eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2003-07-03 08:55:03
    Temat: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: Alexunder <a...@-...pl>

    Sprawa ma sie nastepujaco:
    1. Zaparkowalem pod blokiem
    2. Rano zauwazylem, ze mam uszkodzony zderzak i znalazlem kawalek
    kierunkowskazu pod samochodem.
    3. Poczatkowo nie znalazlem sprawcy.
    4. Nastepnego dnia skleilem zderzak, ale nie pomalowalem i slady ze zderzaka
    sprawcy sa jeszcze na moim zderzaku.
    5. Zauwazylem, ze sasiad ma rozbity kierunkowskaz i zarysowany zderzak.
    Znaleziony kawalek kierunkowskazu pasuje jak ulal do rozbitego.
    6. Poszedlem do sasiada wyjasnic - wyparl sie.
    7. Zadzwonilem po policje, przy policji rowniez sie wyparl.
    8. Policjanci stwierdzili, ze sprawe mozna wniesc do sadu, ale nie ma
    swiadkow, ktorzy widzieliby zdarzenie. Poszlaki (slad na moim zderzaku i na
    jego jest na tej samej wysokosci, kierunkowskaz pasuje) wskazuja, ze to
    prawdopodobnie on, ale sad z pewnoscia umorzy postepowanie ze wzgledu na
    brak swiadkow. Nalezy tez dodac, ze kierunkowskazem mnie nie uderzyl, a
    jedynie mogl ten element odpasc przy uderzeniu wskutek wstrzasu.

    Pytanie:
    Czy warto sie pakowac do sadu i jakie sa szanse na wygranie?
    Koszt naprawy to ok 300 zl. Jak waszym zdaniem zrobic?
    Sadzic sie czy olac gnoja?

    Staralem sie przedstawic sytuacja najdokladniej jak to mozliwe.
    Pozdrawiam
    Alex


  • 2. Data: 2003-07-03 15:20:09
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    | Pytanie:
    | Czy warto sie pakowac do sadu i jakie sa szanse na wygranie?

    Moim zdaniem zadne albo marne. Nalezalo kolizje zglosic od razu. Wówczas
    policja by zabezpieczyla kawalki plastiku i inne slady i to stanowilo by
    dowód. Naprawiajac samochód zatarles wiekszosc sladów, a co do kawalka
    kierunkowskazu, to w sasiada tez ktos mógl wjechac a Ty znalazles lezacy na
    ziemi kawalek i teraz pokazujesz go za dowód.

    | Koszt naprawy to ok 300 zl. Jak waszym zdaniem zrobic?

    Naprawic. Wstyd jezdzic poobijanym.

    | Sadzic sie czy olac gnoja?

    j/w


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2003-07-04 12:10:11
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>

    Porysowac sasiadowi samochód w taki sposób, aby nie bylo swiadków!!!.
    Jacek


  • 4. Data: 2003-07-04 18:45:36
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    A jakby Tobie ktos porysowal samochód, tak by nie bylo swiadków, to bylbys
    zadowolony? No i oswiec mnie prosze, co da mu to porysowanie sasiadowi
    samochodu, poza ewentualnym klopotem, gdyby jednak "slepa staruszka z
    przeciwka cos zobaczyla". No i po trzecie, czy zastanowiles sie, ze moze to
    faktycznie nie ten sasiad, a plastik lezal kolo jego samochodu, bo kilka
    godzin wczesniej w sasiada w tym miejscu tez ktos wjechal i sasiad nie
    pozbieral tych kawalków?


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2003-07-04 21:09:36
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Alex" <a...@w...pl>

    Uzytkownik "Robert Tomasik" napisal:
    > A jakby Tobie ktos porysowal samochód, tak by nie bylo swiadków, to bylbys
    > zadowolony?
    Ja osobiscie bylbym bardzo zly. Tak samo jak bylem zly, ze rozwalil mi
    zderzak.
    Jednak zlosc przeszla mi po 2-3 minutach. A zezloscilem sie jak w zywe oczy
    klamal.
    Jakby po mesku przyszedl to nawet bym od niego pieniedzy nie wzial.

    >No i oswiec mnie prosze, co da mu to porysowanie sasiadowi
    > samochodu,
    Mnie nic nie da jak mu porysuje samochod. Moze jednak cos
    takiego daloby mu nauczke? Do konca to sam w to nie wierze. Mysle,
    ze stres w oczekiwaniu na wezwanie z komendy jest wystarczajacy.
    Jak mu ktos porysuje to na pewno nie bedzie mi go zal.

    > No i po trzecie, czy zastanowiles sie, ze moze to
    > faktycznie nie ten sasiad, a plastik lezal kolo jego samochodu, bo kilka
    > godzin wczesniej w sasiada w tym miejscu tez ktos wjechal i sasiad nie
    > pozbieral tych kawalków?

    W tym miejscu staje praktycznie tylko ja. Czasem sasiad z naprzeciwka
    ale i tak najczesciej jestem to ja bo poznow ychodze do pracy i wczesnie
    wracam.
    Uszkodzenia zderzaka i jego wysokosc idealnie pasuja do moich uszkodzen.
    Poza tym sasiad to niedzielny kierowca. W tym przypadku sa to tylko
    poszlaki,
    ale mnie osobiscie daja pewnosc co do jego winy.
    Ja sobie darowalem. Na pewno go cos innego spotka za bycie takim jakim jest.

    Pozdrawiam
    Alex




  • 6. Data: 2003-07-09 13:09:06
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>

    > Ja sobie darowalem. Na pewno go cos innego spotka za bycie takim jakim
    jest.
    >
    > Pozdrawiam
    > Alex

    Nic go nie spotka tak naprawdę
    Pozdróffka
    Jacek


  • 7. Data: 2003-07-09 13:59:39
    Temat: Re: Kolizja, policja, sad - pytanie czy warto.
    Od: "Alex" <a...@w...pl>

    > Nic go nie spotka tak naprawdę
    spotka, spotka ;)

    Alex


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1