eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2014-01-12 18:00:19
    Temat: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: b00 <p...@p...pl>

    Witajcie,

    *W skrócie: brak zaległości, wręcz nadpłata, ale brak zmiany adresu
    kontaktowego i tym samym dostępu do wysyłanych pism i w efekcie komornik
    na 2200zł.*



    mam taką sytuację. W pierwszym półroczu 2011 roku wyprowadziłem się ze
    Szczecina. Oczywiście jakiekolwiek zgłoszenia do dostawców energii
    (enea), gazu (pgnig) nie zostały dokonane w formie innej niż
    telefonicznie - energia stwierdziła, co się zużyje to się zapłaci tylko
    wysyłajcie min. raz na rok odczyty, a gazownia miała to gdzieś.
    O aktualnym adresie zostali poinformowani: zarządca nieruchomości oraz
    sąsiedzi.

    Odwiedzając od czasu do czasu Szczecin odbierałem pocztę w tym wezwanie
    do zapłaty za "nieużywany gaz" - należności jakie zostały wskazane przez
    dostawcę zostały uregulowane po kontakcie z dostawcą z uwzględnieniem
    odsetek ustawowych - miało to miejsce 03.12.2011. Finalnie wyszło tak,
    że zapłacone było za 200m3 więcej (po cenach z faktur około 600zł)
    więcej niż rzeczywiste zużycie wg. licznika.
    O realizacji płatności został skutecznie poinformowany dostawca gazu -
    poinformowanie odbyło się przez pocztę elektorniczną, której odebranie
    potwierdził Pracownik PGNIG, jednocześnie informując, iż "umowa na
    dostawę gazu została rozwiązana w dniu 28.11.2011 roku i dalszy pobór
    gazu będzie traktowany jako pobór nielegalny".
    Tym samym PGNIG w teorii dysponowało alternaatywną formą kontaktu poza
    adresem korespondencyjnym tradycyjnym - ani razu poza powyższym
    przypadkiem z tej formy nie skorzystało.

    W roku 2013 w Szczecinie nie pojawiłem się ani razu, żeby choćby
    zaglądnąć do skrzynki pocztowej... a okazuje się, że gazownia sobie
    przypomniała o swoim liczniku, o który rozgyrwa się cała historia. Wg.
    PGNIG licznik ten służył do nielegalnego poboru paliwa gazowego.

    W połowie grudnia 2013 zaczęła się szopka:
    - datowane na 16.12.2013 do Szczecina zostało wysłane pismo gdzie
    komornik (na podstawie wyroków z kwietnia i października) żąda zapłaty
    1500 zł, z pismem oczywiście nie było szans zapoznania się,
    - datowane na 30.12.2013 do Krakowa gdzie pracuję przyszło pismo do
    pracodawcy, w którym Komornik żąda zapłaty już około 2200 zł (z pensji);
    w piśmie od Komornika należność główna oraz odsetki są równe 0 zł.

    Interwencyjnie w Szczecinie pojawili się moi znajomi, którzy umożliwili
    zdjęcie licznika.
    Na liczniku wg. wskazań, co potwierdził pisemnie pracownik PGNIG, jest
    200m3 zużytego gazu mniej niż na ostatniej zapłaconej fakturze (wielkość
    prognozowana).

    Czy można zrobić coś w tym momencie w celu ograniczenia kosztów
    komorniczych lub ich anulowania, gdy:
    1. PGNIG dysponowało innym adresem niż tradycyjny korespondencyjny -
    wystarczyło wysłać maila, by sprawa była rozwiązana od ręki. Dodatkowo
    osoba, która poinformowała o zerwanej umowie mogła tym samym
    poinformować, że zajdzie konieczność zdjęcia licznika -ale nie bo po co?
    2. Okazuje się że podnoszone w sprawie "nielegalny pobór paliwa
    gazowego" nie miał miejsca, a licznik wskazuje 200m3 mniej niż zapłacone.
    3. Komornik mógł wykazać się minimalnym poziomem chęci w celu uzyskania
    aktualnego adresu - np. kontakt z zarządcą nieruchomości, sąsiadami?


    Pozdrawiam,
    PN


  • 2. Data: 2014-01-12 19:08:23
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "b00" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:lauhmv$3t0$1@news.task.gda.pl...

