eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Konflikt - pracodawca - były pracownik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 21. Data: 2005-03-22 21:39:36
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: Raku <r...@a...kom.pl>

    witek napisał(a):
    > Raku wrote:
    >
    >> witek napisał(a):
    >>
    >> Czyli jak powiem że firma ABC Sp. z o.o. jest kiepska - to jest
    >> oczernienie ???
    >
    > Jeżeli powiesz to jako klient i wyrazisz własna opinię to nie.
    > Jeżeli wyrażasz opinię o firmie w której pracowałeś, szczególnie
    > wysyałjać maila to potencjalnych klientów to tak.

    Ale już nie pracuje - co to ma wspólnego. Nie łączą mnie z firmą żadne
    zwiazki formalne w tym momencie i w momencie wysyłania informacji.


    --
    #####################
    Raku
    r...@N...amigos.kom.pl


  • 22. Data: 2005-03-22 21:51:23
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: Raku <r...@a...kom.pl>

    Kira napisał(a):
    > Re to: Raku [Tue, 22 Mar 2005 10:50:03 +0100]:
    >

    >
    > Oczywiscie ze sluszna, a niby czemu nie? Probowales prowadzic
    > prywatne rozgrywki kosztem klienta, spaprales opinie i sobie,
    > i swojemu ex-pracodawcy, on stracil pieniadze.
    >
    > Prawdopodobnie zaplacisz solidnie. Potraktuj to jako oplate
    > za lekcje kultury w interesach -- takie kursy zwykle wlasnie
    > sa dosc drogie.

    Z drugiej strony: pracodawca zwolnił pracownika - umowa miała byc do
    konca miesiąca, na początku podziękował mu "za porozumieniem stron" ;).

    Klient był w trakcie rozmów, po zapoznaniu sie z ofertą i przygotowywane
    były być może (nie wiadomo czy na 100%) kontrakty. Ale teraz popatrzmy z
    drugiej strony. Zwalnaim pracownika więc nie musze mu odbędniać 20%
    prowizji od kwoty 10 000.

    Mało tego po tygodniu od zwolnienia przychodzi do klienta jakgdyby nic i
    chce kończyc transakcje.

    W tym momencie wykiwany byłby pracownik, ktoremu pracodawca ukradł prowizje.

    A co o tym sądzisz ???

    --
    #####################
    Raku
    r...@N...amigos.kom.pl


  • 23. Data: 2005-03-22 22:20:16
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Raku" <r...@a...kom.pl> napisał w wiadomości
    news:d1oq15$35u$1@nemesis.news.tpi.pl...

    Ewentualna odpowiedzialność karna bardzo silnie zależy od tego, czy
    dokładnie zacytowałeś swoje maile. Poinformowanie potencjalnych
    kontrahentów, że już nie pracujesz (pożegnanie się z nimi, danie do
    zrozumienia, że teraz ktoś inny będzie z nimi negocjował) trudno nazwać
    wysłaniem nieprawdziwych informacji - taż to fakt bezsporny, ze już nie
    pracujesz. Również wysłanie maili odradzających współpracę z firmą,
    która w ten sposób zwalnia pracownika również trudno nazwać fałszywą
    informacją, bo przecież to nie jest żadna informacja. Nie polecasz -
    Twoja sprawa.

    O paragraf byś zahaczył, jak byś w mailu napisał, że szef bierze
    pieniądze, ale nie dostarcza towaru - to już by było pomówienie i trzeba
    by było ewentualnie dowieść tego przed sądem, ze tak było.

    Moim zdaniem możesz spać spokojnie.


  • 24. Data: 2005-03-22 22:32:52
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Raku wrote:
    >
    >
    > Ale już nie pracuje - co to ma wspólnego. Nie łączą mnie z firmą żadne
    > zwiazki formalne w tym momencie i w momencie wysyłania informacji.
    >

    Ale łączyły.
    Ile ludzi musi ci to jeszcze powtórzyć, żebyś wreszcie zrozumiał.

