Witam

Jest sobie dziewczyna. Kilka lat temu poznała chłopaka który przyjechał z
Bułgarii. Chłopak prowadził i prowadzi na Dolnym Śląsku interesy (legalnie
czy nie legalne nie mi to oceniać). Regularnie się spotykali, ale nie byli
parą. Ona pożyczyła mu pieniądze. Suma sumarum 8000 PLN. Nie ma żadnego
potwierdzenia gdyż gotówkę dawała mu do ręki. Od jakiegoś czasu próbuje
odzyskać swój dług. Za każdym razem kiedy zaczyna temat to on się próbuje
wymigać od rozmowy (ale nie zaprzecza że jest jej winny pieniądze). Chłopak
handluje we Wrocławiu na Placu Świebodzkim ciuchami i robi na tym, niezłą
kasę (niedawno kupił sobie dobry samochód). Do Polski przyjechał tak po
prostu, nigdzie nie jest u nas zameldowany, podatków nie płaci - wszystko
robi na czarno. Koleżanka już trochę pogodziła się z tym, że nie odzyska
pożyczonych pieniędzy ale jeszcze próbuje coś zdziałać z innej strony.

Stąd pytanie: czy można takiego delikwenta podkablować do jakiejś instytucji
(skarbówka, urząd imigracyjny, inne organy ścigania) o jego działalności
tutaj w Polsce, żeby ktoś dobrał mu się do dupy ??? Może powinna nagrywać
dyktafonem ich rozmowy dotyczące zwrotu pożyczki ???

Chodzi o taką zemstę w legalny dozwolony naszym prawem sposób. Dziewczyna
wie gdzie chłopak wynajmuje lokum i w nim mieszka.

POZDRAWIAM

P.S.

Jeśli ktoś chce odpisać, że "mogła nie pożyczać, głupia dziewczyna" itp.
itd. to niech sobie daruje takie komentarze. Interesują mnie odpowiedzi
ludzi którzy mogą napisać coś sensownego i mogą coś podpowiedzieć co można
zrobić w tej kwestii.