Szerszen napisał(a):
>
> Użytkownik "Sowiecki Agent"
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości news:fj8ts9$4br$2@inews.gazeta.pl...
>
>> moj standardowy przykladzik na ktory nigdy odpowiedzi nie uzyskalem.
>> Ojciec zarabia (wersja lajtowa) 250 tys miesiecznie, Wykaz mi ze
>> chocby 5 tys bylo by usprawiedliwiona potrzeba dziecka , chociaz te 5
>> tysiecy.
>
> a prosze cie bardzo, gdyby dziecko mialo pelny dom,
chodzilo by do
> najlepszego prywatnego zlobka/pzedszkola/szkoly, mialo by najlepsze
> ciuchy, przynajmniej wlasny pokoj, najlepsza opieke medyczna, o
> drobiazgach w postaci komputerow, rtv, itd, itp nie wspominam

i zatrzymujemy sie na 5.


ZMienmy przyklad watkotwroczyni, mowi o zarobkach, maz 250 tys a ona
chce 50 tys. Do tego zadanaia sie ustosunku.

--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry

Szerszen napisał(a):
>
> Użytkownik "Sowiecki Agent"
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości
>
>> oboje rodzice na to loza, zapominasz wziac pod uwage mozliwosci
>> zarobokowe matki. To ze biora rozwodnie oznacza ze ten standard
>> (finansowo) ma zapewnic w calosci osoba nie opiekujaca sie dzieckiem.
>
> dokladnie wlasnie to oznacza, jesli matka nie zarabiala, bo "opiekowala
> sie domem" albo jesli zarabia znacznie mniej, to finansowy ciezar
> pozostaje na ojcu, jak jest odwrotnie to na mace i tyle

ale nie w calosci. Z kwot ktorych sie domaga watkotworczyni wynika jasno
ze chce ntakze na swoje utrzymanie.


--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry

Dnia Thu, 6 Dec 2007 10:58:04 +0000 (UTC), Jolanta Pers napisał(a):

> Dzięki, ale nie lubię szajsu, który po dwóch praniach nadaje się tylko na
> szmatę do podłogi. Przywiązuję się do ubrań.

Tak mi się przypomniały moje koszule flanelowe które właśnie po dwóch
praniach, tak jak piszesz, nadawały się na szmatę do podłogi. Ale
odkąd zabroniłem je żonie prać problem znikł - nagle zrobiły się trwałe
i nadal dobrze wyglądają. Muszę jednak moją żonę pochwalić - już
wie że jest coś takiego jak metka i że są tam jakieś symbole
informujące jak prać ;-)

Pozdrawiam,
Henry

do góry

"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote in message
news:oh5m0bcwcodo.1ar3o8shv36y3.dlg@40tude.net...
> Sporo na ilość, mało na czas. Za kucharza się robi max godzinę dziennie
> (faktycznie pracy jest 10 min, reszta to czekanie). Rachunki - raz
> w miesiącu można pół dnia poganiać od kasy do kasy. Pranie to pół godzinki
> raz na kilka dni. Prasowanie 5 min dziennie (gdy się prasuje to co akurat
> potrzebne). Sprzątanie to godzinka co tydzień. Faktem jest że kobiety
> potrafią to rozwlec prasując wszystko co się da, robiąc jakieś wymyślne
> obiady przy których nawet wykonanie surówkami zajmuje pół godziny. Czy
> sprzątając co chwilę bo widzą kilka pyłków na półce. Albo układając gazety
> na stoliku "bo przecież to nie może tak leżeć". ;-)
> Jedynie praca niani jest konkretna, bo zajmuje cały dzień i nie da się z
> tym nic zrobić (poza posłaniem dziecka do przedszkola).


Już raz pytałam - ile Twoje dziecko ma lat i kto się nim zajmuje? Bo jeśli
nie masz dzieci, nie zajmujesz się domem na codzień (takim domem w którym
mieszka rodzina, a nie tylko Ty sam), to bzdury piszesz takie, że aż głowa
puchnie:)))
Anka
- pracująca matka i żona, która ma pomoc ze strony męża i syna i WIE, że nie
masz pojęcia o czym piszesz :)))))))))

do góry

Dnia Thu, 6 Dec 2007 11:00:14 +0100, miranka napisał(a):

> JEST konktraktem, który ma NIE faworyzować. Dlatego kobiecie należy się
> udział w zyskach (także przyszłych), które mąż wypracował dzięki niej.

