję i was spałuje.
    >>>> Bo ja nie jestem osobą publiczną i preawo zabrania ci takich
    >>>> wypowiedzi.
    >>> A widzisz... Czyli ciebie obrazić nie można, a Żydów, Murzynów albo
    >>> Osobę Publiczną można?
    >> Można, tylko trzeba się liczyć z pozwem.

    Ale o co? w Twojej czy usańskiej wersji jest takie prawo do obrażania.

    >>> >> Społeczeństwo USA uznało, że chodzenie i wołanie ,,Żydzi do gazu''
    >>>> Chodzenie i wołanie to nie to samo, co wsadzanie do pieca.
    >>> I jako Żyd czułabyś się zapewne wtedy świetnie? I nijak by twój nos nie
    >>> został ich pięścią zaatakowany?
    >> Nie wiem, nie jestem Żydem.

    Nie ważne. Unikasz odpowiedzi. Napisałem wcześniej nie Żydzi a krysy...
    Nie wiem, nie znam cię, więc nazwałem coś, co cię dotyczy ,,krysami''.

    >> Poza tym istnieje policja, która ma płacone
    >> miedzy innymi za to, żeby pilnowąć, żeby słowa nie przerodziły się w
    >> czyny.

    Ale same słowa niszczą.

    >>> Ale jest mnóstwo osób, co
    >>> nie mają tego przekonania. W skali wspólnoty jest ich mało, ale taki Żyd
    >>> czy Murzyn może mieć z nimi problem. Dlatego uważam, że dobrze, że
    >>> Polskie prawo na to nie zezwala
    >> I tego się trzymaj.

    No i się trzymam i krytykuję wersję z USA.

    >>> i uważam, że źle iż wolność neonazisty
    >>> (albo rasisty) w USA jest ważniejsza niż wolność atakowanego przez niego
    >>> słownie Żyda (albo Murzyna).
    >>
    >> A to jest ich sprawa. Sami sobie muszą swoje obyczaje wypracować.


    Owszem. Cały czas o tym mówię. Że wspólnota rabusiów pustynnych jest
    inna niż Polaków.

    A ponieważ ja jestem tu w tej wspólnocie, to wyrażam przekonania jakie
    powinna mieć ona cechy. A ponieważ Twoje zdaje się dążą w kierunku
    bliższemu do USA, to protestuję, bo mi się to zdecydowanie nie podoba.

    >> Nad
    >> Żydami
    >> to ja bym się nie pochylała ze współczuciem, bo dziś to oni są
    >> prześladowcami.

    Co przez to rozumiesz? Wojny z Palestyńczykami? I to upoważnia kogoś do
    gnojenia Żyda mieszkającego w Polsce? Nie ważne zresztą czy Żyd, Murzyn,
    Jednonogi Kaleka czy ktokolwiek inny. Słowo może ranić i zabijać. I
    poniżanie kogoś słowne również nie powinno mieć miejsca. A już
    prześladowanie całkiem.

    >>> Ależ oczywiście. Menele co mi srali na klatce i lali do windy i
    >>> urządzali libacje w przejściu p-poż i wyrywali kraty, które w
    >>> bezsilności zakładaliśmy pozbawiając się tym przejścia p-poż na pewno
    >>> robili to tylko dlatego, że ich grzecznie nie poprosiłem o spierdalanie
    >>> w podskokach. Gdybym poprosił to już pierwszego dnia by zapewne
    >>> wyszli... upps...
    >> Nie zawsze musisz prosić grzecznie.

    Muszę. Bo jak nie poproszę grzecznie, tylko dam w ryja, to mnie pozwą za
    obicie im ryja. No chyba że chcesz zlikwidować też zakaz obijania ryjów.
    I wprowadzić prawo ,,kto silniejszy''. Ale to mi też nie pasuje, bo
    ogólnie jestem słaby i jak obiję menelowi ryja, to może on obić mi.
    Dlatego wolę żeby wspólnota dawała mi siłę walki ze złem, a nie zmuszała
    do walki z tygrysem samojeden.

    >>> Nie. Mój teść oraz inni lokatorzy (ja byłem wtedy w
    >>> szpitalu) ich ciągle przeganiali, a jednak sobie nie poszli. Twoja
    >>> wersja nie działa. Tygrys nie chce odejść sprzed jaskini na dobre słowo.
    >>> Potrzeba odstraszacza tygrysów.
    >> Zawsze mozna zamontować domofon.

