eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jestem podejrzany
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2002-12-07 17:13:48
    Temat: Jestem podejrzany
    Od: "Mariusz" <p...@p...fm>

    Witam wszystkich serdecznie!
    Mam problem, otórz kilka tygodni temu uczestniczyłem w kolizji drogowej jako
    pasażer siedzący z prawej strony obok kierowcy. Jechały autem 3 osoby.
    Kierowca był trzeźwy natomiast ja i mój drugi kolega byliśmy po alkoholu. Po
    uderzeniu w słup kierujący doznał szoku i oddalił sie z miejsca zdarzenia, a
    ja zostałem uznany za kierującego w stanie nietrzeźwości. Prokurator
    postawił mi zarzut i obecnie jestem juz podejrzany. Ja oczywiście nie
    przyznałem sie do kierowania. Sprawca kolizji zgłosił sie sam do prokuratora
    i przyznał do kierowania pojazdem. Prokurator jakoś nie chce dać temu wiary
    i utrzymuje ze to jest na pewno zmowa i ja kierowałem co nie jest prawdą.
    Żaden ze świadków którzy byli na miejscu nie mówią ze ja kierowałem. Jak
    sądze prokurator oparł sie na zeznaniach jednej osoby która twierdziła ze
    wysiadalem drzwiami kierowcy, co jest prawdą gdyż drzwi prawe pasażera były
    zablokowane i nie mogłem ich otworzyć dlatego próbowałem wysiąść lewymi.
    Proszę o poradę i ewentualną pomoc gdyż jestem teraz w ciężkiej sytuacji.
    Jak udowodnić prokuratorowi ze nie ma racji, jak wyprowadzić go z błedu. Dla
    mnie sprawa jest oczywista. Co robić. Z góry dziekuję.
    Mój adres: p...@p...fm




  • 2. Data: 2002-12-08 01:42:34
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "tom" <e...@p...onet.pl>

    Tak sobie rozumuje. Czy na samochodzie sa twoje odciski? Kierownica,
    lusterka, itp sprawy. Czy zawodnika co to sie oddalil a potem przyznal.
    Jesli nigdy wczesniej nie kierowales tym pojazdem, bo zakladam ze jak
    wysiadales to dotknales kierownicy, klamki od drzwi itp, a byl to samochod
    tego goscia to ja bym twardo obstawial przy swoim ze nie prowadzilem i zadal
    badania daktyloskopijnego, z jednoczesnym podwazaniem wiarygodnosci swiadka.
    znam przypadek nieco inny gdy koles prowadzil, a twierdzil ze nie, tyle ze
    mial pecha bo tylko on praktycznie powozil ta bryka i jedno pytanie wlasnie
    o to czy maja zrobic badania daktyloskopijne rozwiazalo sprawe.
    Nie wiem jak to faktycznie wyglada bo z prawem to za wiele nie mam do
    czynienia, ale powodzneia.

    "Mariusz" <p...@p...fm> wrote in message
    news:asta8b$12h$1@news.tpi.pl...
    > Witam wszystkich serdecznie!
    > Mam problem, otórz kilka tygodni temu uczestniczyłem w kolizji drogowej
    jako
    > pasażer siedzący z prawej strony obok kierowcy. Jechały autem 3 osoby.
    > Kierowca był trzeźwy natomiast ja i mój drugi kolega byliśmy po alkoholu.
    Po
    > uderzeniu w słup kierujący doznał szoku i oddalił sie z miejsca zdarzenia,
    a
    > ja zostałem uznany za kierującego w stanie nietrzeźwości. Prokurator
    > postawił mi zarzut i obecnie jestem juz podejrzany. Ja oczywiście nie
    > przyznałem sie do kierowania. Sprawca kolizji zgłosił sie sam do
    prokuratora
    > i przyznał do kierowania pojazdem. Prokurator jakoś nie chce dać temu
    wiary
    > i utrzymuje ze to jest na pewno zmowa i ja kierowałem co nie jest prawdą.
    > Żaden ze świadków którzy byli na miejscu nie mówią ze ja kierowałem. Jak
    > sądze prokurator oparł sie na zeznaniach jednej osoby która twierdziła ze
    > wysiadalem drzwiami kierowcy, co jest prawdą gdyż drzwi prawe pasażera
    były
    > zablokowane i nie mogłem ich otworzyć dlatego próbowałem wysiąść lewymi.
    > Proszę o poradę i ewentualną pomoc gdyż jestem teraz w ciężkiej sytuacji.
    > Jak udowodnić prokuratorowi ze nie ma racji, jak wyprowadzić go z błedu.
    Dla
    > mnie sprawa jest oczywista. Co robić. Z góry dziekuję.
    > Mój adres: p...@p...fm
    >
    >
    >



  • 3. Data: 2002-12-08 13:17:25
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Mariusz" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:asta8b$12h$1@news.tpi.pl...
    > Witam wszystkich serdecznie!

