eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Babcia - szal finansowy (dlugie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 67

  • 21. Data: 2008-07-24 20:50:18
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: "edo.z" <e...@o...pl>

    Liwiusz pisze:
    Witam,
    Dziękuję za odpowiedź.

    >> A na jakiej podstawie? Czy są jakieś przepisy, które mowią, że
    >> zobowiązania finansowe rodziców przechodzą na ich dzieci? Bo jakoś
    >> wierzyć mi się w to nie chce...
    > Długi wchodzą do masy spadkowej i wtedy spadkobiercy muszą je
    > spłacać. Oczywiście można spadek np. odrzucić, ale wtedy oprócz długów,
    > odrzucamy mieszkanie babci. Można też przyjąć spadek z dobrodziejstwem
    > inwentarza - odpowiadamy za długi do wysokości otrzymanego spadku.
    I to wygląda rozsądniej - daje spadkobiercy możliwość dokonania wyboru.
    Gdzie znajdę odpowiednie przepisy to regulujące?
    Jak w tym wypadku wyglądałoby sytuacja po odrzuceniu, jeśli jedynym
    spadkobiercą jest syn i posiada już 50% mieszkania po zmarłym ojcu?

    --
    Pozdrawiam,
    Michał


  • 22. Data: 2008-07-24 21:01:18
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: "Piotr" <a...@a...mil.pl>

    Negocjacje raczej nic nie dadzą, w końcu ta kobieta ma majątek
    wystarczający na pokrycie długów. Co w tej sytuacji najlepiej by zrobić to
    sprzedać mieszkanie, starsza pani za swoją połowę kasy kupuje jakąś
    kawalerkę. Banki rozpoczną ściąganie długów, ale komornik i tak będzie
    musiał jej zostawić z renty pewną kwotę wystarczającą na przeżycie.
    Rodzina powinna też pamiętać żeby w ciągu pół roku po śmierci tej pani
    odrzucić spadek - wtedy bank zlicytuje mieszkanie ale spadkobiercy nie
    będą musieli spłacać reszty długu.

    pozdrawiam
    Piotr


  • 23. Data: 2008-07-24 21:08:06
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2008-07-24 22:35 edo.z napisał/a:
    > William pisze:
    > Witam,
    > Dziękuję za odpowiedź.
    >
    >>> 4) Powyższe pytania wynikają z pomysłu, aby jako _argumentu_ użyć
    >>> opcji - dogadajcie się na spłatę jedynie kapitału, albo windykujcie
    >>> 78-letnią kobietę, która nie ma nic. Ciekawe kiedy więcej odzyskacie...
    >> Zapewne te instytucje wypytały panią, czy ma dzieci i wnuki i wiedzą, że
    >> dług zostanie przez nie odziedziczony i będzie miał go kto spłacać i po
    >> jej śmierci
    > A na jakiej podstawie? Czy są jakieś przepisy, które mowią, że
    > zobowiązania finansowe rodziców przechodzą na ich dzieci? Bo jakoś
    > wierzyć mi się w to nie chce...

    Niektóre banki razem z kredytem sprzedają ubezpieczenie na wypadek
    śmierci czy utraty pracy.


    --
    animka


  • 24. Data: 2008-07-24 21:13:54
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: "edo.z" <e...@o...pl>

    Animka pisze:
    > Żeby ukraść babci mieszkanie.
    > A tak swoją droga to ktoś ma bardzo bujną wyobraźnię. Żaden bank nie da
    > kredytu jak ktoś jest już zadłużony w innym banku. Sprawdzana jest
    > zdolność kredytowa zanim bank wyda decyzję.

    Przepraszam, ale czy Twoim celem jest lądowanie w KF? Bo to chyba jedyne
    sensowne wytłumaczenie Twoich bezsensownych postów. Napisz proszę coś na
    temat, albo przestań zaśmiecać wątek. Dziękuję.

    --
    Pozdrawiam,
    Michał


  • 25. Data: 2008-07-24 21:19:02
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: w...@a...pl (Wemif)

    edo.z <e...@o...pl> wrote:
    > emerytury starszej Pani ~1900 PLN. Starsza Pani jest w 50% właścicielką
    > mieszkania spółdzielczego o wartości 190000PLN (druga połowa należy do
    > jej syna - spadek po zmarłym już mężu starszej Pani). Hipoteka

    Nie odpowiem na pytanie, ale być może babcia ma 75% mieszkania (czesc
    po ojcu moze byc w polowie jej a w polowie syna).

    a.


  • 26. Data: 2008-07-24 21:23:44
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 24 Jul 2008, edo.z wrote:

    > tmk pisze:
    > Witam, dziękuję za odpowiedź.
    >
    >> Nie opisałes kto gdzie mieszka
    > Faktycznie, można to jedynie pośrednio wnioskować z lektury postu. Starsza
    > Pani mieszka sama w jej (w 50% mieszkaniu). Syn ma swoje życie, rodzinę,
    > mieszkanie i nawet nie jest zainteresowany swoimi 50% - znaczy się cała
    > wartość mieszkania byłaby starszej Pani.

