eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Nieobecności w szkole
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 160

  • 61. Data: 2008-10-18 13:28:14
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Arek" <a...@o...pl>

    Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:gdc9q1$lbb$1@news.onet.pl...
    >W odpowiedzi na pismo z sobota 18 październik 2008 10:55
    > (autor Arek
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <4...@n...home.net.pl>):
    >
    >> Podział na U i N ma kolosalne znaczenie formalne. W przypadku
    >> przekroczenia ponad 50% nieobecności uczeń może być nieklasyfikowany.
    >
    > No ale nieważne jakich. I 50% na danym przedmiocie... Tak u nas jest.
    >
    >> Wówczas w przypadku U zdaje egzamin klasyfikacyjny, a w przypadku N rada
    >> pedagogiczna zdecyduje czy może zdawać, czy powtarza klasę.
    >
    > Hm... Aż tak nie wnikałem, ale u nas chyba niezaliczenie 1 przedmiotu z
    > definicji daje prawo do egzaminu. Dopiero 2 przedmioty są głosowane.
    >

    Ty o poprawkowym, ja o klasyfikacyjnym. Jest tak, napisałem.
    Ponad połowa nieobecności plus brak możliwości ocenienia ucznia =
    nieklasyfikowanie (oczywiście z danych zajęć edukacyjnych).
    Nieobecność usprawiedliwiona = egzamin klasyfikacyjny.
    Nieobecność nieusprawiedliwiona = egzamin klasyfikacyjny za zgodą RP.

    --
    Arek


  • 62. Data: 2008-10-18 13:32:25
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Arek" <a...@o...pl>

    Użytkownik "TataPsychopata" <p...@k...net.pl> napisał w wiadomości
    news:gdaquk$hu3$1@mx1.internetia.pl...
    > Witam
    > Jak to jest teraz z tzw. "usprawiedliwieniami nieobecności"? Chodzi o
    > osobę już pełnoletnią, ale jeszcze w liceum, w ostatniej klasie. Czy wg
    > prawa (jakiego?) może taka osoba napisać sobie usprawiedliwienie z
    > nieobecności, czy jednak do rodziców to należy? Ja pamiętam, że dawno temu
    > pisałem sobie sam, a teraz córka mnie zmusza do pisania jakichś
    > dziwolągów...
    >
    > Pozdrawiam

    Sposób usprawiedliwiania nieobecności musi określać statut szkoły.
    Podobnie określa obowiązek

    Rozp. o ramowych statutach...:
    "§ 16b
    2. Statut szkoły określa obowiązki ucznia, z uwzględnieniem obowiązków w
    zakresie:
    1) udziału w zajęciach edukacyjnych, przygotowywania się do nich oraz
    właściwego zachowania w ich trakcie,
    2) usprawiedliwiania, w określonym terminie i formie, nieobecności na
    zajęciach edukacyjnych..."

    --
    Arek


  • 63. Data: 2008-10-18 13:34:51
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Arek" <a...@o...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:gdchnd$hag$7@inews.gazeta.pl...
    > Arek wrote:
    >> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    >> news:gdb60t$rv6$1@inews.gazeta.pl...
    >>> Tristan wrote:
    >>>>> lekarskim. Chodzenie do szkoly nie jest obowiazkiem, tak jak w
    >>>>> przypadku
    >>>>> pracy i zdarzyc sie moga sytuacje takze inne niz choroba.
    >>>>
    >>>> Jak nie jest obowiązkiem?
    >>>
    >>> A jest. Pokaż gdzie to jest napisane.
    >>>
    >>
    >>
    >> Zapewne w Statucie Szkoły, który jest dokumentem obowiązującym wszystkich
    >> w szkole.
    >>
    >
    > Nie.
    > Jedyne miejscce gdzie można o takim obowiązku chodzenia do szkoły mówić
    > jest przy okazji obowiązku nauki, który spełnia sie w formie posyłania
    > dziecka do szkoły. Z tym, że można obowiązek nauki spełniać inaczej niż
    > poprzez posyłanie dziecka do szkoły.
    > Inna sprawa, że ciągle jes to trudne do zrealizowania, ale nie niemożliwe.
    > Zgadzam się z jednym. Ża jak rodzić wybierze posyłanie dziecka do szkoły
    > jako formę spełniania obowiązku nauczania, to wówczas już taki obowiązek
    > ma. Ale stutowi szkoły nic do tego.


    A jednak przeczytaj rozp. o ramowych statutach...:
    "§ 16b (dla szkoły podstawowej, analogiczne paragrafy są dla pozostałych
    szkół):
    2. Statut szkoły określa obowiązki ucznia, z uwzględnieniem obowiązków w
    zakresie:
    1) udziału w zajęciach edukacyjnych, przygotowywania się do nich oraz
    właściwego zachowania w ich trakcie,
    2) usprawiedliwiania, w określonym terminie i formie, nieobecności na
    zajęciach edukacyjnych..."

    --
    Arek


  • 64. Data: 2008-10-18 13:37:16
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gdc22u$hag$2@inews.gazeta.pl witek
    <w...@g...pl.invalid> pisze:

    > Żaden paragraf nie daje nauczycielowi uprawnienia do oceniania zwolnien
    > jakiegokolwiek rodzaju. Nauczyciel odnotowuje, ze opiekun prawny ucznia
    > wie o nieobecnosci ucznia w szkole. Koniec kropka.
    A skąd, jaki tam koniec i kropka.
    Są uczniowie pełnoletni.
    Jeśli uczeń jest pełnoletni, to nauczyciel odnotowuje, że uczeń wie o swojej
    nieobecności w szkole.
    Dopiero wtedy koniec i kropka.
    Ty już w takie absurdy coraz częściej brniesz, że aż się śmiać odechciewa...