A co ze stratami? Facet mógłby siedzieć całymi dniami w pracy gdyby nie
to że musiał wracać do rodziny. Mógłby awansować. Mógłby wziąć drugą
pracę. Mógłby spędzać weekendy pijąc do rana lub wędkując sobie, albo
podrywając panienki.
IMHO powinien jeszcze odszkodowanie dostać za zmarnowane lata ;-)

Pozdrawiam,
Henry

do góry

Szerszen napisał(a):
>
> Użytkownik "Sowiecki Agent"
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości news:fj8k1o$l0n$5@inews.gazeta.pl...
>
>> na pewno nie za 1000 zl, po z atym jest tez tele praca, umowy zlecenia.
>> NIech zainwestuje w kompa. Dla chcacego nic trudnego.
>
> trzeba miec go za co kupic, a jak sie ma dziecko to sa wazniejsze
> wydatki, kiedys to zrozumiesz

sa kredyty 0 procent, wynosza od 100 do 200 zl rata , ma za to laptopa.
, mzoe wziac z netem zaplaci okolo 200 rata i ma internet mobilny z
laptopem. Przy zarobkach 1300 netto to nie boli a co do piero gdy dojda
alimenty. I nei bylo by wazniejszego wydatku bo to inwestycja po to
azeby zarabiac wiecej

P.

--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry

Viking napisał(a):
> Użytkownik "Sowiecki Agent"
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
> wiadomości
>
>> ja mam kurtke za 80 zl i nie marzne (do biednych tez nie naleze) .
>
> a myslisz kurtka dla dziecka ile kosztuje? proporcjonalnie mniej?:DDD


zalozmy ze 80 zl, kupujesz ja co meisiac? Nawet co rok nie kupujesz.


> a buciki? a rekawiczki, szaliczki spodenki?


codziennie kupujesz?


P.


--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry

Jolanta Pers napisał(a):
> Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
.pl>
> napisał(a):
>
>> a ile twoim zdaniem potrzeba? I jak czesto sie je wymienia?
>
> Jeżeli ktoś rzeczywiście ciągnie na koszulkach za 7 zł, stanikach za 20,
> swetrach za 30 i butach za 50, to BARDZO CZĘSTO.


gowno prawda(sorry za szczerosc), jezlei ktos nosi tylko mmarkowe rzeczy
po 100 200 zl to nie dziwne ze ma takei pojecie o tanszych rzeczach.

P.


--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry

"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote in message
news:3nbinopy4q0x$.2lf58j305hky.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 6 Dec 2007 10:58:04 +0000 (UTC), Jolanta Pers napisał(a):
>
> > Dzięki, ale nie lubię szajsu, który po dwóch praniach nadaje się tylko
na
> > szmatę do podłogi. Przywiązuję się do ubrań.
>
> Tak mi się przypomniały moje koszule flanelowe które właśnie po dwóch
> praniach, tak jak piszesz, nadawały się na szmatę do podłogi. Ale
> odkąd zabroniłem je żonie prać problem znikł - nagle zrobiły się trwałe
> i nadal dobrze wyglądają. Muszę jednak moją żonę pochwalić - już
> wie że jest coś takiego jak metka i że są tam jakieś symbole
> informujące jak prać ;-)

Żona??????????
A samemu prać swoje ciuchy to nie łaska? Co jeszcze żona za Cebie robi,
kiedy Ty forsę zarabiasz? Dlaczego nie wynająłeś praczki, żeby żona mogła
karierę robić i zarabiać tyle, co Ty?
Oj, faceci, faceci...
Anka

do góry

Jolanta Pers napisał(a):
> Sowiecki Agent <p...@t...gazeta
.pl>
> napisał(a):
>
>> gowno prawda
>
> Jeżeli znasz jakieś źródło t-shirtów za 3 złote, które są w stanie przetrwać
> pół roku przy praniu raz w tygodniu, to czekam na info przebierając nogami z
> niecierpliwości. Warunek konieczny: ma się dać w tym wyjść na ulicę i pójść
> do pracy. (Umysłowej, nie na budowie.) No, będą dobra, niech będą takie za
> siedem.

rynek. Ja nosze juz kilk alat takie i jakos prolemu z tym nie mam.
Uwazam ze trezba miec neizle naj. by cos co jest pdod bluza kupowac za
kilkadziesiat czy set zlotych.

P.
--
http://wynagrodzenie.info - forum pracownikow i pracodawcow ...
PiS: Przeproście i Spierd... na wasze forum http://PolskaSolidarna.pl
zamiast zaśmiecać USENET !

do góry