eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 260

  • 181. Data: 2007-12-13 22:23:57
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Thu, 13 Dec 2007 14:25:54 -0600, witek napisał(a):

    > Sądzisz, że ochroniasz szarpnie się jeszcze raz na próbę zatrzymania
    > mnie w drzwiach po puczeniu przez policjantów dlaczego nie może tego
    > robić?

    Ale on moze to zrobic.

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 182. Data: 2007-12-13 22:29:47
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Thu, 13 Dec 2007 14:25:54 -0600, witek napisał(a):

    > Sądzisz, że ochroniasz szarpnie się jeszcze raz na próbę zatrzymania
    > mnie w drzwiach po puczeniu przez policjantów dlaczego nie może tego
    > robić? Musiałby być idiotą.

    On moze to zrobic. Sprzedawca nie moze odmowic sprzedazy _bez uzasadnionej
    przyczyny_. A przyczyna jest - niedostosowanie sie do regulaminu sklepu.
    Ustalenie, czy jest uzasadniona, czy nie nie lezy w gestii policjanta.
    Natomiast Ty jesli nie opuscisz lokalu na zadanie osoby uprawnionej
    bedziesz odpowiadal na podst. Art. 193KK.

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 183. Data: 2007-12-13 22:40:49
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Thu, 13 Dec 2007 12:24:23 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Od kiedy sprzedawca ma w Polsce władzę ustawodawczą i wykonawczą, hmm?

    Slyszales kiedys o swobodzie zawierania umow?
    Wlasciciel lokalu tworzy regulamin korzystania z niego. I wszystkie jego
    punkty, jesli nie sa klauzula niedozwolona Cie obowiazuja.
    A zakaz lazenia po sklepie z plecakami czy innym bagazem, nie jest klauzula
    zabroniona.
    Art. 135KW nie ma zastosowania, bo nikt Ci sprzedazy nie odmawia - mozesz
    przyjsc bez plecaka, zostawic go w samochodzie, w depozycie, albo kumpel
    przypilnuje.

    Jezdzenie rowerem po sklepie tez nie jest prawnie zabronione. Czy to
    znaczy, ze moge olac obsluge sklepu i jezdzic sobie moim holendrem miedzy
    regalami?

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 184. Data: 2007-12-14 01:41:01
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "KRZYZAK" <k...@g...com> napisał w wiadomości
    news:b2b6c164-818e-440f-93df-720828ed6a33@d4g2000prg
    .googlegroups.com...
    On 13 Gru, 17:48, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:

    > Ochrona dostanie mandat od pierwszego policjanta z brzegu i straci
    > licencję.

    ROTFL :DDD Za co dostanie mandat?


    Jesli nie wyjdziesz grzecznie to:

    "Art. 193. Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu,
    pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby
    uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza,
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
    wolności do roku."



    No nie wiem, ale sklep to nie twoj prywatny dom, nawet jesli jest w garazu
    twojego prywatnego domu...
    Cos mnie sie zdaje, ze nie bardzo rozumiesz co sie kryje pod nazwa "sklep".



  • 185. Data: 2007-12-14 01:46:20
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
    wiadomości news:syhii0ues0ns.qil412m7j4hd$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 13 Dec 2007 03:35:49 GMT, swen napisał(a):
    >
    >
    >>>> Chyba chory jestes... sadzisz, ze rasizm i dyskryminacjia moze dotyczyc
    >>>> tylko koloru skory...
    >>>
    >>> A skad przypuszczenie, ze tak sadze?
    >>
    >> Sam to napisales.
    >> Moze zaczniesz od czytania swoich postow, bo cos widze, ze sie gubisz...
    >
    > Moze zacznij czytac ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisalem, czego moze
    > dotyczyc rasizm, czy dyskryminacja, tylko kiedy bede mial problemy.
    > Lapiesz roznice?

    Wiec nastepnym razem pozoostawie cale twoje cytaty.

    >
    >> Nie zawsze "dofiansowanie" odbywa sie poprzez bezposrednie zasilenie ci
    >> konta zlotowkami. Czasem odbywa sie to poprzez np. skoszenie trawnika w
    >> otoczeniu twojego sklepu, lub poprostu zamiatanie ulicy.
    >
    > Znaczy jak sasiad kosi swoja dzialke, to dofinansowuje moja posesje?
    > Trzezwy jestes?

