eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2004-12-03 22:45:12
    Temat: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: true <t...@t...true.pl>

    Witam,
    Mam takie małe pytanie. Nie znam sie za bardzo na prawie i nie wiem czy
    mam sie bić o swoje.
    Historia wygląda tak:
    Mam "Changer ISP" w firmie sisco.pl. Zasada działania tego jest prosta
    płace co miesiąc kwotę proporcjonalną do ilości kont baz mysql i
    serwerów www. Od trzech miesięcy zaczeli zliczać transfery na serwerze.
    I kilka dni temu zostały zablokowane moje konta. Bez żadnego
    ostrzeżenia. Po interwencji telefonicznej zostały odblokowane.
    Następnego dnia zadzwoniłem by wyjaśnić przyczynę tej blokady. A Pan
    prezes stwierdził ze zostały przekroczone limity transferów/pojemności i
    konto zostało zablokowane.
    Tylko ja tak naprawdę nie wiem jakie mam transfery i jaką pojemność
    konta. W moim panelu administracyjnym nie wylicza mi tego. (Zależy to od
    ilości pieniążków które im przelewam, ale nie ma nigdzie opisanego
    dokładnego systemu wyliczania tego.) No i nie mogę też nigdzie sprawdzić
    ile juz wykorzystałem.
    Wiec czy teraz czy oni mają prawo żądać odemnie jakiś pieniędzy za
    przekroczenie tego. Jak dla mnie z nieba bo ja tam nic nie robiłem.
    Nawet nie mogę sprawdzić ile mam i ile przekroczyłem bo ich panel nie
    udostępnia takiej funkcji. I uważam że to jest nie sprawiedliwe. Bo jak
    bym widział ze zbliżam sie do końca limitu ograniczył bym wszystko co
    sie da.
    Jeszcze jedno pytanie czy oni nie powinni mnie na jakiś czas wcześniej
    poinformować o blokadzie. A nie dowiaduje sie o tym jak próbuję
    zalogować sie na konto? Moim zdaniem nadużywają tego że mają możliwość
    wpisania odpowiedniej komendy. Nie licząc sie ze mną. I z tym ze ja za
    to płacę.
    PLISS HELP. (jutro rozmowa z prezesem).

    --
    Pozdrawiam,
    True

    gg: 192785

    --
    To, co jest niewykonalne robię od zaraz,
    Na cuda trzeba chwilę poczekać.


  • 2. Data: 2004-12-03 23:36:38
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "true" <t...@t...true.pl> napisał w wiadomości
    news:coqq7p$okn$1@81.210.119.126...

    A nie możesz ich ukarać najwyższą karą w gospodarce rynkowej? Czyli znaleźć
    innego usługodawcy? Bo z tego, co piszesz, to co najmniej głupio się
    "bawią".


  • 3. Data: 2004-12-04 01:35:36
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: true <t...@t...true.pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "true" <t...@t...true.pl> napisał w wiadomości
    > news:coqq7p$okn$1@81.210.119.126...
    >
    > A nie możesz ich ukarać najwyższą karą w gospodarce rynkowej? Czyli znaleźć
    > innego usługodawcy? Bo z tego, co piszesz, to co najmniej głupio się
    > "bawią".
    >
    Mogę i w przyszłości tak zrobię. Narazie niestety nie mam takiej
    możliwości. Bo musi tam stać przez jeszcze kilka miesięcy pare kąt za
    które dostałem pieniądze.
    No i musze coś zrobić z tym fantem który wisi mi na karku. Bo przecież
    nie przestane sie do nich odzywać prawda?

    --
    Pozdrawiam,
    True

    gg: 192785

    --
    To, co jest niewykonalne robię od zaraz,
    Na cuda trzeba chwilę poczekać.


  • 4. Data: 2004-12-04 11:23:46
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "true" <t...@t...true.pl> napisał w wiadomości
    news:cor477$jih$1@81.210.119.126...

    > No i musze coś zrobić z tym fantem który wisi mi na karku. Bo przecież
    > nie przestane sie do nich odzywać prawda?

    W takim razie przejrzyj umowę. Jeśli faktycznie nie ma tam żadnego punktu,
    który by upoważniał ich do takich praktyk, widzę dwa aspekty sprawy.

    Pierwszy karny, polegający na tym, że zostałeś doprowadzony do
    niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bowiem zawarto z Tobą jakąś umowę nie
    informując Cię do końca o jej warunkach. Ale by wyczyścić sprawę, to musiał
    byś się zwrócić do nich o pisemne wyjaśnienie incydentu. Jeśli napiszą o tym
    przekroczeniu transferu, to wówczas możesz podnosić oszustwo polegające na
    tym, że nie zawarłbyś takiej umowy na tych warunkach poinformowany o
    limicie. Przy czym akurat w praktyce, to ja bym powyższy fakt traktował jako
    bata na nich. Niekoniecznie musisz od razu lecieć z zawiadomieniem. Napisz
    im, że jak się jeszcze raz powtórzy, to to uczynisz. Bo tamta "awaria" już
    miał miejsce i tego faktu nie zmienisz. Jak rozumiem, to zależy Ci bardziej
    na uniknięciu podobnego stanu rzeczy w przyszłości.

