Olo Kwasniak wrote:
>>Obowiązek pasażera oczekiwania w pojeździe do czasu zakończenia kontroli
>>nie jest równoznaczny z prawem kontrolera do zatrzymania pasażera.
>>Analogicznie, obowiązek kontrolera wylegitymowania się stosownym
>>dokumentem przed podróżnym jeśli tego zarząda, nie daje podróżnemu prawa
>>dania kantrolerowi w mordę i zabrania legitymacji służbowej /
>>identyfikatora, jeśli kontroler odmówi zrobić to dobrowolnie.
> Jakos niebardzo doszukuję się analogii...

Cóż, pomijając analogię czy jej brak nie ustosunkowałeś się do
pierwszego zdania ("Obowiązek pasażera oczekiwania w pojeździe do czasu
zakończenia kontroli nie jest równoznaczny z prawem kontrolera do
zatrzymania pasażera."). A ja jestem ciekaw, dlaczego uważasz że
obowiązek pasażera do pozostania w autobusie daje Ci prawo do
uniemożliwienia pasażerowi jego opuszczenia. Moim zdaniem jedno nie
wynika z drugiego.

> A ja juz kilkakrotnie pisalem, ze jestem w stanie tak to zrobic, ze nikt
> mnie nie oskarzy o ograniczenie wolnosci bo zwyczajnie nie bedzie mial ku
> temu podstaw.

Daj spokój, bajki opowiadasz. Naprawdę sądzisz, że Twoja potencjalna
obrona w sądzie będzie wyglądała: "Ależ wysoki sądzie, ja tylko stałem w
drzwiach, na całej ich szerokości a mój kolega w drzwiach obok. Przecież
to nie jest ograniczenie wolności, pasażer mógł sobie wyfrunąć oknem."

Ograniczenie wolności nie jest związane, o ile się nie mylę, tylko z
działaniami bezpośrednimi (typu pobicie, związanie, etc.). Jeśli się
mylę, niech jakiś prawnik poprawi.

Pozdrawiam

Czarek Gorzeński

do góry

Czarek Gorzeński wrote:

| Pasażer pojedzie tam, gdzie go zmusisz, po czym
| wytoczy Ci sprawę w sądzie z żądaniem zadośćuczynienia (powiedzmy za
| spóźnienie do pracy została mu obcięta premia) i jeśli przez Twoje
| świadome (z udowodnieniem świadomości czynu nie będzie raczej w sądzie
| trudno) i niekoniecznie uzasadnione (głosy w tej dyskusją są podzielone)
| zatrzymanie odpowiesz Ty.

Pasażer to ma najpierw zapłacić za przejazd. Jak zapłaci to nikt go nigdzie
nie będzie przetrzymywał i nie spóźni sie do pracy. A skoro świadomie nie
płaci (bo takich co niepłacą nieświadomie jest garstka) to się musi liczyć
z konsekwencjami.


--
Jakub Jackiewicz, Josephsdorf-O/S **** m...@w...katowice.pl
Górnośląskie Tramwaje: http://www.wpk.katowice.pl/memphis/

do góry

Użytkownik Jakub Jackiewicz napisał:
> Pasażer to ma najpierw zapłacić za przejazd. Jak zapłaci to nikt go nigdzie
> nie będzie przetrzymywał i nie spóźni sie do pracy. A skoro świadomie nie
> płaci (bo takich co niepłacą nieświadomie jest garstka) to się musi liczyć
> z konsekwencjami.

czyli jak Cie złapie w autobusie bez biletu i spuszcze Ci solidny
wpierdol (co prezentuje nam tu grupowy kontroler), to będzie okej, bo
nie zapłaciłes za przejazd i liczyłeś sie z tym?

--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?

do góry

scream wrote:

| czyli jak Cie złapie w autobusie bez biletu i spuszcze Ci solidny
| wpierdol (co prezentuje nam tu grupowy kontroler), to będzie okej, bo
| nie zapłaciłes za przejazd i liczyłeś sie z tym?

Za brak biletu jest opłata dodatkowa, a nie wpierdol. Nie wiem gdzie
wyczytałeś, że Olo chce każdemu gapowiczowi spuszczać wpierdol.


--
Jakub Jackiewicz, Josephsdorf-O/S **** m...@w...katowice.pl
Górnośląskie Tramwaje: http://www.wpk.katowice.pl/memphis/

do góry

Użytkownik Jakub Jackiewicz napisał:
> Za brak biletu jest opłata dodatkowa, a nie wpierdol. Nie wiem gdzie
> wyczytałeś, że Olo chce każdemu gapowiczowi spuszczać wpierdol.