    Nawet jak cie nie łączyły to rozpowiadania na lewo i prawo, że firma X
    jet do dupy, może skończyć się tym samym, tylko ktoś w firmie X musi się
    wkurzyć.



  • 25. Data: 2005-03-22 22:35:17
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Raku wrote:
    >
    > Z drugiej strony: pracodawca zwolnił pracownika - umowa miała byc do
    > konca miesiąca, na początku podziękował mu "za porozumieniem stron" ;).

    przeczytaj sobie to zdanie jeszcze raz i zastanów się co ot znaczy za
    porozumieniem stron.



    >
    > Klient był w trakcie rozmów, po zapoznaniu sie z ofertą i przygotowywane
    > były być może (nie wiadomo czy na 100%) kontrakty. Ale teraz popatrzmy z
    > drugiej strony. Zwalnaim pracownika więc nie musze mu odbędniać 20%
    > prowizji od kwoty 10 000.

    nie do końca

    >
    > Mało tego po tygodniu od zwolnienia przychodzi do klienta jakgdyby nic i
    > chce kończyc transakcje.
    >
    > W tym momencie wykiwany byłby pracownik, ktoremu pracodawca ukradł
    > prowizje.
    >
    > A co o tym sądzisz ???
    >

    Masz prawo do tej prowizji nawet jak nie jesteś już pracownikiem.
    W sądze wygrałbyś na pewno.
    Wystarczy wykazać, że to dzięki twojej pracy doszło do podpisania umowy.



  • 26. Data: 2005-03-22 22:42:41
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: Raku <r...@a...kom.pl>

    witek napisał(a):
    > Raku wrote:

    > Nawet jak cie nie łączyły to rozpowiadania na lewo i prawo, że firma X
    > jet do dupy, może skończyć się tym samym, tylko ktoś w firmie X musi się
    > wkurzyć.
    >

    A jeśli to prawda - nie sa to żadne pomówienia???? i działam lojalnie
    dla klienta, niekoniecznie lojalnie dla pracodawcy ? Lecz skoro mnie nie
    łączą z pracodawcą żadne umowy nie jestem ZOBOWIĄZANY dbać o jego dobre
    imie.

    Chyba nie myslisz, że rozpowiadam fałszywe informacje niezgodne z
    prawdą. Informuje tylko, że firma która mnie zwolniła z dnia na dzień
    nie jest godna polecenia.

    Dodatkowo pisze o tym poniżej - firma mnie zwalnia lecz po jakimś czasie
    wraca do klienta i chce kontunuowac z nim wspołprace. Ale to była moja
    praca, moja firma i moja prowizja, która przepada bo zostałem zwolniony
    (system wynagrodzenia: stała pensja najniższ jaka się da + prowizja od
    kontraktu, uzgodnione 20%).
    Na dodatek dodam, że prowizja na "gębe", umowa na piśmie na czas określony.

    Czy ta firma jest godna polecenia ?



    --
    #####################
    Raku
    r...@N...amigos.kom.pl


  • 27. Data: 2005-03-22 22:53:13
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Raku wrote:
    >
    > A jeśli to prawda - nie sa to żadne pomówienia???? i działam lojalnie
    > dla klienta, niekoniecznie lojalnie dla pracodawcy ?
    Otóż to

    > Lecz skoro mnie nie
    > łączą z pracodawcą żadne umowy nie jestem ZOBOWIĄZANY dbać o jego dobre
    > imie.
    O dbanie o dobre nie. Natomist budowania złego tego nie.

    > Informuje tylko, że firma która mnie zwolniła z dnia na dzień
    > nie jest godna polecenia.
    Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.

    >
    > Dodatkowo pisze o tym poniżej - firma mnie zwalnia lecz po jakimś czasie
    > wraca do klienta i chce kontunuowac z nim wspołprace.
    A co nie może. Jako pracownik pracowałeś dla firmy, a nie dla siebie


    > Ale to była moja praca
    i dostawałeś za nią wynagrodzenie i tak jak napisałam, jeżeli firma w
    końcu podpisze umową z klientem którego ty prowadziłeś też masz prawo do
    części wynagrodzenia z tego tytułu.

