eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › A gdyby to byli przebierańcy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 21. Data: 2005-09-04 22:55:50
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:dffotd$b5q$1@inews.gazeta.pl...

    > Chodzi mi o to, że gości wpuścić może osoba nie mająca żadnego
    > pojęcia o przysługujących jej prawach. Osoba, która na widok
    > policjanta pod drzwiami otworzy je.

    No i dobrze zrobi. W wypadku kontaktu policjant-obywatel dobrze jest
    przyjąć zasadę "że policjant zawsze ma rację". Przynajmniej na
    pierwszym etapie. jeśli później nam się coś nie podoba, to żądamy
    wyjaśnienia, piszemy skargę, składamy nawet zawiadomienie o
    przestępstwie. Ale później, a nie wcześniej.
    >
    > To miło by było. Bo cały czas zakładam, że to oszuści chcą wejść.

    Gwarantuję Ci, że o ile dyżurny poweźmie jakiekolwiek podejrzenie, że
    pod Twoimi drzwiami stoją przebierańcy, to ta interwencja będzie miała
    jeden z najwyższych priorytetów. Chyba, ze gdzieś będzie bezpośrednio
    zagrożone czyjeś życie. Podawanie się za policjanta, to bardzo poważna
    sprawa. poważna, bo bardzo często później się może źle skończyć dla
    osoby, w stosunku do której takie osoby działają. Istnieje realne
    niebezpieczeństwo, że chcą się dopuścić ciężkiego przestępstwa.
    >
    > Tak. I powiesić na drzwiach od środka. Na wszelki wypadek:-)

    Choćby nawet :-). W każdym razie choć raz w życiu zobaczyć.

    > > ale gdyby przed drzwiami
    > > oświadczyli, Że przyszli KONTROLOWAĆ oprogramowanie, to możesz
    > > spokojnie wżywać policję - policja nie kontroluje oprogramowania.
    > Tylko? Nazywa to inaczej?
    >
    To jest przeszukanie. Ale i tak dowiesz się o tym po wejściu do
    mieszkania. Chodzi o to, byś nie spalił dowodów, gdy policjanci będą
    pukać.
    >
    > Ale co z opisaną hipotetyczną sytuacją, gdy weszli przebierańcy i
    > zabrali sprzęt? Ja rozumiem, że to możliwe w 0,01 promila
    > przypadków, ale taki mam scenariusz ciekawości i już:-)

    Jeśli już wpuściłeś przebierańców do środka, to ja bym sugerował nie
    dać po sobie poznać, że wiesz, ze to oszuści. mogą Ci krzywdę zrobić.
    Po ich wyjściu natychmiast wezwij policję. To wszystko, co możesz
    zrobić, chyba, ze masz możliwość, by ktoś z domowników wyszedł i
    wezwał policję w czasie ich pobytu.


  • 22. Data: 2005-09-04 23:11:01
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    In article <dffthb$pn1$1@inews.gazeta.pl>, Robert Tomasik wrote:
    > Czemu tak jest? Bo tak postanowił ustawodawca. Jak kiedyś uchwalą i
    > wejdzie w życiu ustawa o policyjnej kontroli oprogramowania, to może
    > będzie kontrolować. Ale takiej ustawy nie ma i z tego co wiem nikt nad
    > nią nie pracuje. Tak więc mówienie, czy pisanie o policyjnej kontroli
    > oprogramowania to wierutna bzdura. Nie ma czegoś takiego w Polskim
    > prawie.

    Zapewne chodzi o zwykły skrót myślowy i niewłaściwą terminologię. Jak
    policja zabezpiecza np. komputer to dla więszkosći osób będzie to właśnie
    "kontrola oprogramowania".

    --
    Marcin


  • 23. Data: 2005-09-04 23:40:17
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w
    wiadomości news:5uuffd.3tv.ln@ziutka.router...

    > Zapewne chodzi o zwykły skrót myślowy i niewłaściwą terminologię.
    Jak
    > policja zabezpiecza np. komputer to dla większości osób będzie to
    właśnie
    > "kontrola oprogramowania".

    Toteż właśnie walczę z tym skrótem myślowym na tej grupie, ile się da.
    Nie ma tak, ze policja lata sobie do przypadkowych osób i zagląda im
    do komputerów. Ich wizyta musi z czegoś wynikać.


  • 24. Data: 2005-09-05 04:24:39
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Alik" <n...@a...pl>


    Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:dffp3c$bue$1@inews.gazeta.pl...

    > Na policji chyba nawet nie był. W plecy około 1300.

    Pójście na policję nie gwarantuje w stu proc., że z powrotem odzyskamy swój
    komputer. Wykrywalność przestępstw w Polsce nie należy do oszałamiających.
    Czasami może lepiej odpuścić sobie te parę złotych i mieć spokój z machiną
    biurokratyczną organów ścigania, bo i tak w plecy te 1300.

    --
    Pozdrawiam.
    Alik


  • 25. Data: 2005-09-05 05:42:11
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: Papik <p...@a...net>

    Dnia Sun, 04 Sep 2005 23:32:47 +0200, Stasio Podróżnik napisał/napisała:
    > Mogą zabezpieczyć ... tylko dyski twarde ...