    > Czy można zrobić coś w tym momencie w celu ograniczenia kosztów
    > komorniczych lub ich anulowania, gdy:
    > 1. PGNIG dysponowało innym adresem niż tradycyjny korespondencyjny -
    > wystarczyło wysłać maila, by sprawa była rozwiązana od ręki. Dodatkowo
    > osoba, która poinformowała o zerwanej umowie mogła tym samym
    > poinformować, że zajdzie konieczność zdjęcia licznika -ale nie bo po co?
    > 2. Okazuje się że podnoszone w sprawie "nielegalny pobór paliwa gazowego"
    > nie miał miejsca, a licznik wskazuje 200m3 mniej niż zapłacone.
    > 3. Komornik mógł wykazać się minimalnym poziomem chęci w celu uzyskania
    > aktualnego adresu - np. kontakt z zarządcą nieruchomości, sąsiadami?

    Pertraktowanie z komornikiem sensu głębszego w mojej ocenie nie ma, bo ona
    realizuje tytuł wykonawczy i już. Nawet nie jest uprawniony do jego
    weryfikacji. Komornik nie ma za zadanie "wykazywanie się minimalnym
    poziomem chęci", tylko egzekwować należność. Tu są procedury i cenniki
    kosztów. To raczej ślepa uliczka.

    Ale nadal otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialności cywilnej wystawcy
    faktury. Tylko,że po pierwsze należałoby ustalić, czemu dostawca gazu nie
    kontaktował się z tym Twoim adresem i na jakiej zasadzie był on mu znany.
    Adres do korespondencji z reguły komunikuje się drugiej stronie umowy w
    określony sposób. To, że dotarł do nich skutecznie jakiś mail od Ciebie nie
    oznacza, że to nagle staje się obowiązujący kanał łączności. Wiadomość
    odczytał jakiś pracownik, ale to nie oznacza, że cała korporacja o tym
    wiedziała. Zauważ, że tam pewnie pracuje wielu pracowników, a oni mają
    pewnie kilka tysięcy odbiorców. W tej skali problemu sprawa wcale nie staje
    się taka oczywista, by brak maila z ich strony uznać za oczywisty przejaw
    złej woli.

    Nie do końca jasny jest dla mnie ten fragment (...) O realizacji płatności
    został skutecznie poinformowany dostawca gazu - poinformowanie odbyło się
    przez pocztę elektorniczną, której odebranie potwierdził Pracownik PGNIG,
    jednocześnie informując, iż "umowa na dostawę gazu została rozwiązana w
    dniu 28.11.2011 roku i dalszy pobór gazu będzie traktowany jako pobór
    nielegalny".(...) On Ciebie poinformoał o rozwiazaniu umowy, czy Ty jego?
    Bo jak on Ciebie, to w ogóle późniejsze faktury nie mają podstaw. Skoro je
    wystawili, a sąd to zaklepał na skutek braku Twojego przeciwdziałania, to
    teraz należałoby ich pozwać o zwrot tych kwot wraz z kosztami egzekucji
    komorniczej - o ile uznamy to za skuteczne rozwiązanie umowy. Zdaje się, że
    do rozwiązania umowy konieczna jest jednak forma pisemna i taki mail jej
    rozwiązać nie mógł, ale nie wiemy, czy czasem w ślad za mailem nie
    przysłali czegoś na piśmie, czego nie będąc pod tym adresem nie odczytałeś.
    Mail pewnie był próbą sprowokowania Cię do pertraktacji, bo sądzili, ze tym
    brakiem dostaw gazu jakoś strasznie się przejmiesz. Rozumiem Twoje
    stanowisko, ze skoro tam nie mieszkałeś, to zapewninei stałych dostaw gazu
    nie było czymś, na czym Ci jakoś szczególnie zależało. Nie wiem, czy ten
    mail po prostu nie prowadził Cię w błąd i spowodował bezpodstawnego
    nabrania przeświadczenia, że problem sie sam rozwiązał.

    Tak, czy siak pasowałoby sprawdzić, co oni wpisali w faktury, o których
    zapłatę Cię pozwali. Bo nie wykluczone, że dochodzą nie tylko opłaty stałej
    za łącze, ale i prognozowanego zużycia gazu, a to już byłoby nadużycie.
    Zastanawiam się, na ile w takim wypadku zasadnym jest naliczanie opłaty po
    28.11.2011 roku, skoro dostawca uznał, że umowa nie obowiązuje. Po za tym
    do rozliczenia pozostałał ten naliczony ryczałtem, a nie zużyty gaz. Na
    chwilę obecną doradzałbym zarządanie od nich rozliczenia, by było wiadomo o
    co Cię pozwali i co sąd zasądził - pewnie nakazem zapłaty, który się
    uprawomocnił wobec braku działania z Twojej strony. Potem można będzie się
    zastanowić nad ewentualnym dochodzeniem od nich odszkodowania - acha, i to
    przy założeniu, że jesteś w stanie dowieść treści tego maila, bo to
    kluczowe.