    > moja firma
    serio? Nie przyzwyczaiłeś się za bardzo.


    i moja prowizja, która przepada bo zostałem zwolniony
    > (system wynagrodzenia: stała pensja najniższ jaka się da + prowizja od
    > kontraktu, uzgodnione 20%).
    jak wyżej

    > Na dodatek dodam, że prowizja na "gębe", umowa na piśmie na czas określony.
    To czytaj co podpisujesz. Do kogo masz pretensje.


    >
    > Czy ta firma jest godna polecenia ?
    Nie musisz jest sam sobie polecać.
    Po prostu przyjmij do wiadomości, że już tam nie pracujesz i zacznij
    szukać innego zajęcia, zamiast się rozczulać.


  • 28. Data: 2005-03-22 23:14:05
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: Raku <r...@a...kom.pl>

    witek napisał(a):
    > Raku wrote:
    >
    >>
    >> Z drugiej strony: pracodawca zwolnił pracownika - umowa miała byc do
    >> konca miesiąca, na początku podziękował mu "za porozumieniem stron" ;).

    >
    > przeczytaj sobie to zdanie jeszcze raz i zastanów się co ot znaczy za
    > porozumieniem stron.

    Chodzi ci o papier czy etyczny sposób zwolnienia pracownika ???
    Oczywiście rozwiązanie umowy "za porozumieniem stron" - po namowach typu
    - jak nie podpiszesz to znajde na ciebie haka, kazdy by podpisał ;)


    > Masz prawo do tej prowizji nawet jak nie jesteś już pracownikiem.
    > W sądze wygrałbyś na pewno.
    > Wystarczy wykazać, że to dzięki twojej pracy doszło do podpisania umowy.
    >

    Tym razem mnie rozśmieszasz - przyjdzie do mnie po miesiącu księgowa z
    uśmiechem wręczy 2000 zł ??? niby za co ?? przeciez nie ja podpisywałem
    umowy.
    A w jaki sposob mam wykazać, że to dzięki mojej pracy ??? Sam sobie
    zaprzeczasz w ostatnim cytowanym zdaniu - przeciez za prace dostałem już
    pensje, z jakiej racji mam dochodzić teraz prowizji.

    Po prostu - firma nieetyczna. Co innego uzgadniane w rozmowie, co innego
    się podpisuje (umowa o prace, czas trwania, wysokośc wynagrodzenia,
    forma zatrudnienia). Mało, że nieetyczna to przecież oszukuje i
    wyzyskuje pracowników. Nie jest więc w moich oczach wiarygodna.



    --
    #####################
    Raku
    r...@N...amigos.kom.pl


  • 29. Data: 2005-03-22 23:20:12
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Raku wrote:
    >
    > Po prostu - firma nieetyczna. Co innego uzgadniane w rozmowie, co innego
    > się podpisuje (umowa o prace, czas trwania, wysokośc wynagrodzenia,
    > forma zatrudnienia). Mało, że nieetyczna to przecież oszukuje i
    > wyzyskuje pracowników. Nie jest więc w moich oczach wiarygodna.
    >
    To szukaj następnej. Bardziej etycznej i ciesz się jak ta nie będzie ci
    się chciała dobrać do tyłka.

    EOT.


  • 30. Data: 2005-03-23 01:01:09
    Temat: Re: Konflikt - pracodawca - były pracownik
    Od: siela <j...@m...net>

    Kira wrote:
    > Re to: Raku [Tue, 22 Mar 2005 10:50:03 +0100]:
    >
    >
    >
    >>Pracownik przyjęty na okres próbny, praca polega na szukaniu
    >>klientów i sprzedaży usługi.
    >
    >
    > Czyli wykorzystuje informacje, ktore zdobyl podczas pracy
    > w firmie, zeby tej firmie zaszkodzic. Nieladnie.

    Nie. Zdobyl w trakcie normalnych obowiazkow, a nie w celu zaszkodzenia.
    Czytaj uwaznie.


