eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGrodzenie ulic teren prywatny › Re: Grodzenie ulic teren prywatny
  • Data: 2018-09-13 02:50:05
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-09-12, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 12.09.2018 o 07:16, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> No dobrze, masz trochę racji w tym, że to tak zabrzmiało, ale
    >> chodziło mi o to, że:
    >> 1) czy się podoba czy nie to problem dotyczy głownie spółdzielni, oraz
    >
    > Nie tylko. Dużych wspólnot również. Kampusów uczelni również. Ogródków
    > działkowych. Oraz małych wspólnot "pijawek". Głownie na pomysł grodzenia
    > i zamykania bram wpadają mieszkańcy "nowych osiedli" i pasożytują na
    > reszcie. Bo ich święte prawo własności jest święte a innych to wspólne.

    Ale to, że pasożytują, to mamy za to "karać" wszystkich jak leci?

    >> 2) jak zauważyłeś jestem generalnie przeciwko takim ograniczeniom.
    >
    > No zauważyłem, ale zauwazyłem też, że generalnie czyli
    > "prywatne_prywatne" innym można łazić "przez zasiedzenie".

    Dobrze, ale generalnie to dyskutujemy z poziomu etyki i sprawiedliwości
    społecznej czy stanu prawnego?

    >> Teraz tylko musisz dostrzec, że nigdzie nie napisałem, ze mają byc inne
    >> prawa dla spółdzielczej a inne dla prywatnej.
    >
    > No trochę to przypomina sprawę w której się sądzę. "wygaszono" stosunki
    > pracy pracownikom pewnej agencji pastwowej - wygaszono, bo rozwiązać
    > często nie można - na przykłada ciąża urlop macierzyńsaki, a tak pięknie
    > obchodzimy kodeks pracy. Sądy uznają że nie jest to dyskryminacjia ze
    > względu na miejsce zatrudnienia (konkretne agencja) bo... ustawa
    > dotyczy wszystkich obywateli, również niezatrudnionych w ix, więc nie ma
    > mowy o dyskryminacji;)

    Ee. Idę tylko po lini status quo i tylko z tego wynika akcent na
    spółdzielnie, bo chyba jednak głownie prywatyzacja tych zasobów
    spowodowała to co Ci sie nie podoba.

    >> No i? Serio nie rozumiem. Przecież chodzi się w jakimś celu a pół
    >> kilometra, które być może trzeba pokonac to 6 min piechotą. Może
    >> przystanki są źle rozmieszczone?
    >
    > Nie - po prostu miasto składające się z samych ulic i reszty ogrodzonego
    > zoo, to po prostu przepraszam za wyrażenie... chujowe rozwiązanie. Nic
    > na to nie poradzisz. To że gdzieś tam tak jest i ludzie od tego nie
    > umierają, to żaden argument.

    Kazde wieksze miasto ma lepsze i gorsze rejony. Tak jest obecnie, tak
    było kiedyś, Polska czy nie-Polska.

    >> Przeciez wyraznie wcześniej zadeklarowałem, że trzeba być
    >> konsekwentnym i szanować każdą własność. Nie łaże po cudzych
    >> podwórkach.
    >
    > Cały czas pomijasz, że łazisz - nie po podwórkach, to pod drogach
    > wewnętrznych. Z poprawką na to, że cały czas podajesz przykład bliżej
    > nie zidentyfikowanego miejsca, gdzie mieszkasz poza granicami kraju.

    No właśnie nie łażę najczęściej po drogach wewnętrznych, chyba, że jest
    to dozwolone. A przykłady dawałem też z Polski, gdzie ~300m pomiędzy
    oczkami siatki to nie było nic nadzwyczajnego (tam gdzie łaziłem do
    szkoły). Z 3 krajów, w których mieszkałem te min. pare lat, kazdy miał
    rejony długich płotów i prywatnej własności. Dla mnie to norma i dlatego
    nie do końca rozumiem co w tym AZ TAK złego. Całe miasto tak przeciez
    nie wygląda. To sie w jakimś stopniu samo reguluje poprzez ceny
    gruntu/nieruchomosci, które są też wtórnie zalezne w jakimś stopniu od
    tego jak się ludziom tam mieszka. To, w sytuacji, gdy urbanista dał
    d..py.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1