    IMVHO, podarowanie swojej części mieszkania przez syna byłoby....
    nierozsądne.
    Nierozsądne o tyle, że w razie potrzeby (choroba albo co) zostaje
    starsza osoba z zerowym majątkiem i komornikiem na większości
    emerytury.
    Do tego 100% własność mieszkania jest znacznie bardziej łakomym
    kąskiem dla windykacji i niewątpliwie banki to wiedzą - sprzedać
    udział w mieszkaniu jest dużo trudniej (trzeba znaleźć osła, albo
    jak kto woli - jelenia, aby dał wpakować się za własne pieniądze
    we współwłasność z bliżej nieznaną osobą która ma na karku komornika).
    Danie *świadomosci* bankom, że syn jest skłonny "wziąć udział
    w awanturze" IMO osłabi zdolność negocjacyjną, a podarowanie udziału
    położy ją kompletnie. Ale to moje zdanie.

    >> Wydaje mi się ze zdodne z prawem, choć dyskusyjne etycznie było by jak
    >> najszybsze sprzedanie mieszkania Tego 50% na 50%, kupienie kawalerki i
    >> zainstalowanie babci w kawalerce.
    > Taki też miałem plan. W taki sposób, aby spłacić wszystkie pożyczki z różnicy
    > między kwotą sprzedaży starego mieszkania a zakupu kawalerki. Oczywiście po
    > sprzedaży negocjując

    No to sprawa wygląda tak: jak za wszelką cenę chcemy etycznie spłacić
    wszystkie długi, twardo trzymając się zasady "pacta conventa", to
    wszystkie, razem z lawiną odsetek - i nie ma co marzyć o jakichś
    układach.
    Jeśli zamiarem jest jakie takie wyjście pt. "wypchajcie się
    z odsetkami", to IMO *po* jakiejkolwiek sprzedaży negocjować sobie...
    można.
    Z zerowym skutkiem, bo bank płaci pracownikowi za to żeby nie
    ponosił strat, a nie za to żeby docenił starania klienta, tak
    z grubsza biorąc.

    IMVHO - *po* takiej transakcji to bank po prostu wystąpi o "tytuł"
    czy na całe mieszkanie czy na kawalerkę. Ktoś uważa inaczej?

    Gdzieś obok pytasz, co z przypadkiem kiedy pół udziału pozostaje
    w rękach syna. Ano, pozostałe pół można sprzedać, komornik np. moze
    sprzedać.

    WYDAJE SIĘ, że najwięcej ma szanse dostać od... syna.
    Co mogłoby przemawiać przeciw? Inaczej: jaki jeleń da więcej?

    Oczywiście wymaga to *fizycznego zapłacenia* pieniędzy po to,
    aby nabyć mieszkanie. Ale będzie ono już poza zasięgiem wierzycieli.
    Może z taką świadomością będą skłonniejsi isć na układ "sama
    kwota główna i do widzenia"?

    >> No i wtedy babcia moze jako tako funkcjonowac( jakos nie widze mozliwosci
    >> eksmisji na bruk

    W kwestii formalnej: LOKATORA nie wolno tak wot wyrzucać na bruk.
    AFAIR & AFAIK ta zasad NIE DOTYCZY właściciela!
    Właścicielowi zabiera się mieszkanie, staje się ono "wolne od obciążeń"
    w momencie sprzedaży komorniczej - i nabywca musi jedynie dopilnować
    (co wcale nie musi być proste :>) aby faktycznie dostać "zwolnione"
    mieszkanie.
    Właściciel (były) niech się martwi... jego ochrona NIE obejmuje
    (wKF: nie wiem czy to się do TK kwalifikuje).


    Pogdybam:
    - idzie "na noże", "nie bo nie" (banki)
    - udział w mieszkaniu na licytację
    - syn staje i wygrywa
    - albo nie staje albo nie wygrywa

    Jak wygrywa:
    - płaci, banki kasują wartość
    - banki wchodzą na emeryturę
    - syn może matce przyznać *osobistą* służebność w postaci prawa
    do mieszkania w *jego* mieszkaniu, tego nie da się "zabrać"

    Jak przegrywa:
    - mamy pytanie co może zrobić posiadacz pozostałych 50% udziału.
    Albo się żrą i nikt nic z tego nie ma, albo zarabia - więc
    połowę musi dać synowi.
    Jaka jest szansa że zaistnieje "nikt z tego nic nie ma",
    przypomnę: ktoś musiałby najpierw wyłożyć realne pieniadze,
    aby "nikt nic z tego nie miał"?


    Wniosek: *dopóki* widać taką perspektywę, banki mogą być skłonne
    iść na ugodę.
    Po "zintegrowaniu" własności mieszkania w 100% własność dłużnika
    IMHO po prostu skasują całą wartość, obojętnie czy to będzie
    to mieszkanie czy "część w pieniądz część w kawalerce".