    Drugi aspekt, to kwestia odpowiedzialności za skutki tej awarii. To już
    raczej postępowanie cywilne. Bo jeśli nie było podstawy w umowie, to
    wyłączenie kont stanowi celowe niedotrzymanie umowy. A więc zarówno
    odszkodowanie, jak i zagrożenie, że w razie powtórki dalsze usługi zlecisz
    konkurencji, a od nich będziesz dochodzi odszkodowana za wynikłe stąd
    straty.


  • 5. Data: 2004-12-04 14:44:25
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: true <t...@t...true.pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "true" <t...@t...true.pl> napisał w wiadomości
    > news:cor477$jih$1@81.210.119.126...
    >
    >
    >>No i musze coś zrobić z tym fantem który wisi mi na karku. Bo przecież
    >>nie przestane sie do nich odzywać prawda?
    >
    >
    > W takim razie przejrzyj umowę. Jeśli faktycznie nie ma tam żadnego punktu,
    > który by upoważniał ich do takich praktyk, widzę dwa aspekty sprawy.
    >
    > Pierwszy karny, polegający na tym, że zostałeś doprowadzony do
    > niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bowiem zawarto z Tobą jakąś umowę nie
    > informując Cię do końca o jej warunkach. Ale by wyczyścić sprawę, to musiał
    > byś się zwrócić do nich o pisemne wyjaśnienie incydentu. Jeśli napiszą o tym
    > przekroczeniu transferu, to wówczas możesz podnosić oszustwo polegające na
    > tym, że nie zawarłbyś takiej umowy na tych warunkach poinformowany o
    > limicie. Przy czym akurat w praktyce, to ja bym powyższy fakt traktował jako
    > bata na nich. Niekoniecznie musisz od razu lecieć z zawiadomieniem. Napisz
    > im, że jak się jeszcze raz powtórzy, to to uczynisz. Bo tamta "awaria" już
    > miał miejsce i tego faktu nie zmienisz. Jak rozumiem, to zależy Ci bardziej
    > na uniknięciu podobnego stanu rzeczy w przyszłości.
    >
    > Drugi aspekt, to kwestia odpowiedzialności za skutki tej awarii. To już
    > raczej postępowanie cywilne. Bo jeśli nie było podstawy w umowie, to
    > wyłączenie kont stanowi celowe niedotrzymanie umowy. A więc zarówno
    > odszkodowanie, jak i zagrożenie, że w razie powtórki dalsze usługi zlecisz
    > konkurencji, a od nich będziesz dochodzi odszkodowana za wynikłe stąd
    > straty.
    >

    Ok, bardzo dziekuje. Dzis poczytam umowe i będe z nim negociował.
    Jeszcze raz dzieki.

    --
    Pozdrawiam,
    True

    gg: 192785

    --
    To, co jest niewykonalne robię od zaraz,
    Na cuda trzeba chwilę poczekać.


  • 6. Data: 2004-12-04 18:39:15
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:cos7mb$r64$6@news.onet.pl...
    >
    > W takim razie przejrzyj umowę. Jeśli faktycznie nie ma tam żadnego
    punktu,
    > który by upoważniał ich do takich praktyk, widzę dwa aspekty sprawy.
    >
    > Pierwszy karny, polegający na tym, że zostałeś doprowadzony do
    > niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bowiem zawarto z Tobą jakąś umowę
    nie
    > informując Cię do końca o jej warunkach.

    Jakże to rozumieć? Skoro w umowie nie ma takiego punktu to znaczy,
    że w umowie nie ma takiego punktu. Jak można zawrzeć umowę nie informując
    o jej warunkach - przecież jest tekst umowy podpisany przez obie strony
    i to jest wszystko na co się umówiono. Być może jest w niej jakieś
    odwołanie do regulaminu lub warunków ogólnych ale treść ww. też nie jest
    tajna. Po prostu firma postąpiła wbrew umowie i można ją pomęczyć
    na drodze cywilnej. Ale jak z tego chciałbyś zrobić sprawę karną??

    Alek


  • 7. Data: 2004-12-04 19:20:21
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:cot0bd$lh6$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Jakże to rozumieć?

    Bo trzeba przeczytać cały wątek, a nie tylko moją ostatnią wypowiedź. W
    skrócie rzecz w tym, że podobno dostawca Internetu nagle wymyślił, że jest
    ograniczenie przesyłu, a w umowie nie ma tego. Stad moja rada, by to
    dokłądnie przejrzeć. Bo może nie ma ograniczenia, ale jest napisane, że może
    zostać wprowadzone.