    >
    > Najprawdopodobniej wycofuje sie z umowy, bo firma w ktorej
    > dzieja sie takie jaja wiarygodnosc tez traci. A, i jezeli
    > ktos mnie o ta firme czy o tego sprzedawce pyta, odradzam
    > i opowiadam cala historie. I to sa _realne_ straty firmy,
    > za ktore moze -- i powinna -- Cie pozwac.

    ROTFL

    Jak realne? Realne straty to beda kiedy prezes dostanie zawalu na
    fotelu. Na kontrakty wpywa wiele czynnikow i trzeba na nie sobie zasluzyc.


    >>Obecnei były pracodawca straszy sądem byłego pracownika za
    >>rozsiewanie nieprawdziwych informacji i psucie wizerunku firmy.
    >
    >
    > I bardzo slusznie. IMO nie powinien straszyc, tylko od reki
    > zalozyc ex-pracownikowi sprawe. Bo i po co sie przepychac
    > i w ogole rozmawiac z takim typkiem? Mi by sie nie chcialo...


    A o procesie McOszczerstwo to slyszala? McDonald's wydal 10 milionow
    dolarow na podobny proces i zamiast wygrac to trafil do Ksiegi Rekordow
    Guinessa. Kiedy w szafie masz schowane bizensowe szkielety tosad jest
    nie pierwszym miejscem a ostatnim, gdzie powinnas biec.


    >>Czy pracownik ma sie czego obawiać ???
    >
    >
    > Jak jest multimiliarderem to nie ;)


    Raczej odwrotnie. Wiesz ile POTENCJALNYCH strat finansowych np. ten
    czlowiek spowodowal liniom Alitialia?
    http://www.alitaliasucks.com/
    Miliony dolarow.

    > W innym jednak przypadku,
    > skoro sam mowisz ze: "Wszystkie prowadzne rozmowy były
    > zaawansowane (kwoty umów duże - a taki umów nei podpisuje sie
    > w ciągu 3 dni)" -- to powinno byc latwo udowodnic, ze przez
    > Twoj wybryk firma stracila calkiem konkretna ilosc pieniedzy.


    To udowodnij ze czlowiek jest odpowiedzialny za cudze wybryki bizensowe
    i utrate POTENCJALNYCH klientow.

    >
    > I jesli wlasciciel ma troche oleju w glowie, to wlasnie tak
    > zrobi -- a wtedy Ty zaplacisz.

    Chyba ze jest to olej taki jak u Ciebie. Kady inny przelknie, albo
    dogada sie.


    > Pomijam juz fakt, ze narobiles sobie porzadnego smrodu i we
    > wlasnym miescie niewielkie masz szanse na prace w tej branzy.
    > Nikt normalny Cie nie zatrudni, a akurat info o pracownikach
    > wycinajacych takie numery leci lotem blyskawicy.

    A nie myslisz ze zamiast "pracowac" u takich oszustow lepiej jest robic
    cos samemu?


    > Kumpel kiedys (brnza IT) mial wlasnie takiego facecika. Wzial
    > wpadl na pomysl, ze sprzeda jego liste klientow konkurencji.
    > A ta konkurencja, znaczy wlasciciel, z moim kumplem regularnie
    > na piwo chodzil -- handlowiec rezultaty propozycji znal juz
    > godzine pozniej. Przemysl sobie co Ty wlasciwie robisz.

    Co ma kradziez do wyrazania opinii o nierzetelnym bylym pracodawcy?


    >>Czy zazadność roszczeń pracodawcy bedzie słuszna skoro
    >>wyrażenie opinii nastąpiło po zerwaniu umowy z ww. firmą ?
    >
    >
    > Oczywiscie ze sluszna, a niby czemu nie?

    A niby dlaczego tak?

    > Probowales prowadzic
    > prywatne rozgrywki kosztem klienta, spaprales opinie i sobie,
    > i swojemu ex-pracodawcy, on stracil pieniadze.

    A byly szef nie mogl dotac wzwodu w nocy. To tez wina bylego pracownika. :-P




strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1