eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem [mieszkanie]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2003-11-09 07:48:56
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 9 Nov 2003, Robert Tomasik wrote:
    [...]
    >+ > A może nie płacić przez ostatni okres pobytu w mieszkaniu ?
    >+ > Niestety istnieje prawdopodobieństwo, iż ta osoba przyjdzie
    >+ > i zarekwiruje coś z mienia najemców.
    >+
    >+ Jeśli przyjdzie i coś "zarekwiruje", to należy wezwać policję, bo to
    >+ kradzież albo włamanie,w zależności od tego, czy będą otwarte, czy
    >+ zamknięte drzwi.

    Robercie, powoli.
    Mowa o przypadku że "nie płaci", tak ?
    Kradzież powiadasz ? Taka legalna kradzież nazywa się wg K.C.
    "prawem zastawu" :)
    Gorsza sprawa z włamaniem: bo umowa najmu musiałaby być chyba
    najpierw wypowiedziana (zgodnie z prawem) i tu możesz mieć
    rację. Ale wtedy należałoby bardzo się pilnować, jakieś
    dowody zebrać w jakim stanie jest mieszkanie: a nuż dzielnicowy
    da się namówić żeby przyjść...
    Tak BTW: powiedzcie mi, czy notariusz może poświadczyć że
    np. zdjęcia przedstawiają stan lokalu z dnia... ? ;)
    co i tak stanowi problem, bo musiałby byc stan "z momentu
    zdania" :)

    >+ Prawnym rozwiązaniem jest udokumentowanie stanu mieszkania w chwili
    >+ wyprowadzki. Protokół zdawczo-odbiorczy, w którym właściciel oświadcza, że
    >+ nie wnosi sprzeciwu co do stanu mieszkania jest chyba najlepszym
    >+ rozwiązaniem. Jeśli gość odmówi, to zostaje udokumentowane fotograficzne
    >+ mieszkania z udziałem jakiegoś świadka. Wyjściem alternatywnym jest udział
    >+ w czynności notariusza, no ale nie wiem, czy jego koszty nie przekroczą
    >+ kosztów tej kaucji.

    Acha, czyli można :)

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 2. Data: 2003-11-09 10:34:14
    Temat: Problem [mieszkanie]
    Od: "Piotr" <P...@w...net>

    Witam,
    może na początek opiszę całą sytuację.
    Znajomy wynajmuje mieszkanie od 3 miesięcy i regularnie opłaca czynsz oraz
    media. Właściciel mieszkania mieszka obok w drugim domu (dom1 - dom
    właściciela, dom2 - dom w którym jest wynajmowane mieszkanie). Niestety ma
    problem z właścicielem mieszkania, sytuacja wygląda następująco:
    W pierwszym miesiącu zużycie wody wyniosło 50 m3 (licznik przy domu1, wg
    właściciela licznik mierzy zużycie tylko domu2)
    Po tym wskazaniu został zamontowany nowy licznik (na stanowczą prośbę
    najemców) w domu2 i zużycie wody zmalało do 15 m3. Jakie można wysunąć z
    tego wnioski ?
    Właściciel w co miesiąc wylicza należne opłaty, za każdym razem myli się na
    swoją korzyść o kilkadziesiąt % (20-40).
    Zmienia warunki opłat, tzn lubi aby mieszkańcy domu2 ponosili w całości
    opłaty którym podlega dom1 i dom2 (np wywóz śmieci).
    Niesety z właścicielem domu nie można wywalczyć swoich racji, gdyż podnosi
    głos i obraża mieszkańców. Dla zainteresowanych moge podać cytaty i
    przykłady zachowań :)

    Oczywiście najemcy chcą się wyprowadzić z mieszkania ze względu na
    zachowanie tej osoby i jej praktyki, lecz pojawia się problem odzyskania
    kaucji.

    W umowie jest zapis, iż kaucja zostanie oddana po 1 m-c od wyprowadzenia się
    najemców i będzie ona zmiejszona o koszt naprawy zniszczeń w mieszkaniu.
    Na podstawie zachowań tej osoby można być całkowicie pewnym, iż nie odda ona
    kaucji.