    <ciah>

    Dwa pytanka:
    1.Czyje auto?
    2.Świadek który widział Cię wychodzącego lewymi drzwiami nie widział gościa
    który zwiał?



    --
    Pozdrawiam
    Leszek

    GG 1631219
    "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"


  • 4. Data: 2002-12-08 16:27:24
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Mariusz" <p...@p...fm>

    Auto jest kolesia który jechał jako trzeci i nic nie pamieta kto kierował bo
    byl pijany. Świadek mógł widzieć tego gościa który uciekł lecz nie musiał go
    wiązać na początku z tym zdarzeniem. Zanim pierwszy świadek doszedł do
    samochodu minęło trochę czasu. Swiadek nie stwierdzil ze ja kierowalem a
    jedynie ze wychodzilem tymi drzwiami. Chetnie bede sie dzielił kolejnymi
    informacjami. Dziękuje za zainteresowanie.
    Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:asvgp3$pp3$1@topaz.icpnet.pl...
    >
    > Użytkownik "Mariusz" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
    > news:asta8b$12h$1@news.tpi.pl...
    > > Witam wszystkich serdecznie!
    >
    > <ciah>
    >
    > Dwa pytanka:
    > 1.Czyje auto?
    > 2.Świadek który widział Cię wychodzącego lewymi drzwiami nie widział
    gościa
    > który zwiał?
    >
    >
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    > Leszek
    >
    > GG 1631219
    > "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
    >



  • 5. Data: 2002-12-08 16:30:48
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Mariusz" <p...@p...fm>

    Jeżeli chodzi o odciski palców na kierownicy to raczej ich tam nie bedzie
    gdyż kierownica posiada chropowatą, porowatą powierzchnie i nie ma
    mozliwości zabezpieczenia jakichkolwiek linii papilarnych. Odciski mozna
    zdjąć z gładkich i suchych powierzchni. Z tego co wiem nie zabezpieczono na
    miejscu żadnych odcisków palców.
    Użytkownik "tom" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:asu82a$eef$1@kujawiak.man.lodz.pl...
    > Tak sobie rozumuje. Czy na samochodzie sa twoje odciski? Kierownica,
    > lusterka, itp sprawy. Czy zawodnika co to sie oddalil a potem przyznal.
    > Jesli nigdy wczesniej nie kierowales tym pojazdem, bo zakladam ze jak
    > wysiadales to dotknales kierownicy, klamki od drzwi itp, a byl to samochod
    > tego goscia to ja bym twardo obstawial przy swoim ze nie prowadzilem i
    zadal
    > badania daktyloskopijnego, z jednoczesnym podwazaniem wiarygodnosci
    swiadka.
    > znam przypadek nieco inny gdy koles prowadzil, a twierdzil ze nie, tyle ze
    > mial pecha bo tylko on praktycznie powozil ta bryka i jedno pytanie
    wlasnie
    > o to czy maja zrobic badania daktyloskopijne rozwiazalo sprawe.
    > Nie wiem jak to faktycznie wyglada bo z prawem to za wiele nie mam do
    > czynienia, ale powodzneia.
    >
    > "Mariusz" <p...@p...fm> wrote in message
    > news:asta8b$12h$1@news.tpi.pl...
    > > Witam wszystkich serdecznie!
    > > Mam problem, otórz kilka tygodni temu uczestniczyłem w kolizji drogowej
    > jako
    > > pasażer siedzący z prawej strony obok kierowcy. Jechały autem 3 osoby.
    > > Kierowca był trzeźwy natomiast ja i mój drugi kolega byliśmy po
    alkoholu.
    > Po
    > > uderzeniu w słup kierujący doznał szoku i oddalił sie z miejsca
    zdarzenia,
    > a
    > > ja zostałem uznany za kierującego w stanie nietrzeźwości. Prokurator
    > > postawił mi zarzut i obecnie jestem juz podejrzany. Ja oczywiście nie
    > > przyznałem sie do kierowania. Sprawca kolizji zgłosił sie sam do
    > prokuratora
    > > i przyznał do kierowania pojazdem. Prokurator jakoś nie chce dać temu
    > wiary
    > > i utrzymuje ze to jest na pewno zmowa i ja kierowałem co nie jest
    prawdą.
    > > Żaden ze świadków którzy byli na miejscu nie mówią ze ja kierowałem. Jak
    > > sądze prokurator oparł sie na zeznaniach jednej osoby która twierdziła
    ze
    > > wysiadalem drzwiami kierowcy, co jest prawdą gdyż drzwi prawe pasażera
    > były
    > > zablokowane i nie mogłem ich otworzyć dlatego próbowałem wysiąść lewymi.
    > > Proszę o poradę i ewentualną pomoc gdyż jestem teraz w ciężkiej
    sytuacji.
    > > Jak udowodnić prokuratorowi ze nie ma racji, jak wyprowadzić go z błedu.
    > Dla
    > > mnie sprawa jest oczywista. Co robić. Z góry dziekuję.
    > > Mój adres: p...@p...fm
    > >
    > >
    > >
    >
    >