  • 3. Data: 2014-01-12 19:46:13
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: b00 <p...@p...pl>

    W dniu 12.01.2014 19:08, Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "b00" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    > news:lauhmv$3t0$1@news.task.gda.pl...
    >
    >> Czy można zrobić coś w tym momencie w celu ograniczenia kosztów
    >> komorniczych lub ich anulowania, gdy:
    >> 1. PGNIG dysponowało innym adresem niż tradycyjny korespondencyjny -
    >> wystarczyło wysłać maila, by sprawa była rozwiązana od ręki. Dodatkowo
    >> osoba, która poinformowała o zerwanej umowie mogła tym samym
    >> poinformować, że zajdzie konieczność zdjęcia licznika -ale nie bo po co?
    >> 2. Okazuje się że podnoszone w sprawie "nielegalny pobór paliwa
    >> gazowego" nie miał miejsca, a licznik wskazuje 200m3 mniej niż zapłacone.
    >> 3. Komornik mógł wykazać się minimalnym poziomem chęci w celu
    >> uzyskania aktualnego adresu - np. kontakt z zarządcą nieruchomości,
    >> sąsiadami?
    >
    > Pertraktowanie z komornikiem sensu głębszego w mojej ocenie nie ma, bo
    > ona realizuje tytuł wykonawczy i już. Nawet nie jest uprawniony do jego
    > weryfikacji. Komornik nie ma za zadanie "wykazywanie się minimalnym
    > poziomem chęci", tylko egzekwować należność. Tu są procedury i cenniki
    > kosztów. To raczej ślepa uliczka.
    >
    > Ale nadal otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialności cywilnej wystawcy
    > faktury. Tylko,że po pierwsze należałoby ustalić, czemu dostawca gazu
    > nie kontaktował się z tym Twoim adresem i na jakiej zasadzie był on mu
    > znany. Adres do korespondencji z reguły komunikuje się drugiej stronie
    > umowy w określony sposób. To, że dotarł do nich skutecznie jakiś mail od
    > Ciebie nie oznacza, że to nagle staje się obowiązujący kanał łączności.
    > Wiadomość odczytał jakiś pracownik, ale to nie oznacza, że cała
    > korporacja o tym wiedziała. Zauważ, że tam pewnie pracuje wielu
    > pracowników, a oni mają pewnie kilka tysięcy odbiorców. W tej skali
    > problemu sprawa wcale nie staje się taka oczywista, by brak maila z ich
    > strony uznać za oczywisty przejaw złej woli.


    Wystawca faktury:
    Po rozwiązaniu umowy ze strony wystawcy (28.11.2013) nie wystawił żadnej
    nowej faktury. Całe zobowiązania z faktur były wyrównane na dzień
    03.12.2011 r. Wszelkie koszty (te komornicze) jakie się pojawiły po tym
    terminie wynikają z chęci ściągnięcia licznika przez PGNIG.

    Brak maila:
    Z jednej strony tak, z drugiej od czego są systemy CRM odpowiadające za
    ewidencjonowanie korespondencji, przypisywanie kontaktów do Klientów,
    trzymanie ich historii?

