eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku › Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
  • Data: 2023-11-17 12:48:22
    Temat: Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.11.2023 o 06:30, Shrek pisze:
    > Pieprzone pisamki... Przecież nie wiadomo czy bmw brało w ogóle udział w
    > tym wypadku a ci już zaszczuli prokuratora i towarzystwo
    > ubezpieczeniowe;) Powinni zakazać pismactwa;)

    To też nie jest akurat dobre, tylko Ty tego nie dostrzegasz.
    Dziennikarze często sztucznie kreują rzeczywistość pod potrzeby
    zrobienia "afery". Oczywiście większość ludzi to czyta (i tak czytają
    tytuły) i nie zastanawia się, że przykładowo przy okazji takich działań
    ktoś tam (druga strona) bywa pokrzywdzona. Ważne, by weszli i
    wyświetliły się reklamy.

    Nie wiem, jak skończy się sprawa KIA - BMW, ale gwarantuję Ci, że gdyby
    skończyła się uniewinnieniem BMW, to wszyscy będą pisać o
    niesprawiedliwości, podłożu politycznym uniewinnienia i mało kto się
    zastanowi, że wypisując wcześniej niesprawdzone pogłoski krzywdziliśmy
    kierowcę tego samochodu. Żadna z tych gazet nawet słowem nie zająknie
    się, że przepraszamy, ale myliliśmy się. Że może należało poczekać z
    "wyrokiem prasowym" do decyzji sądu. No przynajmniej do skierowania aktu
    oskarżenia, bo to przynajmniej uprawdopodobnia jego winę.

    Dla dziennikarzy nie ma obecnie znaczenia wiarygodność czy w ogóle
    logika. Liczy się kliknięcie i wyświetlenie reklam. Popatrz na telewizję
    publiczną - przykładowo. Oni nie utrzymują się z reklam, więc stali się
    rzecznikiem strony, która ich finansuje. I mieli przez kilka lat po
    prostu w odwłoku rzeczywistość. Teleexpress, czy dziennik oglądałem od
    wielkiego dzwona jak mi się nie chciało wstać i przełączyć, bo coś
    ważnego robiłem na kompie. Ale każde można było podzielić na trzy
    fragmenty: co wspaniałego zrobił prezes i PiS, co złego zrobiła Unia
    Europejska i Tusk, pierdoły nie interesujące zasadniczo nikogo, by
    zapomniano szczegóły tych dwóch pierwszych bloków.

    Uważam, że problemem jest brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za
    podawane materiały. Jak policjant wygrał sprawę o hejt i sąd zwrócił
    uwagę, że nie wolno bezkarnie publikować jego wizerunku, to nikt nie
    uderzył się w pierś, ze źle robił latami, tylko pojawiły się głosy, że
    to nowy rodzaj ograniczania prasy. Jak nagle udowadnia się, że dana
    informacja była zmanipulowana ewidentnie - a rzadko jest to możliwe, bo
    w ostateczności dziennikarze sięgają po "tajemnicę dziennikarską" - to
    najwyżej jest jakieś drobne sprostowanie, a i to nigdzie nie pisze się,
    że to wyssano z palca, a mowa po prostu o błędzie. No pomylić się może
    każdy.

    Rzuć okiem na tę sprawę Żubra. Zrobiono okrutną aferę z szarży JELCZa
    wojskowego na Żubra, a już pobieżna analiza artykułu budzi szereg
    wątpliwości merytorycznych. I nie odbieraj tego jako mojej chęci
    dyskredytacji dziennikarzy, bo dotyczy to mundurowych. Jak wyciśniesz
    ten konkretny tu zalinkowany artykuł i odrzucisz to, co budzi
    wątpliwość, to zostaje sucha informacja, że wojskowy samochód zabił
    Żubra. I oczywiście jest to strata dla środowiska, ale nie róbmy z tego
    jakiejś tragedii narodowej. Dziennie na drogach ginął dziesiątki zwierząt.

    Mnie osobiście martwi bardziej, czy w wyniku kolizji ktoś z żołnierzy
    nie odniósł obrażeń. Żubra szkoda, ale nic na to nie poradzimy. I jakby
    dziennikarze poszli w kierunku tego, że szarżujące po wsi ciężarówki
    wzbudzają kurz na drodze i mieszkańcy się wkurzają, bo bez tych
    ciężarówek raz na dzień coś przejechało, to byłoby mniej dramatycznie,
    ale bardziej merytorycznie. Przecież mógł ktoś z żołnierzy w ciężarowce
    odnieść obrażenia. Śmierć Żubra jest jakąś tam tragedią, ale to może się
    zastanowić co zrobić, by po wsi nie łaziły. To zwierzę ważące blisko
    tonę i też nie jest bezpiecznym, by dzikie zwierzę tonowe spacerowało
    miedzy domami. To nie wzbudza w Tobie niepokoju? A jak taki Żubr
    postanowi zapoznać się z dzieckiem? Jak spłoszony samochodem Żubr
    stratuje człowieka? Czy to nie jest bardziej niepokojące, niż jadąca
    ciężarówka, gdzie mimo wszystko siedzi jakiś kierowca?

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1