[..]wowczas niechcący obiję mu facjatę tak, ze przez tydzien na oczy nie
przejrzy, argumentując, ze autobusem szarpnęlo, albo posliznąl się na
mydle[..]

nie kazdemu, ale tylko takim, ktorzy beda chcieli wysiasc z autobusu a
on bedzie stal w drzwiach i to uniemozliwial
a zadne prawo nie daje kontrolerowi uprawnien do zatrzymania mnie w
pojezdzie

--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?

do góry

> > Kontroler ma prawo wylegitymować Cię.
>
> De facto kontroler nie ma prawa do legitymowania osob na rowni z policją i
> strażą miejską - moze jedynie poprosic o okazanie dokumentu, a pasazer
moze
> odmowic. Tylko ze taka odmowa rodzi dodatkowe koszta za angazowanie w
sprawe
> policji / strazy miejskiej.

a tu to się chyba coś zmieniło na korzyść kontrolujących - mają prawo do
legitymowania.


a z innej beczki, we Wrocku podobno nie ma kontrolerów przynajmniej do końca
miesiąca



Stryket

do góry

scream wrote:

| [..]wowczas niechcący obiję mu facjatę tak, ze przez tydzien na oczy nie
| przejrzy, argumentując, ze autobusem szarpnęlo, albo posliznąl się na
| mydle[..]
|
| nie kazdemu, ale tylko takim, ktorzy beda chcieli wysiasc z autobusu a
| on bedzie stal w drzwiach i to uniemozliwial

Jak cytujesz to cytuj dokładnie, a nie wyrywaj zdań z kontekstu.

| a zadne prawo nie daje kontrolerowi uprawnien do zatrzymania mnie w
| pojezdzie

Żadne prawo nie daje ci uprawnień do nieuiszczania opłaty za przejazd.
Jeśli będziesz w porządku w stosunku do przewoźnika, czyli zapłacisz za
przejazd to przewoźnik (w osobie kontrolera) nigdzie cię nie będzie
zatrzymywał, ani niczego od ciebie (poza okazaniem biletu) żądał.


--
Jakub Jackiewicz, Josephsdorf-O/S **** m...@w...katowice.pl
Górnośląskie Tramwaje: http://www.wpk.katowice.pl/memphis/

do góry

> Żadne prawo nie daje ci uprawnień do nieuiszczania opłaty za przejazd.
> Jeśli będziesz w porządku w stosunku do przewoźnika, czyli zapłacisz za
> przejazd to przewoźnik (w osobie kontrolera) nigdzie cię nie będzie
> zatrzymywał, ani niczego od ciebie (poza okazaniem biletu) żądał.

oj tu sie troszke zagalopowales poniewaz, prawo daje uprawnienia do
nieuiszczania oplat za przejazd np. honorowym dawcom krwi, obroncom warszawy
i jeszcze paru innym. ale z reszta masz racje.

pozdro, GT!

do góry

> Jesli mam Twoj dokument, badz pieniazki za jazde bez biletu, to wysiadaj
se
> gdzie chcesz :-)
> Ja czynnosci zakoncze w pojezdzie, a co Ty zrobisz to juz Twoja sprawa...

tak mi sie przypomnialo. czyli po uiszczeniu oplaty dodatkowej mam prawo
dalej podrozowac bez waznego biletu czy musze natychmiast opuscic pojazd?
napisales, ze moge sobie jechac gdzie chce wiec z tego wniosek, ze chyba
dalej moge juz jechac bez waznego biletu.

pozdro, GT!

do góry

Jakub Jackiewicz wrote:
> Czarek Gorzeński wrote:
> | Pasażer pojedzie tam, gdzie go zmusisz, po czym
> | wytoczy Ci sprawę w sądzie z żądaniem zadośćuczynienia (powiedzmy za
> | spóźnienie do pracy została mu obcięta premia) i jeśli przez Twoje
> | świadome (z udowodnieniem świadomości czynu nie będzie raczej w sądzie
> | trudno) i niekoniecznie uzasadnione (głosy w tej dyskusją są podzielone)
> | zatrzymanie odpowiesz Ty.
> Pasażer to ma najpierw zapłacić za przejazd. Jak zapłaci to nikt go nigdzie
> nie będzie przetrzymywał i nie spóźni sie do pracy. A skoro świadomie nie
> płaci (bo takich co niepłacą nieświadomie jest garstka) to się musi liczyć
> z konsekwencjami.

Tyle że przepisy dokładnie określają z jakiego rodzaju konsekwencjami
może się liczyć. Między innymi z opłatą dodatkową, ustaleniem tożsamości
przez policję, jeśli odmówi okazania dokumentów kontrolerowi lub
uiszeczenia opłaty na miejscu, etc. Teraz znajdź mi przepis który
uprawnia kontrolera do uniemożliwienia pasażerowi opuszczenia autobusu.

Dopuki taki przepis nie istnieje zatrzymanie pasażera w autobusie przez
kontrolera jest równie bezprawne, jak na przykład danie mu w pysk.

Pozdrawiam

Czarek Gorzeński

do góry