    >
    > Nie do końca jasny jest dla mnie ten fragment (...) O realizacji
    > płatności został skutecznie poinformowany dostawca gazu - poinformowanie
    > odbyło się przez pocztę elektorniczną, której odebranie potwierdził
    > Pracownik PGNIG, jednocześnie informując, iż "umowa na dostawę gazu
    > została rozwiązana w dniu 28.11.2011 roku i dalszy pobór gazu będzie
    > traktowany jako pobór nielegalny".(...) On Ciebie poinformoał o
    > rozwiazaniu umowy, czy Ty jego? Bo jak on Ciebie, to w ogóle późniejsze
    > faktury nie mają podstaw. Skoro je wystawili, a sąd to zaklepał na
    > skutek braku Twojego przeciwdziałania, to teraz należałoby ich pozwać o
    > zwrot tych kwot wraz z kosztami egzekucji komorniczej - o ile uznamy to
    > za skuteczne rozwiązanie umowy. Zdaje się, że do rozwiązania umowy
    > konieczna jest jednak forma pisemna i taki mail jej rozwiązać nie mógł,
    > ale nie wiemy, czy czasem w ślad za mailem nie przysłali czegoś na
    > piśmie, czego nie będąc pod tym adresem nie odczytałeś. Mail pewnie był
    > próbą sprowokowania Cię do pertraktacji, bo sądzili, ze tym brakiem
    > dostaw gazu jakoś strasznie się przejmiesz. Rozumiem Twoje stanowisko,
    > ze skoro tam nie mieszkałeś, to zapewninei stałych dostaw gazu nie było
    > czymś, na czym Ci jakoś szczególnie zależało. Nie wiem, czy ten mail po
    > prostu nie prowadził Cię w błąd i spowodował bezpodstawnego nabrania
    > przeświadczenia, że problem sie sam rozwiązał.


    Nowych faktur PGNIG nie wystawił.
    Mój mail zawierał informacje, że wszelkie faktury zostały zapłacone wraz
    z należnymi odsetkami.
    Mail, który dotarł do mnie jako odpowiedź zawierał informację, że umowa
    została zerwana z ich strony i że pobieranie gazu będzie traktowane jako
    nielegalne. Nie było w nim żadnej informacji, ani sugestii że będą
    chcieli sobie ściągnąć licznik.
    Po tym terminie gaz nie był pobierany.
    Po tym terminie PGNIG nie wystawiło żadnych nowych faktur, ani nie
    kontaktowało się na podany adres email.
    Jak się okazało 11.01.2014 gazu pobrano o 200m3 mniej niż wynika to z
    ostatniej z faktur.


    >
    > Tak, czy siak pasowałoby sprawdzić, co oni wpisali w faktury, o których
    > zapłatę Cię pozwali. Bo nie wykluczone, że dochodzą nie tylko opłaty
    > stałej za łącze, ale i prognozowanego zużycia gazu, a to już byłoby
    > nadużycie. Zastanawiam się, na ile w takim wypadku zasadnym jest
    > naliczanie opłaty po 28.11.2011 roku, skoro dostawca uznał, że umowa nie
    > obowiązuje. Po za tym do rozliczenia pozostałał ten naliczony
    > ryczałtem, a nie zużyty gaz. Na chwilę obecną doradzałbym zarządanie od
    > nich rozliczenia, by było wiadomo o co Cię pozwali i co sąd zasądził -
    > pewnie nakazem zapłaty, który się uprawomocnił wobec braku działania z
    > Twojej strony. Potem można będzie się zastanowić nad ewentualnym
    > dochodzeniem od nich odszkodowania - acha, i to przy założeniu, że
    > jesteś w stanie dowieść treści tego maila, bo to kluczowe.

    Mail wraz z nagłówkami odpowiedzi od PGNIG jest w pełni dostępny.
    Cała sprawa, i koszty, to nie kolejne faktury tylko *koszty związane z
    brakiem kontaktu w celu ściągnięcia licznika*. Chcieli go ściągnąć nie
    mieli jak to wystąpili do sądu o ściągnięcia i pewnie te koszty
    wymienione wcześniej wynikają właśnie z tego.


    Ps. Pojawia się pytanie czemu w piśmie z 16 grudnia pojawia się do
    zapłaty 1500 zł, a w piśmie do pracodawcy z 30 grudnia jest już 2200zł
    na co sie sklada:
    - naleznosc glowna 0
    - odsetki 0
    - koszty procesu i klauzuli 220
    - koszty zastepstwa 15
    - koszty egzekucyjne 1700
    - oplata egzeucyjna 150





  • 4. Data: 2014-01-12 20:59:25
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-01-12 18:00, b00 pisze:
    > Witajcie,
    >
    > *W skrócie:

    ...trzeba zacząć od sprawdzenia o co cię pozwali i w razie istnienia
    zarzutów, które można wnieść, doprowadzić do przywrócenia terminu na ich
    wniesienie i obalenia nadanej klauzuli wykonalności.