  • 6. Data: 2002-12-08 16:45:53
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Mariusz" <p...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:asvrt3$cju$1@news.tpi.pl...
    > Auto jest kolesia który jechał jako trzeci i nic nie pamieta kto kierował
    bo
    > byl pijany. Świadek mógł widzieć tego gościa który uciekł lecz nie musiał
    go
    > wiązać na początku z tym zdarzeniem. Zanim pierwszy świadek doszedł do
    > samochodu minęło trochę czasu. Swiadek nie stwierdzil ze ja kierowalem a
    > jedynie ze wychodzilem tymi drzwiami.

    No to narazie podejrzany jesteś o wychodzenie lewymi drzwiami;)))Nie
    przejmuj się .To sąd będzie Ci musiał udowodnić kierowanie a nie Ty bycie
    pasażerem.A to jak było naprawdę nie ma z punktu widzenia prawa żadnego
    znaczenia.



    --
    Pozdrawiam
    Leszek

    GG 1631219
    "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"


  • 7. Data: 2002-12-08 19:50:34
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "tom" <e...@p...onet.pl>

    No wlasnie.... kilkanascie postow temu pisalem o gosciu co to bez prawa
    jazdy zabil mi kolege, i probowal sie od tego wymigac. Az sie bardzo
    zdziwilem skad policja posciagala odciski (min z kierownicy - ale mogla byc
    po prostu inna, oraz c regulatora pochylenia oparcia (chyba tak to ujeli) .)
    Pytanie brzmi czy samochod w ogole zostal zabezpieczony do celow sprawy,
    choc tu znowu jak pokazuje doswiadczenie gówno to da, bo w tamtym przypadku
    ktos rozkroil nozem w "zabezpieczonym" na policyjnym parkingu gume i
    probowal udowodnic iz to bylo przyczyna wypadku. Wracajac do tematu,
    zastanawiam sie , jak na miejscu prokuratora probowal bym ci udowodnic wine,
    ale wychodzi na to iz musial bym byc niespelna rozumu, zeby na takich
    faktach opierac akt oskarzenia. chyba ze ktorys ze swiadkow klapnal ze to ty
    kierowales. Jak pisalem, specem nie jestem i niestety nic nie pomoge. Moral:
    Nastepnym razem nie wysiadac po wypadku lewymi drzwiami kierowcy, lepiej
    poczekac az samochod zapali sie i wyleci w powietrze.


    "Mariusz" <p...@p...fm> wrote in message
    news:asvs3f$dt4$1@news.tpi.pl...
    > Jeżeli chodzi o odciski palców na kierownicy to raczej ich tam nie bedzie
    > gdyż kierownica posiada chropowatą, porowatą powierzchnie i nie ma
    > mozliwości zabezpieczenia jakichkolwiek linii papilarnych. Odciski mozna
    > zdjąć z gładkich i suchych powierzchni. Z tego co wiem nie zabezpieczono
    na
    > miejscu żadnych odcisków palców.




  • 8. Data: 2002-12-08 20:59:19
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>

    | Jeżeli chodzi o odciski palców na kierownicy to raczej ich tam nie będzie
    | gdyż kierownica posiada chropowatą, porowatą powierzchnie i nie ma
    | możliwości zabezpieczenia jakichkolwiek linii papilarnych. Odciski można
    | zdjąć z gładkich i suchych powierzchni. Z tego co wiem nie zabezpieczono
    na
    | miejscu żadnych odcisków palców.