    Ja raczej tak, rozumiem, ze masz sklep otoczony pywatnymi ulicami, gdzie
    wszedzie jest ogrodzone i napisane teren prywatny. Tyle, ze przed terenem
    ogorodzonym przez ciebie i sasiada jest ulica, ktora ktos sprzata - czy
    teraz rozumiesz?
    Ok, sadze, ze nie kumasz, wiec jak przedszkolakowi.
    Jak idziesz ulica publiczna, to czasem ktos ja sprzata, zwlaszczxa jak ty
    rzucisz papierek, to sa tacy panowie co to sprzataja, oni wlasnie udzielaja
    ci swoich uslug miedzy innymi za podatki. Czy jeszcze jasniej? moze
    narysowac?
    Czlowieku chcesz blysnac tematem a nie masz pojecia o podstawowych rzeczach.
    Myla ci sie ulice publiczne z prywatnymi, komunikacjia prywatna z panstwowa,
    sklep myli ci sie z domem prywatnym.
    Nawet nie wiesz co to rasizm i dyskryminacjia.

    >
    >
    >> Przeczytaj, to raz jeszcze.
    >
    > Nie musze czytac 2 razy. Jesli jakas dzialalnosc nie szkodzi mnie, ani
    > moim
    > klientom, to nie mam nic przeciwko. Czego nie rozumiesz?

    A jesli bedzie szkodzic?

    >
    >> A teraz raz jeszcze odpowiedz, czy gdyby prwo nie istnialo, czyz nie byl
    >> bys
    >> juz niewolnikiem?
    >
    > A rozmawiamy o sensie istnienia przawa, czy Art. 135KW. Troche sie chyba
    > gubisz...

    Radze, raz jeszcze przeczytaj, bo cos mi sie zdaje, ze za waskie ramki masz
    i trudno wyjsc ci troszke dalej. Jak sadze z powodu mlodego wieku i braku
    realnych spostrzezen - troche mniej filmow...

    >> regulujace dzialanie sklepu z UK znam dosc dobrze, wiec nie pitol, ze w
    >> UK
    >> mozesz z wlasnego widzi mi sie kogos nie wpuscic lub czegos nie sprzedac
    >
    > Jestem pewien na 100% ze mozna nie wpuscic do sklepu klienta niestosownie
    > ubranego.

    Jak przyjdzie na golasa.. owszem, bo od tego jest inny przepis, jak
    przyjdzie do sklepu prywatnego w brudnych ciuchach, ze smierdzacym tylkiem i
    zwisajacymi gilami w nosie - to ci nie wolno go ruszyc! Jasne?
    Zrozum, nie odkrywasz ameryki. Pewne regulacjie dzialja juz od setek lat a
    pewne od dziesiecioleci - zrozum swiat ewouluje!!! (szkoda, ze ty nie) na
    niestosowne zachowanie w miejscu publicznym sa przepisy, na ubior tez, na
    bycie pijanym tez - naprawde, nie badz dzieciakiem i nie rob z siebie 7
    latka ktory zaraz powie: a jak przyjdzie w trapkach z dziura na prawej
    nodze...?"


    >
    >
    >> Jesli nie wpuscisz kogos do sklepu bo np. ma kolczyk w uchu
    >
    > Zakolczykowani ludzie to nie grupa spoleczna.

    Dlaczego nie?

    >
    >
    >
    > --
    > ....................................................
    ...........
    > . KRZYZAK .
    > . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    > .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .



  • 186. Data: 2007-12-14 01:47:07
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: "swen" <n...@n...com>


    Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <j...@p...pl> napisał w
    wiadomości news:gcy456iosr5b$.vv9ineaao6f6.dlg@40tude.net...
    > Dnia Thu, 13 Dec 2007 03:36:48 GMT, swen napisał(a):
    >
    >> O trabce?
    >
    > O prawie pierwszej nocy:)

    A co ma prawo pierwszej nocy do trabki?

    >
    > --
    > ....................................................
    ...........
    > . KRZYZAK .
    > . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    > .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .



  • 187. Data: 2007-12-14 07:05:55
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Fri, 14 Dec 2007 01:46:20 GMT, swen napisał(a):

    > Ok, sadze, ze nie kumasz, wiec jak przedszkolakowi.
    > Jak idziesz ulica publiczna, to czasem ktos ja sprzata, zwlaszczxa jak ty
    > rzucisz papierek, to sa tacy panowie co to sprzataja, oni wlasnie udzielaja
    > ci swoich uslug miedzy innymi za podatki. Czy jeszcze jasniej? moze
    > narysowac?

    Tak, narysuj mi w jaki sposob jestem finansowany przez kogos, komu ja place
    za robote?

    > Czlowieku chcesz blysnac tematem a nie masz pojecia o podstawowych rzeczach.
    > Myla ci sie ulice publiczne z prywatnymi, komunikacjia prywatna z panstwowa,
    > sklep myli ci sie z domem prywatnym.

    Ja nic nie pisalem o ulicach i domach. Moze wytrzezwiej zanim zaczniesz
    smarowac na usenet.


    > Radze, raz jeszcze przeczytaj, bo cos mi sie zdaje, ze za waskie ramki masz
    > i trudno wyjsc ci troszke dalej. Jak sadze z powodu mlodego wieku i braku
    > realnych spostrzezen - troche mniej filmow...

    Jakich filmow. Trabka, filmy, prywatne domy... Co sie chyba pogubiles.
    Moze uporzadkuje - uzasadnij swaja teze, ze gdyby nie Art. 135KW, to bylby
    niewolnikiem.
    Tylko konkretnie - nie o filmach, rasizmie i odpadach szpitalnych, bo nie o
    tym rozmawiamy, tylko w jaki sposob prawo do odmowy sprzedazy prowadzi do
    niewolnictwa.


    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 188. Data: 2007-12-14 07:06:45
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Fri, 14 Dec 2007 01:47:07 GMT, swen napisał(a):

    > A co ma prawo pierwszej nocy do trabki?

    A czy ja gdzies pisalem o trabce? Nie rozmawiamy o instrumentach
    muzycznych, tylko o prawie.

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 189. Data: 2007-12-14 07:06:47
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>

    Dnia Fri, 14 Dec 2007 01:41:01 GMT, swen napisał(a):

    > No nie wiem, ale sklep to nie twoj prywatny dom, nawet jesli jest w garazu
    > twojego prywatnego domu...
    > Cos mnie sie zdaje, ze nie bardzo rozumiesz co sie kryje pod nazwa "sklep".

    Czego nie wiesz? Moze przeczytaj przepis jeszcze raz, powoli i zastanow
    sie, czy dotyczy on tylko prywatnego domu lub mieszkania.
    Moze pomoge, bo widze, ze z calej listy lokalizacji zauwazyles tylko "dom"
    Przepis dotyczy:
    - domu
    - mieszkania
    - lokalu (np. sklepu)
    - pomieszczenia
    - ogrodzonego terenu

    A wiec, jesli osoba uprawniona zazada, zebys takie miejsce opuscil, to masz
    znikac stamtad w podskokach. A pozniej ewentualnie mozesz sie komus
    pozalic.

    Nieznajomosc prawa szkodzi:)

    --
    ....................................................
    ...........
    . KRZYZAK .
    . Skierniewice Jesli nie masz pomyslu na 1% podatku .
    .......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl .


  • 190. Data: 2007-12-14 08:32:30
    Temat: Re: Czy sprzedawca ma prawo nie wpuscic do sklepu?
    Od: "TomaSz." <u...@o...pl>

    Z pamiętnika internauty.
    Własność: 'witek'
    Wpis z dnia 12-12-2007:

    >> Tak, odróżniam. Na sklepie mam wódkę, piwo i banany. A na zapleczu
    >> (schowane) pomarańcze, bo chcę je sprzedawać dopiero za tydzień.
    >
    > Czyli pomarańcze nie są ofertą handlową.

    Zaraz zaraz...

    Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego
    lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą *towar
    przeznaczony do sprzedaży* lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia
    sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.

    Jak rozumiesz termin - "towar przeznaczony do sprzedaży"?

    --
    TomaSz.
    http://www.kociezycie.net

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1