    --
    Liwiusz


  • 5. Data: 2014-01-12 21:47:13
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "b00" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:launth$d0r$1@news.task.gda.pl...
    >W dniu 12.01.2014 19:08, Robert Tomasik pisze:
    >> Użytkownik "b00" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    >> news:lauhmv$3t0$1@news.task.gda.pl...
    >>
    >>> Czy można zrobić coś w tym momencie w celu ograniczenia kosztów
    >>> komorniczych lub ich anulowania, gdy:
    >>> 1. PGNIG dysponowało innym adresem niż tradycyjny korespondencyjny -
    >>> wystarczyło wysłać maila, by sprawa była rozwiązana od ręki. Dodatkowo
    >>> osoba, która poinformowała o zerwanej umowie mogła tym samym
    >>> poinformować, że zajdzie konieczność zdjęcia licznika -ale nie bo po
    >>> co?
    >>> 2. Okazuje się że podnoszone w sprawie "nielegalny pobór paliwa
    >>> gazowego" nie miał miejsca, a licznik wskazuje 200m3 mniej niż
    >>> zapłacone.
    >>> 3. Komornik mógł wykazać się minimalnym poziomem chęci w celu
    >>> uzyskania aktualnego adresu - np. kontakt z zarządcą nieruchomości,
    >>> sąsiadami?
    >>
    >> Pertraktowanie z komornikiem sensu głębszego w mojej ocenie nie ma, bo
    >> ona realizuje tytuł wykonawczy i już. Nawet nie jest uprawniony do jego
    >> weryfikacji. Komornik nie ma za zadanie "wykazywanie się minimalnym
    >> poziomem chęci", tylko egzekwować należność. Tu są procedury i cenniki
    >> kosztów. To raczej ślepa uliczka.
    >>
    >> Ale nadal otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialności cywilnej wystawcy
    >> faktury. Tylko,że po pierwsze należałoby ustalić, czemu dostawca gazu
    >> nie kontaktował się z tym Twoim adresem i na jakiej zasadzie był on mu
    >> znany. Adres do korespondencji z reguły komunikuje się drugiej stronie
    >> umowy w określony sposób. To, że dotarł do nich skutecznie jakiś mail od
    >> Ciebie nie oznacza, że to nagle staje się obowiązujący kanał łączności.
    >> Wiadomość odczytał jakiś pracownik, ale to nie oznacza, że cała
    >> korporacja o tym wiedziała. Zauważ, że tam pewnie pracuje wielu
    >> pracowników, a oni mają pewnie kilka tysięcy odbiorców. W tej skali
    >> problemu sprawa wcale nie staje się taka oczywista, by brak maila z ich
    >> strony uznać za oczywisty przejaw złej woli.
    >
    >
    > Wystawca faktury:
    > Po rozwiązaniu umowy ze strony wystawcy (28.11.2013) nie wystawił żadnej
    > nowej faktury. Całe zobowiązania z faktur były wyrównane na dzień
    > 03.12.2011 r. Wszelkie koszty (te komornicze) jakie się pojawiły po tym
    > terminie wynikają z chęci ściągnięcia licznika przez PGNIG.

    Wcześniej pisąłes o rozwiązaniu umowy w 2011 roku. Która data jest
    właściwa? Bo o ile nie sądzę, by 600 zł nadpłata została skonsumowana w
    ciągu miesiąca, to za dwa lata już mogła by być.
    >
    > Brak maila:
    > Z jednej strony tak, z drugiej od czego są systemy CRM odpowiadające za
    > ewidencjonowanie korespondencji, przypisywanie kontaktów do Klientów,
    > trzymanie ich historii?

