eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jazda po spożyciu.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 61. Data: 2009-06-22 08:14:50
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > Takich sparw jest sporo. Jeszcze raz podkreśle, ze z punktu widzenia
    roboty
    > policyjnej lepiej nawet zaryzykować uniewinnienie przez sąd, niż prowadzić

    ale nie ma mowy o uniewinnieniu bo zaden sad go nie uniewinni

    Policjanci widzieli jak prawie ruszal. Bylo ich 2. Ty mozesz miec 1000
    swiadkow a i tak sad Ci dowali.


    Icek



  • 62. Data: 2009-06-22 08:21:37
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > Jesteś w błędzie. Takich spraw jest kilka na rok w skali jednostki Policji
    > stopnia powiatowego. Chodzi o to, by ewentualny pościg nie skończył się,
    > jak we Wrocławiu ostatniej nocy.
    >

    lepiej nie skazac 5 winnych niz nieslusznie skazac jednego.

    Domniemanie niewinnosci u nas nie funkcjonuje. U nas niczego sie nie
    udowadnia tylko przesluchuje swiadkow. A dowod ze swiadka jest gowniany i
    gowno warty.

    Na mojej sprawie zeznawal ostatnio policjant:

    "Obwiniony jechal okolo 60km/h, zblizal sie do swiatel. Gdy zapalilo sie
    swiatlo zotle byl 20 metrow od swiatel, gdy zapalilo sie czerwone byl 10
    metrow od swiatel."

    Biegly: "swiatlo zolte swiecilo sie 3 sekundy. Przy takim opisie obwiniony
    jechalby 11km/h. Moze swiadek sie pomylil".

    na to policjant: "tak, chyba sie pomylilem, obwiniony musial jechac
    70-80km/h".

    Gdyby zeznania policjanta byly spojne to bym mial przekichane. Dowodow mojej
    winy nie bylo bo nie mieli wideorejestratora ale na oko widzieli, ze
    jechalem za szybko.




    Icek



  • 63. Data: 2009-06-22 09:14:55
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:h1lsue$fps$1@inews.gazeta.pl...


    > Jesteś w błędzie. Takich spraw jest kilka na rok w skali jednostki Policji
    > stopnia powiatowego. Chodzi o to, by ewentualny pościg nie skończył się,
    > jak we Wrocławiu ostatniej nocy.

    No jakoś ci nie wierzę. A chyba wiesz, że mam ciut szerszy wgląd niż
    powiatowy.
    Nie słyszałem o żadnym zarzucie w sprawie usiłowania. Co najwyżej policjanci
    zeznali, że widzieli jak podjechał, ruszył itp. I wtedy było 178a choć
    możliwe, że gościu stał. W myśl zasady, że pijakowi i tak nie uwierzą.


    --
    Pzdr
    Leszek
    Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
    prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
    wykorzystane przeciwko Tobie ;)


  • 64. Data: 2009-06-22 10:11:34
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: KRZYZAK <k...@g...com>

    On 20 Cze, 14:40, "Nostradamus" <l...@w...pl> wrote:

    > Poszukaj w necie. W ruchu lądowym wg.prawa oznacza miejsce gdzie ten ruch
    > się odbywa.

    Jak jezdzisz po podworku, to sie odbywa ruch.
    Myslisz, ze sobie mozesz zapieprzac po pijaku po swojej posesji, a
    sasiad ma ze swojego podworka ewakuowac rodzine i nic nie moze zrobic?
    Zapomnij.


  • 65. Data: 2009-06-22 11:57:27
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Nostradamus" <l...@w...pl>

    Użytkownik "KRZYZAK" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:3f457b2c-e5c3-4e12-a899-0fdf818d0f82@j20g2000vb
    p.googlegroups.com...

    Jak jezdzisz po podworku, to sie odbywa ruch.

    Podwórko to nie miejsce gdzie się odbywa ruch. Tak zadecydował Są Najwyższy.

    >Myslisz, ze sobie mozesz zapieprzac po pijaku po swojej posesji,

    Tak, moge. Ile wlezie.


    >sasiad ma ze swojego podworka ewakuowac rodzine i nic nie moze zrobic?

    Sąsiad na swoim podwórku może robić co chce.

    >Zapomnij.