    Jak postąpić w takiej sytuacji ? Można zgodnie z prawem odzyskać te
    pieniądze ? A może nie płacić przez ostatni okres pobytu w mieszkaniu ?
    Niestety istnieje prawdopodobieństwo, iż ta osoba przyjdzie i zarekwiruje
    coś z mienia najemców.

    Co robić ?

    Z góry dziękuję za pomoc.




  • 3. Data: 2003-11-09 17:00:56
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > Jak postąpić w takiej sytuacji ? Można zgodnie z prawem odzyskać te
    > pieniądze ? A może nie płacić przez ostatni okres pobytu w mieszkaniu ?
    > Niestety istnieje prawdopodobieństwo, iż ta osoba przyjdzie i
    zarekwiruje
    > coś z mienia najemców.

    Jeśli przyjdzie i coś "zarekwiruje", to należy wezwać policję, bo to
    kradzież albo włamanie,w zależności od tego, czy będą otwarte, czy
    zamknięte drzwi.

    Prawnym rozwiązaniem jest udokumentowanie stanu mieszkania w chwili
    wyprowadzki. Protokół zdawczo-odbiorczy, w którym właściciel oświadcza, że
    nie wnosi sprzeciwu co do stanu mieszkania jest chyba najlepszym
    rozwiązaniem. Jeśli gość odmówi, to zostaje udokumentowane fotograficzne
    mieszkania z udziałem jakiegoś świadka. Wyjściem alternatywnym jest udział
    w czynności notariusza, no ale nie wiem, czy jego koszty nie przekroczą
    kosztów tej kaucji.

    Po za tym zachowanie właściciela lokalu, który kłamie, że wodomierz
    wskazuje zużycie tylko w tym lokalu, podczas gdy jest to wodomierz w całej
    kamienicy, to biorąc pod uwagę, że działanie jego jest świadome stanowi
    ścigane prawnie oszustwo. To jest przestępstwo z art. 286 kk. Jeśli tylko
    oczywiście potraficie jakoś udowodnić, że zdarzenie miało miejsce, to ja
    bym zaproponował może nie do końca prawne ale życiowo skuteczne
    postawienie sprawy właścicielowi jasno. Albo "siądzie na d..." i Wy sobie
    tam będziecie dalej mieszkać, a on przestanie się "mylić", albo złożycie
    zawiadomienie do prokuratora o ten wodomierz i dobijecie go pozostałymi
    "pomyłkami". W chwili wyprowadzki na tej samej zasadzie, albo weźmie
    udział w protokolarnym przejęciu lokalu, gdzie ewentualne jego uwagi
    zostaną odnotowane i później ewentualnie przez sąd będzie się sprawę
    wyjaśniać, a jak nie, to ... .


  • 4. Data: 2003-11-10 18:23:48
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > Robercie, powoli.
    > Mowa o przypadku że "nie płaci", tak ?
    > Kradzież powiadasz ? Taka legalna kradzież nazywa się wg K.C.
    > "prawem zastawu" :)

    Ale prawo zastawu musi zabezpieczać istniejące zobowiązanie. Po za tym,
    dokąd ja to mieszkanei wynajmuję, to tamten gość bez mojej zgody wejść tu
    nie moze, bo jak wejdzie, to choćby naruszenie miru domowego zgłoszę. Po
    trzecie ustawowe prawo zastawu, to on sobie moze zrealizować zamykając z
    zewnątrz to miszkanie, a nie włamując się do niego. Bo jak się włamie, to
    powiem, że mu zapłaciłem a na stole leżało pokwitowanie tej zapłaty i on
    je ukradł. I jeszcze zabrał 100 zł, które miałem odłożone na leki.