    O ile taki mają. Bo to nie jest jakiś ich obowiązek.
    >
    >>
    >> Nie do końca jasny jest dla mnie ten fragment (...) O realizacji
    >> płatności został skutecznie poinformowany dostawca gazu - poinformowanie
    >> odbyło się przez pocztę elektorniczną, której odebranie potwierdził
    >> Pracownik PGNIG, jednocześnie informując, iż "umowa na dostawę gazu
    >> została rozwiązana w dniu 28.11.2011 roku i dalszy pobór gazu będzie
    >> traktowany jako pobór nielegalny".(...) On Ciebie poinformoał o
    >> rozwiazaniu umowy, czy Ty jego? Bo jak on Ciebie, to w ogóle późniejsze
    >> faktury nie mają podstaw. Skoro je wystawili, a sąd to zaklepał na
    >> skutek braku Twojego przeciwdziałania, to teraz należałoby ich pozwać o
    >> zwrot tych kwot wraz z kosztami egzekucji komorniczej - o ile uznamy to
    >> za skuteczne rozwiązanie umowy. Zdaje się, że do rozwiązania umowy
    >> konieczna jest jednak forma pisemna i taki mail jej rozwiązać nie mógł,
    >> ale nie wiemy, czy czasem w ślad za mailem nie przysłali czegoś na
    >> piśmie, czego nie będąc pod tym adresem nie odczytałeś. Mail pewnie był
    >> próbą sprowokowania Cię do pertraktacji, bo sądzili, ze tym brakiem
    >> dostaw gazu jakoś strasznie się przejmiesz. Rozumiem Twoje stanowisko,
    >> ze skoro tam nie mieszkałeś, to zapewninei stałych dostaw gazu nie było
    >> czymś, na czym Ci jakoś szczególnie zależało. Nie wiem, czy ten mail po
    >> prostu nie prowadził Cię w błąd i spowodował bezpodstawnego nabrania
    >> przeświadczenia, że problem sie sam rozwiązał.
    >
    >
    > Nowych faktur PGNIG nie wystawił.

    Sądzę, że nie masz racji. Na jakiej podstawie dostaliby tytuł wykonawczy?
    Ja sądzę, ze oni faktury wystawiali, tylko Tyt ich nie odebrałeś.

    > Mój mail zawierał informacje, że wszelkie faktury zostały zapłacone wraz
    > z należnymi odsetkami.
    > Mail, który dotarł do mnie jako odpowiedź zawierał informację, że umowa
    > została zerwana z ich strony i że pobieranie gazu będzie traktowane jako
    > nielegalne. Nie było w nim żadnej informacji, ani sugestii że będą
    > chcieli sobie ściągnąć licznik.
    > Po tym terminie gaz nie był pobierany.
    > Po tym terminie PGNIG nie wystawiło żadnych nowych faktur, ani nie
    > kontaktowało się na podany adres email.
    > Jak się okazało 11.01.2014 gazu pobrano o 200m3 mniej niż wynika to z
    > ostatniej z faktur.

    To w czym problem? Skąd komornik?
    >
    >
    >>
    >> Tak, czy siak pasowałoby sprawdzić, co oni wpisali w faktury, o których
    >> zapłatę Cię pozwali. Bo nie wykluczone, że dochodzą nie tylko opłaty
    >> stałej za łącze, ale i prognozowanego zużycia gazu, a to już byłoby
    >> nadużycie. Zastanawiam się, na ile w takim wypadku zasadnym jest
    >> naliczanie opłaty po 28.11.2011 roku, skoro dostawca uznał, że umowa nie
    >> obowiązuje. Po za tym do rozliczenia pozostałał ten naliczony
    >> ryczałtem, a nie zużyty gaz. Na chwilę obecną doradzałbym zarządanie od
    >> nich rozliczenia, by było wiadomo o co Cię pozwali i co sąd zasądził -
    >> pewnie nakazem zapłaty, który się uprawomocnił wobec braku działania z
    >> Twojej strony. Potem można będzie się zastanowić nad ewentualnym
    >> dochodzeniem od nich odszkodowania - acha, i to przy założeniu, że
    >> jesteś w stanie dowieść treści tego maila, bo to kluczowe.
    >
    > Mail wraz z nagłówkami odpowiedzi od PGNIG jest w pełni dostępny.
    > Cała sprawa, i koszty, to nie kolejne faktury tylko *koszty związane z
    > brakiem kontaktu w celu ściągnięcia licznika*. Chcieli go ściągnąć nie
    > mieli jak to wystąpili do sądu o ściągnięcia i pewnie te koszty
    > wymienione wcześniej wynikają właśnie z tego.
    >
    >
    > Ps. Pojawia się pytanie czemu w piśmie z 16 grudnia pojawia się do
    > zapłaty 1500 zł, a w piśmie do pracodawcy z 30 grudnia jest już 2200zł na
    > co sie sklada:
    > - naleznosc glowna 0
    > - odsetki 0
    > - koszty procesu i klauzuli 220
    > - koszty zastepstwa 15
    > - koszty egzekucyjne 1700
    > - oplata egzeucyjna 150

    Po pierwsze jak zsumuję te kwoty, to mi wychodzi 2085 zł, a nei 2200. Wiec
    znowu nie wiem, gdzie tu błąd.