    Zamontowaliśmy. Ale myślisz, że domofon przeszkadza jakoś znacznie menelom?
    Nawet kraty metalowe im nie przeszkadzały. My straciliśmy przejście
    p-poż, a oni i tak te kraty wyrywali. Wzmocniliśmy te kraty, założyliśmy
    domofony... Tylko, pomijając koszty, straciliśmy ewakuację na wypadek
    pożaru.

    No i zrobiliśmy to jako wspólnota, więc coś, czego nie lubisz. Sam jeden
    to już całkiem g. bym zrobił.

    Zamiast chować się przed tygrysem do ciemnej jaskini, wolałbym go
    przepędzić i cieszyć się zabawą na łące przed jaskinią. Więc wolałbym
    aby zadziałała szersza wspólnota i żeby Straszaki Wiejskie nie były
    bezradne. Wtedy miałbym wygodę i bezpieczeństwo korzystania z własnego
    mieszkania.

    >>>>> I do tego ryzykować
    >>>>> odsiadkę? Czasami pewnie nie ma wyjścia. Ale JA wolę, żeby wspólnota
    >>>>> chroniła także słabsze nosy.
    >>>> A jak mi się nie podobało, że AL jedzie po twoim stosunku do wiary, to
    >>>> zwróciłam mu uwagę, że narusza również mój komfort. I nawet mnie nie
    >>>> zbluzgał!
    >>> No i co? Nawrócił się? Dalej atakuje Boga i będzie atakował. I dalej
    >>> będzie głosił szkodliwe dla chrześcijaństwa poglądy.
    >> To jego prawo. A moje prawo zwrócić mu uwagę.

    Może i jego prawo, a może i nie. Akurat w tym zakresie w jakim macha
    językiem w miarę mogę uznać, że to jego prawo. Bo jego ataki i
    przezwiska głównie mnie bawią. Co nie znaczy, że słowo nie może być
    szkodliwe.

    >>> Oczywiście takie zwrócenie uwagi jest jednym z torów postępowania, ale
    >>> nie może zostać jedynym.
    >> Może. Ja zwracam uwagę, kiedy coś mi przeszkadza. Jak komus coś
    >> przeszkadza,
    >> to tez może zadziałać, zamiast siedzieć cicho.

    No. I działania wspólnoty to też działania. Komara można odpędzić samemu
    a na tygrysa może być potrzebna większa grupa. Bo ja stojący i machający
    ,,aaa iiiić precz tygrysie'' zostanę po prostu zjedzony.

    >>>> I wspólnota nie musiała zakazywać AL wyrażania swojej opinii.
    >>> Ale dopóki tego nie zrobi, to on akurat właśnie nijak nie przestanie na
    >>> ,,grzeczne prośby''. Takie mam silne wrażenie.
    >> Takie jego prawo. Jego poglądy są tak samo uprawnione, jak Twoje.

    Bo tak uznała wspólnota.

    >>>>>> Świeć przykładem i pokazuj, dokąd prowadzi droga blokersa.
    >>>>> też. Ale jego machanie mi koło nosa mi nie pasuje.
    >>>> To wyślij blokersów do gazu.
    >>> No i cały czas o tym rozmawiamy. Oczywiście o gazie w sensie przenośnym
    >>> tym razem. Bo nie postulowałem za karą śmierci dla nich.
    >> Ale niby czemu nie? proste i skuteczne rozwiązanie problemu.

    Ale niechrześcijańskie. Widzę inne drogi. Ale nie twoją -- olać i
    omijać. Ta droga jest wg mnie tak samo bez sensu jak Do Gazu Dosłownie.

    >>>>>>> Nie da się jej jednoznacznie zdefiniować bez określenia pewnego
    >>>>>>> światopoglądu. Już mówiłem, dla koczowniczego plemienia bandytów
    >>>>>>> napadających na karawany negatywna może być podgrupka chrześcijan
    >>>>>>> oponująca przeciwko napadom.
    >>>>>> Bandyci wykraczają poza zasadę pięści i nosa.
    >>>>> Wg twojej etyki i światopoglądu. Wg mojej też. Ale już np. ćpuny wg
    >>>>> twojej nie, a wg mojej tak.
    >>>> Ćpuny krzywdzą siebie.
    >>> I innych.
    >> Ty też krzywdzisz innych. Na przykład dla AL jesteś jak ćpun - odurzony
    >> wiarą w Boga.

    Owszem. I dlatego w społecznościach gdzie ALów jest więcej (np. Francja)
    będę bardziej prześladowany. A w społecznościach gdzie więcej jest
    muzułmanów, np. w Iranie, będę jeszcze bardziej prześladowany. A w
    Polskiej społeczności mam ten komfort, że mogę głosić w miarę
    bezpiecznie chrześcijańskie poglądy.