    --
    Jotte


  • 65. Data: 2008-10-18 13:38:51
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:gdc5uf$2tsa$1@opal.icpnet.pl Patryk Włos
    <a...@o...pl> pisze:

    >> Przykładowo - wezwania z sądów, prokuratury, policji, SG, ABW, CBA itp.
    >> itd. - to dokumenty uprawniające do żądania usprawiedliwienia
    >> nieobecności. To normalne sytuacje.
    > Jak ja chodziłem do Szkoły Podstawowej, to jeden gość dostał wezwanie do
    > sądu jako świadek - chodziło o coś w jego klatce schodowej (jakieś wyczyny
    > sąsiada chyba).
    > Otóż jak dostał to wezwanie i poszedł, a nauczycielka powiedziała, że jest
    > dzisiaj w sądzie, to przez miesiąc albo dłużej go wszyscy wytykali jako
    > bandytę (aż w końcu sama dyrekcja szkoły to odkręciła).
    I to była wg ciebie normalana szkoła...
    Taa, coraz więcej zaczyna się wyjaśniać...

    --
    Jotte


  • 66. Data: 2008-10-18 13:45:58
    Temat: Re: Nieobecności w szkole [nieco OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:48f9e473$1@news.home.net.pl Arek <a...@o...pl> pisze:

    > Jest tak, napisałem.
    > Ponad połowa nieobecności plus brak możliwości ocenienia ucznia =
    > nieklasyfikowanie (oczywiście z danych zajęć edukacyjnych).
    > Nieobecność usprawiedliwiona = egzamin klasyfikacyjny.
    > Nieobecność nieusprawiedliwiona = egzamin klasyfikacyjny za zgodą RP.
    Zadałem kiedyś dyrekcji podczas posiedzenia RP takie pytanie:
    a co jeśli nieobecności jest np. 52%, połowa usprawiedliwiona, połowa nie?
    I nie dostałem żadnej konkretnej odpowiedzi.
    Wprawdzie osoba pełniąca funkcję dyrektora reprezentuje umysłowość
    pozwalającą bez ryzyka uznać, że nie przejdzie testu Turinga w prostej
    postaci więc tu nic dziwnego, ale odpowiedzieć nie potrafił mi _nikt_ z
    obecnych (wszystko nauczyciele, oświatowcy).

    --
    Jotte


  • 67. Data: 2008-10-18 13:47:05
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:48f9e56d$1@news.home.net.pl Arek <a...@o...pl> pisze:

    > Sposób usprawiedliwiania nieobecności musi określać statut szkoły.
    A jak nie określa?

    --
    Jotte


  • 68. Data: 2008-10-18 13:47:29
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Tristan wrote:
    > W odpowiedzi na pismo z sobota 18 październik 2008 14:14
    > (autor witek
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <gdcjva$hag$14@inews.gazeta.pl>):
    >
    >>> Rozumiem, że jak ją auto rozjedzie, to lekarz nie przyjdzie do tatusia
    >>> spytać o to czy można operować itepe?
    >> równie dobrze mógłby pytać sąsiada.
    >> ratowanie życia to oddzielne przepisy. do ratowania życia nie trzeba
    >> zgody. w przypadku zabiegu nieratującego życia, takie pytanie tatusia o
    >> zgodę może się skończyć dla lekarza dosyć kiepsko.
    >
    > No dobrze,... Nie spyta, ale np. zawiadomi... że córka leży po rozjechaniu
    > przez walec...
    zawiadamianie rodziny a uzyskiwanie zgody na cokolwiek to dwie różne
    historie.
    przy czym rodzina a rodzice to też dwie rózne sprawy.


    >
    > W każdym razie, taka ona trzecia, że tatuś ma obowiązek na nią płacić, a ona
    > będzie miała obowiązek płacić na tatusia na starość.

    to jest kodeks rodzinny i opiekuńczy.

    >
    > a co do szkoły -- póki rodzic płaci za dziecko, to ma prawo do kontroli nad
    > tym, za co płaci.

    kontroli czego? szkoły czy dziecka.

    czemu ty jesteś taki infantylny?


  • 69. Data: 2008-10-18 13:48:07
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: "LukaszS" <l...@p...onet_WYTNIJ_.pl>

    > Owszem, mieliśmy przypadek takiej
    > degeneratki, która nie chodziła w ogóle do szkoły, ale ona była
    > nieklasyfikowna ze wszystkiego i po prostu automatycznie została w
    > klasie...

    Wow! Roczne wakacje! Ile ja bym teraz dał, żeby takie mieć! :)


  • 70. Data: 2008-10-18 13:48:45
    Temat: Re: Nieobecności w szkole
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Baczek wrote:
    >> aha, i taka umowa zawarta z 7 latkiem jest wa?na?
    >>
    > To juz reguluja zupelnie inne przepisy (patrz: obowi?zek szkolny)
    >
    >
    no ja wiem
    ale obowiązek szkolny to nie forma zawarcia umowy ze szkołą.
    to nie ja twierdze, ze miedzy szkołą i rodzicami istneieje jakakolwiek
    umowa cywilnoprawna.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1