    Jedyna sensowna koncepcja, jaka mi przychodzi do głowy, to że przemilczałeś
    w poprzedniej relacji, że w 2011 roku zapłaciłeś zaległości już po
    skierownaiu przez dostawcę sprawy do komornika. Zapłaciłeś faktury z
    odsetkami (stąd należność główna 0 zł), ale nie zapłaciłeś kosztów procesu
    i egzekucji. Komornik robił różne działania i koszty egzekucyjne rosły, z
    czasem dochodząc do tych 2.000 zł. 16 grudnia nie było jeszcze kosztów
    zajęcia wynagrodzenia, a teraz ten koszt doszedł. Ale to tylko jakaś tam
    koncepcja robocza.


  • 6. Data: 2014-01-13 01:34:09
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: "wromek" <wromek@...gmail.com>

    Najprawdopodobniej wzywali do umożliwienia zdemontowania licznika. Ponieważ
    się nie doczekali to pewnie zaczęli traktować sprawę jako "nielegalne"
    pobieranie gazu i naliczali opłaty za jakieś prognozy i opłaty przesyłowe.
    Takie moje gdybanie ale brak demontażu licznika umożliwia pobieranie gazu,
    dlatego trzeba zawsze do tego demontażu doprowadzić po zakończonej umowie.
    Plomba na rurze musi być ;)


    --
    pozdrawiam, wromek



  • 7. Data: 2014-01-14 22:23:08
    Temat: Re: Komornik - nadp?ata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: b00 <p...@p...pl>

    W dniu 13.01.2014 01:34, wromek pisze:
    > Najprawdopodobniej wzywali do umo?liwienia zdemontowania licznika. Poniewa?
    > si? nie doczekali to pewnie zacz?li traktowa? spraw? jako "nielegalne"
    > pobieranie gazu i naliczali op?aty za jakie? prognozy i op?aty przesy?owe.
    > Takie moje gdybanie ale brak demonta?u licznika umo?liwia pobieranie gazu,
    > dlatego trzeba zawsze do tego demonta?u doprowadzi? po zako?czonej umowie.
    > Plomba na rurze musi by? ;)
    >
    >

    Dokładnie o to chodziło - PGNiG chciał ściągnąć licznik, a kontaktu nie
    miał. PGNiG tytuł wykonawczy otrzymał na ściągnięcie licznika. W umowie
    oczywiście jest zapis jak byk, że odbiorca informuje o zmianie adresu do
    korespondencji oraz zameldowania, niemniej jednak nikt przy podpisywaniu
    umowy nie spisał z dowodu adresu zameldowania (niedopatrzenie PGNiG). W
    trakcie rozprawy sądowej PNGiG podnosiło, że robiło wszystko aby się
    skutecznie skontaktować, tzn.
    PGNiG zwróciło się do Urzędu Miasta o stały adres zameldowania i podobno
    otrzymało ten sam niewłaściwy adres, który mieli podany jako adres do
    korespondencji.

    Opłaty za faktury były dokonane.

    Dodatkowo aktualnie przy ściągnięciu licznika okazało się, że ponad
    200m3 jest MNIEJ na liczniku niż wynika z zapłaconych faktur. Tym samym
    można stwierdzić, że ściągnięcie licznika może być narażeniem na
    niewłaściwe gospodarowanie swoim majątkiem - gdyż PGNiG otrzymało opłaty
    za paliwo, którego wykorzystanie w tym momencie jest niemożliwe.




  • 8. Data: 2014-01-14 22:26:42
    Temat: Re: Komornik - nadpłata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: b00 <p...@p...pl>

    W dniu 12.01.2014 20:59, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2014-01-12 18:00, b00 pisze:
    >> Witajcie,
    >>
    >> *W skrócie:
    >
    > ...trzeba zacząć od sprawdzenia o co cię pozwali i w razie istnienia
    > zarzutów, które można wnieść, doprowadzić do przywrócenia terminu na ich
    > wniesienie i obalenia nadanej klauzuli wykonalności.
    >

    To pojawia się pytanie, jak uzyskać zdalny dostęp do akt. Wiadomo sąd
    pracuje w tygodniu tak jak większość społeczeństwa. Czy jest aktualnie
    możliwość dostępu do akt w tego typu sprawach?

    pozdr,b


  • 9. Data: 2014-01-14 22:44:10
    Temat: Re: Komornik - nadp?ata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: "wromek" <wromek@...gmail.com>