    > Gorsza sprawa z włamaniem: bo umowa najmu musiałaby być chyba
    > najpierw wypowiedziana (zgodnie z prawem) i tu możesz mieć
    > rację. Ale wtedy należałoby bardzo się pilnować, jakieś
    > dowody zebrać w jakim stanie jest mieszkanie: a nuż dzielnicowy
    > da się namówić żeby przyjść...

    Dzielnicowy jako policjant wziąć w tym heppeningu udziału nie może. Może
    wentualnie przyjść jako obywatel Kowalski.

    > Tak BTW: powiedzcie mi, czy notariusz może poświadczyć że
    > np. zdjęcia przedstawiają stan lokalu z dnia... ? ;)
    > co i tak stanowi problem, bo musiałby byc stan "z momentu
    > zdania" :)

    Myslę, że jak najbardziej. Ale sprawa może się rozbić o koszty.


  • 5. Data: 2003-11-10 21:08:10
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Ale prawo zastawu musi zabezpieczać istniejące zobowiązanie.

    Które powstanie z chwilą niezapłacenia czynszu.

    > Bo jak się włamie, to
    > powiem, że mu zapłaciłem a na stole leżało pokwitowanie tej zapłaty i on
    > je ukradł. I jeszcze zabrał 100 zł, które miałem odłożone na leki.

    A jak wejdzie ze świadkami i spisze protokół?

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2003-11-10 21:14:07
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: Olgierd <c...@w...pl>

    Niejaki(a) Robert Tomasik w wiadomości <bootpe$ato$10@news.onet.pl>
    powiedział(a) co następuje:

    > Ale prawo zastawu musi zabezpieczać istniejące zobowiązanie. Po za tym,
    > dokąd ja to mieszkanei wynajmuję, to tamten gość bez mojej zgody wejść tu
    > nie moze, bo jak wejdzie, to choćby naruszenie miru domowego zgłoszę.

    Wzywasz pisemnie do zapłaty zaległego czynszu w terminie 2 dni, po
    bezskutecznym upływie terminu odstępujesz od umowy (to swego rodzaju
    trik pozwalający uniknąć wypowiedzenia) i zajmujesz lokal. Brutalne ale
    skuteczne.

    > moze zrealizować zamykając z
    > zewnątrz to miszkanie, a nie włamując się do niego.

    Nieprawda, wchodzi do swojego lokalu i zajmuje ruchomości tytułem
    zabezpieczenia zaległego czynszu.

    > powiem, że mu zapłaciłem a na stole leżało pokwitowanie tej zapłaty i on
    > je ukradł. I jeszcze zabrał 100 zł, które miałem odłożone na leki.

    To już w ogóle nie jest takie proste.

    --
    Olgierd
    Znajdzie się pała na dupę Bzdurygała
    Żarna sprawiedliwości mielą powoli ale dokładnie


  • 7. Data: 2003-11-10 21:44:38
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: Piotr 'Gerard' Machej <g...@a...eu.org>

    Użytkownik Olgierd <c...@w...pl> napisał:
    > Wzywasz pisemnie do zapłaty zaległego czynszu w terminie 2 dni, po
    > bezskutecznym upływie terminu odstępujesz od umowy (to swego rodzaju
    > trik pozwalający uniknąć wypowiedzenia) i zajmujesz lokal. Brutalne ale
    > skuteczne.

    Niezbyt. Poczytaj sobie ustawę o ochronie praw lokatorów. Wypowiedzieć
    umowę najmu możesz tylko w przypadkach określonych w tej ustawie.
    Jednym z nich jest przypadek, kiedy najemca nie płaci czynszu
    przez bodaj trzy pełne miesiące, a Ty po pisemnym upomnieniu
    dałeś mu jeszcze miesiąc na uregulowanie zaległości. Czyli żadne
    2 dni.

    > Nieprawda, wchodzi do swojego lokalu i zajmuje ruchomości tytułem
    > zabezpieczenia zaległego czynszu.

    Art 19. wspomnianej ustawy mówi: Do ochrony praw lokatora do używania
    lokalu stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie własności.

