eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Idiota w komisie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2008-08-13 05:59:29
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Tristan pisze:

    >
    > No, czyli nie można odstąpić, tylko trzeba się wozić po sądach.
    > Do tego przepisy o sprzedaży konsumenckiej są zupełnie niezrozumiałe i
    > zakręcone tak, że w zasadzie nic nie gwarantują :(
    >

    Przecież narzekałeś, że nie kupił w sklepie, bo tam to mógłby to i
    tamto. A tu może to samo. O co ci chodzi ?

    --
    @2008 Johnson
    Imperare sibi maximum est imperium


  • 12. Data: 2008-08-13 06:02:21
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa 13 sierpień 2008 07:59
    (autor Johnson
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <g7tt80$l63$1@inews.gazeta.pl>):

    >> No, czyli nie można odstąpić, tylko trzeba się wozić po sądach.
    >> Do tego przepisy o sprzedaży konsumenckiej są zupełnie niezrozumiałe i
    >> zakręcone tak, że w zasadzie nic nie gwarantują :(
    > Przecież narzekałeś, że nie kupił w sklepie, bo tam to mógłby to i
    > tamto. A tu może to samo. O co ci chodzi ?

    O nic. Zupełnie o nic...

    --
    Tristan
    Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
    do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.


  • 13. Data: 2008-08-13 06:06:47
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Tristan pisze:

    >
    > No w każdym razie, w umowie jest klauzula, że kupującemu stan techniczny
    > pojazdu odpowiada...
    >

    Taka klauzula, wbrew pozorom nic nie daje. Bo ukryte wady są przecież
    UKRYTE.

    --
    @2008 Johnson
    Imperare sibi maximum est imperium


  • 14. Data: 2008-08-13 06:38:46
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Tue, 12 Aug 2008 22:53:05 +0200, Tristan napisał(a):

    >>> W sklepie miałby rękojmię/niezgodność, a tu?

    >> Twoja niewiedza jest porażająca Art. 770[1] kc

    > Czyli kanał... No trudno.

    Jaki kanał? Przecież przepisy o sprzedaży konsumenckiej to żaden kanał.
    No tak, mógł jeszcze kupić wysyłkowo ;-) samochód ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis http://olgierd.bblog.pl


  • 15. Data: 2008-08-13 06:49:24
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał
    >
    > No napisałem, że idiota w komisie :D Młody jest... Napalił się na
    > pierwsze w
    > życiu auto, kilka lat oszczędzał ze stypendium i myknął se bez
    > doradcy i
    > wziął bez sprawdzenia naiwnie wierząc zapewnieniu komisownika.

    No to właśnie zdobywa doświadczenie życiowe. Jego szczęście,
    że sprawa niezbyt ważna i pieniądze niezbyt wielkie.


  • 16. Data: 2008-08-13 08:24:47
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Tristan pisze:
    > No napisałem, że idiota w komisie :D Młody jest... Napalił się na pierwsze w
    > życiu auto, kilka lat oszczędzał ze stypendium i myknął se bez doradcy i
    > wziął bez sprawdzenia naiwnie wierząc zapewnieniu komisownika.

    A jak chcesz sprawdzic auto w komisie ? Uruchomic silnik i posluchac czy
    dobrze chodzi ? Przeciez sprzedajac auto mozna je tak "podpicowac", ze
    od razy nie wyjda zadne wady. Do zaprzyjaznionego warsztatu albo na
    stacje diagnostyczna nie pojedziesz bo np. auto jest niezarejestrowane
    albo sie nie zgodzi sprzedawca bo np. nie ma ubezpieczenia itp. (moze to
    byc de facto prawda, a nie celowe dzialanie czy zla wola sprzedawcy).
    Natomiast nawet najwiekszy fachowiec nic nie wypatrzy, bez sprzetu, na
    placu w komisie, chyba ze wady sa tak oczyiwste, ze widac je od reki.


    --
    Mithos


  • 17. Data: 2008-08-13 10:40:31
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: Maverick <k...@N...pl>

    Mithos pisze:
    > Tristan pisze:
    >> No napisałem, że idiota w komisie :D Młody jest... Napalił się na
    >> pierwsze w
    >> życiu auto, kilka lat oszczędzał ze stypendium i myknął se bez doradcy i
    >> wziął bez sprawdzenia naiwnie wierząc zapewnieniu komisownika.
    >
    > A jak chcesz sprawdzic auto w komisie ? Uruchomic silnik i posluchac czy
    > dobrze chodzi ? Przeciez sprzedajac auto mozna je tak "podpicowac", ze
    > od razy nie wyjda zadne wady. Do zaprzyjaznionego warsztatu albo na
    > stacje diagnostyczna nie pojedziesz bo np. auto jest niezarejestrowane
    > albo sie nie zgodzi sprzedawca bo np. nie ma ubezpieczenia itp. (moze to
    > byc de facto prawda, a nie celowe dzialanie czy zla wola sprzedawcy).
    > Natomiast nawet najwiekszy fachowiec nic nie wypatrzy, bez sprzetu, na
    > placu w komisie, chyba ze wady sa tak oczyiwste, ze widac je od reki.
    >
    >
    Wtedy trzeba powiedziec " W takim razie dziekuje" i omijac ten komis z
    daleka.

    Ew. moze laweta? moze jakis znajomy ma lawete i zgodzi sie przewiesc za
    piwko czy dwa.

    --
    Regards,
    Maverick
    PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
    Nissan Bluebird - juz pelnoletni


  • 18. Data: 2008-08-13 15:29:52
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: "basti78" <b...@o...pl>

    nie pojedziesz bo np. auto jest niezarejestrowane
    albo sie nie zgodzi sprzedawca bo



    jesli tak jest to sie pod zadnym pozorem nie kupuje tego egzemplarza - bo
    potem taka niespodziewajka moze byc

    ja espacem posmigalem do dwóch firm, ja za kolkiem, zrobiłem 70km jednego
    dnia nim, 2 sciezki, obok pomagier jakis z komisu i tyle - i wyszlo ze
    sprytnie podpicowana padlina i ocalilem kase.........



    --
    --

    Sebastian



  • 19. Data: 2008-08-13 16:36:02
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>


    "basti78" <b...@o...pl> wrote
    > ja espacem posmigalem do dwóch firm, ja za kolkiem, zrobiłem 70km jednego
    > dnia nim,

    A kto płacił za paliwo:)?



  • 20. Data: 2008-08-14 20:23:04
    Temat: Re: Idiota w komisie
    Od: "basti78" <b...@o...pl>


    A kto płacił za paliwo:)?




    nie ja ;P - nie zamierzałem tankowac tego trupa

    umowa byla jasna - gosciu, biore ten samochod jesli jest sprawny bo jestem
    zdecydowany, ale na placu go nie sprawdze - pasuje? - pasuje

    a jak sie okazało że padlina to #^%*&&%$&&*& z benzyną tego gościa.....

    wkurwiony byłem tak, ze gosciu nie chcial nic ode mnie, zresztą zmył sie z
    komisu jak wracałem.....



    --
    --

    Sebastian


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1