    W ogólnym wypadku nie masz racji. jest to obiegowa opinia, albowiem nikomu
    się nie chce kombinować do głupiego włamania do piwnicy. Odbitki palców w
    zasadzie można zabezpieczyć z każdej niemal powierzchni, pod warunkiem że
    się umie i ma się odpowiedni sprzęt.

    Skoro - Twoim zdaniem - przedstawiono Ci zarzut bezpodstawnie, to masz dwa
    wyjścia. Albo od razu iść do adwokata (ale to kosztuje), albo zażądać
    pisemnego uzasadnienia zarzutu i wtedy zastanowić się nad sprawą. Jednak
    zastanów się, czy Twoja linia obrony jest do utrzymania. Twierdzisz, że
    świadek widział jak wysiadałeś lewymi drzwiami i to jest jedynym dowodem w
    sprawie. A co, ten świadek przyszedł na tyle późno, że wysiadającego
    kierowcy nie widział? I ty też nie wiesz, kto prowadził samochód?






  • 9. Data: 2002-12-09 12:28:31
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Mariusz" <p...@p...fm>

    Świadek podbiegl do samochodu po uplywie pewnego czasu. Nie jest pewny czy
    ja kierowalem czy tez inna osoba. Widzial osobe oddalającą sie od pojazdu
    lecz w pierwszej chwili nie wiązał jej z tym zdarzenie. On byl jedynym
    pierwszym świadkiem na miejscu. Potem moglo byc wielu świadków lecz oni nic
    nie mogą wnieśc do sprawy z uwagi na fakt ze nie wiele widzieli. Wiadomo ze
    ludzie sie zlatują gdy cos uslyszą. Moim zdaniem nie ma świadka ani
    konkretnych dowodów świadczących o tym że to ja kierowałem samochodem.
    ponadto drugi kolega lezal na tylnym siedzeniu co zostalo potwierdzone, a
    jak zauwazono zostala uszkodzona blokada w prawym oparciu siedzenia pasażera
    co niewątpliwie wskazuje na to ze ktos na nim siedzial. Wniosek taki ze
    jezeli jeden byl z tylu, drugi siedzial jako pasazer z boku to kto kierowal?
    Duch? :). Dzieki za zainteresowanie. Wszystkie uwagi mile widziane.
    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam> napisał w
    wiadomości news:at0eka$gnv$3@news.tpi.pl...
    > | Jeżeli chodzi o odciski palców na kierownicy to raczej ich tam nie
    będzie
    > | gdyż kierownica posiada chropowatą, porowatą powierzchnie i nie ma
    > | możliwości zabezpieczenia jakichkolwiek linii papilarnych. Odciski można
    > | zdjąć z gładkich i suchych powierzchni. Z tego co wiem nie zabezpieczono
    > na
    > | miejscu żadnych odcisków palców.
    >
    > W ogólnym wypadku nie masz racji. jest to obiegowa opinia, albowiem nikomu
    > się nie chce kombinować do głupiego włamania do piwnicy. Odbitki palców w
    > zasadzie można zabezpieczyć z każdej niemal powierzchni, pod warunkiem że
    > się umie i ma się odpowiedni sprzęt.
    >
    > Skoro - Twoim zdaniem - przedstawiono Ci zarzut bezpodstawnie, to masz dwa
    > wyjścia. Albo od razu iść do adwokata (ale to kosztuje), albo zażądać
    > pisemnego uzasadnienia zarzutu i wtedy zastanowić się nad sprawą. Jednak
    > zastanów się, czy Twoja linia obrony jest do utrzymania. Twierdzisz, że
    > świadek widział jak wysiadałeś lewymi drzwiami i to jest jedynym dowodem w
    > sprawie. A co, ten świadek przyszedł na tyle późno, że wysiadającego
    > kierowcy nie widział? I ty też nie wiesz, kto prowadził samochód?
    >
    >
    >
    >
    >



  • 10. Data: 2002-12-09 16:09:55
    Temat: Re: Jestem podejrzany
    Od: "Robert Tomasik" <r...@w...pl.nospam>

    | Wniosek taki ze
    | jezeli jeden byl z tylu, drugi siedzial jako pasazer z boku to kto
    kierowal?
    | Duch? :).

    No właśnie. Kto kierował?


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1