    Pozdrawiam,
    Gerard


  • 8. Data: 2003-11-10 23:08:08
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 10 Nov 2003, Robert Tomasik wrote:

    >+ > Robercie, powoli.
    >+ > Mowa o przypadku że "nie płaci", tak ?
    >+ > Kradzież powiadasz ? Taka legalna kradzież nazywa się wg K.C.
    >+ > "prawem zastawu" :)
    >+
    >+ Ale prawo zastawu musi zabezpieczać istniejące zobowiązanie.

    No: "nie płaci".

    >+ Po za tym,
    >+ dokąd ja to mieszkanei wynajmuję, to tamten gość bez mojej zgody wejść tu
    >+ nie moze, bo jak wejdzie,

    Toż pisałem że "włamanie" (lub "coś podobnego") trudniej
    obronić. Przynajmniej dopóki umowa nie jest zgodnie z regułami
    sztuki wypowiedziana :]
    Czepiałem się *wyłącznie* owej "kradzieży" - i nadal protestuję :)
    Na pewno ma prawo czatować za drzwiami i pilnować żeby nic
    nie wynosili ;) !
    [...]
    >+ > Gorsza sprawa z włamaniem: bo umowa najmu musiałaby być chyba

    No właśnie.

    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 9. Data: 2003-11-10 23:12:38
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 10 Nov 2003, Olgierd wrote:

    >+ Niejaki(a) Robert Tomasik w wiadomości <bootpe$ato$10@news.onet.pl>
    >+ powiedział(a) co następuje:
    >+
    >+ > Ale prawo zastawu musi zabezpieczać istniejące zobowiązanie. Po za tym,
    >+ > dokąd ja to mieszkanei wynajmuję, to tamten gość bez mojej zgody wejść tu
    >+ > nie moze, bo jak wejdzie, to choćby naruszenie miru domowego zgłoszę.
    >+
    >+ Wzywasz pisemnie do zapłaty zaległego czynszu w terminie 2 dni, po
    >+ bezskutecznym upływie terminu odstępujesz od umowy (to swego rodzaju
    >+ trik pozwalający uniknąć wypowiedzenia) i zajmujesz lokal. Brutalne ale
    >+ skuteczne.

    Wybacz, ale "trochę" naciągnąłeś terminy ;)
    Są podane w ustawie o ochronie lokatorów: coś 3 miesiące
    zalegania plus miesiąc uprzedzenia.
    Ale to w kwestii wypowiedzenia umowy najmu: jakoś mi to
    "odstapienie" nie pasuje :)
    No i IM*H*O nie ma znaczenia dla prawa zastawu: może nie
    pozwolić nic wynosić (przywiązać psa ogrodnika :)).

    >+ > moze zrealizować zamykając z
    >+ > zewnątrz to miszkanie, a nie włamując się do niego.
    >+
    >+ Nieprawda, wchodzi do swojego lokalu i zajmuje ruchomości tytułem
    >+ zabezpieczenia zaległego czynszu.

    Przyznam że (dopóki umowa nie jest wypowiedziana !) mam
    tu wątpliwości niejakie.

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 10. Data: 2003-11-11 12:44:40
    Temat: Re: Problem [mieszkanie]
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > No: "nie płaci".

    Na razie nie zapłacił. Należy go wezwać do ureguliowania, bo a nuż wysłał
    pocztą i gdzieś zginęło, a ma potwierdzenie.
    >
    > Toż pisałem że "włamanie" (lub "coś podobnego") trudniej
    > obronić. Przynajmniej dopóki umowa nie jest zgodnie z regułami
    > sztuki wypowiedziana :]
    > Czepiałem się *wyłącznie* owej "kradzieży" - i nadal protestuję :)
    > Na pewno ma prawo czatować za drzwiami i pilnować żeby nic
    > nie wynosili ;) !

    A to mu ewentualnei wolno zrobić. Ale nie wchodzić do środka i zabierać ze
    sobą jakieś przedmioty, bo to jest kradzież czy włamanie, a nie zastaw.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1