    Gdzieś się mylę?

    pzdr, Gotfryd


  • 27. Data: 2008-07-24 21:39:59
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    edo.z pisze:
    > Liwiusz pisze:
    > Witam,
    > Dziękuję za odpowiedź.
    >
    >>> A na jakiej podstawie? Czy są jakieś przepisy, które mowią, że
    >>> zobowiązania finansowe rodziców przechodzą na ich dzieci? Bo jakoś
    >>> wierzyć mi się w to nie chce...
    >> Długi wchodzą do masy spadkowej i wtedy spadkobiercy muszą je
    >> spłacać. Oczywiście można spadek np. odrzucić, ale wtedy oprócz
    >> długów, odrzucamy mieszkanie babci. Można też przyjąć spadek z
    >> dobrodziejstwem inwentarza - odpowiadamy za długi do wysokości
    >> otrzymanego spadku.
    > I to wygląda rozsądniej - daje spadkobiercy możliwość dokonania wyboru.
    > Gdzie znajdę odpowiednie przepisy to regulujące?
    > Jak w tym wypadku wyglądałoby sytuacja po odrzuceniu, jeśli jedynym
    > spadkobiercą jest syn i posiada już 50% mieszkania po zmarłym ojcu?


    Poczytaj kodeks cywilny w części dotyczącej spadków.

    Domyślnie przyjmuje się spadek wprost, czyli razem z długami bez
    ograniczeń.

    Natomiast w ciągu pół roku można złożyć oświadczenie, że spadek się
    odrzuca albo przyjmuje z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli ten termin
    minie, uznaje się, że nastąpiło przyjęcie proste.

    Od tego są wyjątki, np. niepełnoletni przyjmuje defaultowo z
    dobrodziejstwem inwentarza, szczegóły w kc.


    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 28. Data: 2008-07-24 22:05:54
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Marian <m...@a...pl>

    lukeg wrote:
    >
    > Użytkownik "Marian" <m...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:g6afh7$oqp$1@news.onet.pl...
    >> edo.z wrote:
    >>
    >>> 1) Czy sprzedaż mieszkania starszej Pani w chwili obecnej i
    >>> ewentualny brak spłaty zaciągniętych pożyczek może pociągnąć za sobą
    >>> konsekwencję anulowania takiej sprzedaży w przypadku uruchomienia
    >>> windykacji przez w/w instytucje finansowe?
    >>
    >> dlaczegoby mialo?
    >>
    >
    > art. 527 k.c.?


    zacytuj prosze, bo lewa reke mam zajeta i nie chce mi sie googlac ;)


    >
    >>> 5) Czy i jak można zabezpieczyć się prawnie, aby nasza bohaterka już
    >>> nigdy więcej nie była w stanie uzyskać żadnej pożyczki?
    >>
    >> Zamknac w psychiatryku. Zastrzelic. itp.
    >
    > Ubezwłasnowolnić?

    no ale moze jest chora...

    (Zastrzelic = ubezwlasnowonic? :)


  • 29. Data: 2008-07-24 22:07:15
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Marian <m...@a...pl>

    edo.z wrote:
    > tmk pisze:
    >> Jesli sprzedając mieszkanie kupisz za jej część kawalerkę to tego nie
    >> mozna unieważnić,bo babcia nie sprzedaje mieszkania aby pozbyc się
    >> majatku tylko nastepuje rozdzielenie udziałów.
    > Ok. A co w sytuacji, kiedy sprawa zostaje jak jest. Babcia przestaje
    > spłacać raty, uruchamiana jest windykacja. I teraz wychodzi, że babcia
    > posiada 50% tego mieszkania. W jaki sposób dotyka to jej syna - czy
    > komornik może coś zrobić z tym mieszkaniem, skoro babcia ma tylko 50%?sprzedac
    mieszkanie komus, kto sie godzi mieszkac ze wspolokatorem ;)



    >


  • 30. Data: 2008-07-24 22:08:41
    Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
    Od: Marian <m...@a...pl>

    Animka wrote:
    > W dniu 2008-07-24 21:05 lukeg napisał/a:
    >
    >>>> 5) Czy i jak można zabezpieczyć się prawnie, aby nasza bohaterka już
    >>>> nigdy więcej nie była w stanie uzyskać żadnej pożyczki?
    >>> Zamknac w psychiatryku. Zastrzelic. itp.
    >>
    >> Ubezwłasnowolnić?
    >
    > Żeby ukraść babci mieszkanie.
    > A tak swoją droga to ktoś ma bardzo bujną wyobraźnię. Żaden bank nie da
    > kredytu jak ktoś jest już zadłużony w innym banku. Sprawdzana jest
    > zdolność kredytowa zanim bank wyda decyzję.
    >
    >
    teoretycznie tak.

    obecnie parcie na kredyty jest taka,z e nawet nie patrza. a jeszcze jak
    ktos jest emerytem (ma emeryture) z zabezpieczniem typu mieszkanie (a
    wiadomo, emeryt dlugo nie pozyje, a jakby co to ma spadkobiercow, ktorzy
    lasi na spadek po babci moga lyknac tez i jej dlugi...)/

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1