    Z narkomanami tak samo. W komunie hippisów będą mieli pełnię swobody, a
    w Polsce nie mają.

    I po to wspólnota się zbiera i ustala pewne zasady, żeby one były.
    Wspólnota francuska ustala, żeby umiarkowanie gnębić chrześcijan,
    wspólnota irańska, żeby bardzo, a wspólnota Polska żeby ich nie gnębić a
    czasami pomagać.

    A moje prawo jest oceniać która z nich wg mnie działa lepiej, a która
    gorzej.
    i wyrażam swoje opinie jak powinna działać wspólnota i chcę cię
    przekonać, że moje poglądy są fajne.

    A twoje prawo jest oceniać, która z nich wg ciebie działa lepiej, a
    która gorzej.
    I wyrażasz swoje opinie, jak powinna działać wspólnota i chcesz mnie
    przekonać, że twoje poglądy są fajne.

    >>>> Jak krzywdzą osoby postronne, to idą siedzieć.
    >>> Znasz jakiegoś ćpuna, co siedzi za to, że wykończył swoim ćpaniem matkę
    >>> i ojca?
    >> Jak wykończył, to siedzi.

    Nie siedzi. Wykończył ćpaniem, a takie wykańczanie nie jest zakazane.
    Może siedzi za narkotyki, ale tego nie ma w twoim systemie.

    >> Nie znam ćpunów, wolę się obracać w innym środowisku.
    >> Wykończyć bliskich swoim zachowaniem można i bez ćpania.

    Można. Dla ćpun czy alkoholik mają większe ku temu predyspozycje i
    możliwości.

    >>> A nawet jeśli krzywdzi tylko siebie, to jako chrześcijanin nie mogę obok
    >>> tego przejść bez reakcji i uważam, że trzeba mu pomóc. Tak samo jakbym
    >>> przechodził obok gościa, co siedzi i sobie wali młotkiem w głowę.
    >> To mu pomóż. Kotański potrafił.

    Sam? czy miał wspólnotę?

    Poza tym, jego wspólnota prowadziła n torów działania, a można do nich
    dołożyć jeszcze m innych. Więc to, ze n już jest, nie znaczy że te
    kolejne m trzeba olać.

    >>>>>> Ale jeśli tylko koczują, to chyba karawany nie uzurpują sobie
    >>>>>> prawa do
    >>>>>> oczyszczenia drogi?
    >>>>> Jak koczują i blokują przejście?
    >>>> To się im mówi "Pardon, chcemy przejść"
    >>> A rozbójnicy pustynni grzecznie się rozstępują. Och naiwności.
    >> Tylko koczują tam było.
    >> Rozbój to juz przestępstwo, a przestępstwa się karze.

    A jak będę koczował przed wejściem do twojego domu?

    Widzisz, właśnie cała argumentacja się rozbija o to, co uznajemy za
    przestępstwo. Ty uznajesz mniej rzeczy za przestępstwo, ja więcej.

    >>> Nie jeden, wielu. Ty też tak porządkujesz.
    >> Nie. Ja chcę wolności, Ty chcesz ograniczać wolność.

    Nie. Ty chcesz tego samego co ja, tylko kryteria oceny masz inne. Mniej
    rzeczy ci przeszkadza.

    >>> Tylko twoje twoje jest inne
    >>> niż moje moje. Gdybyś nie porządkowała pod siebie, a pode mnie, to byś
    >>> mnie popierała, a nie siebie.
    >> Twoje porządki mi nie odpowiadają.

    A mi twoje. Albo się dogadamy albo nie dogadamy.
    A to czyje porządki wybierze wspólnota to już inksza inkszość.

    >>>>>> I dlaczego zasłaniasz się wspólnotą?
    >>>>> Bo i Herkules dupa, jak jest wrogów kupa.
    >>>>> Od stworzenia świata ludzie się grupowali celem zwiększenia siły
    >>>>> swojego
    >>>>> działania.
    >>>> Dobrowolnie, czy pod przymusem?
    >>> No dobrowolnie. Teraz też jest dobrowolnie. Jakaś jednostka zawsze
    >>> znajdzie się przymuszona.
    >> A nawet dużo jednostek, nie?

    Póki mniej niż połowa, to demokracja i przymus wspólnotowy. Jak więcej
    to już dyktatura i przymus siłowy.