    Hehz :) Czy to sie tyczy takze nakazu ?
    Policja moze sobie tak wchodzic do kazdego domu swiecac tylko legitymacja ?


    --
    * Szukam zony: http://fotki.pomorski.net/albums/Papik/Rozne/oczka.j
    pg *
    PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
    GG: 70701


  • 26. Data: 2005-09-05 06:01:10
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Alik" <n...@a...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:dffu1a$qvj$1@inews.gazeta.pl...

    > To jest przeszukanie. Ale i tak dowiesz się o tym po wejściu do
    > mieszkania. Chodzi o to, byś nie spalił dowodów, gdy policjanci będą
    > pukać.

    Wzasadzie zgadzam się z Twoimi tezami, ale nurtuje mnie jeszcze jedno.
    Tzn. muszą wejść pod przykrywką jakiejś błachej sprawy, a potem dowiem się
    prawdy.
    I tu moje pytanie.
    Czy mam obowiązek wpuścić policjantów /prawdziwych/ do mieszkania?. Czy to
    tylko moja dobra wola, grzeczność itp.?.
    Rozumiem, że jak to duża sprawa kryminalna, to najpierw usłyszę trzask
    wypadających drzwi z futryną, a następnie się dowiem dlaczego?.
    A jak to wygląda przy "lekko naciągniętych" sprawach.

    --
    Pozdrawiam.
    Alik


  • 27. Data: 2005-09-05 08:41:38
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    > Toteż właśnie walczę z tym skrótem myślowym na tej grupie, ile się da.
    > Nie ma tak, ze policja lata sobie do przypadkowych osób i zagląda im
    > do komputerów. Ich wizyta musi z czegoś wynikać.

    juz sie zalili na grupie jak policja przy okzaji przeszukanai u sasiada
    przyszla sprawdzic
    oprogramowanie :-)

    P.



  • 28. Data: 2005-09-05 08:49:02
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>


    Użytkownik "Stasio Podróżnik" <B...@o...pl> napisał w
    wiadomości news:dffp1p$aof$2@inews.gazeta.pl...
    > Zbynek Ltd. napisał(a):
    >
    >> przed ewentualną karą decyduje się otworzyć drzwi. Najpierw goście na
    >> żądanie pokazują legitymację w judaszu. Mieszkaniec wpuszcza intruzów. Ci
    >> twierdzą, że przyszli zabezpieczyć komputer, na którym są, według nich,
    >> nielegalne programy. Zabierają komputer "na komisariat" w celu zbadania.
    >> Oczywiście nigdy tam nie dotrze, bo to są przebierańcy.
    >
    > Mogą zabezpieczyć ... tylko dyski twarde ...

    dokladnie chyba ze caly komputer sluzyl do popelnienia przestepstw jak np
    przy robieniu pieniedzy czy kopiowaniu plyt
    w celu rozprowazdania oprogramowania, czy tworzeniu zakazanych rzeczy (np
    pornografii z udzialem nieletnich ponizej 15) .
    (art 227 kpk)

    P.



  • 29. Data: 2005-09-05 10:23:55
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alik" <n...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:dfgmvh$h4h$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Wzasadzie zgadzam się z Twoimi tezami, ale nurtuje mnie jeszcze
    jedno.
    > Tzn. muszą wejść pod przykrywką jakiejś błachej sprawy, a potem
    dowiem się
    > prawdy.
    > I tu moje pytanie.
    > Czy mam obowiązek wpuścić policjantów /prawdziwych/ do mieszkania?.
    Czy to
    > tylko moja dobra wola, grzeczność itp.?.
    > Rozumiem, że jak to duża sprawa kryminalna, to najpierw usłyszę
    trzask
    > wypadających drzwi z futryną, a następnie się dowiem dlaczego?.
    > A jak to wygląda przy "lekko naciągniętych" sprawach.

    W praktyce, to puka się. Domownik otwiera drzwi. Policjant okazuje
    legitymację i informuje, ze ma ważną sprawę i nie chciał by jej
    przedstawiać na korytarzu, bo sąsiedzi itd. Wchodzą do środka. Prosi
    się domownika o okazanie dowodu osobistego a przynajmniej ustala
    dokładnie tożsamość, by nie wypalić głupoty w razie pomyłki w adresie
    albo gdyby się okazało, że adres dobry, ale osoba interesująca policję
    już mieszkanie sprzedała i mieszka zupełnie przypadkowa osoba. Dopiero
    wówczas wyciąga się nakaz, albo oznajmia się, że będzie przeszukanie.

    Jeśli na wstępie osoba oświadcza, ze policjantów nie chce wpuścić, to
    niestety ryzykuje się błąd w adresie lub przypadkowość osoby i wchodzi
    półsiłowo. W każdym razie top nie amerykański film i nikt przez
    megafony nie krzyczy "Otwierajcie! Bo mamy nakaz przeszukania!".


  • 30. Data: 2005-09-05 10:24:50
    Temat: Re: A gdyby to byli przebierańcy?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Przemek R..."
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:dfh0c3$l4i$1@inews.gazeta.pl...

    > juz sie zalili na grupie jak policja przy okzaji przeszukanai u
    sasiada
    > przyszla sprawdzic
    > oprogramowanie :-)

    powątpiewam w prawdziwość tych opowieści. :-)

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1