    To ty zapomniałeś, że jest to grupa o prawie.
    Możesz ją zmienić, bo prawa nie zmienisz. Nie jest ono zależne od twojego
    widzimisie.

    Jak chcesz dyskutować, to należało znaleźć np. coś takiego:

    "Ruch lądowy oznacza zmianę miejsca w przestrzeni lądowej i obejmuje ruch
    drogowy i kolejowy (O. Górniok, Kodeks karny z komentarzem, t. II, Gdańsk
    2005). Ruch drogowy regulowany jest Prawem o ruchu drogowym, tj. ustawą z
    20. 06. 1997 r (Dz. U. nr 98, poz. 602).


    W związku z tym miejscem popełnienia przestępstwa określonego w
    art. 178a § 1 k.k. mogą być: drogi publiczne, drogi wewnętrzne, strefy
    zamieszkania i inne miejsca dostępne dla ruchu pojazdów. Jednak nie chodzi
    tu o każde miejsce, gdzie odbywa się ruch pojazdów, ale o takie, które jest
    przeznaczone dla ruchu. SN w jednym z wyroków stwierdził: "Nie do przyjęcia
    jest teza sformułowana przez sąd I instancji, a aprobowana przez sąd
    odwoławczy, iż przestępstwo drogowe może być popełnione w każdym miejscu, o
    ile odbywa się tam ruch pojazdów albo pojazdu. Dosłowne przyjmowanie tej
    tezy mogłoby prowadzić do uznania, iż miejscem popełnienia przestępstwa
    drogowego mógłby zostać uznany teren prywatnego garażu jednego samochodu
    osobowego" (wyr. SN z 2. 02. 1998 r. III KKN 353/96, niepub.). Nie mogą
    być zatem miejscem przestępstw drogowych (w tym i art. 178a § 1 k.k.)
    miejsca, w których nie odbywa się ruch ogólnodostępny, a jedynie w danym
    miejscu dopuszczone są do ruchu pojazdy ściśle określonego, wąskiego grona
    osób. Nie są nimi drogi prywatne, tj. dostępne dla ich właścicieli lub osób
    przez nich upoważnionych, prowadzących do gruntów rolnych, z których
    korzysta właściciel, by dojechać do pola w celu wykonania zabiegów
    agrotechnicznych, drogi leśne, wykonane w tzw. przecinkach, pola, łąki,
    sady, itp. Zasadnie nie uznaje się za takie miejsca warsztatów naprawczych
    (post. SN z 19. 05. 1978 r. VII KZP 13/78, OSNPG 1978, Nr 8 - 9, poz. 89)
    oraz podwórka prywatnego domu mieszkalnego (post. SN z 20. 08. 1976 r. VII
    KZP 11/76, OSNPG 1976, Nr 9, poz. 74) - cyt. za A. Wąsek, Komentarz, KK -
    Część szczególna, t. I wyd 2, Warszawa 2004 r. s. 177 - 178)."

    A tak, to wyszedłeś na popierdułkę rodem z magla.
    Zmień grupę albo ogranicz się do czytania.


    --
    Pzdr
    Leszek
    Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
    prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
    wykorzystane przeciwko Tobie ;)


  • 66. Data: 2009-06-22 18:36:30
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:h1n4q8$9kb$1@node1.news.atman.pl...
    >> Takich sparw jest sporo. Jeszcze raz podkreśle, ze z punktu widzenia
    > roboty
    >> policyjnej lepiej nawet zaryzykować uniewinnienie przez sąd, niż
    >> prowadzić
    > ale nie ma mowy o uniewinnieniu bo zaden sad go nie uniewinni

    Na wojnie i w miłości nie ma rzeczy niemożliwych podobno. W każdym razie
    szanse są niewielkie.

    > Policjanci widzieli jak prawie ruszal. Bylo ich 2. Ty mozesz miec 1000
    > swiadkow a i tak sad Ci dowali.

    Podejrzewam, że w szczególnym przypadku moze sieoakzać, ze faktycznie ktoś
    nie miał zamiaru jechać.