    Do tego jak dużo jednostek czuje się przymuszonych, mogą sobie założyć
    oddzielną wspólnotę. Tak jak Maruda proponuje. Nie mam osobiście nic
    przeciwko, żebyście se z Marudą w tej Pyrlandii założyli Polskę Bis dla
    prawicowców.

    >>> Szli na mamuty, zebrali się razem, zrobili
    >>> głosowanie, 20 chciało iść w lewo, a trzech chciało iść w prawo. I co?
    >>> Ci trzej mogli albo iść pod przymusem albo opuścić wspólnotę.
    >> Spróbuj teraz opuscić wspólnotę.

    Aż tak mi nie przeszkadzają jej wady. Tobie najwyraźniej też.

    >>> No ale
    >>> wtedy M4rud4, przywódca tych trzech zawołał ,,nie, tu jest moja jaskinia
    >>> i nie będę opuszczał wspólnoty ani szedł w prawo.'' I dostał po ryju, bo
    >>> tych 20 też mieli tu swoje jaskinie i nie zamierzali chodzić prawo
    >>> tylko woleli w lewo.
    >> A Ty nawet nie chcesz słuchać, dlaczego M4rud4 i ci trzej uważają, że ich
    >> droga lepsza, tylko walisz w ryj.

    Ależ słucham. Przecież nikogo nie uderzyłem, tylko dyskutuję i
    przedstawiam swoje racje.

    >> A może M4rud4 mamuta wzastrzeli,
    >> zamiast
    >> kopać doły?

    A może mi taki ze śrutem nie smakuje? Nasza dwudziestka woli tego mamuta
    z dołu. M4rudowa trójka woli ze śrutem. Pozostaje im albo pod przymusem
    jeść mamuta z dołu albo opuścić wspólnotę i strzelać sobie samodzielnie.
    Tak wiem, M4rud4 mówi, że tu jest jego jaskinia i że to tamta
    dwudziestka ma spierdalać. Ale tamta dwudziestka też ma tu swoje
    jaskinie i nie będzie spierdalać. No to pozostaje mu albo użyć siły
    fizycznej jak ma większą niż tamta dwudziestka albo przekonać tamtych do
    mamutów ze śrutem albo przekonać tamtych, żeby jednak spierdalali z
    własnej woli.

    >>> Jak wspólnota jest bardzo mała, to robi wyłącznie coś, co można sobie
    >>> powiedzmy jakoś wyjaśnić, że BEZPOŚREDNIO służy każdemu osobiście. Ale
    >>> jak się rozrasta, to czasami idziesz gasić dom po drugiej stronie wsi,
    >>> choć na tyle oddalony, że na twój się ogień nie przeniesie. A za to
    >>> innym razem wspólnota przyjdzie ci pomagać w powodzi, choć tylko twój
    >>> dom stoi nad rzeką i do pozostałych woda nie dociera.
    >> Ale jak wspólnota ma straż pożarną, to nikt tyłka nie rusza, bo ktos
    >> ma to zrobić.

    No bo wspólnota wypracowała pewne służby. Bo chaotyczny bieg całej wsi
    gremialnie do każdego zagrożenia przestał się sprawdzać. Zagrożenia
    pojawiają się równocześnie i jedna drużyna biegnie do pożaru, druga do
    powodzi, trzecia gdzie indziej. Oczywiście czasami to skutkuje tym, że
    jak się pali obok zamiast podać wiadro czekamy na drużynę z końca wsi.
    Ale czasami to nie jest wcale takie złe, bo oni są szkoleni i może pali
    się prąd i nasza woda tylko porazi?

    >>> Im większa wspólnota tym siatka zależności większa.
    >>> Z handlem masz to samo. Jak ty sadzisz marchewkę, sąsiad kapustę i
    >>> więcej ludzi na świecie nie ma, to po co ci pieniądze? Wymienicie się.
    >>> Jak pojawi się na świecie trzeci człowiek i będzie sadził ziemniaki, to
    >>> też jeszcze jakoś się powymieniacie. A jak was w wiosce będzie 10000 to
    >>> już te zależności handlowe nie są jasne i przydaje się pieniądz, choćby
    >>> prymitywny jako notatki co kto komu winien.
    >> Ale się umawiamy. A nie, że ten od marchewki zarządził, a reszta ma
    >> siedzieć
    >> i słuchać.

    No i tak jest w demokracji. Się umawiamy. A że jest rząd, to owszem, bo
    powyżej pewnego rozmiaru nie jesteśmy się w stanie wszyscy umówić. Musi
    być ktoś, kto to koordynuje. Utopią jest twierdzić, że wszyscy Polacy co
    niedziela się zejdą na wiec i wszystko ustalą sami. Nawet jakby dołączyć
    nowoczesną technikę i zrobić telekonferencję na Skype ze wszystkimi
    Polakami, to i tak g. wyjdzie.