  • 8. Data: 2004-12-04 20:17:41
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:cot3gb$9q9$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    > wiadomości news:cot0bd$lh6$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > > Jakże to rozumieć?
    >
    > Bo trzeba przeczytać cały wątek, a nie tylko moją ostatnią wypowiedź.

    Czytałem, czytałem...

    > W skrócie rzecz w tym, że podobno dostawca Internetu nagle wymyślił, że
    jest
    > ograniczenie przesyłu, a w umowie nie ma tego. Stad moja rada, by to
    > dokłądnie przejrzeć. Bo może nie ma ograniczenia, ale jest napisane, że
    może
    > zostać wprowadzone.

    A teraz przeczytałem jeszcze raz pierwszy post i wychodzi mi na to,
    że jest inaczej: limit transferu / pojemności dysku (czyli ilość
    świadczonej usługi) zależy od wpłaconej przez klienta kwoty (coś
    jakby pre-paid) i klient o tym WIE. Problem wziął się z tego, że
    klient nie ma technicznych możliwości kontrolowania ile wykorzystał
    i został zaskoczony wyczerpaniem limitu = wyłączeniem usługi.
    Według mnie coś jest nie tak z jakością usługi ale nadal nie widzę
    jak tu zrobić sprawę karną...

    Alek


  • 9. Data: 2004-12-04 22:44:38
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:cot640$n7l$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > A teraz przeczytałem jeszcze raz pierwszy post i wychodzi mi na to,
    > że jest inaczej: limit transferu / pojemności dysku (czyli ilość
    > świadczonej usługi) zależy od wpłaconej przez klienta kwoty (coś
    > jakby pre-paid) i klient o tym WIE. Problem wziął się z tego, że
    > klient nie ma technicznych możliwości kontrolowania ile wykorzystał
    > i został zaskoczony wyczerpaniem limitu = wyłączeniem usługi.
    > Według mnie coś jest nie tak z jakością usługi ale nadal nie widzę
    > jak tu zrobić sprawę karną...

    U mnie jego post jest strasznie pokrzaczony. Ale z tego, co ja wyczytałem,
    to oni zaczęli od trzech miesięcy zliczać te transfery. No i zablokowano mu
    konta, bo przekroczył transfer. Gość się nie tyle żali, że zliczyć tego nie
    może, co raczej, że nie napisali, jak oni to zliczają i informacji o
    transferze nie udostępniają.


  • 10. Data: 2004-12-05 13:46:23
    Temat: Re: Pytanie, poczynania firmy hostingowej.
    Od: true <t...@t...true.pl>

    Alek wrote:
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:cot3gb$9q9$1@news.onet.pl...
    >
    >>Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    >>wiadomości news:cot0bd$lh6$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >>
    >>
    >>>Jakże to rozumieć?
    >>
    >>Bo trzeba przeczytać cały wątek, a nie tylko moją ostatnią wypowiedź.
    >
    >
    > Czytałem, czytałem...
    >
    >
    >>W skrócie rzecz w tym, że podobno dostawca Internetu nagle wymyślił, że
    >
    > jest
    >
    >>ograniczenie przesyłu, a w umowie nie ma tego. Stad moja rada, by to
    >>dokłądnie przejrzeć. Bo może nie ma ograniczenia, ale jest napisane, że
    >
    > może
    >
    >>zostać wprowadzone.
    >
    >
    > A teraz przeczytałem jeszcze raz pierwszy post i wychodzi mi na to,
    > że jest inaczej: limit transferu / pojemności dysku (czyli ilość
    > świadczonej usługi) zależy od wpłaconej przez klienta kwoty (coś
    > jakby pre-paid) i klient o tym WIE. Problem wziął się z tego, że
    > klient nie ma technicznych możliwości kontrolowania ile wykorzystał
    > i został zaskoczony wyczerpaniem limitu = wyłączeniem usługi.
    > Według mnie coś jest nie tak z jakością usługi

    No właśnie o to mi chodzi, czy on teraz może żądać odemnie pieniędzy za
    to co niby przekroczyłem. Tzn niby bo on mi tak powiedział, nie
    widziałem tego nigdzie udokumentowanego/udowodnionego. To tak jak bym
    I jak teraz mu ładnie powiedzieć ze tak nie można i nie dostanie ani
    grosza, dopóty nie będę mógł tego sam monitorować. Przydał by sie do
    tego paragraf jakiś by sie odemnie odczepił.

    ale nadal nie widzę
    > jak tu zrobić sprawę karną...
    >
    > Alek
    >


    --
    Pozdrawiam,
    True

    gg: 192785

    --
    To, co jest niewykonalne robię od zaraz,
    Na cuda trzeba chwilę poczekać.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1