    > Dokładnie o to chodziło - PGNiG chciał ściągnąć licznik, a kontaktu nie
    > miał. PGNiG tytuł wykonawczy otrzymał na ściągnięcie licznika. W umowie
    > oczywiście jest zapis jak byk, że odbiorca informuje o zmianie adresu do
    > korespondencji oraz zameldowania, niemniej jednak nikt przy podpisywaniu
    > umowy nie spisał z dowodu adresu zameldowania (niedopatrzenie PGNiG). W
    > trakcie rozprawy sądowej PNGiG podnosiło, że robiło wszystko aby się
    > skutecznie skontaktować, tzn.
    > PGNiG zwróciło się do Urzędu Miasta o stały adres zameldowania i podobno
    > otrzymało ten sam niewłaściwy adres, który mieli podany jako adres do
    > korespondencji.

    To Ty musisz zadbać o to, żeby PGNIG mógł się z Tobą prawidłowo
    skontaktować.
    Jeśli oni zmienią swój adres to wierz mi, na pewno Cię o tym poinformują ;)

    > Opłaty za faktury były dokonane.
    >
    > Dodatkowo aktualnie przy ściągnięciu licznika okazało się, że ponad 200m3
    > jest MNIEJ na liczniku niż wynika z zapłaconych faktur. Tym samym można
    > stwierdzić, że ściągnięcie licznika może być narażeniem na niewłaściwe
    > gospodarowanie swoim majątkiem - gdyż PGNiG otrzymało opłaty za paliwo,
    > którego wykorzystanie w tym momencie jest niemożliwe.

    W kontekście całej sprawy można to rozliczyć ale na zasadzie odliczenia od
    Twojego aktualnego zobowiązania wobec PGNIG.

    --
    pozdrawiam, wromek



  • 10. Data: 2014-01-14 23:34:50
    Temat: Re: Komornik - nadp?ata i brak zmiany adresu do korespondencji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "wromek" <wromek@...gmail.com> napisał w wiadomości
    news:lb4b3i$f45$1@node1.news.atman.pl...
    >> Dokładnie o to chodziło - PGNiG chciał ściągnąć licznik, a kontaktu nie
    >> miał. PGNiG tytuł wykonawczy otrzymał na ściągnięcie licznika. W umowie
    >> oczywiście jest zapis jak byk, że odbiorca informuje o zmianie adresu do
    >> korespondencji oraz zameldowania, niemniej jednak nikt przy podpisywaniu
    >> umowy nie spisał z dowodu adresu zameldowania (niedopatrzenie PGNiG). W
    >> trakcie rozprawy sądowej PNGiG podnosiło, że robiło wszystko aby się
    >> skutecznie skontaktować, tzn.
    >> PGNiG zwróciło się do Urzędu Miasta o stały adres zameldowania i podobno
    >> otrzymało ten sam niewłaściwy adres, który mieli podany jako adres do
    >> korespondencji.
    >
    > To Ty musisz zadbać o to, żeby PGNIG mógł się z Tobą prawidłowo
    > skontaktować.

    Celna odpowiedź, ale jeśli prazownik PGNiG nie wpisał do umowy adresu
    zameldowania, no to też można uznać, ze nie do końca zrobili wszystko, co
    się dało.

    > Jeśli oni zmienią swój adres to wierz mi, na pewno Cię o tym poinformują
    > ;)
    >
    >> Opłaty za faktury były dokonane.
    >>
    >> Dodatkowo aktualnie przy ściągnięciu licznika okazało się, że ponad
    >> 200m3 jest MNIEJ na liczniku niż wynika z zapłaconych faktur. Tym samym
    >> można stwierdzić, że ściągnięcie licznika może być narażeniem na
    >> niewłaściwe gospodarowanie swoim majątkiem - gdyż PGNiG otrzymało opłaty
    >> za paliwo, którego wykorzystanie w tym momencie jest niemożliwe.
    >
    > W kontekście całej sprawy można to rozliczyć ale na zasadzie odliczenia
    > od Twojego aktualnego zobowiązania wobec PGNIG.

    Zacznijmy od tego, że faktycznie należałoby rozliczyć, komu się co należy.
    Bo o ile faktury z prognozami są jakimś tam zwyczajem, to już nakaz zapłaty
    za prognozę bez sprawdzenia, ile zużyto, to już conajmniej lekka przesada.

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1