  • 67. Data: 2009-06-22 18:43:20
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:h1n56v$9lg$1@node1.news.atman.pl...
    >> Jesteś w błędzie. Takich spraw jest kilka na rok w skali jednostki
    >> Policji stopnia powiatowego. Chodzi o to, by ewentualny pościg nie
    >> skończył się, jak we Wrocławiu ostatniej nocy.
    > lepiej nie skazac 5 winnych niz nieslusznie skazac jednego.
    > Domniemanie niewinnosci u nas nie funkcjonuje. U nas niczego sie nie
    > udowadnia tylko przesluchuje swiadkow. A dowod ze swiadka jest gowniany i
    > gowno warty.
    > Na mojej sprawie zeznawal ostatnio policjant:
    > "Obwiniony jechal okolo 60km/h, zblizal sie do swiatel. Gdy zapalilo sie
    > swiatlo zotle byl 20 metrow od swiatel, gdy zapalilo sie czerwone byl 10
    > metrow od swiatel."
    > Biegly: "swiatlo zolte swiecilo sie 3 sekundy. Przy takim opisie
    > obwiniony
    > jechalby 11km/h. Moze swiadek sie pomylil".
    > na to policjant: "tak, chyba sie pomylilem, obwiniony musial jechac
    > 70-80km/h".
    > Gdyby zeznania policjanta byly spojne to bym mial przekichane. Dowodow
    > mojej winy nie bylo bo nie mieli wideorejestratora ale na oko widzieli,
    > ze
    > jechalem za szybko.

    Za szybki, ale przecież nie chodziło o liczby, tylko, że nie zdążyłeś niby
    wyhamować przed światłami. Co do meritum zagadnienia nie zajmuję żadnego
    stanowiska, bo nie widziałem tego.

    Nie trzeba być biegłym by ustalić, że jadący 60 km/h samochód w ciągu 3
    sekund przejeżdża 50 metrów, więc coś tu nie pasuje z tymi odległościami.
    By udało Ci się w takiej sytuacji wjechać na czerwonym, to musiałbyś być
    nie 20, a właśnie ponad 50 metrów od skrzyżowania. Inaczej nie ma silnych i
    jednak załapiesz się na żółte.


  • 68. Data: 2009-06-22 18:49:48
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: KRZYZAK <k...@k...com>

    Nostradamus <l...@w...pl> napisali:
    > Zmień grupę albo ogranicz się do czytania.

    Polecenia to sobie wydawaj swojemu kotu.


  • 69. Data: 2009-06-23 16:10:31
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Icek" <i...@d...pl>


    > Nie trzeba być biegłym by ustalić, że jadący 60 km/h samochód w ciągu 3
    > sekund przejeżdża 50 metrów, więc coś tu nie pasuje z tymi odległościami.
    > By udało Ci się w takiej sytuacji wjechać na czerwonym, to musiałbyś być
    > nie 20, a właśnie ponad 50 metrów od skrzyżowania. Inaczej nie ma silnych
    i
    > jednak załapiesz się na żółte.

    ale gdyby nie to to mialbym wyrok

    Bo tych idiotow bylo 2. Ja coprawda mialem swiadka ale obwiniony + swiadek
    gowno znaczy. 2 policjantow to jest power. Jak 2 policnatow mowi, ze bylo
    czerwone to tak bylo.

    Nie trzeba na to zadnych dowodow (w sensie dowod z zeznania policji
    starczy).

    Dlatego za kazdym razem jak temat domniemania niewinnosci wyplywam to
    podkreslam, ze:
    - policja klamie
    - sila dowodu z zeznania powinna miec ustawowo mniejsza sile niz dowod
    materialny/rzeczowy

    Kolo siedzi w samochodzie. Jest pijany. Ale siedzi. Nie ma kluczykow. Nie
    jedzie. Nie jechal. Glowe daje, ze wyrok ma jak w banku (choc oczywiscie w
    polskich sadach nie ma nic jak w banku ale szanse olbrzymie).



    Icek




  • 70. Data: 2009-06-23 19:53:30
    Temat: Re: Jazda po spożyciu.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:h1qufo$kbv$1@node2.news.atman.pl...

    > Kolo siedzi w samochodzie. Jest pijany. Ale siedzi. Nie ma kluczykow. Nie
    > jedzie. Nie jechal. Glowe daje, ze wyrok ma jak w banku (choc oczywiscie
    > w
    > polskich sadach nie ma nic jak w banku ale szanse olbrzymie).
    > Icek

    Jak nie ma kluczyków i nie spina właśnie kabli, to chyba nikt nie będzie mu
    imputował, ze jechał.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1