eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku › Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
  • Data: 2023-11-17 16:34:36
    Temat: Re: Czy kierowca kijanki przyczynił się do wypadku
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 17.11.2023 o 12:48, Robert Tomasik pisze:
    >
    > Nie wiem, jak skończy się sprawa KIA - BMW, ale gwarantuję Ci, że gdyby
    > skończyła się uniewinnieniem BMW, to wszyscy będą pisać o
    > niesprawiedliwości, podłożu politycznym uniewinnienia i mało kto się
    > zastanowi, że wypisując wcześniej niesprawdzone pogłoski krzywdziliśmy
    > kierowcę tego samochodu.

    Czyli prędkość z jaką jechało BMW, to niesprawdzone pogłoski...

    Ja rozumiem, że zapierdalacze czują się pokrzywdzeni, że nie wolno
    zapierdalać 300 km/h po publicznych drogach, ale jeżeli sąd uniewinni
    zapierdalacza z BMW, to gwarantuję ci, że to będzie nie tylko
    niesprawiedliwe, ale również sprzeczne z elementarną logiką.

    Cytowałem ci również wyrok sądu wraz z uzasadnieniem - który skrzętnie
    ignorujesz w całej tej dyskusji - który wyraźnie stwierdził, że jeżeli
    ktoś popełnił błąd w wyniku którego nastąpił wypadek, a w ten błąd
    został wprowadzony przez kogoś, kto stworzył niebezpieczną sytuację,
    to winę ponosi ten, który taką sytuację stworzył.

    Jak komuś zajedziesz drogę na autostradzie (popełniłeś błąd) i ten ktoś
    jedzie 150 km/h lewym pasem, a ty mu na ten pas wjedziesz tuż przed
    nosem, to owszem, jesteś winny.
    Ale jeżeli ten ktoś zapierdala 300 km/h, po ciemku, to nawet trudno
    mówić, że popełniłeś błąd wjeżdżając na lewy pas. Bo w momencie podjęcia
    decyzji o zmianie pasa na lewy miałeś w chuj wolnego miejsca na to, żeby
    na ten manewr wykonać bezpiecznie, gdyby jadący lewym pasem jechał z
    prędkością dozwoloną.
    I dopóki Chińczycy nie zmodyfikują genetycznie ludzi, żeby oczami
    potrafili zmierzyć prędkość samochodu w nocy oddalonego o kilkaset
    metrów i szybko w głowie przeliczyć za ile sekund będzie ci siedział na
    dupie, to niestety zapierdalacze muszą się liczyć z konsekwencjami
    swojego zapierdalania.


    > Mnie osobiście martwi bardziej, czy w wyniku kolizji ktoś z żołnierzy
    > nie odniósł obrażeń. Żubra szkoda, ale nic na to nie poradzimy.

    Owszem, poradzimy.
    Możemy dostosować prędkość do warunków panujących na drodze.
    Czego kierowca się spodziewał na wiejskiej drodze? Okrętu podwodnego?
    Zapierdala wiejską drogą i jest zaskoczony obecnością zwierzaka na
    drodze? Wojsko rozdaje prawo jazdy upośledzonym?
    Nawet w mieście możesz na ulicy trafić np.dzika.

    > I jakby dziennikarze poszli w kierunku tego, że szarżujące po wsi ciężarówki
    > wzbudzają kurz na drodze i mieszkańcy się wkurzają, bo bez tych
    > ciężarówek raz na dzień coś przejechało, to byłoby mniej dramatycznie
    > ale bardziej merytorycznie.

    Ale nie poszli w tym kierunku, bo wojskowi mieli to w dupie. Dopóki się
    nic nie stało.
    Ci wojskowi to jakieś dzieci są, że trzeba im pokazać palcem, że po wsi
    się nie zapierdala? Dlaczego sami z siebie na to nie wpadną?

    > Przecież mógł ktoś z żołnierzy w ciężarowce
    > odnieść obrażenia. Śmierć Żubra jest jakąś tam tragedią, ale to może się
    > zastanowić co zrobić, by po wsi nie łaziły.

    Szkoda, że się nie zastanawiasz co zrobić, by wojskowe ciężarówki po wsi
    nie zapierdlały.
    Zgadnij co jest bardziej naturalne dla wsi: zwierzęta, również na
    drodze, czy zapierdalające wojskowe ciężarówki?
    Czego ty chcesz? Mają wsie polikwidować, żeby wojskowi mogli sobie
    poszaleć na drodze?

    > To zwierzę ważące blisko
    > tonę i też nie jest bezpiecznym, by dzikie zwierzę tonowe spacerowało
    > miedzy domami.

    Są miejsca na świecie, gdzie na drogi wychodzą kangury, czy krokodyle.
    Ale nikt normalny nie postuluje, żeby wszystkie dzikie zwierzęta trzymać
    na smyczy.
    Może wszystkie dzikie wyłapać i zamknąć w ogrodzonych rezerwatach?
    Wystrzelać?

    > To nie wzbudza w Tobie niepokoju?

    Nie.
    A jak w tobie wzbudza, to się wyprowadź do miasta.

    > A jak taki Żubr postanowi zapoznać się z dzieckiem? Jak spłoszony samochodem Żubr
    > stratuje człowieka? Czy to nie jest bardziej niepokojące, niż jadąca
    > ciężarówka, gdzie mimo wszystko siedzi jakiś kierowca?

    Bardziej niepokojący jest zapierdalający kierowca. I bardziej
    niebezpieczny dla otoczenia.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1