    >>> I tak samo z wspólnym działaniem wspólnoty. Cała wspólnota rozwija
    >>> drogi, choć ta babcia z urwanymi nogami ze wsi w lesie nawet tej drogi
    >>> może nie zobaczy. Ale dzięki temu dojadą do niej lekarstwa.
    >> Ty w to wierzysz. Ja nie. Widzę oddawaną do remontu autostradę i pas
    >> startowy, który się rozsypał po roku. Oraz premie dla wykonawców z
    >> pieniedzy
    >> wspólnoty.

    Owszem, im większe się coś robi, tym szansa porażki większa i miejsc na
    błędy więcej.
    Niestety coś za coś. Albo próbujemy pokonać samojeden tygrysa i nas
    tygrys zje, albo zbieramy się całą wsią i może są błędy jakieś w
    technice i przegłosowany M4rud4 proponował lepsze rozwiązanie, a
    większość wybrała gorsze.

    Ale w ostatecznym rozrachunku każdego pojedynczego coś zje. Choćby brak
    rozwoju, bo człowiek umiera, a wspólnota żyje i rozwój po wspólnocie
    przenosi się na następne pokolenia.

    >>>> To tak samo jak z blokersami. Jeszcze nic nie zrobili, a ty juz chcesz
    >>>> ich eliminować.
    >>> Nie. Już zrobili. Tak jak zrobiły twoje majowe babcie. Tylko mi one nie
    >>> przeszkadzają (nawet nie do końca wiem co one tam u ciebie robią), więc
    >>> nie wiem na razie czy cię poprzeć czy nie w walce z nimi.
    >> A widzisz - ja z tymi babciami walczyć nie zamierzam.

    Widać ci nie przeszkadzają na tyle, żeby bilans zysków i strat z walki
    wyszedł na plus dla walki.

    >> Bo jestem
    >> tolerancyjna
    >> i uważam, że mogę trochę pocierpieć ich wycie, żeby one raz do roku mogły
    >> sobie powyć. Bo świat jest i dla mnie, i dla nich.

    No a może ja mam uszy bardziej wrażliwe i nie daję rady. A co ustali
    wspólnota to już zależy kogo więcej, mnie czy ciebie.

    >>>>> Musisz rozważyć bilans zysków i strat oraz realność, że SM uzna to
    >>>>> zachowanie za naprawdę szkodliwe wg norm ogółu.
    >>>> A dlaczego uważasz, ze twoja norma jest twojsza niz moja mojsza?
    >>> Bo każdy tak uważa. Ty uważasz, że twoja jest twojsza.
    >>> Jak ktoś uważa, że jego norma jest gorsza niż cudza, to znaczy że to już
    >>> nie jest jego norma tylko przyjął cudzą.
    >> A ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do swojej. I to nas różni.

    No to nas akurat łączy. Ja uważam, że moja mojsza, ale ty masz prawo do
    swojej.

    >>>> Możesz też ugasić go wiaderkiem wody z góry,
    >>> co jest nielegalne.
    >> Zatruwanie sąsiada dymem też nie.

    No więc rozpocznijmy wojnę personalną? Bez sensu.

    >>> No i? Zasmrodzę sobie, a jemu nie, bo smród w dół nie pójdzie, a dym w
    >>> górę idzie i mi włazi do mieszkania.
    >>> Poza tym, taka wojna jest wg mnie bez sensu. Sąsiad wyciągnie kolejne
    >>> działa, ja kolejne i co?
    >> To się dogadaj pokojowo.

    Nie da rady.

    >>>> To tym innym mówi się otwartym tekstem"idź chamie od stołu z tym
    >>>> paleniem"
    >>> Nie reagują zazwyczaj albo się śmieją.
    >> Z kim Ty przestajesz???

    Z różnymi ludźmi, często przydzielonymi mi przez los.

    >> Od kilkunastu lat obserwuję wychodzenie na papierosa z każdej imprezy.

    Widać taka to impreza, z tak nastawionymi członkami. Mój sąsiad z
    imprezy życie wychodzi owszem, ale na balkon/klatkę i smrodzi mi.

    >> Może
    >> jeden burak się raz na jakis czaś trafia, co nie wyjdzie (ale go
    >> wyproszą)

    A! Wyproszą! Czyli wspólnota użyje przymusu. No pacz, to całkiem jak w
    mojej wersji świata.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1